Z prośbą o wytypowanie do nagrody właśnie Jana Wolnickiego, akcentując jego wyjątkową postawę patriotyzmu chrześcijańskiego, wystąpili: Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Kóz, Biblioteka Gminna oraz Gimnazjum w Kozach, ks. Emil Dyrda - proboszcz parafii św. Szymona i Judy Tadeusza w Kozach, ks. Jan Wodniak - proboszcz parafii w Międzybrodziu Bialskim, wychowanek J. Wolnickiego, a nawet eurodeputowana Grażyna Staniszewska, również wychowanka J. Wolnickiego.
W uzasadnieniu wyboru członkowie kapituły zaakcentowali wyjątkową skromność oraz wierność życiowym wartościom i zasadom tego nauczyciela wielu pokoleń młodzieży. „Wybrał drogę prawdy i sprawiedliwości, za którą był szykanowany i inwigilowany przez władze PRL-u. Przez swoją niezłomność, poważne traktowanie zawodu nauczyciela, nigdy już do tego zawodu nie wrócił, mimo że praca z młodzieżą była dla niego wszystkim. Ci, którzy byli jego uczniami, do dzisiaj wspominają go wyjątkowo serdecznie, był dla nich niekwestionowanym autorytetem. Wspaniały nauczyciel, wychowawca, który w trudnych czasach zaszczepił swym wychowankom miłość do ojczyzny, jej kultury, tradycji i prawdziwej historii” - odczytała przewodnicząca kapituły. Przypomnijmy, że urodzony w 1930 r. Jan Wolnicki pracował jako nauczyciel matematyki w Liceum im. Kopernika w Bielsku-Białej aż do wypadków marcowych 1968 r. Wówczas to prof. Wolnicki nie wyraził zgody na wzięcie udziału swoich podopiecznych w pochodzie potępiającym uczestników zajść na Uniwersytecie Warszawskim. Został dyscyplinarnie zwolniony z pracy - nigdy już do zawodu nauczyciela nie powrócił. Przez pierwsze lata pracował jako pomocnik stolarza, później - aż do emerytury w 1994 r. w dziale rozliczenia produkcji Bielskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego. Poza tym jest on autorem monografii parafii św. Szymona i Judy Tadeusza w Kozach, współzałożycielem Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Kóz oraz inicjatorem wielu innych przedsięwzięć, m.in. powstania Izby Historycznej w Kozach.
- To była postać, niezwykła osobowość - podkreślił ks. prał. Krzysztof Ryszka, wychowanek Jana Wolnickiego.
Niestety gość najważniejszy, laureat najbardziej oczekiwany - Jan Wolnicki, nie mógł z powodów zdrowotnych uczestniczyć w uroczystej gali. Nagrodę w jego imieniu przyjął Tadeusz Kine.
Pomóż w rozwoju naszego portalu