Dziadkowie - niezastąpieni w wychowaniu wnucząt, podają pomocna dłoń, kiedy tylko jest taka potrzeba. U nich wnukowie odnajdują spokój, wsparcie i ciepło, których niejednokrotnie nie otrzymują od zaganianych, zapracowanych i żyjących w pośpiechu rodziców.
W Polsce żyje około 12 milionów babć i dziadków - to armia, na której pomoc mogą liczyć rzesze zapracowanych rodziców. I choć dzisiejsi dziadkowie i babcie są trochę inni niż przed 20 czy 30 laty - aktywniejsi, sprawniejsi, głodni wiedzy, podejmujący trud samorealizacji - to wciąż są potrzebni swoim wnukom i dzieciom. I odwrotnie: dziadkowie dzięki wnukom odnajdują w życiu sens, radość i wiarę w ciągłość trwania.
Ich pomoc jest bardzo znacząca, pomagają kształtować system wartości młodego pokolenia. Jak pokazuje badanie CBOS, aż 60 procent ankietowanych na pytanie: „Co zawdzięczamy babciom i dziadkom?” odpowiada: poczucie bycia kochanym. Dla równie dużej grupy dziadkowie stanowią źródło zasad moralnych i wiary religijnej. Ponad 50 procent osób wymienia historię rodziny, silną wolę i patriotyzm. Skąd tak duży wpływ dziadków na nasze rodziny? Dziadkowie mają czas, którego w dzisiejszych czasach brakuje rodzicom, na kontakty z dziećmi, mają także ogromną chęć przekazywania zdobytej w ciągu długiego życia mądrości oraz praktycznych umiejętności. A co najważniejsze, nie mają obowiązku wychowywania przypisanego rodzicom i blokującego ich kontakty z dziećmi, mogą być zatem bardziej otwarci, nastawieni na dialog, mogą pozwolić sobie na więcej w stosunku do nich niż w przeszłości wobec własnych dzieci. Dziadkowie i wnukowie, przedzieleni jednym pokoleniem, mają większe szanse na bardziej obiektywne wzajemne spojrzenie.
Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że wspaniali dziadkowie są nie do zastąpienia. Dzieci, których życie toczy się w pobliżu dobrych dziadków, zbierają dobre doświadczenia, które mogą zaprocentować w dalszym życiu - to dzięki nim dzieci już od najmłodszych lat uczą się dostrzegać różne potrzeby innych ludzi, uczą się szacunku i tolerancji dla ludzi. Dlatego młode pokolenie powinno pamiętać o szczególnym szacunku i życzliwości, jakie należą się dziadkom szczególnie w ostatnim okresie ich życia, kiedy zniedołężnienie i choroby ograniczą ich możliwości poruszania się i zamkną w osamotnionym mieszkaniu.
Ojciec Święty przyjął rezygnację z rządów duszpasterskich diecezji Eichstätt (Niemcy), złożoną przez Jego Ekscelencję Gregora Marię Hanke, OSB – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Biskup Eichstätt Gregor Maria Hanke OSB zrezygnował w wieku 70 lat i jak podaje diecezja zamierza powrócić do duszpasterstwa jako „ojciec Gregor”. Był on jednym z czterech biskupów diecezjalnych – przeciwników działań podejmowanych w ramach niemieckiej „drogi synodalnej”.
Diecezja Eichstätt poinformowała w niedzielę 8 czerwca, że prośba bpa Hanke o rezygnację została przyjęta przez papieża Franciszka „tuż przed Wielkanocą”. Ojciec Święty był już wówczas ciężko chory, a zmarł w poniedziałek wielkanocny, 21 kwietnia. Prosił jednak bpa Hanke, by pozostał na stanowisku do czasu ustalenia dokładnej daty rezygnacji.
Poruszającym świadectwem ocalenia przed aborcją podzielił się ks. dr Jacek Kędzierski, założyciel Centrum Opieki Perinatalnej im. bł. Rodziny Ulmów w Sieradzu, podczas VIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodzin Dzieci Utraconych, która odbyła się 7 czerwca 2025 roku w krakowskich Łagiewnikach.
- Dzisiaj, w dniu VIII ogólnopolskiej pielgrzymki rodzin dzieci utraconych do sanktuarium Bożego Miłosierdzia, chcę wspomnieć inną pielgrzymkę, pielgrzymkę mojej mamy. Jeszcze przed moimi narodzinami, gdy była w trzecim miesiącu ciąży, poszła na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy i zawierzyła mnie jasnogórskiej Mamie. Pielgrzymowała wtedy jako matka do Matki. Potrzebowała się schronić wraz z dzieckiem pod jej sercem, czyli ze mną, pod matczynym płaszczem Maryi po tym, jak lekarz zaproponował jej aborcję. Ten lekarz był przekonany, że stan wojenny to nie najlepszy czas na rodzenie piątego już dziecka - mówił ks. Jacek Kędzierski w poruszającej homilii wygłoszonej w łagiewnickim sanktuarium.
Wybór nowego papieża zawsze jest wydarzeniem, które przyciąga uwagę całego świata. 8 maja 2025 roku biały dym znad Kaplicy Sykstyńskiej ogłosił nowinę, która zaskoczyła wielu: Amerykanin Robert Prevost został wybrany na następcą św. Piotra, przyjmując imię Leon XIV. Czy ten wybór zwiastuje nowy rozdział dla Kościoła katolickiego?
Jak zauważa Paweł Chmielewski w książce Leon XIV. Nowy papież, kardynał Prevost to duchowny, który choć uformowany w czasach posoborowych, nie jest ich niewolnikiem. Dzięki temu – pisze autor – może on podjąć refleksję nad potrzebami Kościoła bez ciężaru ideologicznych sporów przeszłości. Prevost to zakonnik i misjonarz, ale również sprawny organizator. Jego zakorzenienie w duchowości augustiańskiej oraz szerokie doświadczenie w Ameryce Południowej dają mu unikalną perspektywę. To człowiek głębokiej modlitwy, ale też konkretnych działań. Papież, który nie musi sięgać po hałaśliwe środki, by być słyszanym.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.