Jeśli chcesz być szczęśliwy, musisz nauczyć się cierpieć.
Czy możliwe jest, żeby cierpieć i jednocześnie mieć radość? Tak, to jest możliwe. Kiedy lekarz oznajmił ci, że jesteś nieuleczalnie chora, przeżyłaś szok. Jeszcze nie potrafisz wyjść z osłupienia, ale nie wpadaj w panikę. Przecież, oprócz ciebie, jest wielu ludzi w takiej sytuacji. Oni muszą żyć dalej, więc i ty musisz. Tę bolesną diagnozę potraktuj jako kolejne wyzwanie. Podejmowałaś różne niełatwe wyzwania w swoim tzw. zdrowym życiu, to także podejmiesz. Jak? Nie pytaj Pana Boga: Dlaczego ja? - tylko powiedz: Boże, daj mi siły. Z wiarą i nadzieją powtarzaj te słowa jak najczęściej.
Otrzymasz dość sił do walki z chorobą. Masz do wyboru: walczyć z nią albo się poddać, czyli być jej niewolnikiem. Człowiek jest wolną istotą i dlatego nie powinien dać się zniewolić, również chorobie. Czeka cię trudna walka. Pamiętaj jednak, że to ty masz chorobę, a nie ona ciebie. Nie możesz pozwolić, by nad tobą zapanowała. Ciągle z nią walcz, chociaż będzie ograniczała twoją fizyczną sprawność, powodując ból. Musisz ten ból zaakceptować, ponieważ on już z tobą zostanie jako nieodłączny towarzysz. Zwiększy się, jeśli zechcesz aktywnie funkcjonować, jeśli będziesz wykonywać niektóre czynności. Natomiast, kiedy uda ci się je wykonać choć w niewielkim stopniu, będziesz miała dużą radość. Jak żyć z chorobą? Jak godnie cierpieć? Nie ma na to gotowej recepty. Wszak ty takich wątpliwości mieć nie powinnaś, jako że Ojciec Święty Jan Paweł II jest twoim Przewodnikiem i Nauczycielem. Odpowiednich wskazówek szukaj też u ks. Twardowskiego, w jego poezji i prozie.
Choroba może mieć swoje jasne strony. Czyż to nie jest radosne, gdy znajomi i przyjaciele ciebie podziwiają? Mówią, że jesteś dzielna, mimo wszystko uśmiechnięta i wcale nie użalasz się nad sobą. Stwierdzają, że nie wyglądasz na chorą osobę, że dajesz im niemałą porcję pozytywnej energii. Może zdarzyć się i tak, że nagle pojawią się twoi dawni znajomi, koledzy z lat szkolnych, którzy zechcą wspierać cię duchowo. Całe to zdarzenie sprawi ci radość, a wszystko stanie się dzięki - paradoksalnie - twojej chorobie.
Kiedy ktoś zachowa się niewłaściwie, gdy niesprawiedliwie i krzywdząco ciebie potraktuje - cierpisz psychicznie. Czasami ból duszy jest trudniejszy do zniesienia aniżeli ból fizyczny. Jaką radość można znaleźć w tym moralnym cierpieniu? Taką..., że umiesz wybaczać.
Człowiek, który łatwo się poddał i nie podjął walki z chorobą, jest człowiekiem małej wiary. Przede wszystkim nie uwierzył w siebie, w to, że byłby zdolny walczyć. Bywa zgorzkniały i przykry dla otoczenia. Myśli wyłącznie o swoim nieszczęściu, ma pretensje zwłaszcza do ludzi zdrowych.
Człowiek walczący nie obnosi się ze swoim cierpieniem. On wie, że są tacy, co cierpią bardziej od niego. Jest pełen pokory, silny duchem i otwarty na drugiego człowieka. Stara się być pogodny i serdeczny. Miewa chwile słabości, okresy załamania, ale potem podnosi się i walczy dalej. Nie zawsze zdoła chorobę pokonać, jeśli zaś jej nie ulegnie - tym samym zwycięży.
Ty posiadasz hart ducha i nieustanna wolę walki. W intencji drogich ci osób ofiarowujesz Bogu swoje cierpienie. Wierzysz, że w ten sposób im pomagasz. Nigdy nie uważaj się za przegraną. Nawet jeżeli choroba postanowi całkiem cię unieruchomić. Wtedy wyszeptaj: Jezu, ufam Tobie! Odzyskasz ppokój i zrozumiesz, że już o nic nie musisz się martwić, bo jesteś w rękach Tego, Który wszystko może.
Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.
Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
Wrocław Psie Pole: Ostatnia niedziela lipca była świetną okazją do świętowania w parafii św. Jakuba i św. Krzysztofa. Podczas Mszy św. o godz. 12:00 - uroczyście został wprowadzony nowy proboszcz - ks. Mariusz Dębski. Msza święta była odpustową ku czci patronów parafii św. Jakuba i św. Krzysztofa. Po Mszy św. odbyła się procesja, a po południu w ogrodach parafialnych rozpoczął się Festyn Rodzinny.
Według dekretu abp. Józefa Kupnego od 1 lipca w parafii św. Jakuba i św. Krzysztofa na wrocławskim Psim Polu nowym proboszczem został ks. Mariusz Dębski, który zastąpił na tym urzędzie ks. Edwarda Leśniowskiego, który był proboszczem tej parafii przez ostatniej 38 lat i osiągnął już wiek emerytalny. Wraz z mianowaniem nowego proboszcz odbywa się obrzęd wprowadzenia nowo mianowanego nowego proboszcza. Obrzędowi temu zazwyczaj przewodniczy ksiądz dziekan. Taki obrzęd zaplanowano na sumę odpustową. Obecny na Eucharystii ksiądz dziekan Wiesław Karaś odczytał oficjalnie dekret i wypowiedział słowa: “Drogi Księże Proboszczu! Twojej pasterskiej pieczy Arcybiskup Wrocławski powierzył troskę o tutejszą parafię. Niech Duch Święty uzdolni cię do wielkodusznego podjęcia duszpasterskich zadań. Głoś słowo Boże, aby wierni umocnieni w wierze, nadziei i miłości wzrastali w Chrystusie. Gromadź swych parafian wokół ołtarza, aby wszyscy - starsi i młodzi, ubodzy i bogaci, gorliwi i obojętni religijnie - odnajdywali w Eucharystii źródło uświęcenia życia i poprzez nią oddawali chwałę Ojcu. Otaczaj ojcowską miłością ubogich i chorych, ożywiaj w sercach wiernych apostolskiego ducha i zachęcaj ich do wspólnej troski o sprawy Kościoła. Zarządzaj też roztropnie dobrami materialnymi powierzonymi twej pieczy.”
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.