- Spotkanie Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego jest tym, co przynosi mi zbawienie, tzn. jeśli Jezus nie jest żyjącym Panem, to wszystko jest już przeszłe, ale jeśli On żyje, to zbawienie jest dostępne dla mnie teraz. Jeśli nie skorzystałem z tego 10 lat temu, to przestrzeń spotkania z żyjącym Panem, jest otwarta dla mnie także dzisiaj. – mówił abp Grzegorz Ryś.
O apostołach - Filipie i Jakubie – bracie Pańskim – mówił arcybiskup metropolita łódzki w homilii podczas Mszy świętej celebrowanej dziś rano w intencji powołań kapłańskich, zakonnych i misyjnych.
- Jakub - był tym, który bardzo mocno trzymał się tradycji żydowskiej i był obrońcom wszystkiego, co musi być przeniesione i zachowane. Jego autorstwa są tzw. klauzule Jakubowe powstałe na Soborze w Jerozolimie. Natomiast Filip – chyba nie bez powodu był tym, do którego Grecy zgłosili się jako do pierwszego, gdy przyszli do Jerozolimy, żeby spotkać Jezusa. On pochodził z Betsaidy, która była otwarta na Greków i pogan. – zaznaczył kaznodzieja.
- Jakub i Filip to apostołowie, którzy są na dwóch skrajnych skrzydłach. O jednym, chętnie by powiedziano, że reprezentuje Kościół otwarty, a ten drugi Kościół tradycyjny. Jak pięknie, że ich święto łączy razem, bo odkrywamy to, co jest w Kościele istotne, wspólne, co jest jedno, a jednocześnie to, że Kościół ma w sobie piękno różnorodności, bo w tym wszystkim - jak mówi Augustyn – jest miłość – wspólnota. – podkreślił łódzki pasterz.
Do budowania jedności w podzielonym społeczeństwie zachęcił dziś abp Grzegorz Ryś. W Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, metropolita łódzki przewodniczył Mszy Św. sprawowanej w domowej kaplicy.
Rozważając słowa Ewangelii abp Ryś zwrócił uwagę na to, że Dobry Pasterz daje się poznać po wielu posługach wobec owiec. Jest tym, który je karmi, prowadzi je. „W dzisiejszej Ewangelii Dobry Pasterz jest ukazany jako ten, który gromadzi owce. Wilk zaś rozprasza owce.”
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
Podczas II wojny światowej pochodząca ze Śląska siostra protestowała przeciwko okrucieństwom wobec żydowskich kobiet. Gestapo pobiło ją za to tak, że zmarła. Wspomnienie bł. Marii Antoniny Kratochwil jest obchodzone 2 października wraz z innymi Siostrami Szkolnymi de Notre Dame, które zostały zamordowane podczas II wojny światowej.
Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame zostało założone przez bł. Marię Teresę Gerhardinger i oficjalnie uznane przez papieża Piusa IX w 1833 roku. Głównym obszarem ich działalności jest edukacja i wychowanie; obecnie działają one w 28 krajach Europy, Afryki, Ameryki i Azji. Siostry i członkowie stowarzyszonej z nimi wspólnoty świeckich należą do międzynarodowej Sieci „Shalom”, która na poziomie globalnym angażuje się na rzecz sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.