Reklama

Znaki i świadectwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzy lata temu o tej porze jedni modlili się w kościołach, inni gromadzili się w domach, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu telewizora. Rozmawiać można było tylko o jednym - odejściu największego z rodu Polaków do Domu Ojca.

Czas modlitwy i jedności

Reklama

Wznieśliśmy się wtedy ponad własną małość. Kościoły gromadziły tłumy. Kibice godzili się na stadionach i przyrzekali, że już nigdy nie podniosą ręki jeden na drugiego. Było tak jak wtedy, gdy wybuchła „Solidarność”. Czuliśmy się jednym narodem, bez podziałów, kłótni, zawiści i waśni. Papież Polak wielki autorytet o niezwykle silnej osobowości niewątpliwie zmienił pojedynczych ludzi, ale zmienił też całe narody. Jan Paweł II cieszył się pamięcią i szacunkiem, nawet tych, którzy nie popierali jego przekonań. Jego słowa poruszały serca i umysły wielu ludzi, a płynąca z nich nauka niosła słowa nadziei, miłości, współczucia oraz zrozumienia trudnych wyborów człowieka. Kiedy kilka minut po śmierci Jana Pawła II, na Placu św. Piotra w Rzymie rozległy się oklaski i okrzyki „Santo subito” (natychmiast święty) oznaczające najwyższy podziw i hołd oddany zmarłemu - stało się wówczas jasne, że dla wielu ludzi Papież był Wielkim Człowiekiem. Już wtedy - podczas pogrzebu na Placu św. Piotra świat symbolicznie uznał świętość Piotra naszych czasów. To wołanie wynikało zapewne ze świadectwa, jakie Ojciec Święty przekazał całym swoim życiem. Jan Paweł II odczytywał znaki Bożej Opatrzność od samego początku swojej życiowej drogi. Był otwarty na ludzkie sprawy, pomimo trudnych doświadczeń dzieciństwa, młodości, II wojny światowej. Już za życia pokazał, że wbrew powszechnej laicyzacji i zagubieniu człowieka we współczesnym świecie można być świętym, powierzając się Bogu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W hołdzie Ojcu Świętemu

9 lat temu - 14 czerwca 1999 r. diecezja sosnowiecka została uhonorowana najwyższym zaszczytem w swojej historii, kiedy na placu przy ul. Gwiezdnej pojawił się Papież Polak, dziś już sługa Boży Jan Paweł II. Od tej pory, każdego roku w rocznicę dziejowego wydarzenia, wierni gromadzą się w tym świętym miejscu, aby uczcić pamięć wielkiego Rodaka, wyznać swoją wiarę i miłość, a także, by spełnić Jego prośbę o modlitwie za życia i po śmierci. Miejsce, które od początku było nazywane przez mieszkańców Zagłębia Placem Papieskim było też świadkiem naszego pożegnania z Ojcem Świętym, 2 kwietnia 2005 r. i przez następne dni. Plac ten zapełnia się wiernymi nie tylko w rocznicę wizyty w stolicy Zagłębia, ale w każdą rocznicę jego śmierci. W naszej diecezji jeszcze za życia Ojca Świętego powstawać zaczęły szkoły jego imieniem, a także szpitale i place. Z kolei na ulicach miast i przed kościołami, zaczęły wyrastać papieskie pomniki, z których większość przedstawia postać Ojca Świętego w sposób tradycyjny. Symboliczny, stosując środki mające poruszyć wyobraźnię obserwatora, powstał papieski pomnik w parafii św. Macieja Apostoła w Siewierzu. Pomysłodawcą i inicjatorem pomnika ku czci Jana Pawła II jest były proboszcz, ks. kan. Józef Dawczynski, zaś autorami projektu są architekci: Marzena Maksysz-Łobko i Adam Łobko. Zamysłem autorów projektu była chęć upamiętnienia postaci Ojca Świętego w sposób symboliczny. Śledząc cały pontyfikat Papieża, który łamał dotychczasowe kanony, autorzy doszli do wniosku, iż nie można tworzyć pomnika w formie tradycyjnej i dosłownej, lecz właśnie nowatorskiej, zmuszając tym samym obserwatora do odważnej interpretacji. Siewierski pomnik to zbiór trzech symboli tworzących całość. Są to: ewangeliarz wyniesiony na prostym postumencie, cztery punkty świetlne umieszczone w posadzce placu symbolizujące czterech Ewangelistów oraz zespół drzew symbolizujących przyrodę, tak cenioną przez Papieża, stanowiącą jednocześnie tło dla całej kompozycji. Ewangeliarz wyniesiony na pulpicie nasuwa również wspomnienie wzruszającej sceny podczas ceremonii pogrzebu Ojca Świętego, w której to księga ułożona na prostej trumnie zamyka się, targana przez powiewy wiatru. Scena ta i związane z nią przeżycia nie pozostały bez znaczenia dla wyboru koncepcji placu i pomnika w Siewierzu. Tak więc, mimo zewnętrznej prostoty, a nawet ascezy, dzięki zawartym symbolom, i pomnik, i plac stanowią nierozłączną całość i są wyrazem hołdu złożonemu Ojcu Świętemu przez mieszkańców miasta.

Papieskie pamiątki

Spiżowe pomniki dla przyszłych pokoleń będą znakiem i świadectwem, ale jeszcze trwalsze od spiżowych są te budowane modlitwą, czynem i sercem. Jan Paweł II zostawił nam zadanie budowy nowej cywilizacji miłości. Najwspanialszym pomnikiem wystawionym Ojcu Świętemu jest modlitwa, zgłębianie jego nauki i dzieła pomocy potrzebującym. Szczególnym „żywym pomnikiem” Papieża jest akcja przyznawania stypendiów zdolnej, lecz ubogiej młodzieży, prowadzona przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Pomysł zrodził się po pielgrzymce Ojca Świętego do Ojczyzny w 1999 r. Szczególne znaczenie mają dla nas elementy wystroju miejsc, w których odbywały się spotkania Jana Pawła II z wiernymi oraz dary, które Ojciec Święty ofiarował lokalnym wspólnotom. W tym miejscu należy wskazać Muzeum Diecezjalne przy ul. Korczaka 5. W jego zbiorach znajduje się wiele papieskich pamiątek, m.in. dokumenty kościelne podpisane przez Ojca Świętego. W wielu polskich domach można znaleźć nie tylko portrety Jana Pawła II, umieszczone na honorowym miejscu, zdjęcia upamiętniające wizyty w Watykanie, papieskie błogosławieństwa, ale także rozmaite przedmioty związane z obecnością Papieża Polaka w Ojczyźnie. Jedną z najczęstszych pamiątek są przechowywane z wielką pieczołowitością w archiwach rodzinnych bilety-wejściówki na spotkanie z Papieżem. Niektórzy przechowują również okolicznościowe znaczki, koszulki, czapeczki, baloniki, chorągiewki rozdawane i sprzedawane podczas kolejnych papieskich wizyt w Polsce. Wszystko po to, aby pamięć o Papieżu Polaku w nas trwała.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Największy kameduła

Niedziela Ogólnopolska 25/2023, str. 18

[ TEMATY ]

święci

commons.wikimedia.org

Święty Romuald z Camaldoli

Święty Romuald z Camaldoli

Założył kilkanaście eremów-pustelni. Jest patronem kamedułów.

Pochodził z Rawenny. Wstąpił do Zakonu Benedyktynów, ale tęsknił za samotnym życiem. Dlatego po 3 latach opuścił ów klasztor. Spragniony był doskonalszego skupienia, więc podjął życie pustelnicze. W tym celu udał się na pogranicze Francji i Hiszpanii. Wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego w Cuxa. On sam i jego towarzysze, nawiązując do pierwotnej Reguły św. Benedykta, żyli w oddzielnych domkach, uprawiali ziemię i gromadzili się tylko na wspólny posiłek i pacierze. Święty Romuald zakładał pustelnie również we Włoszech. Najsłynniejszy był erem w Camaldoli, stąd nazwa Zakonu Kamedułów. Z czasem Romuald miał coraz więcej uczniów i naśladowców. Do jego uczniów należeli m.in.: św. Bruno z Kwerfurtu (Bonifacy) – kapelan cesarza Ottona III, św. Benedykt z Benewentu i św. Jan z Wenecji, których św. Bruno zabrał ze sobą do Polski, gdzie też obaj ponieśli śmierć męczeńską († 1003), oraz św. Piotr Damiani († 1072).
CZYTAJ DALEJ

W 2029 roku w Kolonii 750. rocznica pierwszej na świecie procesji Bożego Ciała

Za cztery lata, w 2029 roku w Kolonii celebrowana będzie szczególna rocznica. Minie 750 lat od pierwszej na świecie procesji Bożego Ciała, która miała miejsce właśnie w tym mieście. Metropolita koloński, kardynał Woelki przypomina o tym w liście pasterskim.

Kardynał Rainer Maria Woelki przygotowuje archidiecezję kolońską do szczególnej rocznicy. W liście pasterskim opublikowanym wczoraj zwrócił uwagę, że w 1279 roku w Kolonii odbyła się pierwsza na świecie procesja Bożego Ciała – i dlatego za cztery lata będzie obchodzona 750. rocznica tego wydarzenia.
CZYTAJ DALEJ

Jest symbolem pielgrzymowania z Chrystusem

2025-06-19 21:23

Biuro Prasowe AK

    - Dzisiaj chcemy zanieść Jezusa w procesji i pokazać wszystkim, żeby widzieli, że dzięki Ciału Pana mamy życie Boże w sobie – mówił bp Jan Zając w czasie Mszy św. na wzgórzu wawelskim przed centralną procesją Bożego Ciała w Krakowie.

Bp Jan Zając, w czasie homilii nawiązał do cudownego rozmnożenia chleba odczytywanego dziś podczas liturgii. – Jezus nigdy nie zrezygnuje z niesienia pomocy — jest przecież „Bogiem z nami”, jest tym, który przychodzi zbawiać — mówił krakowski biskup pomocniczy senior, zaznaczając, że Jezusowi wystarczyło to „niewiele”, co mieli uczniowie, żeby nakarmić tłumy. – Kiedy to, co mamy, mimo tego, że jest małe i słabe, pragniemy oddać Jezusowi, okaże się, że to wystarczy. Eucharystia karmi nas odrobiną chleba, która staje się pokarmem dającym moc, gdy oddajemy ją Bogu. Ufamy, że to, co jest nasze — nawet małe, nikłe, słabe — staje się przez Jezusa ubogacone mocą i miłością Bożą — mówił biskup, podkreślając, że „misterium Jezusa dokonuje się stale — trwa, jeśli tylko przywołujemy Go i naśladujemy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję