Reklama

Kościół w Lombard poświęcony

Strzeż mnie, dobry Boże, jak własności swej...

Niedziela amerykańska 15/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyznam, że jestem zdumiony, iż udało się to zrobić tak szybko. Byłem tu trzy miesiące temu, i przyznaję uczciwie, że powątpiewałem, czy uda się poświęcić świątynię w niedzielę Miłosierdzia Bożego - powiedział ks. Tomasz Sielicki przełożony generalny Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej na uroczystości konsekracji kościoła w Misji Miłosierdzia Bożego w Lombard, w diecezji Joliet, sąsiadującej z archidiecezją Chicago. - Gdy przed laty przybyłem do Ameryki - wspominał dalej ks. Tomasz - obserwowałem próby kupienia działki budowlanej przez ks. Janusza Zycha i radę parafialną. Miałem wątpliwości, czy podołamy podejmując trud duszpasterzowania w kilku miejscach rozproszonych po okolicy. Te spowiedzi na korytarzach, Msze św. w salach gimnastycznych. Tamtym czasom towarzyszyła tęsknota: kiedy wreszcie będziemy mogli modlić się tak normalnie, w budynku, tak jak znamy to z innych parafii, jak w Polsce. I nadszedł ten dzień - od dwóch tygodni macie radość wielką - macie kościół. Bóg zapłać ks. Adamowi, który swoją wiarą, przekonaniem, a bywało, że i pracą własnych rąk, obsługą koparki czy tracka, przyczynili się do powstania tego miejsca. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego kościoła, bez was by go nie było…
Lombard, wczesnowiosenne chłodne popołudnie 30 marca. Na ulicach dojazdowych do nowego kościoła policja dba o płynność ruchu. Bryła kościoła pojawia się nagle zza drzew, elegancka, w pastelowych barwach. Kierowcy w pośpiechu szukają miejsc parkingowych, punktualnie o 13.00 zaczyna się Liturgia. Przed kościołem długim szpalerem stoją duchowni, a przed nimi z tuzin pocztów sztandarowych. Że są tu górale - specjalnie nie dziwi, że krakowiacy i stroje z Mazowsza - znak to niezbity, że mieszkają w okolicy ludzie pochodzący z tych terenów Polski. Ale górnicy? Gdy podniosą w górę okazały sztandar naszym oczom ukaże się napis - Związek Ślązaków. Swoje reprezentacje na uroczystość poświęcenia wystawili także harcerze, żołnierze, organizacje polonijne i kościelne, są nawet niebieskie mundury Navi club i czarne peleryny oraz czapki z pióropuszami Rycerzy Kolumba.
Kościół zaprojektowano z rozmachem, ale jest tu przytulnie, swojsko niemal. W ołtarzu ogromny obraz „Jezu, ufam Tobie”. Z boku czeka mniejszy, który za chwilę rozpocznie peregrynację po okolicy. Kolejny polski zwyczaj zostaje zaszczepiony na amerykańskiej ziemi.
Mszy św. przewodniczy ordynariusz diecezji Joliet bp Peter Sartain. Gość chwali urodę i żywotność misji, która w tak krótkim czasie potrafiła zmobilizować siły i postawić okazały gmach domu Bożego. W Ameryce nie jest to zjawisko częste. Na początku Liturgii odbywa się ceremonia poświęcenia - oznacza to pokropienie ścian kościoła wodą święconą. Ksiądz Biskup nie szczędzi jej ani murom, ani wiernym…
W kazaniu wygłoszonym w języku angielskim Hierarcha mówi o drogach Miłosierdzia Bożego, o idei takiego miejsca, w którym omadlane jest Miłosierdzie Boże, nie unika też osobistych wspomnień, jak to z Rzymu, z roku 1978, gdy na balkonie Bazyliki św. Piotra pojawił się nieznany wówczas nikomu Papież z dalekiego kraju. Papież, który rozsławił Miłosierdzie Boże i przypomniał nam postać skromnej zakonnicy s. Faustyny - dzisiaj świętej.
Kto mógł przypuszczać, że właśnie w tym miejscu, na częściowo podmokłej ziemi powstanie misja Miłosierdzia Bożego? Prowincjał ks. Paweł Bandurski opowiada, że choć kościół powstał niedawno, to starania o niego trwały trzy dekady. - Sądzę, że te lata zaowocowały dzisiaj w tak wyraźnym znaku jak ta świątynia. Kiedy wjeżdżałem lata temu do Chicago miałem takie marzenie, by Miłosierdzie Boże ogarniało to miasto. Nie sądziłem, że doczekam tego dnia. Za tą świątynią stoją wasze serca i wasze oddanie, wasz trud i finanse, a nade wszystko dar modlitwy - dziękował parafianom Lombard.
Brawami, a czasem nawet owacjami witano w Lombard gości i kapłanów, których wspólnota darzy ogromnym szacunkiem. Tak było m.in. w przypadku o. Błażeja i ks. Jacka. Na uroczystości obecni byli także Konsul Generalny RP w Chicago i Redaktor Naczelny „Niedzieli” z Polski. „Niedziela” często informowała o postępie prac budowlanych i sekundowała całemu przedsięwzięciu. Niemilknące brawa otrzymał ks. Jacek, zasłużony dla tej wspólnoty, Siostry Misjonarki, na czele z siostrą delegatką Ewą.
To poprzedni zarząd Towarzystwa tak odważnie rzucił się na taśmę, dzięki czemu mamy dzisiaj w Lombard piękną świątynię. 30 lat temu, gdy zaczynano tutaj prace, nikt nawet nie przypuszczał, że będzie modlił się pod obrazem Miłosierdzia Bożego. Ks. Adam Bobola, dyrektor Misji, widywany był na budowie na koparce, na spychaczu, nie bał się także brać do ręki łopaty. Dzisiaj, gdy dzieło zostało ukończone cieszy go myśl, że teraz można zająć się energiczniej pracą duszpasterską. W dniu poświęcenia chciał jednak mówić głównie o wdzięczności. - Owszem, bardzo ważne, że przyjęły nas tutaj władze tutejszej diecezji, że zarząd Towarzystwa Chrystusowego podjął w pewnej chwili ryzykowną decyzję, że budujemy… Ale nade wszystko należą się podziękowania parafianom - za ich odwagę, pracowitość, modlitwę i niebagatelną ofiarność finansową. Tu był wtedy las. Są wśród nas i tacy, co ścinali drzewa, by zrobić miejsce na świątynię… Po latach ciężkiej pracy trzeba przyznać, że Misja ma wielu przyjaciół, sympatyków i wielu anonimowych donatorów, dzięki którym to, co tak pięknie zaczęto doczeka szczęśliwego końca…
Koniec uroczystości nie oznacza, że Chrystusowcy z Lombard osiądą na laurach. - To miejsce będzie nasze, gdy spłacimy kredyty - mówią. A o randze tego wydarzenia świadczy jeszcze jeden fakt - od dziesięcioleci Polacy nie wybudowali własnego kościoła w Chicago. Ostatnie stawiano w latach 20. i 30. XX wieku. Misja w Lombard jest więc dowodem na niezwykłą żywotność tamtejszej wspólnoty.
Deo gratias - powiedział ucieszony polską obecnością w swojej diecezji Biskup Ordynariusz. A my powtarzamy za nim - Deo gratias…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joachim i św. Anna - rodzice, dziadkowie i wychowawcy

Imiona rodziców Maryi i zarazem dziadków Jezusa są nam dobrze znane. Wynika to z faktu, że ich kult w Polsce jest dość rozpowszechniony. Zapewne powodem tego jest nasze, pełne sentymentu, podejście do kobiecej części rodu Jezusa. Kochamy mocno Najświętszą Maryję Pannę i swą miłość przelewamy również na Jej matkę - św. Annę. Dlatego liturgiczne wspomnienie św. Anny i św. Joachima cieszy się u nas tak dużymi względami. Współcześnie czcimy rodziców Maryi wspólnie, choć początkowo przeważał kult św. Anny. Przywędrował on do Polski już w XIV wieku, kiedy Stolica Apostolska ustaliła datę święta na 26 lipca. Zawsze wyjątkową czcią otaczano babcię Jezusa na Śląsku. Do dziś największej czci doznaje ona na Górze św. Anny k. Opola, gdzie znajduje się cudowna figura tej Świętej. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję i Jezusa, dlatego powszechnie jest nazywana Świętą Anną Samotrzecią - co można tłumaczyć „we troje razem”. O św. Joachimie i św. Annie nie wiemy jednak za dużo. Pismo Święte o nich nie wspomina. Trochę więcej światła na te postaci rzuca jeden z apokryfów - Protoewangelia Jakuba z końca II wieku. Z niego właśnie dowiadujemy się o imionach dziadków Jezusa. Wiemy też, że byli oni długo bezdzietni. Dopiero wytrwała modlitwa Joachima przez czterdzieści dni na pustyni wyjednała łaskę u Boga. Dar dany im w podeszłym wieku został przepowiedziany przez anioła, który określił mającą się narodzić córkę jako „radość ziemi”. Zapewne św. Joachim i św. Anna byli dobrymi rodzicami, czego bezdyskusyjnym przykładem jest Maryja. Właśnie Ona przyjęła w pokorze Boże wybranie, spełniając Jego wolę wobec siebie. Podkreślił to sługa Boży Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. właśnie na Górze św. Anny, kiedy powiedział, że: „Syn Boży stał się człowiekiem dlatego, że Maryja stała się Jego Matką”. W wielkiej mierze Maryja mogła stać się Matką Zbawiciela dzięki dobremu wychowaniu, które otrzymała w domu rodzinnym. Warto więc postawić pytanie: Czy my potrafimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski dla nas samych? Trzeba nam pytać o styl wychowywania naszych pociech. Z niego wynika ich stosunek do sacrum, do świata Bożych planów wobec każdego z naszych dzieci. Św. Joachim i św. Anna na pewno mieli świadomość tego, że ich obowiązkiem jest dobre przygotowanie Maryi do wypełnienia zadań, które Bóg przed Nią postawił.
CZYTAJ DALEJ

Wojewoda mazowiecki nie zgodził się na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego

2025-07-25 22:27

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

pl.wikipedia.org

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Polscy młodzi harcerze podczas powstania warszawskiego

Wojewoda mazowiecki odmówił zgody na cykliczny Marsz Powstania Warszawskiego – poinformował w piątek Robert Bąkiewicz, który reprezentuje stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości. Bąkiewicz zaznaczył, że marsz 1 sierpnia i tak się odbędzie, bo jest zarejestrowany w innym trybie.

Bąkiewicz na portalu społecznościowym X opublikował skan decyzji wojewody mazowieckiego.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież przyjął wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego

2025-07-26 17:31

PAP

Ojciec Święty przyjął dziś rano na audiencji Jego Eminencję Antoniego, metropolitę wołokołamskiego, odpowiedzialnego za stosunki zewnętrzne Patriarchatu Moskiewskiego - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Było to pierwsze spotkanie wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego z Ojcem Świętym. Wcześniej uczestniczył on w uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka. Tradycyjnie nie opublikowano po tym spotkaniu komunikatów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję