Reklama

Pieszo do Maryi

Od blisko 400 lat z całej Polski wyruszają na pątniczy szlak pielgrzymi. Ich celem jest Jasna Góra - duchowa stolica naszej Ojczyzny. Przed oblicze Czarnej Madonny niosą swoje nadzieje, prośby i podziękowania

Niedziela łódzka 37/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co roku na Jasną Górę pielgrzymuje pieszo kilkaset tysięcy osób. Są wśród nich także łodzianie. W tym roku ponad 2600 osób przemierzyło pielgrzymi szlak z Łodzi do Częstochowy. 83. Piesza Pielgrzymka Łódzka wyruszyła pod hasłem „Róbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. „Hasło zaczerpnęliśmy z Ewangelii św. Jana odnośnie do wesela w Kanie Galilejskiej. Chcemy odnieść się do 150. rocznicy objawień Matki Bożej w Lourdes” - powiedział ks. Paweł Pęczek, kierownik pielgrzymki.
Pątnicy łódzcy wyruszają niezmiennie od 1926 r. spod sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej. W tym roku po Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem abp. Władysława Ziółka pielgrzymi szli w dziewięciu grupach. Przemarsz jak co roku wzbudził duże zainteresowanie. Wzdłuż trasy na ul. Łąkowej, al. Politechniki, ul. Pabianickiej oprócz rodzin i przyjaciół pozdrawiali pielgrzymów kierowcy i przechodnie spieszący do pracy.
W tym roku najmłodszym uczestnikiem pielgrzymki był półtoraroczny Łukaszek Kwiatkowski. Chłopczyk z mamą Katarzyną i tatą Piotrem pielgrzymował już po raz trzeci. „Pierwszą podróż odbył w moim brzuchu - opowiada mama Łukaszka. - W tym roku tak jak i w ubiegłym synek pielgrzymuje w wózku. Dzielnie znosi kaprysy pogody. On jest urodzonym pielgrzymem”.
Rekordzistą tegorocznej pielgrzymki był 72-letni Eugeniusz Jaworski, który szedł po raz 53. Dawniej pan Eugeniusz chodził z tatą i mamą, a teraz z synami i córką. Zawsze maszeruje w pierwszej grupie, a przed obrazem Pani Jasnogórskiej wyprasza łaskę zdrowia dla siebie, rodziny, sąsiadów, przyjaciół i wszystkich, którzy złożyli u niego takie „zamówienie”.
„Ci najmłodsi i najstarsi widzą sens pielgrzymowania do Matki Bożej. Taką dziecięcą duszą wchłania się też atmosferę i klimat pielgrzymki. Można by rzec, że połykają bakcyla pielgrzymkowego i będą chodzić” - powiedział abp Władysław Ziółek.
Na pewno takiego bakcyla połknął 8-letni Kacper Kubus, który wyruszył z tatą i dziadkiem już po raz czwarty. Dziadek Kacpra przez dziewięć lat przemierzał z krzyżem w ręku pątniczy szlak, modląc się o zdrowie córki. W tym roku postanowił przekazać krzyż swojemu wnukowi.
Wśród pielgrzymów nie brakowało także młodzieży. Szymon Malinowski, student UŁ, od czasu do czasu czuje potrzebę pójścia na pielgrzymkę. „Będę się modlił za przyjaciół, rodzinę i za siebie. W tym roku kończę studia, będę szukał wyboru drogi życiowej” - powiedział Szymon. Krzysztof Olejniczak, również student, wybrał się z przyjaciółmi na Jasną Górę po raz szósty. Dlaczego? Jak twierdzi, tego nie da się wytłumaczyć słowami. To się po prostu czuje.
Krystyna Chmielewska, która pielgrzymuje już od 21 lat, doskonale wie, dlaczego idzie. Dla niej „Pielgrzymka to »narkotyk«. Gdy się kończy - czeka się następnej za rok” - stwierdziła pani Krystyna.
Maria Maciaszczyk do końca życia będzie pamiętała swoją pierwszą pielgrzymkę. Kiedy po czterech dniach doszła na Jasną Górę, powiedziała, że już więcej nie pójdzie, tak była zmęczona. Jednak kiedy poczuła obecność i opiekę Matki Bożej, od tamtej pory pielgrzymuje już 24 raz.
Należy podkreślić, że gdyby nie otwartość, szczerość i gościnność ludzka mieszkańców wielu miasteczek i wsi, pielgrzymka łódzka nie mogłaby funkcjonować. Służby medyczne i techniczne dbają o zdrowie i bezpieczeństwo pątników. Od kilku lat na trasie obecna jest też kuchnia polowa, która przygotowuje ciepłe posiłki. Szefowa kuchni Dorota Wydrzyńska nie wyobraża sobie sierpnia bez pracy w kuchni i cieszy się, że w ten sposób może służyć pielgrzymom.
Do udziału w następnej pielgrzymce zachęca Władysława Rochala, która od 36 lat idzie nie tylko z Łodzi do Częstochowy, ale także pokonuje pieszo trasę powrotną. Pani Władysława powiedziała, że „warto iść, bo Matka Boża bardzo pomaga w życiu”.
Tegoroczny rekordzista wśród pielgrzymów ma nadzieję, że za rok łódzkich pątników będzie więcej. „Nie trzeba się bać trudu. Trzeba wierzyć w siebie i ufać, że Matka Boża doprowadzi” - powiedział pan Eugeniusz.
Może za rok w sierpniu warto będzie wybrać się na Jasną Górę, do tego najważniejszego miejsca i spotkać się z Maryją, aby zaczerpnąć duchowych sił do pokonania codziennych spraw i we wspólnocie z innymi poszukać głębszego sensu swojego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słuchanie siebie i innych według św. Hildegardy

[ TEMATY ]

Hildegarda

św. Hildegarda

eSPe

Komunikacja, rozmowa, docieranie do siebie to wcale nie tak proste rzeczy, jak się wydaje. Wiele osób może to zaskakiwać, ale wiele na ten temat możemy dowiedzieć się od średniowiecznej zakonnicy św. Hildegardy. Jolanta Zajdel rozmawia o tym z Beatą Jakoniuk-Wojcieszak.

Słyszeć a słuchać
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pogrzeb szczątków Ofiar Zbrodni Katyńskiej

2025-09-17 14:34

[ TEMATY ]

Warszawa

pogrzeb

zbrodnia katyńska

PAP/Leszek Szymański

W katedrze polowej odbył się w środę pogrzeb szczątków Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Mszy św. z udziałem Prezydenta RP Karola Nawrockiego przewodniczył biskup polowy Wiesław Lechowicz. W homilii podkreślił znaczenie pamięci i prawdy, które - jak mówił - są fundamentem wolności i życia wspólnotowego narodu. W krypcie świątyni złożono 15 czaszek oraz materiał kostny zebrany podczas badań ekshumacyjnych prowadzonych w latach 90.

Przed ołtarzem umieszczono 16 urn ze szczątkami Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Stanął przy nich posterunek honorowy żołnierzy Wojska Polskiego, funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i Służby Więziennej. Obecne były poczty sztandarowe udekorowane kirem. Oprawę muzyczną zapewnił Chór Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego. Dla wiernych i mieszkańców Warszawy przed świątynią ustawiono telebim.
CZYTAJ DALEJ

Świebodzice. Jego serce biło miłością do ludzi. Pogrzeb ks. kan. Jana Mrowcy

2025-09-17 23:24

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świebodzice

pogrzeb kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Jan Mrowca

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Śmierć kapłana zatrzymuje codzienny rytm parafii. Milkną dzwony, a ciszę wypełniają wspomnienia. Tak było w Świebodzicach, gdzie 16 września odbyła się żałobna Msza święta za ks. kan. Jana Mrowcę, który przez 23 lata był proboszczem parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Mszy świętej żałobnej przewodniczył bp Ignacy Dec. – Nasze lata przemijają jak trawa, a Ty, Boże, trwasz na wieki. Dzisiaj przekazujemy do domu niebieskiego naszego brata, kapłana Jana. Eucharystia jest dziękczynieniem. Dziękujemy za jego serce, które biło miłością do ludzi – powiedział biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję