Reklama

Przez słowo poznać Boga

Od 5 do 26 października trwał w Rzymie Synod Biskupów. Brał w nim udział wrocławski metropolita, abp Marian Gołębiewski. O jego udziale w poszczególnych etapach synodu opowiada ks. prof. Mariusz Rosik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo, które przekracza granice Księgi

Synod Biskupów obradował pod hasłem „Słowo Boże w życiu i misji Kościoła”. Hasło sprawia, że myśl natychmiast biegnie ku Biblii, gdyż to ona wydaje się być przede wszystkim słowem Boga. Zaskakujące jednak, jak często w wypowiedziach ojców synodalnych powracała myśl, że słowo Boga nie ogranicza się wcale do Pisma Świętego. Więcej, jeśli Biblia nie jest przyjmowana z wiarą, pozostaje zwykłą księgą. Aby stała się rzeczywiście słowem Boga, winna być głoszona, czytana i przyjęta w klimacie otwarcia i wiary. Poza tym Bóg mówi nie tylko przez Biblię. Mówi przez ludzi, przez Magisterium Kościoła, przez jego Tradycję. Wszędzie tam zawarte jest słowo Boga. Zaproszony, by przemówić do zgromadzonych na synodzie biskupów Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartolomeusz podkreślał, że słowo Boga to także przebogata ikonografia i cała stworzona natura. Bóg przemawia przez piękno świata stworzonego i przez mistykę ikon. I, oczywiście, najpełniejszym, najbardziej wyrazistym Słowem Boga do człowieka jest Jego Syn - Jezus Chrystus. To Jego samego najpierw słuchamy, a później przyjmujemy w Komunii św. podczas Eucharystii.

Wyróżniony spośród wielu

Reklama

Polska delegacja składała się z kilku osób. Byli wśród nich m.in. abp Gądecki z Poznania, bp Suski z Torunia, bp Kiernikowski z Siedlec, ale nas cieszyła obecność na synodzie metropolity wrocławskiego, abp. Mariana Gołębiewskiego. Program obrad był niezwykle intensywny, posiedzenia odbywały się dwa razy dziennie, niemal każdego dnia. Niektóre z nich miały charakter plenarny, inne polegały na pracy w mniejszych, około trzydziestoosobowych grupach. W tej międzynarodowej grupie dominowało pięć języków: włoski, angielski, hiszpański, francuski i niemiecki. Niektóre, zwłaszcza bardziej oficjalne wystąpienia, wygłaszane były po łacinie. Codziennie również sprawowano wspólnie łacińską liturgię godzin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowo musi prowadzić do życia

Wrocławski Metropolita zabierał głos wielokrotnie, zarówno na sesji plenarnej, jak i podczas circoli minores, czyli w grupach dyskusyjnych. Jedno z wystąpień poświęcił metodom egzegetycznym, które dominują obecnie w interpretacji Biblii. Zauważył niewystarczalność najchętniej używanej przez biblistów metody historyczno-krytycznej i zaproponował uzupełnienie jej innymi metodami, zwłaszcza o nachyleniu egzystencjalnym i pastoralnym. Koncentracja na metodzie historycznej utrudnia sam cel lektury Biblii, a mianowicie jej odniesienie do życia. „Trzeba wprost odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób przejść od Biblii do życia i w jaki sposób swoje życie odnieść do Biblii?” - mówił.

Ewangelia wśród Żydów

Inny, ważny głos Arcybiskupa wrocławskiego, dotyczył relacji z judaizmem. W niektórych kręgach kościelnych ugruntowało się przekonanie, że Kościół nie zastąpił Izraela, który nadal pozostaje narodem wybranym, w związku z czym w praktyce zaniechano wszelkiej działalności misyjnej wobec Żydów. Tymczasem - argumentował Ksiądz Arcybiskup - przyjście Chrystusa dotyczy także narodu żydowskiego i jak chrześcijanie nie możemy dyspensować się od głoszenia dobrej nowiny także w środowisku judaizmu. Dialog z judaizmem, podejmowany przez Kościół, nie oznacza przecież indyferentyzmu misyjnego.

Przekraczanie granic kultur

Reklama

Abp Gołębiewski podjął także problematykę inkulturacji Biblii w środowiskach odmiennych od europejskiego. Zdarza się, że w Indiach, zamiast jednego z czytań mszalnych, pojawia się fragment Wedy lub Bhagawadgity. Niektórzy chrześcijanie arabscy niechętnie czytają Stary Testament, w którym padają obietnice Boże wobec Izraela. Istnieje wiele krajów, które nie posiadają jeszcze pełnego tłumaczenia Pisma Świętego. Ogromnym problemem jest wciąż analfabetyzm. A przecież do każdego z tych środowisk musi docierać słowo Boże. „Dlatego - przekonywał nasz metropolita - Kościół winien solidniej uczyć zasad i kryteriów poprawnej aktualizacji Biblii, tak, by odpowiednio przygotowani słudzy Słowa mogli otwierać na jej zbawcze orędzie ludzi różnych kręgów kultury”.

Gdy brak interpretacji...

Jednym z zagrożeń przy lekturze Biblii, zwłaszcza lekturze indywidualnej, lub w nieformalnych grupach formacyjnych, jest fundamentalizm. W Ameryce Południowej kilkadziesiąt milionów ludzi wybrało w ostatnich dziesięcioleciach sekty o podłożu protestanckim, decydując się na odejście z Kościoła katolickiego. Siłą przyciągania jest nie tylko niezwykle żywotne przepowiadanie, płomienne kazania czy proste odpowiedzi na życiowe trudności, ale także fundamentalna lektura Biblii. Do takiej lektury nie trzeba być przygotowanym, nie wymaga ona wysiłku. A przecież takiego zagrożenia nie możemy nie dostrzegać także w Polsce. Dlatego na aktualności nabiera przestroga Papieskiej Komisji Biblijnej, wyrażonej w dokumencie Interpretacja Pisma Świętego w Kościele: „Fundamentalistyczna lektura Biblii opiera się na założeniu, że Biblia [...] powinna być odczytywana dosłownie we wszystkich szczegółach. Jednakże przez interpretację dosłowną rozumie się tu jakby pierwsze rozumienie, literalne, czyli wykluczające wszelkie próby rozumienia Biblii z uwzględnieniem jej historycznego powiększania się i rozwoju”.

Słowo Boże żywe w homiliach

Reklama

W rozmowach prywatnych Ksiądz Arcybiskup wielokrotnie podkreślał, że bardzo dużo uwagi poświęcono na synodzie przepowiadaniu podczas Eucharystii. Homilia winna być głoszonym żywym słowem Boga. Winna być kontynuacją i wyjaśnieniem czytań. Podczas homilii przemawia do wiernych sam Chrystus, którego za chwilę przyjmą pod postaciami eucharystycznymi. Dlatego pojawia się postulat, by zwrócić baczniejszą uwagę na homiletykę w formacji seminaryjnej. Przypominają mi się słowa Cezarego z Arles, biskupa żyjącego w V w., który pytał swych wiernych: „Co wydaje się Wam większe i bardziej znamienite: słowo Boga, czy Ciało Chrystusa? Jeśli chcecie na to pytanie udzielić poprawnej odpowiedzi, musicie odrzec, że słowo Boga nie jest w niczym mniejsze od Ciała Chrystusa. A zatem z taką samą dbałością, z jaką przyjmujemy Ciało Chrystusa, uważając, by żadna jego cząstka nie upadła na ziemię, tak samo powinniśmy starać się, by nasze dusze nie utraciły danego nam Słowa Boga”.

Sługa Boży i Święta, Karol i Jadwiga

Synod przypadł na jesienny miesiąc październik, a więc czas, w którym archidiecezja wrocławska czci swoją patronkę, św. Jadwigę. Jest ona jednocześnie patronką wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. W dniu trzydziestej rocznicy tego wydarzenia, Ksiądz Arcybiskup przewodniczył Eucharystii w Bazylice św. Piotra, przy grobie Papieża Polaka. Koncelebrowało ją niemal czterdziestu kapłanów. W homilii główny celebrans przybliżył wiernym nie tylko treść czytań biblijnych, ale ukazał w ich świetle wspaniałe dzieło patronki Śląska i dziedzictwo, jakie pozostawił nam Jan Paweł II. Tego samego dnia po południu wzruszeń dostarczyła premiera „Świadectwa” - filmu, który podjął się zamknięcia pontyfikatu Papieża Polaka.

Niezwykłe spotkania poza obradami

Synodowi towarzyszyły także inne, ważne wydarzenia. Do najważniejszych zaliczyć można koncert orkiestry wiedeńskiej, który odbył się z udziałem Benedykta XVI w Bazylice św. Pawła za Murami. W tej samej świątyni udostępniono wejście do krypty, gdzie złożono umęczone ciało Apostoła Narodów. W perspektywie ekumenicznej podkreślić należy fakt, że po raz pierwszy w historii Kościoła zaproszono na Synod Biskupów patriarchę Konstantynopola. Spotkanie z Bartolomeuszem miało miejsce w Kaplicy Sykstyńskiej.

Rzymsko-wrocławskie mosty

Warto wspomnieć o bardzo serdecznej atmosferze, w której odbyły się spotkania Księdza Arcybiskupa z siostrami mieszkającymi w domach generalnych Sióstr Elżbietanek i Marianek. Obydwa zgromadzenia silnie wpisały się w archidiecezję wrocławską. To ostatnie oczekuje na beatyfikację założyciela, ks. Jana Schneidera, który swą działalność rozwijał w dzielnicy Dolnego Śląska. Procedura prowadząca do beatyfikacji przebiega pomyślnie, o czym poinformował kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji do spraw Świętych. Podobnie rzecz ma się z beatyfikacją ks. Roberta Spiskego, innego wrocławianina, założyciela Sióstr Jadwiżanek.

Owoce spotkania

Przynajmniej kilka miesięcy przyjdzie nam pewnie poczekać na papieski dokument, który będzie zwieńczeniem obrad synodu. Jednak jego zasadnicze przesłanie jest jasne już dziś: Chodzi o to, by przez słowo Boga poznawać Jego samego, by z Nim się spotykać i otwierać na przemianę, jakiej może w nas dokonać. Św. Augustyn porównywał Biblię do pełnego tajemnic, zagadek i skarbów lasu. Swoją lekturę Pisma Świętego rozpoczynał modlitwą: „O, Panie! Dodaj mi siły i otwórz te lasy przede mną! Oto głos Twój rozkoszą moją, głos Twój przemawiający nad gwarem innych rozkoszy!”. Do usłyszenia tego Głosu chciał zachęcić synod. Do spotkania z Tym, który jest Słowem, zachęcali ojcowie, którzy wzięli w nim udział.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecznik Komendanta Głównego SG: w stronę polskich mundurowych poleciały butelki, w tym koktajl Mołotowa

2025-07-16 16:22

[ TEMATY ]

straż graniczna

Karol Porwich/Niedziela

We wtorek podczas przeciwdziałania próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią w stronę polskich mundurowych poleciały butelki, w tym koktajl Mołotowa - przekazał podczas środowej konferencji rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak.

Podczas konferencji w MSWiA rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak przekazał, że we wtorek po godzinie 22.00 funkcjonariusze SG zauważyli grupę cudzoziemców, którzy próbowali przekroczyć polsko-białoruski odcinek granicy państwowej niedaleko placówki SG w Czeremsze.
CZYTAJ DALEJ

Szkaplerz „kołem ratunkowym”

Szkaplerz to najpopularniejsza obok Różańca świętego forma pobożności maryjnej. Historia szkaplerza sięga góry Karmel w Ziemi Świętej, kiedy to duchowi synowie proroka Eliasza prowadzili tam życie modlitewne. Było to w XII wieku. Z powodu prześladowań ze strony Saracenów bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przenieśli się do Europy i dali początek zakonowi zwanemu karmelitańskim. W południowej Anglii w Cambridge mieszkał pewien bogobojny człowiek - Szymon Stock, generał zakonu, który dostrzegając grożące zakonowi niebezpieczeństwa, modlił się gorliwie i błagał Maryję, Najświętszą Dziewicę, o pomoc. Pewnej nocy, z 15 na 16 lipca 1251 r., ukazała mu się Najświętsza Panienka w otoczeniu aniołów. Szymon otrzymał od Maryi brązowy szkaplerz i usłyszał słowa: „Przyjmij, Synu najmilszy, szkaplerz Twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla Ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”. Od tamtej pory karmelici noszą szkaplerz, czyli dwa prostokątne skrawki wełnianego sukna z naszytymi wyobrażeniami Matki Bożej Szkaplerznej i Najświętszego Serca Pana Jezusa, połączone tasiemkami. Słowo „szkaplerz” pochodzi od łacińskiego słowa „scapulae” (plecy, barki) i oznacza szatę, która okrywa plecy i piersi. Papież Pius X w 1910 r. zezwolił na zastąpienie szkaplerza medalikiem szkaplerznym. Do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej chcieli przynależeć wielcy tego świata - królowie, książęta, możnowładcy, ale i zwykli, prości ludzie. Dzięki papieżowi Janowi XXII - temu samemu, który wprowadził święto Trójcy Świętej i wyraził zgodę na koronację Władysława Łokietka - szkaplerz stał się powszechny. Papież miał objawienia. Matka Boża przyrzekła szczególne łaski noszącym pobożnie szkaplerz karmelitański. A Ojciec Święty ogłosił te łaski światu chrześcijańskiemu bullą „Sabbatina” z dnia 3 marca 1322 r. Bulla mówiła o tzw. przywileju sobotnim. Szczególne prawo do pomocy ze strony Maryi w życiu, śmierci i po śmierci mają ci, którzy noszą szkaplerz. Jest to niejako suknia Maryi, czyli znak i nieomylne zapewnienie macierzyńskiej opieki Matki Bożej. Kto nosi szkaplerz karmelitański, ten otrzymuje obietnicę, że dusza jego wkrótce po śmierci będzie wyzwolona z czyśćca. Stanie się to w pierwszą sobotę miesiąca po śmierci. Oczywiście, pod warunkiem, że ta osoba nosiła szkaplerz w należytym duchu i żyła prawdziwie po chrześcijańsku, zachowała czystość według stanu i modliła się modlitwą Kościoła. Jan Paweł II pisał do przełożonych generalnych Zakonu Braci NMP z Góry Karmel i Zakonu Braci Bosych NMP z Góry Karmel, że w znaku szkaplerza zawiera się sugestywna synteza maryjnej duchowości, która ożywia pobożność ludzi wierzących, pobudzając ich wrażliwość na pełną miłości obecność Maryi Panny Matki w ich życiu. „Szkaplerz w istocie jest «habitem» - podkreślał Ojciec Święty. - Ten, kto go przyjmuje, zostaje włączony lub stowarzyszony w mniej lub więcej ścisłym stopniu z zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej dla dobra całego Kościoła. Ten, kto przywdziewa szkaplerz, zostaje wprowadzony do ziemi Karmelu, aby «spożywać jej owoce i jej zasoby» (por. Jr 2, 7) oraz doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samym sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości” (por. Formuła nałożenia szkaplerza). Papież Polak od wczesnych lat młodości nosił ten znak Maryi. I zawsze zaznaczał, jak ważny w jego życiu był czas, gdy uczęszczał do kościoła na Górce (Karmelitów) w Wadowicach. Szkaplerz przyjęty z rąk o. Sylwestra nosił do końca życia. (Szkaplerz św. Jana Pawła II znajduje się w klasztorze Karmelitów w Wadowicach.) W orędziu z okazji jubileuszu 750-lecia szkaplerza karmelitańskiego pisał, że szkaplerz „staje się znakiem przymierza i wzajemnej komunii między Maryją i wiernymi, a w rezultacie konkretnym sposobem zrozumienia słów Jezusa na krzyżu do Jana, któremu powierzył swą Matkę i naszą duchową Matkę”. Matka Boża, kończąc swe objawienia w Lourdes i w Fatimie, ukazała się w szatach karmelitańskich jako Matka Boża Szkaplerzna. Wszystkie osoby noszące szkaplerz karmelitański mają udział w duchowych dobrach zakonu karmelitańskiego. Ten, kto go przyjmuje, zostaje na mocy jego przyjęcia związany mniej lub bardziej ściśle z zakonem karmelitańskim. Rodzinę Karmelu tworzą następujące kręgi osób: zakonnicy i zakonnice, Karmelitańskie Instytuty Życia Konsekrowanego, Świecki Zakon Karmelitów Bosych (dawniej zwany Trzecim Zakonem), Bractwa Szkaplerzne (erygowane), osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością w różnych formach zrzeszania się (wspólnoty lub grupy szkaplerzne) oraz osoby, które przyjęły szkaplerz i żyją jego duchowością, ale bez żadnej formy zrzeszania się. Do obowiązków należących do Bractwa Szkaplerznego należy: przyjąć szkaplerz karmelitański z rąk kapłana; wpisać się do księgi Bractwa Szkaplerznego; w dzień i w nocy nosić na sobie szkaplerz; odmawiać codziennie modlitwę zaznaczoną w dniu przyjęcia do Bractwa; naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć. Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza świętego! Matko Boga! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza, ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja. Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, do kogóż mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko utrapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz cierpienie, ulecz, uspokój mą zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na twoją chwałę w Szkaplerzu świętym żyć i umierać pragnę. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Jak powstaje prognoza pogody? Pomaga w tym matematyka

2025-07-17 09:03

[ TEMATY ]

pogoda

prognozy

Adobe.stock.pl

Modele numeryczne to programy komputerowe, które na podstawie danych mogą przewidzieć pogodę na całym świecie. W tym celu programy rozwiązują skomplikowane równania matematyczne. Istnieją różne wariacje tych modeli, dające duże możliwości opisu pogody - wyjaśnił w rozmowie z PAP ekspert IMGW Piotr Szuster.

Nad Polską przetoczył się niż genueński, który spowodował intensywne opady deszczu. W ich wyniku doszło do lokalnych podtopień, a także strat w uprawach. Anomalie pogodowe stają się normą. Tym bardziej potrzebne są precyzyjne prognozy pogody.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję