Wspomnienia wracają m.in. w rocznicę śmierci. Jak przeżywają ten dzień i jak zapamiętali ks. Grzegorza Ułamka rodzice Zenona i Wiesław i siostra Magdalena Pietrulewicz? Mówią „Niedzieli”, że był otwarty na Boga i ludzi, pełen pomysłów i dobrej energii. Silny, zaradny, pracowity, w pracy dokładny i solidny, komunikatywny, pomocny w gospodarstwie, potrafił też gotować, można było na niego liczyć – taki jego obraz pozostał w sercach rodziny.
Dla rodziców i ludzi
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Rodzice pokazują książki, które napisał, „Z tej strony słońca”, „Pięć okien”, „Stojąc na palcach”, „Suplement wielkopostny” , „Dla nas i całego świata”, „Różaniec nasz współczesny”. Wspominają początek jego służby przy ołtarzu jako ministrant, a potem wymarzone kapłaństwo, w okresie formacji w seminarium wyjazdy na oazę, a także to, że chodził na jagody. Pani Zenona wraca pamięcią do czasów, kiedy czekała na rozwiązanie, i tuż przed urodzeniem syna śniło jej się, że urodził się i zaraz szybko biegł, aż znikł. Po śmierci ten sen wydał się jej symboliczny i powiedziała: – Szybko żył, szybko załatwiał różne sprawy. Pan Wiesław dodaje, że przed ostatnim wyjazdem do Włoch żegnał się i wracał, i tak kilka razy, zostawił też samochód i klucze. – Dziś już mogę oglądać zdjęcia syna i pójść na cmentarz – opowiada pani Zenona. – Było bardzo trudno, ale trzeba się modlić i pogodzić. Nie ma innej opcji, trzeba wierzyć, że kiedyś się spotkamy i to nas trzyma. Trzeba dalej żyć, ale wciąż się myśli.
Poznawanie świata
Siostra ks. Grzegorza zapamiętała wyjazdy m.in. do Włoch, liczne po Polsce, a w sposób szczególnie na Białoruś, by odwiedzać polskie parafie. – Był ciekawym człowiekiem, a dla mnie ostrym bratem – powiedziała. – Był starszy, więc musiałam uznać, że wie lepiej. Byliśmy podobni w upodobaniach kulturowych, oboje lubiliśmy teatr. Przyciągał osoby ciekawe, kreatywne, które chciały coś zrobić, nawet takie, które wydawałoby się, że nie są blisko Kościoła. Miał dar komunikacji z ludźmi, z każdym potrafił rozmawiać w taki sposób, by go do siebie przekonać i coś razem stworzyć.
Rodzina ks. Grzegorza oraz przyjaciele i znajomi modlili się w intencji zmarłego podczas Mszy św. 5 lipca w kościele rektorackim Najświętszego Imienia Maryi w Częstochowie oraz 12 lipca w kościele św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny we Wręczycy Wielkiej.
Życie, posługa i pasja
Ks. Grzegorz Ułamek urodził się 26 marca 1973 r. w Pankach. Mieszkał w parafii św. Józefa we Wręczycy Wielkiej. Już jako uczeń szkoły średniej był zaangażowany w działalność ewangelizacyjną i kulturalną, m.in. w ramach Ruchu Światło-Życie oraz w edycjach Festiwalu Piosenki Religijnej Exodus. W latach w latach 1993-99 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Częstochowskiej. Jako kleryk prowadził w seminarium koło literackie i wieczory z poezją. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk abp. Stanisława Nowaka w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie 22 maja 1999 r. Pracował jako wikariusz w parafiach: św. Marii Magdaleny w Radomsku, św. Andrzeja Świerada i Benedykta Pustelników w Częstochowie, św. Józefa w Częstochowie. W Radomsku stworzył Teatr Garncarza i duszpasterstwo akademickie „Na Progu”. W 2002 r. został mianowany duszpasterzem środowisk twórczych archidiecezji częstochowskiej. Inicjował i współorganizował imprezy kulturalne, m.in. Dni Kultury Chrześcijańskiej w Częstochowie, Zaduszki Artystyczne. Studiował dziennikarstwo na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Przygotowywał rozprawę doktorską z zakresu socjologii na KUL.
Pracował w Zespole Szkół Muzycznych w Częstochowie. Lubił wędrować po górach, jeździć na nartach i rowerze, nurkować. Zginął tragicznie 7 lipca 2005 r. we Włoszech. Miał zaledwie 32 lata.