Reklama

Bliżej rodzinnego domu

14 kameralnych mieszkań filialnych, 13 takich, które wprowadzają w dorosłość wychowanków domów dziecka. I propagowanie rodzicielstwa zastępczego. W stolicy przeprowadzana jest reforma państwowych Domów Dziecka

Niedziela warszawska 14/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas nas trochę goni, bo wymogów, które narzucają przepisy, jest sporo - przyznaje szefowa Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie Jolanta Sobczak. - Do końca tego roku placówki nie mogą liczyć więcej niż 30 podopiecznych, a w przyszłym roku nie mogą do nich trafiać dzieci poniżej 7. roku życia. Najlepiej, byśmy im znaleźli rodziców zastępczych.
Rodzicielstwo zastępcze jest uznane w unijnych przepisach za najlepszą formę opieki nad dziećmi, zwłaszcza małymi, które nie mogą przebywać w rodzinnych domach.
- Chodzi o to, by nie spotykały się z agresją starszych wychowanków, a także by nie przenosiły patologicznych zachowań z rodzinnego domu - wyjaśnia Sobczak. I dodaje, że dla takich maluchów „po przejściach” najlepszy jest pobyt w zwykłej rodzinie. - Tam poznają normalne wzorce.
Reforma domów dziecka idzie jeszcze dalej. Od przyszłego roku w domach dziecka, które będą tworzone, nie powinno być więcej niż 14 dzieci, a za 10 lat żadna placówka nie powinna być większa.

Trudno o zastępczych rodziców

Władze miasta przyznają, że reforma placówek opiekuńczych w stolicy nie będzie łatwa. Teraz w 18 przebywa ok. 800 wychowanków. Większość, bo 13 domów dziecka prowadzi miasto. Pięć to ośrodki prowadzone przez zgromadzenia zakonne. Warszawiacy nie garną się do tworzenia opieki zastępczej, choć ratusz zachęca. W tej chwili rodzinnych domów dziecka, w których może przebywać do 8 podopiecznych, jest dziewięć.
- Ale kampania prowadzona w poprzedniej kadencji samorządu, wspierana akcją ulotkową, spotami w TV, spotkaniami ze specjalistami, nie przyniosła specjalnych efektów - przyznaje urzędnik z WCPR. A potencjalni twórcy rodzinnych placówek skarżą się, że procedura utworzenia takiego domu jest długotrwała, wymaga wielu szkoleń, często kończy się odmową.
- Przecież nie możemy powierzyć opieki nad dziećmi, zwłaszcza takimi po ciężkich przeżyciach, komuś bez przygotowania. Tu nie wystarczy dobra wola. Trzeba mieć predyspozycje i porządne przygotowanie - mówi Zofia Dłutek z Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego.
W stolicy najczęstszą formą opieki zastępczej jest spokrewniona rodzina, najczęściej babcia, ciocia.
- Ale taka forma ma swoje plusy i minusy - mówi Sobczak. - Z jednej strony dziecko nie jest przenoszone w obce środowisko, ale z drugiej, pozostawanie w tym samym co dotychczas, to kontynuowanie patologii.
Od przyszłego roku na jedno dziecko w rodzinie zastępczej osoba opiekująca się będzie dostawała 1 tys. zł. Teraz jest to 600-800 zł.
Ratusz propaguje też adopcję. W ubiegłym roku z czterech miejskich ośrodków nową rodzinę udało się znaleźć 120 dzieciom. - Największą szansę mają te do dwóch lat - przyznają urzędnicy. O chętnych na starsze dzieci trudno. Najtrudniej umieścić w nowej rodzinie dzieci chore. Te najczęściej trafiają do adopcji zagranicznej. Urzędnicy wskazują też na inne powody, które utrudniają adopcję. - Sąd coraz częściej nie zabiera rodzicom praw, a jedynie je ogranicza. I wówczas dziecko do adopcji trafić nie może - słyszymy w WCPR.

Ratunek w filiach domu

Tworzenie domów filialnych to podstawowy sposób na zmniejszanie wielkich placówek. Jest ich w stolicy już czternaście (właśnie kończy się meblowanie najnowszego na Grochowie), z czego trzy są dla maluszków. Przebywa w nich od 5-6 do 12 dzieci w zależności od wielkości domu.
- Mają być namiastką domu rodzinnego - mówi dyrektor Sobczak. - Nie ma na drzwiach tabliczki, wewnątrz jest normalne mieszkanie, a opiekunowie są stali, nie zmieniają się, jak w dużej placówce. Do takich ośrodków kierowane są przede wszystkim dzieci, które mają niewyjaśnioną sytuację prawną i jest szansa, że wrócą do rodzinnych domów. Często zamieszkuje w nich rodzeństwo.
- Uczą się tego, co dla kogoś żyjącego w rodzinie jest oczywiste - mówi Sobczak. - Sami przygotowują posiłki, gotują, uruchamiają pralkę i zmywarkę. Wdrażają się do normalnego życia.
W stolicy jest też 13 mieszkań chronionych, wkrótce powstaną dwa nowe. To placówki przeznaczone dla dorosłych lub dorastających wychowanków domów dziecka, którzy w tych mieszkaniach czekają na własne lokum.
- Mieszkają tam po dwie osoby, same, ale opiekuje się nimi asystent - wyjaśnia dyr. Sobczak. I dodaje, że oczekiwanie na mieszkanie od miasta nie jest długie. - Zazwyczaj dostajemy je w miarę potrzeb, rocznie ok. 50.

Autorka jest dziennikarką „Rzeczpospolitej” i „Życia Warszawy”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kielce: Noworodek pozostawiony w Oknie Życia

2025-07-21 13:50

[ TEMATY ]

Okno Życia

Caritas Kielce

W Oknie Życia przy placu Najświętszej Maryi Panny w Kielcach pozostawiono noworodka. Dziecko w poniedziałek rano odebrały siostry nazaretanki i wezwały pogotowie. Chłopiec został przewieziony do szpitala w stanie ciężkim, był m.in. wychłodzony.

Jak przekazał PAP ks. Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora kieleckiej Caritas, siostry zakonne – opiekunki okna życia – zareagowały natychmiast po usłyszeniu alarmu uruchamianego automatycznie po otwarciu okna.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Krzysztofa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Krzysztof

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna jest szczególną formą modlitwy, odprawianą przez dziewięć dni. Jest więc wytrwałym przypominaniem so­bie o potrzebie realizacji słów Chrystusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7,7). To swoista modlitwa wstawiennicza, polecana we własnej, czy też intencji bliźnich, ale opierająca się na szczególnym wstawiennictwie Pośredników, jakich Bóg postawił na naszej drodze życia.

CZYTAJ DALEJ

Producent „Lalki”: podziękowałem TVP za ofertę, ale postanowiłem jej nie przyjmować

2025-07-22 16:15

[ TEMATY ]

kino

Teaserowy plakat "Lalki" / Materiały prasowe / Gigant Films

Podziękowałem TVP za ofertę i po przeanalizowaniu postanowiłem jej nie przyjmować. Motywacja była wyłącznie biznesowa, myślę, że dostarczę do projektu koproducenta lub koproducentów na lepszych warunkach - wyjaśnił producent i scenarzysta nowej filmowej adaptacji „Lalki” Radosław Drabik.

- Dzisiaj padł pierwszy klaps do filmu „Lalka”. Rozpoczęliśmy w centrum Warszawy. Oficjalna informacja pojawi się jeszcze dzisiaj - poinformował PAP współwlaściciel firmy Gigant Films. Wyjaśnił, że w pierwszym dniu zdjęciowym na planie pojawili się m. in. Kamila Urzędowska grająca Izabelę Łęcką i Andrzej Seweryn, który kreuje postać hrabiego Tomasza Łęckiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję