Reklama

Czas patriotów nie minął

Wysoki kurhan, na nim obelisk z krzyżem, z biało-czerwoną wstęgą oraz flagami Polski i Ukrainy. U stóp kurhanu kolejowe tory, białe krzyże, a za drzewami domy. Zadwórze, kiedyś kresowe miasteczko nad rzeczką Jaryczówką, dziś podlwowska wieś. 22 sierpnia, w 90. rocznicę bitwy pod Zadwórzem Strzelcy rzeszowscy oddali hołd tym, którzy poświęcili życie za „całość ziem kresowych”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pobyt na Ukrainie w dniach 21-24 sierpnia rozpoczęliśmy we Lwowie, natomiast bazą noclegową było centrum sportowe w Busku, które władze miasta oddały do dyspozycji prawie 100 członkom Związku Strzeleckiego „Strzelec” Organizacji Społeczno-Wychowawczej. W Busku znajduje się stary cmentarz, na którym jest m.in. polska kwatera wojskowa z czasów obrony Lwowa przed bolszewikami z 1920 r., pieczołowicie odbudowana przez miejscowych Polaków. Tutaj złożono kwiaty i znicze, tak samo na Cmentarzu Orląt Lwowskich na Łyczakowie, gdzie dodatkowo wręczone zostały awanse kilkunastu dowódcom kadry strzeleckiej z Podkarpacia, które otrzymali z rąk Szefa Sztabu Komendy Głównej młodszego inspektora ZS Marcina Waszczuka.
Zadwórze ożywa w sierpniu, kiedy obchodzona jest tutaj rocznica bitwy. W tym roku Mszę św. odprawianą w intencji poległych koncelebrowali: kapelan „Strzelca” w Leżajsku o. Radomił Wójcikowski, salezjanie - ks. Tadeusz Pater z Przemyśla i ks. Piotr Smolka z Przemyślan na Ukrainie oraz proboszcz kościoła św. Stanisława w Busku - saletyn ks. Robert Głodowski z Rzeszowa, który wygłosił homilię. Została także poświęcona tablica pamięci żołnierzy spod Zadwórza. Uroczystość zakończyło odśpiewanie hymnów polskiego i ukraińskiego oraz złożenie kwiatów i zniczy.
Na uroczystości przybyli przedstawiciele Związku Strzeleckiego, organizacji kombatanckich, harcerze z Polski i Lwowa, przyjechali przedstawiciele Rzeszowa, Przemyśla, Stalowej Woli, Leżajska, Warszawy, amerykańskiej Polonii, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Oddział w Rzeszowie. Wśród gości obecni byli m.in.: wicemarszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, sekretarz Państwowej Międzyresortowej Komisji do spraw Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych Ukrainy Swiatosław Szeremeta, lwowski wicewojewoda Myron Jankiw, pierwszy zastępca konsula generalnego RP we Lwowie Andrzej Drozd, Maria Mirecka-Loryś - siostra ks. Bronisława Mireckiego - jednego z dziewięciu cudem ocalałych w bitwie pod Zadwórzem, rowerzyści Klubu Sportowego „Pogoń” Lwów, przedstawiciele społeczności polskiej na Ukrainie.
W Zadwórzu pochowano polskich żołnierzy, którzy 90 lat temu uratowali Lwów przed bolszewikami. W bitwie z oddziału liczącego ponad 400 żołnierzy poległo 318, pozostali zaginęli bez wieści lub pognano ich do niewoli w głąb Rosji. Podczas identyfikacji rozpoznano 106 polskich obrońców, pozostałych pochowano jako „nieznanych żołnierzy”. Zwłoki 5 zadwórzaków przewieziono na Cmentarz Orląt Lwowskich i pochowano w symbolicznej kwaterze nr 1, zw. zadówrzańską. W 1920 r. nad zbiorową mogiłą usypano kurhan i odsłonięto Pomnik Chwały w kształcie słupa granicznego. U stóp kurhanu umieszczono tablicę: „Orlętom poległym w dniu 17 sierpnia 1920 r. w walkach o całość ziem kresowych”. Pomnik przetrwał wojnę i komunizm. Władze ukraińskie nie pozwoliły na odtworzenie na tablicy przedwojennej treści. Obecnie brzmi: „Polskim Orlętom poległym w walce z wojskami bolszewickimi”. Do dzisiaj przejeżdżające pociągi sygnałem oddają cześć poległym żołnierzom.
Pobyt Związku Strzeleckiego „Strzelec” OS-W był możliwy dzięki współpracy Marszałka Województwa Podkarpackiego, Wojewody Podkarpackiego, Prezydenta Miasta Rzeszowa oraz Kurii Biskupiej w Rzeszowie. Organizatorem była Jednostka Strzelecka 2021 im. Płk. L. Lisa-Kuli z Rzeszowa i jej dowódca Marek Strączek wraz z jednostkami z całego województwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję