Reklama

Filmowa droga do Boga

Niedziela podlaska 46/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Mularska: - Twoje filmy podejmują tematykę, której inni twórcy niejednokrotnie się boją. Skąd czerpiesz inspirację do podjęcia konkretnych tematów?

Lech Dokowicz: - Każdy twórca, jeżeli może, to chce poprzez swoją pracę mówić o tym, co dla niego jest ważne. W moim życiu miało miejsce wydarzenie, poprzez które z całkowitą jasnością zobaczyłem, że Pan Bóg jest stuprocentowo realny, absolutnie wszechmocny i miłosierny dla grzesznika, o ile ten Go wzywa. To doświadczenie było tak mocne, że od tego czasu nie widzę większego sensu w inwestowaniu sił i środków w sprawy, które są poza nauczaniem i żywotnym interesem Kościoła katolickiego.

- Czy nie obawiasz się oskarżeń m.in. o prowokowanie sensacji czy wzbudzanie niezdrowych emocji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie, nie obawiam się. W tej olbrzymiej masie ludzi, którzy oglądają te filmy, zawsze znajdą się tacy, którym coś się nie podoba. I to jest chyba normalne. Ja sam kilkanaście lat temu widziałem świat zupełnie inaczej. Rozumiem więc i takie głosy.

- Twój pierwszy obraz przybliżył wielu ludziom historię niemieckiej dziewczyny Annelise Michel. Biorąc pod uwagę nikłą wiedzę współczesnego świata z zakresu demonologii, jaki miałeś cel w pokazywaniu szerokiej publiczności tego kontrowersyjnego dokumentu?

- Film ten powstał na prośbę kilku księży egzorcystów właśnie po to, aby tej niewiedzy w jakiś skromny sposób zaradzić. W przestrzeni duchowej nie ma pustki. Im bardziej pojedynczy ludzie bądź całe społeczeństwa rezygnują z relacji z Panem Bogiem, tym bardziej dostają się pod działanie demonów. Poranieni ludzie trafiają potem, jeżeli mają szczęście, do księży egzorcystów, którzy mocą Kościoła próbują im pomóc. W tym samym czasie wielu z tych, którzy są poza Kościołem, krzyczy: „Diabeł to wymysł, zło osobowe nie istnieje”. To najgorszy scenariusz, jaki można sobie wyobrazić. Bo jeżeli odrzucimy prawdę o osobowym działaniu diabła tam, gdzie ono faktycznie istnieje, to odrzucimy także jedyną pomoc, jaką w tych sprawach mamy - wszechmoc Boga i władzę, którą kapłani Kościoła katolickiego otrzymali, aby wypędzać demony. Aby chociaż część ludzi przed takim stanem uchronić, powstał film o Annelise.

Reklama

- Egzorcyzmy u niektórych ludzi wywołują grozę i lęk. Jakie były Twoje emocje podczas przygotowywania filmu?

- Zanim rozpoczęła się praca nad tym obrazem, miałem osobiste doświadczenia z tej przestrzeni. To pomogło mi z większym spokojem podejść do całości zagadnienia. Podczas pracy nad filmem było kilka mocnych zdarzeń duchowych, ale to chyba nic dziwnego wobec wagi i rodzaju tematu. Natomiast im bardziej zgłębiałem się w materiał, tym większą radość przeżywałem, widząc wiarę Annelise oraz pomagających jej księży, a także władzę, jaką Pan Jezus dał Kościołowi nad złymi duchami.

- Rok po filmie „Egzorcyzmy...” nakręciłeś obraz pt. „Duch”, który również okazał się wielkim sukcesem. Ukazał on żywe i realne działanie Ducha Świętego w Kościele. Co czułeś, towarzysząc znanym na całym świecie charyzmatykom w ich posługiwaniu? Jakie jest - według Ciebie - główne przesłanie tego dokumentu?

- To była niesamowita przygoda! Pracując nad filmem, mieliśmy pełną świadomość tego, że Pan Bóg na oczach kamer ukazuje współczesne „Dzieje Apostolskie”. Zresztą, rozpoczynając pracę, prosiliśmy Go o to, by pozwolił nam zarejestrować zdarzenia, które swą mocą w niczym nie ustępują tym, które opisał św. Łukasz. Ludzie współcześni, o ile są wierzącymi chrześcijanami, mają przeważnie jakąś relację z Bogiem Ojcem, a to dlatego, że mamy ziemskich ojców, którzy są Jego odbiciem. Możemy sobie też wyobrazić Pana Jezusa, ponieważ żył On między ludźmi jako człowiek. Natomiast Ducha Świętego nie możemy „ująć w schemat ludzkiego rozumu”. A przecież to On jest nam dany po to, by doprowadzić nas do całej Prawdy. Jest On też przewodnikiem Kościoła, aż do „punktu Omega”, kiedy Jezus Chrystus powróci, aby osądzić świat. Myślę, że jest to bardzo ważny film dla współczesnego Kościoła, ale jest on jak księga - głęboki i wzruszający dla szukających Boga szczerym sercem, a zamknięty i zapieczętowany dla tych, którzy „wiedzą już wszystko”.

- W „Gościu Niedzielnym” odbyła się premiera Twego nowego obrazu pt. „Syndrom”. Chciałabym, abyś zaprosił czytelników „Niedzieli Podlaskiej” do obejrzenia tego dokumentu, jednocześnie przybliżając nam jego przesłanie.

- W ciągu ostatnich 30 lat dokonano na świecie około miliarda aborcji. Ludzie wierzący modlą się o życie dla dzieci nienarodzonych, a rzadko pamiętają o tych, którzy już cierpią ze względu na swoje uczestnictwo w grzechach przeciwko życiu. A to jest ogromna rzesza ludzi, którzy najbardziej potrzebują Bożego Miłosierdzia. Tu chodzi o życie wieczne bądź potępienie, dlatego chcieliśmy zrobić film, który wniesie w tę rzeczywistość nadzieję. Po premierze otrzymaliśmy wiele sygnałów potwierdzających, że były to słuszne intuicje. Bóg jest bogaty w miłosierdzie. Dopóki człowiek żyje, nie jest za późno na podjęcie nowej relacji z Panem Bogiem. To jest główne przesłanie filmu.

* * *

Lech Dokowicz - producent oraz operator telewizyjny i filmowy z Gdyni. Związany obecnie ze środowiskiem „Frondy” i dawnego „Ozonu”. Współtwórca słynnych dokumentów, takich jak „Egzorcyzmy Annelise Michel”, „Duch” czy ostatnio „Syndrom”. Laureat Nagrody Grand Prix w 2008 r. na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Katolickich w Niepokalanowie

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent o 20 latach obecności Polski w UE: to bardzo dobry czas dla Polski

2024-05-01 10:52

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Dwadzieścia lat obecności Polski w Unii Europejskiej to był i to jest bardzo dobry czas dla naszego kraju; w tym czasie dokonała się ogromna zmiana, m.in. niezwykle dynamiczny rozwój naszego kraju - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda.

1 maja 2024 roku przypada 20. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia w Pałacu Prezydenckim podkreślał, że to bardzo ważny i symboliczny dzień.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję