Reklama

Na pielgrzymkowym szlaku (2)

100-lecie Wiersziny

Niedziela toruńska 35/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Około 150 km na północny zachód od Irkucka leży mała wioska Wierszina. Liczy ona ok. 500 mieszkańców. Większość to potomkowie polskich osadników, którzy przybyli na te ziemie w 1910 r., korzystając z carskiej reformy rolnej mającej na celu zaludnienie i zagospodarowanie Syberii. Ludzie ci głównie pochodzili z Kielecczyzny i Zagłębia Dąbrowskiego - ziem, które należały wówczas do zaboru rosyjskiego. Bardzo urodzajna ziemia była głównym motywem do osiedlenia się na terenie Syberii. Oblicza się, że z carskiej reformy skorzystało ok. 1 mln ludzi. W ten sposób na tym obszarze oprócz polskich zesłańców znaleźli się też dobrowolni osadnicy. Jednak surowy klimat stał się wielką udręką. Wielu pragnęło powrócić do rodzinnych stron. Przeszkodą był brak środków pieniężnych, aby to pragnienie zrealizować, więc trzeba było podjąć wyzwanie zmierzenia się z wszelkimi trudnościami. Zaczęto budować domy, wpierw ziemianki, potem już drewniane. Po 2 latach wybudowano drewniany kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. I tak powstała polska parafia.
Oprócz surowych warunków klimatycznych, od 1920 r. ludność ta musiała zmagać się z okrucieństwem bolszewickiego komunizmu. Kolektywizacja, zamknięcie kościoła, represje i rozstrzeliwanie to gehenna, której zostali poddawani nasi rodacy w Wierszinie przez 70 lat, czyli prawie trzy pokolenia. Poskutkowało to tym, że wielu zapomniało języka ojczystego, odwykło od praktyk religijnych, uległo patologii społecznej (głównie alkoholizmowi), zatraciło zaradność gospodarczą, popadło w marazm. Po 1990 r. niewielu wzięło inicjatywę w swoje ręce. Jednak największy gospodarz posiada ponad 200 ha ziemi i kilkadziesiąt sztuk bydła. Większość dobrowolnie pozostała w sprywatyzowanym kołchozie; są to pracownicy najemni pracujący za marne wynagrodzenie. Właścicielami kołchozów są zazwyczaj dawni ich dyrektorzy. Krwiożerczy kapitalizm zbiera tam swoje żniwo.
Niestety, niewielu ludzi pokazuje się w kościele, choć od 1992 r. zaczęto odprawiać Msze św. w świątyni w Wierszinie. Początkowo dojeżdżali tam co jakiś czas polscy księża z Irkucka lub Usola Syberyjskiego (miejsce zesłania św. Rafała Kalinowskiego). Przez rok proboszczem był ks. Wojciech Drozdowicz, twórca telewizyjnego „Ziarna”. Od 18 miesięcy na stałe wśród mieszkańców Wiersziny duszpasterzuje 70-letni oblat pochodzący ze Śląska, o. Karol Lipiński. Radosny pracownik winnicy Pańskiej odznaczający się wielką cierpliwością i wyrozumiałością najwięcej czasu poświęca dzieciom. Organizuje wakacje z Bogiem, festyny parafialne, a w okresie zimowym lodowisko wraz z wypożyczalnią łyżew. W planach ma jeszcze zbudowanie karuzeli. Robi to wszystko bezinteresownie. Na pomoc swych parafian specjalnie nie może liczyć, bo ci, co są przy kościele, to przede wszystkim ludzie biedni, niezaradni życiowo, którym trzeba pomagać. Niemniej jednak spotyka się z ludzką życzliwością. Czeka też na obiecaną pomoc rządu RP w ramach tzw. wspólnoty polskiej. Z pomocą przychodzą fundacje typu Kirche in Not czy Renovabis, a także biskup największej obszarowo diecezji świata Cyryl Klimowicz.
O. Karol przygotował uroczystość 100-lecia istnienia Wiersziny i przygotowuje swoich parafian do przyszłorocznych obchodów 100-lecia wybudowania kościoła parafialnego. W czasie swojego pobytu ochrzcił troje (!) ludzi, pobłogosławił 30 lipca jeden związek małżeński i odprawił cztery pogrzeby. Zajmuje się też przydomowym ogródkiem, bo ziemia tamtejsza rodzi, mimo krótkiego okresu wegetacji, dobre plony - wspaniałe ziemniaki i marchew. O. Karol jeździ rowerem, który kupił za pieniądze ofiarowane przez swojego współbrata z Kanady. Pragnie nim odbyć pielgrzymkę do Usola Syberyjskiego oddalonego o 140 km. Duchowny korzysta też z ruskiej bani. Bania to nie tylko sauna, lecz także mieszkanie dla gości w czasie wizyty oraz zabezpieczenie na zimę. Głównie ogrzewa się prądem elektrycznym, który jest bardzo tani w Rosji, ale często go wyłączają. Życie w Rosji jest drogie, a na Syberii szczególnie. Brakuje dróg, a wytyczone szlaki na wiosnę i w porze deszczowej są nieprzejezdne. Żywność jest droższa niż w Polsce, a zarobki znacznie mniejsze. Tanie artykuły to jedynie wspomniany prąd oraz paliwo i rodzimy alkohol.
Latem do Wiersziny przyjeżdżają Polacy, nie tylko turystycznie, lecz by uczyć języka polskiego dzieci. Do takich osób należy m.in. pochodząca z toruńskiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego i św. Siostry Faustyny Magda, osoba o wielkim sercu, którą spotkał jej proboszcz będący na szlaku pielgrzymkowym na Syberii. Cóż za radość!
O. Karol marzy o swoim następcy. Niech modlitwa i pamięć o tych Bożych siewcach będzie dla nich wyrazem naszego szacunku i ocali od zapomnienia rodaków na Syberii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Wy dajcie im jeść”

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Bożena Sztajner/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 11b-17.

Czwartek, 19 czerwca. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa
CZYTAJ DALEJ

O. Robert został kapłanem 43 lata temu, bardzo blisko Watykanu

2025-06-19 09:23

[ TEMATY ]

rocznica

kapłaństwo

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV wspomina dziś rocznicę święceń kapłańskich w kaplicy św. Moniki, znajdującej się przy placu Sant'Uffizio, która w 2023 roku została mu nadana jako kościół tytularny.

„Nie jestem w stanie nakarmić was wszystkich wspólnym chlebem. Ale to Słowo jest waszym pokarmem. Karmię was tym samym chlebem, który karmi mnie. Jestem waszym sługą.” Te słowa, wyrażające myśl św. Augustyna zawartą w kazaniu 339, widniały na obrazku pamiątkowym ze święceń kapłańskich Roberta F. Prevosta, które przyjął czerwca 1982 roku. Wybrano obraz Ostatniej Wieczerzy, przedstawiony na XV-wiecznej ikonie rosyjskiej.
CZYTAJ DALEJ

Jest symbolem pielgrzymowania z Chrystusem

2025-06-19 21:23

Biuro Prasowe AK

    - Dzisiaj chcemy zanieść Jezusa w procesji i pokazać wszystkim, żeby widzieli, że dzięki Ciału Pana mamy życie Boże w sobie – mówił bp Jan Zając w czasie Mszy św. na wzgórzu wawelskim przed centralną procesją Bożego Ciała w Krakowie.

Bp Jan Zając, w czasie homilii nawiązał do cudownego rozmnożenia chleba odczytywanego dziś podczas liturgii. – Jezus nigdy nie zrezygnuje z niesienia pomocy — jest przecież „Bogiem z nami”, jest tym, który przychodzi zbawiać — mówił krakowski biskup pomocniczy senior, zaznaczając, że Jezusowi wystarczyło to „niewiele”, co mieli uczniowie, żeby nakarmić tłumy. – Kiedy to, co mamy, mimo tego, że jest małe i słabe, pragniemy oddać Jezusowi, okaże się, że to wystarczy. Eucharystia karmi nas odrobiną chleba, która staje się pokarmem dającym moc, gdy oddajemy ją Bogu. Ufamy, że to, co jest nasze — nawet małe, nikłe, słabe — staje się przez Jezusa ubogacone mocą i miłością Bożą — mówił biskup, podkreślając, że „misterium Jezusa dokonuje się stale — trwa, jeśli tylko przywołujemy Go i naśladujemy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję