Reklama

Oazowe dzieci, młodzież i dorośli

Doroczna pielgrzymka Ruchu Światło Życie i służby liturgicznej ołtarza do Rokitna odbyła się 4 września. Dwa dni wcześniej do sanktuarium przybyli animatorzy, by podsumować oazy wakacyjne i zaplanować kolejny rok pracy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Animatorzy przyjęli do swojego grona nowe osoby, tzn. uczestników tegorocznych Oaz Nowego Życia III stopnia. Młodzież zapoznała się z nowymi zasadami formacji, które zaczęły obowiązywać w naszej diecezji - po ukończeniu trzech stopni ONŻ należy uczestniczyć w czterech sesjach dwuletniej Szkoły Animatora oraz w KODA (Kurs Oazowy Dla Animatorów). Podczas sobotnich Nieszporów księża moderatorzy pobłogosławili nowych animatorów diecezjalnych.
Podsumowanie oaz wakacyjnych tym razem skupiło się na pytaniach o życie duchowe kadry, czyli m.in. o praktykę Namiotu Spotkania, modlitwę brewiarzową, osobiste zawierzenie Niepokalanej - każdy odpowiadał sobie, czy znalazł na to czas w wirze obowiązków posługującego.
Osobne spotkania odbyły się w poszczególnych rejonach (zielonogórskim, gorzowskim, głogowskim, żarskim i w rejonach studenckich) oraz w diakoniach - muzycznej, liturgicznej, ewangelizacji, komunikowania społecznego, modlitwy i życia. Diakonie zachęcały nowych animatorów do wstąpienia w ich szeregi, proponowały też włączenie się w różne inicjatywy, np. diakonia życia poprowadziła 4 września przystąpienie do duchowej adopcji. - Kilkanaście osób rozpoczęło dzisiaj akcję ratowania życia jakiegoś dziecka - tłumaczy Wanda Kołodziej. - Wydaje mi się, że w zeszłym roku trochę trudniej rozmawiało się z ludźmi na ten temat, a teraz mam wrażenie, że chętniej słuchali i rozumieli, o co w tym chodzi. Rozumieli, co to jest odpowiedzialność za życie, i było widać w nich chęć udzielenia pomocy w ratowaniu dziecka.
Na niedzielną pielgrzymkę przybyli uczestnicy tegorocznych oaz letnich i rodziny z Domowego Kościoła. Wzięli udział w nabożeństwach „Słuchać Boga w Kościele” i zawierzeniu Matce Bożej. Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Stefan Regmunt. W trakcie Eucharystii pobłogosławił nowych lektorów, którzy w lipcu uczyli się posługi na oazie lektorskiej pod okiem diakonii liturgicznej. Bp Stefan pobłogosławił również nowe pary animatorskie Domowego Kościoła.

* * *

KS. ROBERT PATRO - moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie
- Jestem przekonany, że animator to musi być człowiek Boży, człowiek, który zgina kolana przed Bogiem, który buduje z Nim osobistą relację. I jednocześnie ma świadomość tego, kim jest w Kościele i dlaczego uczestniczy akurat w Ruchu Światło-Życie.
Po drugie, musi być dobrym człowiekiem. Ponieważ wtedy inny człowiek, który staje na jego drodze, będzie mógł przeczytać w nim pozytywne postawy. Dzisiaj jest to szczególnie ważne, kiedy świat jest niejednokrotnie zwariowany. Trzeba mieć szacunek do drugiego człowieka, dostrzegać go, bo to pozwala później budować na tej płaszczyźnie coś więcej niż tylko ludzką relację. Można przejść wtedy do rozmowy o rzeczach o wiele większych, o Bogu.
Powinien to też być człowiek kreatywny, który wydobywa ze swojego serca rzeczy i stare, i nowe. Potrafi bazować na charyzmacie Ruchu Światło-Życie, na tym, co już jest przemodlone, przepracowane od tylu lat. Ale jednocześnie jest człowiekiem, który ma szerokie horyzonty, jest otwarty, umie i chce czytać znaki czasu, które Pan Bóg daje.
Coraz ważniejsze staje się rozumienie współczesnych mechanizmów funkcjonowania społecznego, ludzkiego. Żeby posługiwanie nie odbywało się w jakiejś próżni, ale żeby dotykało precyzyjnie człowieka. Ktoś, kto głosi Ewangelię, musi to rozumieć, bo dzięki temu jego przekaz będzie skuteczniejszy.
(Wysłuchała Katarzyna Jaskólska)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Kard. Farrell: osoby starsze to szansa Kościoła i dar Boga

2025-10-02 15:36

[ TEMATY ]

osoby starsze

szansa Kościoła

dar Boga

Adobe Stock

Rosnąca liczba osób starszych na świecie nie jest nagłym problemem do rozwiązania, ale nową szansą i wzbogaceniem wspólnoty - powiedział kard. Kevin Farrell podczas otwarcia II Międzynarodowego Kongresu Osób Starszych w Rzymie.

Kard. Farrell, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia powitał zgromadzonych na Kongresie przypominając, duszpasterstwo skierowane do osób starszych odpowiada rosnącym potrzebom dzisiejszych wspólnot.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję