Reklama

Kościół

„Niedziela” w obronie zwykłych księży

Szanuję wszystkich księży. Najbardziej tych zwykłych, szeregowych, proboszczów i wikariuszy, penitencjarzy i katechetów pracujących wśród wszystkich – bez specjalizacji: wśród starszych i młodszych, zdrowych i chorych, wśród robotników i inteligencji.

[ TEMATY ]

apel

księża

episkopat.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To od ich pracy oraz zaangażowania w dużej mierze zależy los Kościoła, ale także społecznej wspólnoty – w sensie ogólnym – polskiej wspólnoty. Mam wrażenie, że zbyt mało, zbyt rzadko się o tym mówi, a za to częściej słychać narzekania na klerykalizm, na fatalny stan duchowieństwa itd. Wyobrażam sobie, że dla kapłana podążającego wiernie drogą odkrytego przed laty powołania to musi być bolesne i kapłan ten musi codziennie odnawiać na nowo swoją więź z Chrystusem, wpatrując się w Tego, który był fałszywie oskarżony i za niepopełnione winy skazany. Musi to czynić, aby nie stracić sensu codziennej, żmudnej posługi: szafowania sakramentów, w tym szczególnie Eucharystii, siadania do konfesjonału, aby dźwigać ludzkie boleści, towarzyszenia swoim parafianom od początku do końca: od chrztu, przez sakrament Komunii św., bierzmowania, małżeństwa, aż po namaszczenie w chorobie i później po złożenie do grobu.

Reklama

Księża w duszpasterstwie są z ludźmi od początku do końca. Na dobre i na złe z powierzonym sobie ludem. Chciałoby się, żeby ta praca, chociaż w minimalnym stopniu, była doceniona, choć pewnie dziś częściej niż wcześniej zwykli duchowni muszą sobie przypominać, że zostali posłani – być może śpiewali im to na prymicjach – na „pracę bez nagrody”. Jak napisałem, chciałoby się, żeby od czasu do czasu to docenić, żeby dać atakowanym dziś zewsząd księżom (którzy na dodatek w wielu przypadkach kładąc się spać, nie są pewni czy rano zobaczą swój kościół w całości) nieco oddechu.

Podziel się cytatem

Dlatego mam żal do sygnatariuszy „Apelu zwykłych księży”, który może sprawiać wrażenie i być odebrany jako kolejny atak na prawdziwie „zwykłych księży” właśnie. Proszę się nie obrażać, ale tak to może być odczytane, a na pewno tak zostało to zinstrumentalizowane przez niechętne Kościołowi media, których – tak się składa – przynajmniej część sygnatariuszy apelu jest ulubieńcami i stałymi bywalcami. Być może ten apel, chciałbym, żeby tak było, wynika ze zwykłej nieznajomości prawdziwego życia parafialnego – takiego zwykłego, przeciętnego, ktoś może powiedzieć – nudnego, w tym sensie, że nie jest materiałem na newsa.

Proszę jednak, Drodzy Księża Sygnatariusze, wierzyć, że nie ma w tej zwykłej duszpasterskiej robocie nic z agresji, nic z przemocy, nic z ksenofobii, nic z szowinizmu, dyskryminacji czy wykluczania. Po prostu to krzywdząca nieprawda i ma prawo zapytać się w pokorze siebie i Pana Jezusa jeden, drugi, trzeci proboszcz, wikariusz, penitencjarz, katecheta: „Czego oni ode mnie u licha chcą?”.

Tym bardziej że znaki z ulicy mogą wskazywać – oby to było tylko fałszywe przekonanie – że są tacy, którzy chcieliby go udusić gołymi rękami. Na ulicy ciężko dostrzec wolę dialogu, choć – mimo wszystko – w imię Ewangelii – powinniśmy próbować. A skoro mowa o Ewangelii, jeśli w apelu powołujecie się właśnie na nią, to bądźcie jej bezgranicznie wierni i nie traktujcie jej instrumentalnie.

Jeżeli zgadzasz się z treścią artykułu, i pragniesz stanąć w obronie naprawdę zwykłych księży, kapłanów towarzyszących nam w codziennym życiu na dobre i na złe, ZŁÓŻ SWÓJ PODPIS

2020-10-30 13:20

Oceń: +105 -34

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apeluj do posłów, by nie głosowali za antyrodzinną Konwencją

[ TEMATY ]

apel

Krzysztof Białoskórski/www.sejm.gov.pl

Już 16 tys. osób podpisało się pod apelem do posłów, by nie opowiedzieli się za antyrodzinną konwencją, która w środę 10 września będzie głosowana w polskim Sejmie. O sprzeciw wobec ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej apelują liczne organizacje prorodzinne.

W przesłanym KAI dokumencie zwracają one uwagę, iż pod pozorem przeciwdziałania przemocy konwencja "zmierza do wymuszenia zmian społecznych, niszczących małżeństwo, rodzinę, wychowanie dzieci i pozytywną tradycję". Dlatego apelują do parlamentarzystów o odrzucenie ustawy, która - jak zaznaczają - bazuje na ideologii gender.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję