O tym niezwykłym pierścieniu - zwanym również „pierścieniem położnic” - pochodzącym, jak głosi tradycja, z piętnastego stulecia, dowiedziałem się od dyrektora Muzeum Archidiecezjalnego w Przemyślu, ks. Marka Wojnarowskiego. Ksiądz Dyrektor poinformował mnie swego czasu, iż ma tenże pierścień u siebie w Muzeum. Po wojnie uważany był za zaginiony i to, co było o nim wiadomo, zapisano w „Dziejach diecezji przemyskiej” autorstwa ks. Władysława Sarny oraz w Kronice Diecezji Przemyskiej. Okazało się jednak, że przez lata leżał sobie bezpiecznie w przepastnym Archiwum Archidiecezjalnym. Dzisiaj jest godnie eksponowany w jednej z sal muzealnych.
Pierścień pieczęcią wiary
Reklama
Św. Ambroży, biskup Mediolanu z IV stulecia, uważał, że: „pierścień jest pieczęcią szczerej wiary tego, kto go nosi; jest także przypieczętowaniem prawdy”. Biskupi pierścień symbolizuje jedność biskupa z Kościołem diecezjalnym i powszechnym. W pochodzących z IX stulecia redakcjach „Sakramentarza Gregoriańskiego”, powstałego w VI wieku dla osobistego użytku papieża Grzegorza I Wielkiego (+604), znajdujemy formułę konsekracji biskupa, w której zwracano się do elekta słowami: „Przyjmij pierścień jako pieczęć wiary”. Posiadamy wystarczające świadectwa - w postaci uchwał synodu z Toledo z 633 r. - potwierdzające, że konsekrowany biskup otrzymywał stułę, pierścień i pastorał. Nowo obrany biskup, przy wręczeniu pierścienia, słyszy słowa: „Przyjmij pierścień, znak wierności, i zachowaj nienaruszoną wiarę. Strzeż od skażenia Bożą Oblubienicę, to jest Kościół święty”. Najwyższym kapłanem, który nosi pierścień jest papież. Ojciec Święty używa także tzw. Pierścienia Rybaka służącego pierwotnie do pieczętowania listów sekretnych, a od czasów papieża Kaliksta III (+ 1458) do pieczętowania tzw. breve. Świadectwo używania pierścienia do tego celu pochodzi z 1265 r., z czasów papieża Klemensa IV, który zapieczętował w ten sposób list do swojego siostrzeńca. Przy wyborze papieża, kardynał kamerling wkłada elektowi pierścień na palec (na pierścieniu wygrawerowane jest imię papieża). Następnie pierścień powierza się do strzeżenia pierwszemu szambelanowi papieskiemu. Po śmierci papieża mistrz obrzędów, wobec zgromadzonych kardynałów, kruszy go na kowadle specjalnym młotkiem.
Od dziewiątego stulecia przestrzegano zwyczaju, iż pierścień biskupi noszono na czwartym palcu prawej ręki. Niejaki William Durand z Mende (1230-96) francuski biskup, autor „Rationale”, liturgicznego traktatu opisującego znaczenie chrześcijańskich rytuałów i liturgii stosowanej w XIII-wiecznych kościołach, zawierający wiele szczegółów dotyczących rozmieszczenia sprzętów liturgicznych w kościele i ich używania w różnych częściach nabożeństw, zauważył, że pierścień wkłada się na czwarty palec, ponieważ w nim jest żyła prowadząca do serca - źródła życia ludzkiego. Pierścienie biskupie znajdywano wielokrotnie podczas wykopalisk archeologicznych. Złoty pierścień biskupi znaleziono np. w grobie biskupa włocławskiego z XIV wieku Macieja z Gołańczy w 1892 r., a w 1950 r. w katedrze wrocławskiej natrafiono na zmumifikowane szczątki bp. Apeczki z Ząbkowic z XIV wieku, ubranego w kompletny strój liturgiczny; znaleziono również kielich i szafirowy pierścień biskupi, który posiadał wywiercony otwór, służący być może przechowywaniu relikwii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Historia niezwykłego pierścienia
Pierścień przemyskiego bp. Mikołaja Błażejowskiego ma niezwykłą historię. Bp Mikołaj, zanim został powołany na tron biskupi w Przemyślu, był sekretarzem samego króla Kazimierza Jagiellończyka. Dotknięcie biskupim pierścieniem uzdrawiało rodzące kobiety, pozwalał on również na szczęśliwe rozwiązanie. Dlatego właśnie zwano go „pierścieniem położnic”. Podobno pewnego razu, kiedy przemyski hierarcha przechadzał się po uliczkach przemyskiego Zasania, napotkał go rozpaczający Żyd, prosząc o modlitwę i pomoc dla żony, która cierpiała przy trwającym właśnie porodzie. Poproszono Błażejowskiego, aby przyszedł do domu tegoż Żyda. Ujrzawszy cierpiącą położnicę, bp Mikołaj zaczął modlić się nad chorą. Zdjął z palca swój biskupi pierścień i założył go na palec cierpiącej kobiety. Po chwili bóle ustały i kobieta szczęśliwie urodziła zdrowe dziecko. Cudowny pierścień bp. Błażejowskiego kapituła przemyska pożyczała cierpiącym w bólach porodowych kobietom podobno jeszcze w XIX wieku. Podczas II wojny światowej, kiedy to spłonął przemyski skarbiec katedralny, pierścień uważany był za zaginiony.
Troski bp. Mikołaja
Mikołaj Błażejowski herbu Odrowąż był biskupem przemyskim w czasach średniowiecza (1452-74). Wiemy, że był absolwentem Akademii Krakowskiej. Zatroszczył się o budowę nowej katedry biskupiej, kiedy kościół tzw. zamkowy - mieszczący się na zamku króla Kazimierza Wielkiego - okazał się niewystarczający na potrzeby diecezji. Do dzisiaj możemy podziwiać zbudowane z jego inicjatywy kamienne, gotyckie prezbiterium bazyliki archikatedralnej z zakrystią. Zwięzłe średniowieczne notki kronikarskie nie pozwalają na zbyt dogłębne poznanie osoby biskupa. Pojawia się on przy okazji nadania różnych przywilejów, świadkuje na dokumentach. Stąd wiemy np. iż w 1460 r. potwierdził statut dla Bractwa Kapłanów w Sanoku; znany był też z działalności dobroczynnej, np. w 1461 r. ustanowił w Przemyślu szpital dla ubogich przy kościele Świętego Ducha. Dziejopis Jan Długosz sławił również cnoty pasterskie naszego biskupa. Mikołaj Błażejowski spoczął w kryptach kościoła katedralnego w Przemyślu w 1474 r.