Wpis do księgi pamiątkowej zazwyczaj jest krótki: gratulacje, wyrazy uznania, wdzięczności, zapewnienie o pamięci. Pragnęłam i ja dokonać takiego wpisu do Księgi upamiętniającej peregrynację kopii obrazu „Ecce Homo” po Kołach Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta w Polsce, ale zajęta obowiązkami redaktorskimi nie zdążyłam tego uczynić. Obiecałam, że uczynię to później. Przyznam jednak, że tak naprawdę chcę złożyć swój wpis do innej Księgi, a jest nią Serce Chrystusa Cierpiącego.
Wraz z zaproszeniem, które dotarło do Rozgłośni Archidiecezji Przemyskiej Radio „Fara” na uroczystość przyjęcia obrazu „Ecce Homo” w Przemyskim Kole Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta, otrzymaliśmy taką notkę: „W Roku XXX-lecia powstania Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta po wszystkich Kołach Towarzystwa peregrynuje obraz (kopia komputerowa) Chrystusa Cierpiącego „Ecce Homo”, namalowany przez naszego Świętego Patrona. Z obrazem nawiedzają nasze placówki relikwie św. Brata Alberta i bł. Bernardyny Jabłońskiej. Obrazem Adama Chmielowskiego zachwycił się i był pod jego wrażeniem metropolita obrządku greckokatolickiego Andrzej Szeptycki. Zauważył, że ten obraz jest nowym przedstawieniem Serca Pana Jezusa. Brat Albert zdeformował trochę ramię Chrystusa. Czerwony płaszcz opada z ramion tak, że zarysowuje na ubiczowanej piersi Zbawiciela olbrzymie serce. Cały Chrystus zamienia się w serce - ubiczowane Serce Jezusa. Wpatrując się w wizerunek „Króla cierniem ukoronowanego”, jesteśmy wzywani do wdzięczności i uwielbienia cierpiącego Zbawcy. Odnajdujemy także przesłanie Brata Alberta - odkrywać w każdym człowieku, nawet najbardziej poniżonym i dotkniętym przez grzech, znieważone oblicze Bożego Syna”.
Obraz „Ecce Homo” i modlitwa Św. Brata Alberta „Królu Niebios…” są mi bliskie od lat. Gdy więc przeczytałam zaproszenie, zapragnęłam bardzo spotkać się znowu z Królem Niebios z albertyńskiego obrazu i posłuchać bicia Jego Cierpiącego Serca. 25 lutego br. wybrałam się ze sprzętem radiowym do Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn, prowadzonego przez Towarzystwo. Zanim wniesiono obraz w uroczystej procesji, postawiono przed ołtarzem kosz z dużymi, pachnącymi bochnami chleba. Przypomniały mi się wówczas słowa św. Brata Alberta: „Powinno się być dobrym jak chleb… który dla wszystkich leży na stole…”. Obraz Chrystusa Cierpiącego został przywitany w pokornym pokłonie przez ks. prał. Bronisława Żołnierczyka, duszpasterza Przemyskiego Koła oraz ks. prał. Stanisława Zarycha, ks. prał. Stanisława Czenczka i ks. dr. Tadeusza Śliwę. Następnie wprowadzono obraz do kaplicy Schroniska. Tam, z serc domowników, pracowników, wolontariuszy, przyjaciół i zaproszonych gości, Sióstr Albertynek i Braci Albertynów popłynęła modlitwa dziękczynna przez ubiczowane Serce Zbawiciela, za dzieło powstałe 30 lat temu, a zainspirowane ideą albertyńskiej dobroci wobec najbardziej potrzebujących. Symbolem tej dobroci był poświęcony i połamany pomiędzy uczestników uroczystości chleb. Radosnym momentem było wręczenie ks. prał. Stanisławowi Zarychowi, współzałożycielowi Przemyskiego Koła, medalu z wizerunkiem „Ecce Homo” i św. Brata Alberta, przyznanego przez Kapitułę Zarządu Głównego Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta w Polsce.
Przez cały czas peregrynacji trwało w Schronisku Jerycho Różańcowe, prowadzone przez grupy modlitewne z miasta i przez mieszkańców Schroniska. Chrystus z obrazu „Ecce Homo” „chwytał za serce” tych, do których docierał przez kolejne dni peregrynacji. A byli to: wierni z parafii pw. św. Brata Alberta, mieszkańcy DPS-u Braci Albertynów, Siostry Albertynki ze swymi podopiecznymi, mieszkańcy ZOL-u i korzystający z kuchni św. Brata Alberta i bł. Matki Angeli u Sióstr Felicjanek. 3 marca obraz przekazano do Dynowskiego Koła Towarzystwa, żegnając go podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej pod przewodnictwem dyrektora Caritas Archidiecezji Przemyskiej, ks. Artura Jańca. Na koniec uroczystości dokonano zawierzenia członków Towarzystwa i wszystkich, do których są posłani, Sercu Chrystusa Cierpiącego oraz ponowiono akt oddania Matce Bożej.
Zapalona do pełnienia czynów miłości spotkaniem z Królem Znieważonym, składam mój modlitewny wpis do Księgi Jego Serca: „Bądź uwielbiony Królu Niebios, cierniem ukoronowany, ubiczowany, w purpurę odziany, Królu znieważony, opluwany. Bądź uwielbiony w sercach, które na przemyskiej ziemi wzruszyły się Twoją niedolą, w sercach najbardziej poniżonych i dotkniętych przez grzech. Naucz nas służyć Pięknu w sponiewieranym człowieczeństwie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu