Reklama

Pierwsze, ciche, ale ważne Dni Trzeźwości

Niedziela przemyska 21/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Może oswoiliśmy się z obecnością osób uzależnionych w naszym otoczeniu i uznajemy to za normalną sytuację. Może uspokajają nas informacje o rekolekcjach trzeźwościowych i grupach wsparcia dla osób dotkniętych problemem alkoholowym. Może podjęliśmy krucjatę modlitwy za te osoby i uważamy, że to wystarczy. A jednak to za mało! Walka o trzeźwość wymaga podjęcia wielkiej strategii i to nadprzyrodzonej. W konferencji o Krucjacie Wyzwolenia Człowieka ks. Stanisław Czenczek zaniepokoił uczestników, cytując znamienny tytuł z laickiej prasy lokalnej: „Pijany region”. Dziennik informował, że co druga rodzina na Podkarpaciu ma problem z alkoholem. A przecież nasz region pod względem religijnym i moralnym jest uważany za jeden z najlepszych w Polsce.
W cieniu święta młodych w Łańcucie, od 30 marca do 1 kwietnia br. odbyły się w Maćkowicach I Archidiecezjalne Dni Trzeźwości.
„Bardzo jestem zadowolony z tego, co tu przeżyłem - mówi Stanisław z Gwizdowa - bo było dużo wiadomości o Al-Anonie, których mi brakowało. Myślę, że trzeba więcej kobiet zachęcać do udziału w tej wspólnocie, bo wnosi ona pewnie więcej niż grupy AA”. „Bardzo utożsamiam się z osobami zniewolonymi - wyznaje Mieczysław z Brzózy Królewskiej - uważam, że alkohol to taki wróg, że przeciw niemu trzeba wytoczyć wszystkie działa, i dlatego korzystam z wszelkich możliwości, aby jak najwięcej na ten temat wiedzieć. Te warsztaty poszerzają moją wiedzę - spotkałem tu wielu specjalistów”.
Warsztaty zorganizował diecezjalny duszpasterz trzeźwości, ks. Adam Wąsik: „Spotykamy się w ramach Zespołu Diecezjalnego ds. Trzeźwości i dzielimy się tym, co już na tym polu się dokonało. Nasz ks. prał. Stanisław Zarych jest w tych tematach numerem 1, nawet w Polsce - po ks. Blachnickim, jako że był drugi w Księdze Czynów Wyzwolenia, a później tę pracę przełożył na teren diecezji. To, co się dzieje w parafii Trójcy Świętej w Przemyślu: comiesięczne rekolekcje i tysiące osób, którym udało się pomóc - to wielkie dzieło. Natomiast my idziemy trochę dalej. Zauważyliśmy potrzebę poszerzenia grona osób, które mogą pomóc. Wypracowaliśmy pewien model dni trzeźwości. Z tej racji, że pracuję w Maćkowicach i mamy tu dom rekolekcyjny, o miejsce nie było trudno. To piękny teren, wokół zielono, cisza, a w domu sala z żywym kominkiem. Spotykamy się tu w gronie nielicznym, bo to pierwsze Dni Trzeźwości - 30-40 osób, a i skład się zmienia. Ścieżka jest podwójna. Rekolekcje parafialne, które są tematem modelowym, bo można je przeinstalować na przestrzeń innych parafii. Przeżyliśmy choćby przepiękną parafialną Drogę Krzyżową z bardzo głębokimi treściami w temacie uzależnień i wolności, która zgromadziła pokaźną liczbę osób, i dzisiaj pojawili się w domu rekolekcyjnym parafianie. Pojawiają się tu także, co ciekawe, nauczyciele, studenci, ludzie młodzi. Zainteresowanie jest ogromne. Liczymy, że spośród uczestników drugiej ścieżki - warsztatowej, w dekanatach, a w przyszłości w każdej parafii, będzie choć jedna osoba świecka, a najlepiej mały zespół osób, które z pasją podejdą do problemu. Największa trudność jest w tym, że osoby, które mają ten problem, nie widzą, że go mają. Dlatego potrzeba osób trzeźwych, które stając się wolnymi, mogą wyzwalać innych. Uczestnicy Dni Trzeźwości, jeśli sami się nie zaangażują, to będą świadomi, gdzie odesłać osobę z problemem, bo zaopatrujemy ich w odpowiednie adresy i ulotki informacyjne. Każdy, kto ma dobrą wolę, niezależnie od wykształcenia czy pełnionej funkcji społecznej, może być uczestnikiem takich warsztatów. Zapraszając dyrektorkę pewnej szkoły, mówiłem, że w pracy z młodzieżą nawet nie mamy pojęcia, ile możemy realnie pomóc. Wielu z nas stając wobec osób uzależnionych chce pomóc, ale czuje bezradność, albo pomaga, nie mając wiedzy, a wtedy może łatwo zaszkodzić. Te warsztaty dają konieczne podstawy i każdy, kto przyjedzie, na pewno skorzysta. I dlatego już dzisiaj kieruję zaproszenie do radiosłuchaczy i czytelników: za rok, kiedy usłyszą o Dniach Trzeźwości, natychmiast niech przybywają do Maćkowic!”.
Film o rodzinie z problemem alkoholowym, warsztaty o AA, Al-Anon, Al-Atin, DDA i wielka modlitwa złożyły się na I Archidiecezjalne Dni Trzeźwości w Maćkowicach.
Na koniec jeszcze jedno moje odkrycie. Podczas prelekcji Ryszarda Wołoszyna o wspólnocie DDA, zaskoczył mnie zbiór postaw charakterystycznych dla dorosłych dzieci alkoholików. Odnalazłam je w wielu znanych mi osobach, które nie pochodzą z rodzin z problemem alkoholowym. Intuicja nie zawiodła: DDA jest także propozycją dla osób z rodzin dysfunkcyjnych.
Choć następne Dni Trzeźwości odbędą się dopiero za rok, nasi uzależnieni bracia już dzisiaj czekają na nasze zaangażowanie w nadprzyrodzoną strategię trzeźwości. Zapraszamy do słuchania audycji z udziałem grup trzeźwościowych na antenie Radia „Fara”, a jeszcze bardziej do udziału w spotkaniach tych wspólnot w naszych parafiach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

W drodze do Smoleńska

Biskupi, kapelani, rektor katolickiej uczelni, ludzie cenieni, znani i lubiani. Na uroczystości na polskim cmentarzu wojskowym w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej rządowym samolotem leciało dziesięciu duchownych trzech wyznań. Nie dolecieli...

O poranku 10 kwietnia kilku przyjaciół otrzymało SMS od ks. Romana Indrzejczyka: "Pozdrawiam z Katynia". Potem, gdy dowiedzieli się o katastrofie, mogli mieć nadzieję, że może poleciał innym samolotem. Bo skoro SMS dostali przed tą straszną wiadomością?... Niestety, ks. Indrzejczyk, kapelan prezydenta Lecha Kaczyńskiego, był w tamtym samolocie. A wiadomość - z wyprzedzeniem, jak czasem mu się to zdarzało - wysłał tuż przed startem z Warszawy. Mszy św. w Katyniu przewodniczyć miał biskup polowy WP Tadeusz Płoski. Chciał przypomnieć, że to Bóg, a nie człowiek ma być naszym autorytetem w rozmaitych sprawach. W życiu codziennym, rodzinnym, ale i społecznym, w polityce, kulturze, sprawach medycyny i opieki społecznej, nawet w przedsiębiorczości i sferze sukcesu. I, oczywiście, w kwestiach wiary, Kościoła, religii.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ Z placu Trzech Krzyży ruszył marsz upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej

2025-04-10 17:10

[ TEMATY ]

marsz

Warszawa

rocznica katastrofy

PAP/Paweł Supernak

Z placu Trzech Krzyży wyruszył w czwartek po godz. 16 "Marsz z Portretami", zorganizowany przez Stowarzyszenie Solidarni 2010. Ma on upamiętnić ofiary katastrofy rządowego samolotu Tu-154M z 2010 r. Uczestnicy przejdą ul. Nowy Świat do pl. Piłsudskiego.

Ponad 100 uczestników "Marszu z Portretami" wyruszyło po godz. 16 sprzed pomnika Witosa na placu Trzech Krzyży w stolicy. Uczestnicy przemarszu niosą czarno-białe fotografie osób, które zginęły w 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję