Reklama

Z „misją” na juwenalia

Choć formalnie „Misję Warszawy” wieńczył Marsz Gwiaździsty dla Jezusa, jednak akcja ewangelizacyjna w stolicy trwa. W piątek młodzi ludzie z warszawskich wspólnot katolickich będą dzielić się swoją wiarą z uczestnikami juwenaliów na Polach Mokotowskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Studenci, którzy pojawią się w piątek na Stadionie Syrenki na juwenaliach Politechniki Warszawskiej, SGH i Uczelni Łazarskiego, trafią na sporą grupkę rówieśników, którzy chcą zachęcić ich do rozmowy. To ewangelizatorzy z warszawskich wspólnot katolickich, uczestniczący w akcji „Ewangelizacja na Juwenaliach”.
Co prawda ten rodzaj ewangelizacji odbywa się w stolicy już od sześciu lat (jej inicjatorką była zmarła przed półtora rokiem Monika Brzoza), ale po raz pierwszy w ramach projektu „Misja Warszawy”. I akcja, i cały projekt mają podobne cele: chodzi o dotarcie ze Słowem Bożym do osób, które utraciły więź z Kościołem, i do tych, które nigdy do niego nie należały.
Młodzi ewangelizatorzy podczas juwenaliów, jak sami mówią, dzielą się z rówieśnikami swoją wiarą. - Nie jest to łatwe - przyznaje Magda Gałązka ze wspólnoty Ruchu Światło-Życie przy kościele św. Anny, koordynator akcji. - Mamy jednak dla kolegów konkretną propozycję. Ta propozycja to wiara.

Ważne dla obu stron

Reklama

„Dzielenie się” nie jest łatwe, bo - jak przyznają sami ewangelizatorzy (do działania w czasie juwenaliów zgłosiło się ponad 150 osób) - trochę tam nie będą pasować do otoczenia. - Ludzie przyjdą w innym celu, poskakać, posłuchać głośnej muzyki, napić się piwa. A tu wychodzi do nich grupa ludzi i proponuje, żeby ich posłuchać - mówi Magda Gałązka. - Nie ma jednak w tym sztuczności, pokazujemy im, co jest radością naszego życia, jak to się dzieje, że nie potrzebujemy narkotyków czy alkoholu, by cieszyć się życiem. Pokazujemy, że można żyć tak, jak my to robimy. To konkretna propozycja dla naszych rówieśników.
Oprócz rozmów jest śpiew i scenki odgrywane przez aktorów z „Grupy Sensowni”, działającej przy Duszpasterstwie Akademickim „Studnia”, ewangelizującej przez teatr. Wystawiają krótkie pantomimy, z konkretną myślą i przesłaniem, często inspirowane Pismem Świętym, ale przenoszone do współczesnego świata.
W tej akcji Magda Gałązka bierze udział po raz czwarty i już wie, że relacja między ewangelizowanymi i ewangelizującymi jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby to się wydawać. - To ważne doświadczenie dla obu stron. Po rozmowach zawsze czuję się bogatsza - mówi. Niesamowite dla niej jest to, jak wielka jest potrzeba Pana Boga w jej rówieśnikach i jak bardzo się wtedy otwierają.
Jaki jest efekt takiej ewangelizacji na stadionie? - Tego do końca nie wiemy - mówi jeden z uczestników akcji. - Bo przecież jest rozmowa, a potem ludzie idą dalej. Ale choćby jedna osoba dzięki temu zastanowiła się nad swoim życiem, to już dla niej warto to robić. Rozdajemy studentom, z którymi rozmawiamy, listę wspólnot, do których mogą pójść, żeby na jednej rozmowie się nie skończyło. Czy trafia do nich, to już inna sprawa. Znam relację osoby, która dzięki ewangelizacji na juwenaliach trafiła do Pana Boga. Zresztą z wielu owoców takiej akcji nie zdajemy sobie również sprawy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dla każdego coś

Co prawda tydzień misyjny, a następnie wieńczący go „Marsz…” odbyły się w końcu kwietnia, jednak i to, i cały rok 2012 ma być dopiero początkiem „permanentnej ewangelizacji” stolicy. A chwili jej zakończenia nie można ani… nie da się, wskazać.
Projekt „Misji …”, będącej częścią europejskiej inicjatywy ewangelizacyjnej „Misja w metropolii”, stworzonej przez Papieską Radę ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, powstał z inicjatywy kard. Kazimierza Nycza i abp. Henryka Hosera. Ma ożywić Kościół warszawski, szczególnie wspólnoty parafialne i akademickie oraz relacje między duszpasterzami a osobami świeckimi w parafii.
- Próbujemy zainteresować proboszczów takimi inicjatywami, jak misje parafialne, kurs alfa czy - to zupełna nowość - system ewangelizacji komórkowej, a także oferujemy kontakt z jakąś konkretną wspólnotą, jeśli taka nie działa w parafii - mówi Marzena Mikosz ze wspólnoty Emmanuel, wywodzącej się z Odnowy w Duchu Świętym, rzeczniczka projektu „Misji…”.
Pierwsze efekty już są. - Większość dziekanów, proboszczów jest zainteresowana działaniami na obrzeżach parafii, takimi jak kurs alfa czy misje parafialne. Wielu jest zainteresowanych duszpasterstwami akademickimi, jak się je tworzy, jak działają - mówi Marzena Mikosz.

Komórki, czyli małe grupy

Zorganizowanie parafii w struktury komórkowe (ewangelizacja odbywa się w małych grupach) to pieśń przyszłości. Tę uznaną przez Watykan metodę ujmowania aktywności świeckich w trwałe - aktywne! - struktury, w pełni realizuje najpewniej dopiero kilka parafii w Polsce. Także dlatego, że jest wymagająca i dla proboszcza, i dla jego wiernych.
Wymaga znalezienia ludzi, którzy chcieliby zostać liderami, rodzi obawy, jak połączyć, włączyć stare formy wspólnoty, np. koła różańcowe, w struktury komórek. Zainteresowanie komórkami wzrośnie po czerwcowej wizycie, pierwszej w Polsce, Don PiGi Periniego, proboszcza parafii św. Eustorgiusza w Mediolanie, rozwijającego tę metodę.
Cel tych wszystkich działań, także tworzenia komórek, jest tyleż prosty, co skomplikowany. - Chodzi o to, żeby osoby świeckie stały się odpowiedzialne za budowanie wspólnoty parafialnej. Żeby zaczęły dostrzegać innych, którzy są daleko lub na obrzeżach Kościoła i żeby - dzięki własnym kontaktom - zaprosili ich do Kościoła - mówi Marzena Mikosz.
Sama pierwsze efekty pierwszych działań „Misji…” widziała w czasie Marszu Gwiaździstego. Pokazał bogactwo Kościoła i jego pogodną twarz - uważa. - Było widać, że nasz Kościół jest dynamiczny, uśmiechnięty i różnorodny - mówi. - Szczególnie dojmujący był dla mnie moment adoracji, gdy w szumie miasta wszyscy na placu uklękli i zapadła cisza. Pomyślałam wtedy, że tym, z czym Kościół ma wyjść do tego miasta, jest cisza i czas. Że będziemy mieli czas dla drugiego człowieka i to, że potrafimy go słuchać.

Centrum wydarzeń

„Startujemy w piątek, 18 maja o godz.16.00 na Stadionie Syrenki, gdzie będzie centrum naszych wydarzeń. Całość zakończymy uwielbieniem w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela o godz. 21.00” - informują organizatorzy ewangelizacji. W akcji wezmą udział także księża. Na ogół są to młodzi kapłani. - Ewangelizować młodych powinni inni młodzi - mówi jeden z uczestników akcji. - Inaczej to wygląda, gdy do skaczących studentów podchodzi ktoś w sile wieku i powie „wiesz, ja inaczej żyję”, a inaczej, gdy to robi ktoś mniej więcej w twoim wieku.
Duchowni będą na Polach Mokotowskich - jak zawsze! - po to, żeby pomagać. - Chodzi o to, żeby byli z nami, żeby miał kto spowiadać, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ale także po to, żeby odpowiadać na trudniejsze pytania w czasie rozmów ze studentami. Na takie, na które my nie znajdujemy odpowiedzi - zaznacza Magda Gałązka.
Ewangelizacja kończy się przed początkiem występu gwiazdy wieczoru (w tym roku będzie nią zespół Muńka Staszczyka). Organizatorzy są przekonani, że jak co roku znajdą się tacy, którzy zamiast zostawać na wieczornym koncercie, pójdą z nimi na kończące akcję uwielbienie w kościele przy pl. Zbawiciela.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

[ TEMATY ]

św. Jan de la Salle

Peter Potrowl (talk)/pl.wikipedia.org

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Urodził się w Reims 30 kwietnia 1651 r. w podupadłej rodzinie książęcej jako najstarszy z jedenaściorga rodzeństwa. W wieku 27 lat przyjął święcenia kapłańskie.

Trzy lata potem na uniwersytecie w Reims zdobył doktorat z teologii (1680 r.). Zaraz po święceniach otrzymał probostwo. Powierzono mu także kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem, prowadzonym przez Siostry od Dzieciątka Jezus. Jan postarał się w Rzymie o zatwierdzenie zakonu tychże sióstr. Bardzo bolał nad losem setek sierot, pozbawionych zupełnie pomocy materialnej i duchowej. Gromadził ich na swej plebanii, której część zamienił na internat. Następnie na użytek biednych dzieci oddał swój rodzinny pałac, a za pieniądze parafialne i otrzymane od pewnej zamożnej kobiety zakupił obszerny dom. Ludzie, którzy pomagali Janowi z czasem utworzyli zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkolnych. Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 roku. Utworzył wiele typów szkół: podstawowe, wieczorowe, niedzielne, zawodowe, średnie, seminaria nauczycielskie. Nauka w nich odbywała się w języku ojczystym i była bezpłatna. Na polu pedagogiki Jan ma więc poczesne miejsce. W jego szkołach na pierwszym miejscu był język ojczysty, a nie wszechwładna łacina. Zniósł często stosowane w szkołach kary fizyczne W roku 1681 powstała pierwsza szkoła założona przez św. Jana w Reims (1681 r.), kolejna powstała w Paryżu (1688 r.), potem w Lyonie, w Rouen itd. W sto lat potem cała Francja była pokryta szkołami lasaliańskimi. Do rewolucji francuskiej (1789 r.) w samej Francji zgromadzenie miało 126 szkół i ponad 1000 członków. Dzisiaj Bracia Szkolni mają swe szkoły w prawie 90 krajach. Jan de la Salle zostawił po sobie bezcenne pisma. Najwybitniejsze z nich to: „Zasady dobrego wychowania”, które doczekało się ponad 200 wydań; nadto „Rozmyślania”, „Wskazania, jak prowadzić szkoły” i „Obowiązki chrześcijanina”. Bezcenne dla poznania ducha lasaliańskiego są także jego listy. Jan zmarł po krótkiej chorobie 7 kwietnia 1719 r. Beatyfikował go Leon XIII w 1888 r. On też wyniósł go uroczyście do chwały świętych w roku 1900. Pius XII ogłosił św. Jana de la Salle patronem nauczycieli katolickich (1950 r.). Ciało św. Jana, zbezczeszczone w czasie rewolucji francuskiej w roku 1793, dla bezpieczeństwa przeniesiono do Belgii, a w roku 1937 złożono przy domu generalnym zakonu w Rzymie.
CZYTAJ DALEJ

Klucz do otrzymania łaski

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Liturgia Słowa z dzisiejszego dnia przypomina nam, kim jest Ten, który do nas przemawia. Zwraca ona naszą uwagę na to, że Bóg jest wszechpotężny, że jest Tym, który ma moc zniszczyć naszego wroga, abyśmy mogli być wolni. A co to za wróg? Bynajmniej nie jest to opcja polityczna przeciwna moim poglądom, nie jest to złośliwy sąsiad ani bezwzględny pracodawca, który wydawałoby się, pozbawiony jest ludzkich uczuć. Moim wrogiem jest wszelkie zło, które siedzi we mnie, zaczyn wszelkiego grzechu, mój nieprzemieniony jeszcze przez łaskę Chrystusa sposób myślenia i postępowania. Mówiąc językiem biblijnym – jest to stary człowiek we mnie, którego nie ukrzyżowałem w sobie, aby mieć prawdziwe życie w sobie – życie, które daje Bóg.
CZYTAJ DALEJ

Zwolenniczka aborcji pobiła katolicką działaczkę pro-life podczas wywiadu

2025-04-07 09:17

[ TEMATY ]

wywiad

aborcja

pro‑life

Nowy Jork

zwolenniczka

Savannah Craven Antao

Harlem

Live Action - YouTube

Zwolenniczka aborcji rzuciła się z pięściami na katolicką działaczkę pro-life

Zwolenniczka aborcji rzuciła się z pięściami na katolicką działaczkę pro-life

To miał być wywiad jak każdy inny. Katolicka działaczka pro-life Savannah Craven Antao przeprowadzała na Harlemie w Nowym Jorku wywiad ze zwolenniczką aborcji. To, co stało się później szokuje.

Jak relacjonuje portal wPolityce.pl, do ataku doszło, gdy napastniczka dowiedziała się o pro-life’owym stanowisku Savannah.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję