Reklama

W „Świętej Puszczy” słychać ciszę

„Święta Puszcza” leży w sercu Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Sosnowe lasy, białe skałki i „orle gniazdo” - ruiny średniowiecznego zamku w Olsztynie to najbliżsi sąsiedzi domu rekolekcyjnego archidiecezji częstochowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Samochodowy licznik skrupulatnie mierzy dystans - niecałe 20 km od Jasnej Góry. Ośrodek jest zatopiony w gęstej zieleni, tabliczka sygnalizuje, gdzie trzeba skręcić w prawo. Gdy milknie silnik samochodu odkrywamy, że można tu usłyszeć... ciszę.

Burzliwa historia

Reklama

Już przed wojną Olsztyn był popularny. Piękno terenu i zdrowy klimat sprawiły, że częstochowskie szkoły tworzyły tu ośrodki dla uczniów. Z myślą o klerykach studiujących w Krakowie bp Teodor Kubina zakupił 6 lutego 1937 r. od Stowarzyszenia Komitet Rodzicielski przy Państwowym Gimnazjum im. R. Traugutta posesję w sosnowym lesie. Bliskość Częstochowy miała ułatwić organizowanie duszpasterskich praktyk i letni wypoczynek alumnów. W początkach wojny był tu szpital dla polskich jeńców wojennych, potem obiekt zajęli Niemcy, a od 1 maja 1945 r. budynek wydzierżawiono na trzy lata Wydziałowi Powiatowemu na urządzenie w nim samorządowego szpitala powiatowego.
- Jak wynika z zachowanych dokumentów, po zlikwidowaniu szpitala, obiekt został bezprawnie zajęty przez częstochowskie władze powiatowe - wspomina ks. prał. Dariusz Nowak, dyrektor ośrodka w Olsztynie od 1996 r. - Bez zgody Kurii Diecezjalnej zorganizowano tutaj Dom Dziecka. Starania o zwrot nieruchomości trwały wiele lat. Bezskutecznie. W 1960 r. Wydział Finansowy wydał drastyczną decyzję - obciążył Kurię nakazem zapłacenia podatku za 5 lat wstecz, chociaż Kościół nie miał możliwości użytkowania obiektu. Spór oparł się o Sąd Najwyższy, niestety, 16 sierpnia 1965 r. Minister Oświaty wydał nieważną prawnie decyzję „o przejściu z dniem 8 marca 1958 r. z mocy prawa na własność Państwa zabudowanej nieruchomości położonej w Olsztynie”. Dopiero po latach pertraktacji i rewizji tej decyzji, 8 czerwca 1982 r., Ministerstwo Oświaty wydało postanowienie o zwrocie obiektu prawowitemu właścicielowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzy jubileusze

W tym roku jest szczególna okazja by poznać bliżej Ośrodek Rekolekcyjno-Wypoczynkowy „Święta Puszcza”. Właśnie mija 75 lat od czasu zakupienie obiektu przez bp. Teodora Kubinę i 30 lat od czasu odzyskania go przez Kościół. Trzeci jubileusz to 15-lecie powołania tutaj Archidiecezjalnego Centrum Duchowości.
Łatwo się domyślić, że obiekt zwrócony Kościołowi wymagał gruntownego remontu. - Po raz pierwszy byłem tutaj w 1984 r. na oazie młodzieżowej, warunki były bardzo trudne - wspomina ks. Dariusz Nowak.
Remont i modernizację domu rekolekcyjnego rozpoczął jego pierwszy dyrektor, proboszcz parafii pw. Jana Chrzciciela w Olsztynie - ks. prał. Ryszard Grzesik. Dzieło kontynuował ks. prał. Marian Duda, który dokończył budowę kaplicy i auli oraz wzniósł dom dla młodzieży.
„Święta Puszcza” - oaza ciszy i zieleni, sprzyja rekolekcjom i ćwiczeniom duchowym. Kaplica z oknem, za którym widać malowniczy las i niebo, wyjątkowo sprzyja medytacjom. To okno - nazywane popularnie witrażem „Świętej Puszczy” - pamięta każdy, kto tu przebywał. Wiele elementów wystroju kaplicy, starannie wycyzelowanych w drewnie wyszło spod ręki ks. Ludwika Nikodema, artysty rzeźbiarza.
Obiekt, na który składają się dwa domy: Pana Jezusa Dobrego Pasterza oraz Młodzieżowe Centrum Spotkania i Dialogu „Owieczka”, nadal rozwija się i modernizuje. Także teraz trwają remonty pokoi i sanitariatów, dostosowywanie pomieszczeń do potrzeb osób niepełnosprawnych, a w planach jest m.in. nadbudowa jednej kondygnacji, budowa dodatkowej klatki schodowej oraz zainstalowanie windy.

Duchowe SPA

„Święta Puszcza” jest miejscem popularnym. Przyjeżdżają tutaj przedszkolaki na jednodniowe biwaki, grupy uczniowskie, studenci. Ale nie tylko.
- Gościmy zarówno osoby indywidualne, jak i grupy formacyjne, organizujemy rekolekcje, dni skupienia oraz sesje poświęcone rozwojowi duchowemu - mówi ks. Nowak. - Przez Centrum Duchowości rozumiemy duchowe dzieło, w którym ludzie naszego czasu, kapłani i świeccy spotykają się ze sobą, by w ciszy, na modlitwie i przyjacielskiej rozmowie znaleźć dla siebie rodzaj „statio” - przerwy w codziennych zajęciach.
Centrum służy m.in. grupom Katolickiego Stowarzyszania Młodzieży, oazom Ruchu „Światło-Życie”, grupom parafialnym przyjeżdżającym na „Wakacje z Bogiem”, uczestnikom rekolekcji organizowanych w ramach „Spotkań Małżeńskich” i spotkań dla narzeczonych. Tutaj jest również siedziba Archidiecezjalnej Rady Ruchów, Stowarzyszeń i Bractw, dlatego ośrodek służy wielu osobom zrzeszonym w organizacjach kościelnych.
Olsztyn jest także przystankiem na szlaku pielgrzymek podążających na Jasną Górę. Przez cały rok zatrzymują się tu grupy autokarowe i piesze, zwłaszcza z diecezji wschodnich, ze Śląska i diecezji częstochowskiej. Pamiątką tych serdecznych więzów jest metalowy krzyż ofiarowany przez pielgrzymów z Zawiercia i umieszczony na ostańcu o nazwie „Biakło”, popularnie nazywanym Jasnogórskim Małym Giewontem. Dla osób zatrzymujących się w „Świętej Puszczy” jest dziś celem spacerów, połączonych z małą wspinaczką, a także miejscem rozważania stacji drogi krzyżowej w plenerze olsztyńskim.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Teraz jest właśnie „czas, by o tym rozmawiać”

2025-07-26 08:16

[ TEMATY ]

Szymon Hołownia

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W każdym dojrzałym państwie demokratycznym informacja, że druga osoba w państwie – marszałek Sejmu – był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu, powinna wywołać wstrząs. Nie tylko medialny, nie jedynie polityczny. Prawdziwy wstrząs instytucjonalny i społeczny. Czy ta informacja w Polsce przejdzie bez echa?

Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider jednej z czterech partii rządzącej koalicji, powiedział wprost, że proponowano mu „zamach stanu”. Nazwał rzeczy po imieniu – próbę zablokowania procesu zaprzysiężenia demokratycznie wybranego prezydenta. Uczynił to publicznie, samowolnie, nie pod przymusem, czy przypadkiem. A mowa o czynie kwalifikowanym w kodeksie karnym jako przestępstwo przeciwko Rzeczypospolitej.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Dwulatek w Oknie Życia. Sprawą zajęła się prokuratura

2025-07-26 15:22

[ TEMATY ]

Okno Życia

Zofia Białas

2-letni chłopiec pozostawiony w oknie życia w Katowicach - bez żadnych dokumentów, bez aktu urodzenia. Zgodnie z przepisami dziecko trafiło pod opiekę lekarzy. Przewieziono go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Sprawą zajęła się prokuratura.

To już kolejne dziecko w minionym tygodniu uratowane dzięki Oknom Życia. Przeczytaj także: Kielce: Noworodek pozostawiony w Oknie Życia
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję