Reklama

Warszawskie praktykowanie

Przeciętny Warszawiak uczestniczy w praktykach religijnych rzadziej niż większość Polaków. W niedzielnych Mszach św. bierze udział mniej więcej co trzeci mieszkaniec stolicy. Częściej bywa w kościele i przyjmuje Komunię św. mieszkaniec praskiego brzegu Wisły

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Z opublikowanych właśnie danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego za 2011 r. wynika, że choć w Mszach św. uczestniczyło średnio nieco mniej ochrzczonych Polaków niż rok wcześniej, różnica rzeczywiście nie jest duża: spadek - w porównaniu z poprzednim rokiem - to tylko 1 proc. W Mszach św. bierze udział nieco ponad 40 proc. wiernych.
Eksperci zwracają uwagę, że spadek jest tak niewielki - szczególnie wobec ataków liberalnych i populistycznych polityków i mediów - że na tej podstawie nie można mówić o masowej laicyzacji Polski. Katolicy masowo nie odwracają się od Kościoła. Liczba wiernych, chodzących co niedzielę na Mszę św., spada minimalnie i wciąż jest ich więcej niż w innych krajach. W Europie wyższy odsetek uczestniczących we Mszach św. jest tylko na Malcie, a mniejszy jest nawet w tradycyjnie katolickich Irlandii i we Włoszech. Na tle Niemiec, czy Holandii Polska zdecydowanie się wyróżnia.
Jak na tym tle wypadają warszawiacy? Średnio. Warszawskie „wyniki”, niezadowalające z punktu widzenia Kościoła, nie są jednak zaskakujące. Mapa polskiej religijności nie zmienia się wszak od lat. - Wyniki odzwierciedlają różne typy społeczności. Małe, zintegrowane społeczności na południu Polski, częściej uczestniczą w praktykach religijnych. Inaczej jest na obszarach popegeerowskich na północy i w wielkich blokowiskach w Łodzi, czy w metropolitarnej Warszawie - mówi pallotyn ks. Wojciech Sadłoń, socjolog z ISKK.
W diecezji warszawsko-praskiej i archidiecezji warszawskiej w niedzielnych Mszach św. uczestniczy mniej więcej co trzeci ochrzczony, konkretnie, odpowiednio, 34, 3 i 31 proc. Tradycyjnie najczęściej praktykują wierni w diecezjach Polski południowo-wschodniej. W tarnowskiej „dominicantes” (uczestniczących w Mszach św.) jest ponad dwie trzecie. Tylko nieco mniej (po ponad 62 proc.) w rzeszowskiej i przemyskiej. Najgorzej jest w diecezji łódzkiej, gdzie na Msze św. chodzi co czwarty katolik, i koszalińsko-kołobrzeskiej i szczecińsko-kamieńskiej.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego ma dla nas także nieco lepsze wiadomości. Nie maleje liczba katolików przystępujących do komunii („communicantes”), także tych w Warszawie. Z danych Instytutu wynika, że podczas gdy na początku lat 90. tylko co dziesiąty wierny regularnie przystępował do Komunii św., teraz robi to co szósty (dokładnie: 16 proc. katolików). Częściej niż kiedyś robią to wierni z warszawskich diecezji. W diecezji warszawsko-praskiej przystępujących do Komunii jest prawie tylu, co średnio w Polsce (15 proc.). Nieco mniej jest ich w archidiecezji warszawskiej - ok. 13 proc.
- To, że nieco mniej ludzi chodzi na Mszę św. można częściowo tłumaczyć wyjazdami za granicę, a częściowo tym, że mniej jest pobożności wyrażanej w codziennych praktykach. Do tego dochodzą przemiany liberalne - komentuje socjolog religii ks. prof. Witold Zdaniewicz SAC, dyrektor Instytutu. - Jednak ci, którzy chodzą na Msze św., chcą się bardziej angażować. Osoby, które są na Eucharystii, uczestniczą w niej pełniej. Obserwujemy więc w ostatnich latach wzrost religijności pogłębionej.
- Wygląda na to, że po wynikającym ze splotu różnych wydarzeń wahnięciu sprzed kilku lat, czynniki sprzyjające i niesprzyjające praktykom religijnym znów są w równowadze. Nie ma mowy o głoszonej przez dużą część mediów szybkiej sekularyzacji - ocenia dr Tomasz Zukowski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Apostazja vs. bierzmowanie

Po raz pierwszy ISKK podał w tym roku, ile osób formalnie wystąpiło z Kościoła, czyli dokonało aktu apostazji. Impuls dla badań, jak przyznają w ISKK, wyszedł od mediów. Okazało się, że w 2010 r. w całej Polsce aktu apostazji dokonało nieco ponad 450 osób. Liczbę aktów apostazji zgrupowano według metropolii (jednostek administracyjnych Kościoła złożonych z diecezji). Najwięcej wystąpień z Kościoła odnotowano w metropolii warszawskiej (105). Najmniej: w częstochowskiej i przemyskiej (po cztery).
Jest to więc - zaznaczają pallotyni z ISKK - fakt społeczny, do takich aktów dochodzi, ale są marginalne. Szczególnie, gdy odnieść je do sakramentu bierzmowania („sakramentu dojrzałości, pełnego włączenia w Kościół”), do którego przystąpiło w Polsce ponad 383 tys. młodych ludzi.
- Apostazji w metropolii warszawskiej jest może najwięcej, ale tego zjawiska nie należy przeceniać - zaznacza ks. Sadłoń. - Do Warszawy przyjeżdża wiele osób z zewnątrz, wysoki jest stopień konsumpcjonizmu, mieszkają tu osoby tworzące środowiska opiniotwórcze. Gdy zrywają z kościołem, jest o tym głośniej. Dane na temat największej liczby apostatów na Mazowszu mogą mylić, bo liczba mieszkańców także jest tu największa. Współczynnik liczby apostazji do liczby mieszkańców w metropolii warszawskiej nie jest jednak najwyższy, wyższy jest na północy Polski.

Diecezje specjalnej troski

Jakie najważniejsze wnioski na temat religijności mieszkańców warszawskich diecezji przynoszą przedstawione właśnie dane ISKK? Otóż jest to obszar dość zlaicyzowany, ale nie najgorszym pod tym względem i najtrudniejszym duszpastersko w Polsce. - Takimi regionami, a wynika to z potocznej obserwacji, ale także z danych Instytutu, jest północna i północno-zachodnia Polska i województwo łódzkie - zaznacza ks. Sadłoń.
Pod tym względem obie warszawskie diecezje - wynika to także z innych, pogłębionych badań ISKK - różnią się nieznacznie. - Różnice wynikają ze specyfiki diecezji praskiej, gdzie więcej jest obszarów wiejskich. Natomiast samo miasto - obie części przedzielone Wisłą - są do siebie bardzo podobne, większych różnic nie ma. Wisła nie stanowi jakiej bariery w tym względzie - tłumaczy pallotyn.
- Przez ostatnie pięć lat nie zmieniło się zbyt wiele, wciąż diecezja praska jest nieco lepsza w statystykach uczestnictwa w praktykach religijnych - mówi ks. prof. Waldemar Zdanowicz. - Statystyki dotyczące obu diecezji warszawskich komplikują nieco parafie wiejskie, których jest więcej po stronie praskiej. Mniej tu wielkomiejskości z jej problemami społecznymi, mniej anonimowości, a zatem także większa tzw. kontrola społeczna. Bliżej ludziom do proboszcza i jemu do wiernych. Więcej tradycyjnego podejścia do wiary, tradycji chodzenia do kościoła i praktyk religijnych, przekazywania wiary w rodzinach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje ukrzyżowanego Jezusa

2025-05-03 23:25

[ TEMATY ]

profanacja

Autorstwa Silar - Praca własna/commons.wikimedia.org

Michał Szpak

Michał Szpak

Michał Szpak posunął się za daleko. Jego zdjęcie przypominające ukrzyżowanego Jezusa to nie „artyzm”, a profanacja!

Szpak na zdjęciu pozuje z nagim torsem i rozłożonymi rękami w sposób wyraźnie przywodzący na myśl wizerunek ukrzyżowanego Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Watykan uhonorował 167 katolików zabitych na Sri Lance

2025-05-04 13:00

[ TEMATY ]

Watykan

Krzysztof Świertok/BPJG

To pierwszy krok w stronę uznania męczeństwa ofiar zamachów bombowych na świątynie chrześcijańskie na Sri Lance. 167 katolików zamordowanych w Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia 2019 roku zostanie oficjalnie wpisanych do Katalogu „Świadków wiary” XXI wieku. Przygotowała go Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych na Jubileuszowy Rok Święty 2000.

O decyzji Watykanu poinformowano podczas czuwania w kościele św. Antoniego w stolicy Sri Lanki, Kolombo. Kardynał Malcolm Ranjith, arcybiskup Kolombo, podkreślił, że wybór ten „ma na celu uhonorowanie ofiary” zabitych sześć lat temu. Dodał, że wpisanie ich do Katalogu „Świadków wiary” jest związane z tym, że zbrodnia została popełniona z powodu „nienawiści do wiary” (odium fidei). Ten termin jest używany w procesach beatyfikacyjnych dla potwierdzenia męczeństwa kandydatów na ołtarze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję