Wygłosił je w bazylice św. Piotra w Watykanie. Podkreślił, że zmartwychwstanie ukrzyżowanego Chrystusa „jest nadzieją dla tych, którzy nadal cierpią z powodu pandemii, dla chorych i dla tych, którzy stracili bliskich”.
Papież zaznaczył, że Kościół ogłasza zmartwychwstanie Jezusa ukrzyżowanego w czasie, gdy „pandemia jest nadal w pełnym rozkwicie”, „bardzo uciążliwy jest kryzys społeczny i gospodarczy, zwłaszcza dla najuboższych”. Za skandaliczne uznał, że mimo to „nie ustają konflikty zbrojne, i rozbudowywane są arsenały wojskowe”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wyraził przekonanie, że ta proklamacja wielkanocna „daje niezawodną nadzieję”, bo „to właśnie Ukrzyżowany, nie kto inny, zmartwychwstał”. – Świadkowie relacjonują ważny szczegół: zmartwychwstały Jezus nosi na dłoniach, stopach i boku odciśnięte rany. Te rany są wieczną pieczęcią Jego miłości do nas. Każdy, kto doznaje ciężkich doświadczeń, na ciele i na duchu, może znaleźć w tych ranach schronienie, otrzymać przez nie łaskę nadziei, która nie zawodzi – wskazał Franciszek.
Reklama
Podkreślił, że zmartwychwstały Chrystus „jest nadzieją dla tych, którzy nadal cierpią z powodu pandemii, dla chorych i dla tych, którzy stracili bliskich”. – Wszyscy, zwłaszcza najsłabsi, potrzebują pomocy i mają prawo, by mieć dostęp do niezbędnej opieki. Jest to jeszcze bardziej widoczne w chwili, gdy wszyscy jesteśmy wezwani do walki z pandemią, a podstawowym narzędziem w tej walce są szczepionki. W duchu „internacjonalizmu szczepionek” wzywam zatem całą wspólnotę międzynarodową do wspólnego zaangażowania, by przezwyciężyć opóźnienia w ich dystrybucji oraz ułatwić dzielenie się nimi, zwłaszcza z krajami najuboższymi – zaapelował Ojciec Święty.
Stwierdził, że „zmartwychwstały Ukrzyżowany jest pocieszeniem dla tych, którzy stracili pracę lub przeżywają poważne trudności ekonomiczne i są pozbawieni odpowiedniej opieki społecznej”. Pandemia bowiem „dramatycznie zwiększyła liczbę ubogich i powoduje desperację tysięcy ludzi”. Zachęcił zwłaszcza naród haitański, by „nie był przytłoczony trudnościami, ale z ufnością i nadzieją patrzył w przyszłość”.
Wskazał na zmartwychwstałego Jezusa jako nadzieję „dla wielu ludzi młodych, którzy zostali zmuszeni do spędzenia długich okresów bez możliwości uczęszczania do szkoły lub na uniwersytet i dzielenia czasu z przyjaciółmi”. – Wszyscy potrzebujemy przeżywania prawdziwych relacji międzyludzkich, a nie tylko wirtualnych, zwłaszcza w wieku, w którym kształtuje się charakter i osobowość. Jestem blisko ludzi młodych na całym świecie, a w tej chwili szczególnie tych w Mjanmie, dążących do demokracji, pokojowo wyrażając swój głos, będąc świadomymi, że nienawiść można rozproszyć jedynie miłością – zauważył papież.
Reklama
Życzył, by zmartwychwstanie „było źródłem odrodzenia dla migrantów uciekających przed wojną i nędzą”, w których obliczu „rozpoznajemy oszpecone i cierpiące oblicze Pana, który wchodzi na Kalwarię”. Prosił, by nie zabrakło im „konkretnych znaków solidarności i ludzkiego braterstwa, zadatków zwycięstwa życia nad śmiercią, które świętujemy w tym dniu”. Podziękował „krajom, które hojnie przyjmują cierpiących, szukających schronienia, zwłaszcza Libanowi i Jordanii, które goszczą bardzo wielu uchodźców uciekających przed konfliktem syryjskim”.
Tradycyjnie wymienił państwa i regiony świata, w których toczą się wojny albo które przezywają różnego rodzaju kryzysy: Liban, Syrię, „gdzie miliony osób żyją wręcz w nieludzkich warunkach”, Jemen, któremu „towarzyszy głuche i skandaliczne milczenie”, Libię, „gdzie wreszcie widać drogę wyjścia z dekady sporów i krwawych starć”. Wspomniał o Jerozolimie, „gdzie wszyscy mogliby się czuć braćmi, gdzie Izraelczycy i Palestyńczycy odnaleźliby siłę dialogu, aby osiągnąć stabilne rozwiązanie, które pozwoli dwóm państwom żyć obok siebie w pokoju i dobrobycie”. Wrócił myślami do Iraku, zapewniając o swej modlitwie, „aby nadal podążał drogą pokoju, na którą wszedł, aby spełniło się marzenie Boga o ludzkiej rodzinie, gościnnej i otwartej wobec wszystkich swoich dzieci”. Prosił Zmartwychwstałego, by wspierał „ludy Afryki, których przyszłość jest zagrożona przez przemoc wewnętrzną i międzynarodowy terroryzm, zwłaszcza w regionie Sahelu i Nigerii, a także w regionie Tigraj i Cabo Delgado”, jak również o bezpieczny powrót do swych rodzin jeńców w konfliktach na Ukrainie i Górskim Karabachu.
Reklama
- Na świecie wciąż jest zbyt wiele wojen i nazbyt wiele przemocy! Niech Pan, który jest naszym pokojem, pomoże nam przezwyciężyć mentalność wojny – prosił Ojciec Święty, apelując do światowych przywódców do zahamowania wyścigu zbrojeń. Nawiązując do przypadającego 4 kwietnia Światowego Dnia Walki z Minami Przeciwpiechotnymi, „podstępnymi i strasznymi urządzeniami, które co roku zabijają lub okaleczają wielu niewinnych ludzi”, zauważył „o ileż lepszy byłby świat bez tych narzędzi śmierci”.
Ponieważ ponownie „w tym roku, w różnych miejscach, wielu chrześcijan obchodziło Wielkanoc z poważnymi ograniczeniami, a czasem nawet bez możliwości uczestniczenia w celebracjach liturgicznych”, papież wezwał do modlitwy, „aby te ograniczenia, podobnie jak wszystkie ograniczenia wolności kultu i religii na świecie, zostały usunięte, i aby każdy mógł swobodnie modlić się i uwielbiać Boga”.
Na zakończenie poprosił, by pośród trudności, które przeżywamy, nie zapominać nigdy, że „jesteśmy uzdrowieni ranami Chrystusa”. – W świetle Zmartwychwstałego nasze cierpienia się przemieniają. Tam, gdzie była śmierć, jest obecnie życie; gdzie był smutek, jest obecnie pocieszenie. Przyjmując krzyż, Jezus nadał sens naszym cierpieniom, a teraz modlimy się, aby dobroczynne skutki tego uzdrowienia rozprzestrzeniły się na cały świat – powiedział Franciszek, życząc wszystkim „dobrych Świąt Wielkanocnych”.