Reklama

Kochaj i powiedz to swoim życiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ten list, tłumaczony na 58 języków (w tym 23 azjatyckie i 7 afrykańskich), napisany przez Brata Rogera z TaizeM, będzie czytany i rozważany przez cały 2002 r. podczas spotkań, które odbywają się w TaizeM lub w różnych miejscach na całym świecie.

Dziś, mocniej niż kiedykolwiek, podnosi się wołanie, by torować drogi zaufania nawet przez mroczne godziny ludzkości. Czy słyszymy to wołanie?
Są ludzie, którzy składając siebie w darze, stają się świadectwem tego, że istota ludzka nie jest skazana na rozpacz. Czy należymy do nich?
Narody ziemi mają coraz głębszą świadomość, że najbardziej naglącą potrzebą jest niesienie pomocy ofiarom wciąż rozszerzającego się ubóstwa. To jedno z fundamentalnych zadań, które koniecznie należy podjąć, by możliwy był pokój na ziemi.
Brak równowagi między bogactwem zgromadzonym przez nielicznych a ubóstwem bardzo wielu jest jednym z najpoważniejszych problemów naszych czasów. Czy zrobimy wszystko, żeby światowa ekonomia zdołała go rozwiązać?
Ani nieszczęścia, ani niesprawiedliwość ubóstwa nie pochodzą od Boga: Bóg nie może dawać niczego innego, jak tylko swoją miłość.
Kiedy odkrywamy, że Bóg patrzy na każdą ludzką istotę z niezmierną czułością i głęboką, współczującą miłością, stajemy zadziwieni.
A kiedy rozumiemy, że Bóg nas kocha i że kocha każdego człowieka, nawet najbardziej opuszczonego, serce otwiera się na innych, z większą uwagą dostrzegamy godność osoby ludzkiej i zastanawiamy się: jak przygotować drogi zaufania na ziemi?
Chociaż czasem jesteśmy zupełnie bezradni, czyż nie zostaliśmy powołani, by swoim życiem przekazywać tajemnicę nadziei tym, wśród których żyjemy?
Nasze zaufanie do Boga daje się rozpoznać, kiedy wyrażamy je przez najprostszy dar z siebie samych: nade wszystko wiara, którą się żyje, staje się wiarygodna i zrozumiała dla innych.
Boża obecność jest tchnieniem ogarniającym cały świat, jest strumieniem miłości, światłości i pokoju na ziemi.
Ożywiani tym tchnieniem, możemy żyć w komunii z innymi i urzeczywistniać nadzieję na pokój w rodzinie ludzkiej... I niech ta nadzieja i ten pokój promienieją wokół nas!
Przez Ducha Świętego Bóg przenika nas do głębi, wie, że chcielibyśmy odpowiedzieć na Jego miłość, która nas wzywa. Możemy więc Go pytać: "Jak odkryć to, czego ode mnie oczekujesz? Moje serce niepokoi się: jak rozpoznać Twoje wezwanie?".
W wewnętrznej ciszy może pojawić się taka odpowiedź: " Odważ się oddać swoje życie dla innych, a znajdziesz sens swojego istnienia".
Może się zdarzyć, że powiemy Bogu:
"Mijały dni, a ja nie odpowiadałem na Twoje wezwanie. Doszedłem nawet do tego, że pytałem siebie: czy naprawdę potrzebuję Boga? Wahania i wątpliwości odciągnęły mnie daleko od Ciebie.
A przecież, nawet kiedy trzymałem się z dala od Ciebie, Ty na mnie czekałeś. Czułem się porzucony, a Ty byłeś bardzo blisko mnie.
Dzień po dniu odnawiasz we mnie spontaniczne pragnienie, by wytrwać w powiedzianym Chrystusowi ´tak´. Twoje rozumiejące spojrzenie sprawia, że możliwe staje się to ´tak´, które będzie mnie niosło aż do ostatniego tchnienia".
By zachować wierność przez całe życie, potrzeba nieustannej czujności.
W ciągu całej egzystencji Duch Święty przenika nasze wewnętrzne noce i stopniowo przemienia się cała nasza istota.
W świecie, w którym nowe technologie przyczyniają się do nieznanego nigdy przedtem rozwoju, istotne jest, by nie negować podstaw życia wewnętrznego: współczującej miłości, prostoty serca i życia, pokornego zaufania Bogu, pogodnej radości...
Ewangelia budzi w nas współczującą miłość i nieskończoną dobroć serca. Nie ma w nich naiwności, ale mogą potrzebować wytężonej uwagi. Prowadzą do odkrycia: staranie się o to, by nieść szczęście innym, uwalnia nas od nas samych.
Spojrzenie miłości pozwala rozpoznać głęboko ukryte piękno duszy ludzkiej.
Prostota serca i życia oddala nas od krętych dróg, na których mogłyby zabłądzić nasze kroki.
Tym, co w Ewangelii przemawia najmocniej, jest przebaczenie - to, które Bóg nam daje, i to, które mamy sobie okazywać nawzajem. Nawet przygnieciony i poniewierany Jezus Chrystus nikomu nie groził - przebaczał. Zmartwychwstały nie przestaje obdarzać wolnością przebaczenia.
Zamiarem Boga nie jest karanie.
Swoim przebaczeniem usuwa to, co zraniło nasze serca, czasem jeszcze w dzieciństwie lub w młodości.
Powierzyć Mu wszystko, nawet niepokój. I wtedy wiemy, że jesteśmy kochani, pokrzepieni, uleczeni.
Chrystus w Ewangelii nigdy nie zachęca do smutku albo przygnębienia. Przeciwnie, sprawia, że można spokojnie się cieszyć, a nawet rozradować w Duchu Świętym.
Młody Afrykanin, który spędził rok w TaizeM, opowiadał, jak po ciężkich doświadczeniach powoli odkrywał radość. Kiedy miał siedem lat, jego ojciec został zabity. I matka musiała uciekać bardzo daleko. Ten chłopiec mówił:
"Chciałem odnaleźć miłość rodzicielską, której brakowało mi od dzieciństwa. Szukałem więc wewnętrznej radości z nadzieją, że w niej znajdę siłę w cierpieniu. Dało mi to zdolność pokonania samotności, jakiej zaznałem w dzieciństwie. Zrozumiałem, jak ważna jest radość, żeby odmienić więzi, które na co dzień łączą nas z innymi, i żeby zaznać wewnętrznego pokoju".
Do wnętrza każdego człowieka Bóg tchnął duszę. Jest ona niewidzialna, tak jak niewidzialny jest Bóg. W niej rodzi się pragnienie komunii z Bogiem.
Jak jednak urzeczywistniać taką komunię? Można spotkać Boga realnie, w modlitwie, niezależnie od tego, czy modlimy się słowami, czy w milczeniu.
Nic nie prowadzi do Boga tak bardzo, jak wspólna modlitwa podtrzymywana pięknym śpiewem.
Pokój serca przychodzi, kiedy rozumiemy, że śmierć nie kładzie kresu komunii z Bogiem. Śmierć nie prowadzi w nicość, przeciwnie - otwiera przejście do życia wiecznego, gdzie Bóg przyjmie naszą duszę na zawsze.
Jeśli nawet są w nas wątpliwości, Duch Święty jest obecny zarówno w dniach spokoju, jak i w chwilach pustki.
Czyż nie jesteśmy ewangelicznymi ubogimi? Nasza pokorna wiara wystarczy, by przyjąć Jego obecność. I już samo pragnienie Jego obecności przywraca życie naszym duszom - tak na ziemi, jak i w wieczności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prof. Andrzej Nowak: Uznajmy śląski za język regionalny

2024-05-20 09:45

[ TEMATY ]

język

język śląski

Adobe Stock

W pielęgnowaniu tradycji nie widzę zagrożenia ani dla Polski, ani dla naszej kultury – powiedział w wywiadzie dla "Rz" prof. Andrzej Nowak, historyk, jeden z sygnatariuszy listu otwartego do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o języku śląskim.

"Uważam, jak inicjator listu - pan Szczepan Twardoch, że Polska powinna okazać siłę, a nie występować jako słaba, przestraszona wspólnota, która boi się kilku tysięcy osób, które chcą mówić w swoim języku regionalnym. Używając oczywiście oprócz tego, skoro to jest język regionalny, języka polskiego jako języka państwowego i języka dominującej w naszym kraju wielowiekowej kultur" - powiedział w wywiadzie dla "Rz" prof. Andrzej Nowak.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Śp. ks. Tadeusz Kasperek - proboszcz, jakich mało

2024-05-20 22:29

Katarzyna Dybeł

    Emerytowany proboszcz parafii pw. św. Piotra w Wadowicach i honorowy obywatel Miasta Wadowice ks. prałat Tadeusz Kasperek zmarł 17 maja br. w krakowskim szpitalu.

    Charyzmatyczny kapłan, ksiądz z powołania, ceniony i lubiany, obdarzony licznymi talentami, mocną osobowością i determinacją w posługiwaniu tym, których Bóg stawiał na jego drodze. Pełen niewyczerpanej energii i wciąż nowych pomysłów, zawsze otwarty i gościnny, rozmodlony i umiejący rozmodlić innych, gotowy rozmawiać z każdym niezależnie od jego poglądów, twórczy, kochający Kościół – proboszcz jakich mało. Wyjątkowy gospodarz i organizator, dla wielu przyjaciel, duchowy ojciec, spowiednik i mistrz ewangelicznego słowa. Serce i czas miał dla wszystkich, ale w centrum jego duszpasterskiej troski były dzieci i osoby chore, starsze, zmagające się z cierpieniem i niezrozumieniem. Przez ostatnie lata swego życia doświadczył krzyża ciężkiej choroby i kalectwa, który niósł w heroiczny sposób, ofiarując wiele z tego cierpienia w intencji swoich parafian.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję