Reklama

Z prasy zagranicznej

Niedziela Ogólnopolska 34/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy Cerkiew odzyska zagrabioną własność?

Rosyjski dziennik sfer gospodarczych Kommiersant z 31 lipca br. i liberalny dziennik hiszpański El Pais z 1 sierpnia br. przyniosły obszerne informacje o przygotowywanych przez parlament Federacji Rosyjskiej aktach prawnych mających na celu zwrócenie Cerkwi prawosławnej w tym kraju majątków ziemskich skonfiskowanych i upaństwowionych wskutek rewolucji bolszewickiej. Piszą na ten temat: Paweł Korobow, w artykule pt. Rada Federacji zaproponowała Cerkwi ziemię ­ Cerkiew na razie się zastanawia, oraz korespondent El Pais w Moskwie, Pilar Bonet, w artykule pt. Ziemia dla popów.
Komisja do spraw polityki rolno-żywnościowej Rady Federacji ( izby wyższej parlamentu, odpowiednika naszego Senatu) z jej przewodniczącym ­ senatorem Iwanem Starikowem oraz wiceprzewodniczącym izby ­ senatorem Walerijem Goriegladom opracowała projekt ustawy, na mocy której Rosyjska Cerkiew Prawosławna miałaby otrzymać uprawnienie do przywrócenia jej tytułów własności posiadłości ziemskich, jakie należały do niej przed rewolucją, a następnie zostały jej odebrane przez państwo komunistyczne.
Autorzy obydwu artykułów widzą związek tej inicjatywy ustawodawczej z projektami prezydenta Putina dotyczącymi wielkiej reformy rolnej, jaką zamierza on przeprowadzić w Rosji. Jak wiadomo, w byłym Związku Sowieckim została w ogóle zniesiona wszelka prywatna własność ziemi i ten stan rzeczy nie uległ zmianie z prawnego punktu widzenia również po rozpadzie ZSRR. W okresie prezydentury Borysa Jelcyna została wprawdzie wprowadzona możliwość dzierżawienia ziemi państwowej przez osoby prywatne, ale nie spotkało się to z większym zainteresowaniem ze strony wywłaszczonych od trzech już pokoleń chłopów rosyjskich.
Reforma Putina, której wprowadzanie w życie ma się rozpocząć jesienią bieżącego roku, nie zmieni w jednej chwili stosunków własnościowych w Rosji, ponieważ nie przewiduje ona w zasadzie zwrotu ziemi odebranej przez bolszewików wielkim właścicielom ziemskim ("pomieszczykom") oraz ziemi zabranej chłopom podczas stalinowskiej kolektywizacji na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego stulecia. Upaństwowiono wtedy ponad 400 mln ha ziemi uprawnej.

Uderzenie na Irak byłoby błędem

W hamburskim tygodniku Der Spiegel ukazał się 1 sierpnia br. artykuł redakcyjny inspirowany wypowiedzią króla Jordanii Abdullaha II, poświęconą zapowiedzianemu przez prezydenta George´a W. Busha uderzeniu na Irak w celu obalenia reżimu Saddama Husajna. Jordania jest uważana za jednego z najważniejszych sojuszników USA pośród państw arabskich, toteż wypowiedzi jej władcy muszą być traktowane jako doniosły fakt polityczny. Król Abdullah II w swej enuncjacji, opublikowanej w miarodajnym dzienniku amerykańskim Washington Post, określił plany prezydenta Busha jako "straszliwy błąd". Powołał się przy tym na zebrane przez siebie opinie kół politycznych Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji i Chin; kraje te nie życzą sobie, aby Stany Zjednoczone podejmowały tak radykalne działania wobec Iraku.
Wypowiedź Abdullaha przedstawiona na krótko przed jego spotkaniem z prezydentem Stanów Zjednoczonych znalazła swoiste poparcie w ogłoszonych prawie równocześnie stanowiskach Chin i Rosji. Zostały one podane do wiadomości po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych obydwu tych krajów: Tang Jiaxuana i Igora Iwanowa. Minister chiński dodał jeszcze od siebie, że w całej sprawie decyzję powinna podjąć Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Der Spiegel zwraca w swoim komentarzu uwagę na fakt, że i w Senacie amerykańskim plan uderzenia na Irak spotkał się z nieprzychylnym przyjęciem, i to zarówno pośród przedstawicieli Partii Republikańskiej, jak i Demokratycznej (prezydent Bush jest republikaninem) . Wezwali oni prezydenta, aby bardzo starannie rozważył wszystkie elementy ryzyka związanego z ewentualnym podjęciem działań militarnych przeciw Irakowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

[ TEMATY ]

wspomnienia

Wikimedia Commons

Prezentacja Marii w świątyni obraz Tycjana. By Titian [Public domain], via Wikimedia Commons

Prezentacja Marii w świątyni obraz Tycjana. By Titian [Public domain], via Wikimedia Commons

21 listopada w tradycji katolickiej przypada święto, na temat którego większość wiernych nie wie zbyt wiele. Inne święta i uroczystości związane z Matką Bożą są nawet przeciętnie zorientowanym dość dobrze znane – przeważnie wiemy bowiem, czym było Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny, Jej Wniebowzięcie, Niepokalane Poczęcie czy Zwiastowanie Pańskie, ale gdy słyszymy o ofiarowaniu, niejeden spośród wiernych ma problem ze zdefiniowaniem istoty tego święta. Przypomnijmy więc czym ono jest.

Zgodnie ze starotestamentowym zwyczajem Żydzi, zanim ich dziecko ukończyło piąty rok życia, zabierali swe dziecko do jerozolimskiej świątyni i oddawali kapłanowi, by ofiarował je Panu. Był to rytuał podobny w swej ziemskiej wymowie do ustawionego oczywiście później – już wśród chrześcijan – chrztu. Podobnie jak to przez wieki w późniejszej tradycji katolickiej, tak i wśród żydów niektóre matki, w związku ze szczególnymi dla siebie wydarzeniami, niektóre spośród swoich dzieci decydowały się, tuż po urodzeniu, oddać na służbę Bogu. To także odbywało się podczas obrzędu ofiarowania.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie: Uważaj... naklejają to na samochody

2025-11-21 11:08

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jaki obraz okazał się najcenniejszy na aukcji, na którą przyjechało ponad tysiąc kolekcjonerów z całego świata? Nie największy. Nie najdroższy. Nie ten, który wszyscy chcieli zdobyć.

Podziel się cytatem Zwykła kartka, krzywe linie, coś, czego nikt nie chciał kupić — nikt, oprócz starego sługi, który kochał syna właściciela. Gdy tylko zapłacił parę drobnych i wziął rysunek do ręki, prowadzący ogłosił koniec aukcji. W testamencie zapisano bowiem jedno: Kto kocha Syna — ten dostaje wszystko.
CZYTAJ DALEJ

„Pionki” pójdą pierwsze

2025-11-22 08:01

[ TEMATY ]

felieton

Andrzej Duda

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Gdy Andrzej Duda powiedział w wywiadzie dla Telewizji wPolsce24: „To są pionki. To Tusk decyduje tutaj. Pytanie, kto Tuskowi wydaje polecenia”, wielu usłyszało w tym jedynie polityczną publicystykę, a krytycy skupili się na samym słowie „pionki”. Ale jest w tym co mówi były prezydent także inna warstwa, dużo ważniejsza.

To ta sfera dotycząca odpowiedzialności. Władza, nawet jeśli wykonywana „na polecenie”, nie jest zwolnieniem z winy. Bo każdy pionek to jednak konkretna osoba, z własnym podpisem, decyzją, decyzją sprzeciwu lub jej brakiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję