Reklama

Wiara

Ojciec Pio i epidemie

Ani epidemia hiszpanki, która dotknęła Włochy, nie omijając nawet Ojca Pio, ani plaga gąsienic, która dotarła do San Giovanni Rotondo, rujnując zbiory migdałów, nie odebrały Stygmatykowi wiary w Opatrzność Bożą. Odwołując się do Boga, który jest Panem historii i całego stworzenia, wierzył w moc Jego łaski, czyniącej cuda.

[ TEMATY ]

O. Pio

św. o. Pio

"Głos Ojca Pio"

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poważny wirus grypy pandemicznej, zwanej hiszpanką, który pojawił się w 1918 roku i w krótkim czasie rozprzestrzenił się po całym świecie, pod pewnymi względami był podobny do dzisiejszej epidemii koronawirusa. Ze względu na jego początkowo niską śmiertelność nie zaalarmowano we właściwy sposób opinii publicznej.

Chorobą zainteresowano się dopiero wtedy, kiedy dotknęła króla Hiszpanii, a prasa hiszpańska zaczęła się o niej rozpisywać (skąd zresztą później wzięła się jej nazwa). W swych przejawach przypominała ostre zapalenie płuc, które było połączone z wysoką gorączką, krwotokiem z nosa, ust, uszu a nawet oczu oraz sinicą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Epidemia niosła spustoszenie i paniczny lęk przed nieznanym, podtrzymywany przez prowadzoną kampanię dezinformacyjną na jej temat. Hiszpanka trwała 15 miesięcy i pochłonęła według różnych szacunków od 50 do 100 milionów ludzi na całym świecie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Europie wyniszczonej działaniami pierwszej wojny światowej.

Grypa hiszpanka

Kiedy epidemia hiszpanki dotarła do Włoch, gdzie trwała dwa lata. Wówczas okazało się, że jej najbardziej intensywna i śmiertelna faza przypadła na okres od lipca do października 1918 roku. Wtedy też odnotowano najwyższą liczbę ofiar.

Reklama

Na półwysep Gargano grypa hiszpanka dotarła we wrześniu tego samego roku, wywołując u miejscowej ludności falę lęku i przerażenia. W San Giovanni Rotondo, które wówczas liczyło mniej niż dziesięć tysięcy mieszkańców, jej ofiarą padło prawie dwieście osób tylko w ciągu dwóch miesięcy od września do października.

Reklama

Także Ojciec Pio w pierwszej połowie października zaraził się wirusem pandemicznej grypy i leżał złożony chorobą, bardzo cierpiąc. Swój ból ofiarował za zbawienie dotkniętych epidemią. W jednym z listów informował o swej chorobie prowincjała, o. Benedetta: „Piszę do Ciebie po bardzo długiej ciszy […]. Leżałem w łóżku z powodu grypy hiszpanki, która także tutaj powoduje dużą śmiertelność”.

Podziel się cytatem

Mat.prasowy

Na ten sam rodzaj groźnej grypy, lecz w dużo ostrzejszej postaci, zapadł również jego kierownik duchowy, o. Agostino, oraz innych dwunastu kapucynów z sąsiedniego klasztoru w San Marco la Catola. W swym liście z 11 października dziękował on Ojcu Pio za modlitewne wsparcie w czasie choroby, ciesząc się, że został z niej wyleczony: „Podziękujmy razem Panu Jezusowi, ponieważ obdarzył mnie tą łaską, abym przesłał Ci moje dobre wiadomości. Boże miłosierdzie zechciało łaskawie wysłuchać Twoich modlitw i innych dobrych dusz i obdarzyło mnie powrotem do zdrowia. Byłbym rzeczywiście całkowicie wyleczony, gdybym nie miał otwartej ropiejącej rany na brzuchu, spowodowanej częstymi zastrzykami”.

Ojciec Pio o swojej chorobie poinformował także jedną z córek duchowych, Giuseppinę Morgerę, pisząc do niej 7 października list: „Przebacz mi, że nie piszę więcej, ponieważ i mnie złożyła epidemia”. W tym samym liście dzielił się z nią wiadomościami na temat tragedii, jaka dotknęła jego rodzinę. Ze smutkiem informował, że na skutek hiszpanki zmarła jego siostra Felicita i siostrzeniec Pellegrino, a jego matka Giuseppa ze względu na zły stan zdrowia leżała w łóżku.

Felicita zmarła 25 września 1918 roku w wieku dwudziestu dziewięciu lat, trzy dni po śmierci swego czteroletniego syna Pellegrina. Tylko mama Giuseppa wkrótce powróciła do zdrowia.

Reklama

O tym, że Ojciec Pio cało wyszedł z choroby, choć nadal czuł się słaby i obolały, dowiadujemy się z listu pisanego 27 października do jeszcze innej z jego córek duchowych, Antonietty Vony. Było to zatem niecałe trzy tygodnie po tym, jak zachorował.

Stygmaty podczas epidemii

Właśnie w czasach panującej we Włoszech epidemii doszło do stygmatyzacji Ojca Pio. W rejonie San Giovanni Rotondo, gdzie przebywał od 1916 roku i gdzie miał spędzić resztę życia, na hiszpankę zmarło już kilkaset osób, a wiele ludzi korzystało z pomocy kapucynów z tamtejszego klasztoru. Wspólnota liczyła tylko pięciu zakonników, wśród których był gwardian, o. Paolino z Casacalendy, trzej bracia zakonni: Nicola, Leone i Costantino oraz Ojciec Pio, który wkrótce się zaraził i ciężko zachorował. Wtedy to pobożne kobiety przychodziły do klasztoru, by się nim opiekować, gdyż wspólnota zakonna nie była w stanie zapewnić mu stałej pomocy.

Reklama

Na niespełna trzy tygodnie przed chorobą, podczas dziękczynienia odprawianego po porannej Mszy świętej 20 września 1918 roku, Ojciec Pio otrzymał stygmaty na chórze kościelnym. Następnego dnia, czyli 21 września, została do niego wysłana Nina Campanile, by go poinformować, że epidemia dotknęła prawie całą jej rodzinę i wszyscy najbardziej obawiają się o życie jednej z jej sióstr znajdującej się w zaawansowanej ciąży, gdyż jej stan był krytyczny. Za jej pośrednictwem matka prosiła Ojca Pio o modlitwę i ofiarę Mszy świętej w intencji chorej córki. Kapucyn, który spotkał się z Niną w rozmównicy, zapewniał ją: „Nawet gdybyś widziała, jak wydaje ostatnie tchnienie, musisz wierzyć, że wróci do zdrowia”. Następnie wlał w jej serce słowa nadziei i otuchy: „Nie lękajcie się. Uciekajcie się pod opiekę dziewicy Maryi, nie popełniajcie grzechów, a choroba was nie dotknie”. Podczas pożegnania Nina zauważyła na dłoniach Ojca Pio zakrwawiony opatrunek. Zaraz przyszło jej do głowy, że mogą to być stygmaty, dlatego mu o tym powiedziała. Na te słowa kapucyn pobladł, schował ręce i nic jej nie dopowiedział. Wkrótce Nina podzieliła się spostrzeżeniami ze swymi siostrami, krewnymi i przyjaciółkami. W ten sposób nowiny rozeszły się po całym San Giovanni Rotondo.

Reklama

Niewiele wiemy, co działo się z Ojcem Pio od listopada 1918 do marca 1919 roku, oprócz tego, że czuł się mocno zdezorientowany okolicznościami życiowymi oraz przeżyciem doświadczenia mistycznej „nocy ducha”. Pewne jest, że od Wielkanocy 1919 roku fama o jego stygmatach zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, a w czerwcu pojawiły się pierwsze artykuły na temat zakonnika z ranami jak Jezus, ściągając do San Giovanni Rotondo rzesze pielgrzymów i ciekawskich.

Podziel się cytatem

Mat.prasowy

O zakonniku zrobiło się bardzo głośno. W kolejnych miesiącach 1919 roku do klasztoru zaczęli przyjeżdżać chorzy i cierpiący na rozmaite choroby, ustawiając się w długich kolejkach do spowiedzi u charyzmatycznego kapłana. Wszyscy pielgrzymi nocowali pod gołym niebem, a warunki sanitarne były fatalne. Wieść o stygmatach Ojca Pio zaczęła ściągać rzesze ludzi, na które ani miasto, ani miejscowe władze nie były w ogóle przygotowane. Wśród przybywających do miasta chorych odnotowano pierwsze przypadki tyfusu i ospy. Mieszkańcy San Giovanni Rotondo zaczęli się obawiać, że z braku higieny znowu wybuchnie hiszpanka.

Strzykawki i kwas karbolowy

W czasie epidemii najważniejsze było zachowywanie właściwej higieny oraz dbałość o sterylizację narzędzi medycznych, zwłaszcza strzykawek. W pierwszych trzech latach pobytu Ojca Pio w San Giovanni Rotondo powierzono mu prowadzenie kolegium serafickiego oraz kierownictwo duchowe przebywających w nim chłopców. Podczas epidemii Ojciec Pio opiekował się również chorymi podopiecznymi, którym dawał zastrzyki. Do dezynfekcji igieł używał roztworu sporządzonego z rozcieńczonego kwasu karbolowego.

Reklama

Z relacji farmaceutki, Marii De Vito, dowiadujemy się, że Ojciec Pio zamówił go u niej: „Po raz pierwszy spotkałam go 31 lipca 1919 roku. Osobiście wręczył mi raz pustą buteleczkę i poprosił, czy mogłabym przewieźć ją z Foggii do San Giovanni Rotondo. Miały ją wypełniać cztery gramy czystego kwasu karbolowego. Mówił, że potrzebuje go do dezynfekcji strzykawek”.

Podczas trwania epidemii hiszpanki o. Paolino i Ojciec Pio ze względu na brak lekarzy pełnili funkcję osób odpowiedzialnych za przebywających w klasztorze chorych chłopców, wykonując zastrzyki konieczne dla ratowania ich zdrowia i życia. W tym czasie w San Giovanni Rotondo brakowało substancji dezynfekujących, dlatego Stygmatyk poprosił o nie farmaceutkę, Marię De Vito. Lekarz, Giorgio Festa, przyznał, że Ojciec Pio, który potrafił robić zastrzyki podskórne, był proszony przez osobistego lekarza o ich wykonywanie młodzieńcom zgłaszającym się do klasztornej szkoły z internatem (niektórzy z nich pochodzili z miejsc dotkniętych malarią) .

Plaga gąsienic

Jako ciekawostkę warto przytoczyć jeszcze jedno zdarzenie. Wśród mieszkańców San Giovanni Rotondo przechowywany jest w żywej pamięci cud związany z plagą gąsienic. Na wiosnę 1930 roku region Puglii został zaatakowany przez robactwo, które pożerało roślinność, trawy i zioła, a także korę drzew. Plaga dotarła na półwysep Gargano, niszcząc krzewy migdałowe i drzewka oliwne, a na mieszkańców San Giovani Rotondo padł blady strach. Miliony żarłocznych gąsienic w mgnieniu oka pożarły liście i kwiaty, nie oszczędzając nawet zdrewniałych łupin.

Reklama

Po dwóch dniach nieudanych prób opanowania inwazji właściciele gajów migdałowych postanowili poprosić o pomoc Ojca Pio. Sprawa była poważna, gdyż dla większości z nich hodowla migdałów i oliwek w tej skalistej krainie była jedynym źródłem utrzymania. Stygmatyk, widząc przez okno klasztoru, co się dzieje, sam poprosił o. gwardiana o pozwolenie na odprawienie przewidzianej w takich okolicznościach formuły modlitewnej. Następnie ubrał się w komżę i stułę, wziął ze sobą wodę święconą i niczym Dawid wyruszający do walki z Goliatem ruszył na żarłoczne gąsienice. Odmówiwszy na głos modlitwę w formie egzorcyzmu, uczynił w powietrzu znak krzyża i skropił „paskudne bestie” wodą święconą. Następnego dnia gąsienice znikły, a o ich obecności świadczyły tylko sterczące zeschłe badyle drzew migdałowych, co znaczyło, że zbiory mimo wszystko zostały całkowicie utracone. Jednak to, co wydarzyło się później, było jeszcze większym cudem: drzewa całkowicie pozbawione liści i kwiatów obrodziły tego roku jak nigdy przedtem.

Eksperci badający tamto wydarzenie nie umieli go w żaden sposób wytłumaczyć. Wiemy jednak o nim, ponieważ udokumentował je kronikarz, który był jego świadkiem.

Na ratunek Ojciec Pio

Reklama

Ani epidemia hiszpanki, która dotknęła Włochy, nie omijając nawet Ojca Pio, ani plaga gąsienic, która dotarła do San Giovanni Rotondo, rujnując zbiory migdałów, nie odebrały Stygmatykowi wiary w Opatrzność Bożą.

Podziel się cytatem

Odwołując się do Boga, który jest Panem historii i całego stworzenia, wierzył w moc Jego łaski, która czyni cuda. Przerażonym siostrom Ventrella, które dotknęła epidemia, napisał: „Jeśli macie wiarę, to żadna z was nie zginie”. I miał rację. Żadna z jego córek duchowych nie zmarła. Według niego najlepszą rękojmią w walce z jakąkolwiek epidemią było powierzenie się opiece Matki Bożej oraz świadectwo czystego sumienia.

Natomiast jego postępowanie podczas trwania plagi gąsienic świadczy o tym, że zjawiska, które często pojmujemy w sposób wyłącznie naturalny, on traktował jako działanie złego ducha, dlatego pokonywał je mocą modlitwy, sakramentaliów i egzorcyzmu. Efekt jego działań dowodzi, że również i w tym się nie pomylił.

Brat Błażej Strzechmiński – kapucyn. Absolwent Papieskiego Uniwersytetu „Antonianum” w Rzymie. Wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie. Autor wielu artykułów poświęconych osobie i duchowości Ojca Pio oraz książki „Przyśnił mi się Ojciec Pio. Trochę inna biografia”.

POLECAMY:

„Przyśnił mi się Ojciec Pio. Trochę inna biografia”

br. Błażej Strzechmiński OFMCap

Reklama

Książka pełna ciekawostek oraz opisów mało znanych wydarzeń z życia Ojca Pio. Przeczytamy w niej o jego relacji z Aniołem Stróżem, stosunku do małżeństwa, praktyk okultystycznych i magii, a także do polityki. Zebrane materiały można czytać w zaproponowanej kolejności albo wybiórczo, a nawet od końca do początku, układając z nich własny portret Ojca Pio.

ZAMÓWIENIA: www.e-serafin.pl lub tel. 12 623 80 58

Głos ojca Pio: Zobacz

2021-07-13 12:51

Oceń: +50 -12

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczył nas miłości do Eucharystii

Niedziela rzeszowska 38/2021, str. I

[ TEMATY ]

św. o. Pio

Bożena Sztajner/Niedziela

Sanktuarium św. Ojca Pio w Terliczce

Sanktuarium św. Ojca Pio w Terliczce

Kiedy stajemy wobec tajemnicy Eucharystii, trudno nie skierować uwagi na przykład św. Ojca Pio z Pietrelciny, którego wspomnienie przypada 23 września.

Jan Paweł II w homilii beatyfikacyjnej św. Ojca Pio powiedział: „Msza św. była dla niego sercem każdego dnia, troską nurtującą go nieustannie, chwilą najgłębszej komunii z Jezusem, Kapłanem i Ofiarą. Czuł się powołany do udziału w agonii Chrystusa, która trwa aż do skończenia świata” (Rzym, 3 maja 1999 r.). Prawdziwą drogą do pokoju dla Ojca Pio była modlitwa, dzieła miłosierdzia, a także miłość Boga i bliźniego. Przesłanie Ojca Pio jest ciągle aktualne i żywe szczególnie w naszych czasach. Jego wezwanie i przykład są dziś dla wierzących źródłem inspiracji do odkrywania głębi i bogactwa Eucharystii. Kult Jezusa Eucharystycznego, szczególnie poprzez adorację Najświętszego Sakramentu i adoracje wieczyste, jest odpowiedzią współczesnego człowieka na przykład przeżywania Eucharystii, który zostawił Ojciec Pio. Dobre przygotowanie do Eucharystii, pobożny w niej udział, częste przyjmowanie Komunii św. i związana z tym troska o stan łaski uświęcającej, to najprostsza odpowiedź na nienawiść do wiary i prześladowanie wierzących, także w krajach uznawanych za katolickie.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa w tradycji Kościoła

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, inaczej Niedzielą Męki Pańskiej. Rozpoczyna ona najważniejszy i najbardziej uroczysty okres w roku liturgicznym - Wielki Tydzień.

Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści. Uroczyste Msze św. rozpoczynają się od obrzędu poświęcenia palm i procesji do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się bardzo dokładnie powtarzać wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria (chrześcijańska pątniczka pochodzenia galijskiego lub hiszpańskiego). Autorka tekstu znanego jako Itinerarium Egeriae lub Peregrinatio Aetheriae ad loca sancta. Według jej wspomnień w Niedzielę Palmową patriarcha otoczony tłumem ludzi wsiadał na osiołka i wjeżdżał na nim do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go z radością, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Zmartwychwstania (Anastasis), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Procesja ta rozpowszechniła się w całym Kościele. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego początkowo była obchodzona wyłącznie jako Niedziela Męki Pańskiej, podczas której uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj urządzenia procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jeruzalem. Z czasem jednak obie te tradycje połączyły się, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i pasja). Jednak w różnych Kościołach lokalnych procesje te przybierały rozmaite formy, np. biskup szedł pieszo lub jechał na oślęciu, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre przekazy podają też, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów.
CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo na zakończenie Wielkiej Nowenny w intencji Ojczyzny

2025-04-14 08:38

[ TEMATY ]

nowenna

Nowenna za Ojczyznę

Mat.prasowy

Już we wtorek, 15 kwietnia uroczyste zakończenie Wielkiej Nowenny w intencji Ojczyzny, a 27 kwietnia – zawierzenie Polski i świata Bożemu Miłosierdziu.

W Wielki Wtorek decyzją ks. bpa Krzysztofa Włodarczyka w bydgoskiej Katedrze będzie miało miejsce uroczyste zakończenie trwającej od 11 lutego Wielkiej Nowenny w intencji Ojczyzny „Polska na Skale”. Nowenna jest inicjatywą wszystkich ludzi dobrej woli, w tym kapłanów, wiernych świeckich, wiernych z wspólnot katolickich, którym na sercu leży dobro Ojczyzny. Codziennie przez 9 tygodni rzesze Polaków w kraju i za granicą, prosząc o Boże Miłosierdzie i Boską interwencję dla Polski, odmawia jedną część Różańca św, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i modlitwę za Ojczyznę. Wg statystyk, dołączenie do Nowenny zgłosiło przez stronę polskanaskale.pl prawie 11300 osób, 177 duchownych, ponad 400 parafii i klasztorów oraz prawie 300 wspólnot modlitewnych. Wiemy, że wiele osób modli się nie zgłaszając poprzez Internet swojego udziału w tym nabożeństwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję