Reklama

Psycholog radzi

Opanuj stres, zanim on opanuje Ciebie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna jest studentką trzeciego roku politologii. Bardzo interesuje ją kierunek, który wybrała, i często snuje marzenia dotyczące jej przyszłej pracy w zawodzie. Od kilku miesięcy czuje się jednak zmęczona i studiowanie sprawia jej pewne problemy. Przede wszystkim ma trudności z koncentracją, czuje się rozdrażniona i wszystko jej przeszkadza. Poza tym źle sypia, myśląc o niedokończonych rzeczach i niedopilnowanych sprawach.
Anna ma wiele zajęć. Oprócz wykładów aktywnie uczestniczy w spotkaniach koła naukowego, pisze do gazetki uczelnianej, dodatkowo uczy się języka włoskiego i poświęca bardzo dużo czasu na naukę. Od kilku miesięcy czuje się tym wszystkim przeciążona. Na dodatek ostatnie konflikty ze współlokatorką z akademika powodują, że nie może znaleźć miejsca, w którym czułaby się komfortowo.
Za kilka tygodni zaczyna się sesja egzaminacyjna. Anna nie wie, za co się ma wziąć. Im bardziej chce się skoncentrować na jakimś przedmiocie, tym gorzej jej to wychodzi. Żeby się jakoś z tym uporać, zajmuje się kilkoma rzeczami naraz, co daje skutek zgoła opłakany...
Tak czasami bywa. Przeżywamy w naszym życiu okresy napięcia i stresu. Czasami mniej lub bardziej poważne stresy nawarstwiają się do tego stopnia, że powstaje tzw. błędne koło stresu. Czujesz się rozdrażniony, bo coś się nie udało, kiedy podejmujesz się następnego zadania - znowu coś nie wychodzi, bo jesteś za bardzo napięty. Jeżeli napięcie się powiększa, powodowane przez kumulujący się stres, coraz więcej rzeczy ci nie wychodzi. Człowiek bowiem pod wpływem stresu nie działa efektywnie. Coraz więcej rzeczy może ci się nie udawać i coraz bardziej możesz się tym przejmować. Dzieje się często tak nie dlatego, że taki już twój los, ale że brak koncentracji i pośpiech powodują zaniedbania. I tak się toczy błędne koło: denerwujesz się, bo sprawy się nie układają, a sprawy się nie układają, bo z tego "całego stresu" działasz nieefektywnie. Na przykład denerwujesz się, więc nie możesz zasnąć, a jak nie możesz zasnąć, to denerwujesz się jeszcze bardziej i "cała noc z głowy".
Kumulujący się w ten sposób stres może się przejawiać różnymi objawami, takimi jak np. częste bóle głowy, niemożność koncentracji, bezsenność, konfliktowość, złe samopoczucie itp. Jeżeli do tego dojdzie, to same objawy stają się powodem do wzrostu zdenerwowania.
Taki stan nie jest jednak tylko niepotrzebnym, niepożądanym zjawiskiem. Mimo że jest on nieprzyjemny, to stanowić może pewien ważny dla nas sygnał. Może to być sygnał, że warto coś zmienić w swoim życiu. Niekoniecznie chodzi o zmiany zewnętrzne, ale może bardziej o zmianę własnego podejścia, zrozumienie własnych emocji, przewartościowanie pewnych rzeczy... Trudności mogą nas rozwijać, ale czy tak będzie, to zależy w dużej mierze od nas samych.
Bardzo dobrym sposobem konstruktywnego radzenia sobie ze stresem jest trening relaksacyjny. Pozwala on na wykształcenie lepszej kontroli emocjonalnej, odreagowanie napięć i wyuczenie się reakcji relaksacyjnej zamiast reakcji stresowej. Trening relaksacyjny umożliwia przerwanie błędnego koła stresu. Jednocześnie zapobiega przejściu drobnych stresów w stres chroniczny, bardzo niebezpieczny dla zdrowia i dobrostanu człowieka. Stres chroniczny nie tylko grozi wieloma chorobami, takimi jak np. nadciśnienie czy nerwice, blokuje także rozwój osobowy człowieka, uniemożliwiając urzeczywistnienie tkwiącego w nim potencjału.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy kartuz

Święty Brunon – założyciel zakonu kartuzów, jednego z najsurowszych zakonów istniejących do dziś w Kościele, wybrał charyzmat milczenia, samotności i ciszy.

O zakonie kartuzów usłyszeliśmy zapewne dzięki filmowi Wielka cisza. Kim był jego założyciel? Brunon urodził się w Kolonii i pochodził ze znamienitej rodziny. Uczył się m.in. w szkole katedralnej w Reims, a także w Tours. Około 1055 r. przyjął święcenia kapłańskie. Rok później biskup Reims – Manasses I powołał Brunona, aby prowadził tam szkołę katedralną. Trwało to ok. 20 lat (1056-75). Wychował wielu wybitnych mężów owych czasów. W 1080 r. zaproponowano mu biskupstwo, nie przyjął jednak tej godności. Udał się do opactwa cystersów w Seche-Fontaine, by poddać się kierownictwu św. Roberta. Po pewnym czasie opuścił klasztor i w towarzystwie ośmiu uczniów udał się do Grenoble. Tam św. Hugo przyjął swojego mistrza z wielką radością i jako biskup oddał mu w posiadanie pustelnię, zwaną Kartuzją. Tutaj w 1084 r. Brunon urządził klasztor, zbudowany też został skromny kościółek. Klasztor niebawem tak się rozrósł, że otrzymał nazwę „Wielkiej Kartuzji” (La Grande Chartreuse). W 1090 r. Brunon został wezwany do Rzymu przez swojego dawnego ucznia – papieża bł. Urbana II na doradcę. Zabrał ze sobą kilku towarzyszy i zamieszkał z nimi przy kościele św. Cyriaka. Wkrótce, w 1092 r., w Kalabrii założył nową kartuzję, a w pobliskim San Stefano in Bosco Bruno stworzył jej filię. Tam zmarł. Kartuzję w Serra San Bruno odwiedził w 1984 r. św. Jan Paweł II. Uczynił to również Benedykt XVI 9 października 2011 r. W słowie do kartuzów podkreślił wówczas znaczenie charyzmatu milczenia we współczesnym świecie. Charyzmat kartuzji – powiedział – sprawia, że „człowiek wycofując się ze świata, poniekąd «eksponuje się» na rzeczywistość w swej nagości, eksponuje się na tę pozorną pustkę, aby doświadczyć Pełni, obecności Boga, Rzeczywistości najbardziej realnej, jaka istnieje, i która wykracza poza wymiar zmysłowy”.
CZYTAJ DALEJ

Pszenno. Kapłan z sercem pasterza. Pożegnanie ks. kan. Kazimierza Gniota

2025-10-06 17:33

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

pogrzeb kapłana

śmierć kapłana

ks. Przemysław Pojasek

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Marcin Gęsikowski

ks. Kazimierz Gniot

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Wypełniony wiernymi kościół św. Mikołaja był świadkiem pożegnania wyjątkowego kapłana, który przez ponad dwie dekady prowadził miejscową wspólnotę z łagodnością, konsekwencją i głęboką wiarą.

6 października bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy świętej pogrzebowej za śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota, wieloletniego proboszcza parafii, który zmarł w 72. roku życia i 46. roku kapłaństwa. Żałobna liturgia, koncelebrowana przez blisko trzydziestu kapłanów z całej metropolii wrocławskiej, wśród nich wikariusza generalnego diecezji świdnickiej ks. kan. Arkadiusza Chwastyka i kanclerza legnickiej kurii ks. prał. Józefa Lisowskiego, była nie tylko modlitwą, ale i świadectwem wdzięczności za życie, które, jak przypomniał biskup świdnicki, było całkowicie zanurzone w Bogu i w ludziach.
CZYTAJ DALEJ

Rodzinna pasja

2025-10-07 08:00

[ TEMATY ]

aarchidiecezja łódzka

Marek Kamiński

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”.

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”.

W Galerii im. Eugeniusza Hanemana Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Piotrkowskiej 102 otwarto wystawę „Włochy – nie tylko z pocztówki”. Autorów wernisażu powitał i przedstawił prezes ŁTF-u Sławomir Grzanek. Barbara, Janina i Paweł Buczek zabrali nas w podróż po znanych i nieznanych zakątkach Włoch. Ekspozycja 45 fotografii jest efektem półtoramiesięcznej podróży. Fotografia jest pasją rodzinną taty, mamy i córki. Pana Pawła zainteresował nią najstarszy brat Grzegorz.

- Jako ośmioletniego chłopca zaprowadził mnie do kółka fotograficznego mieszczącego się wówczas przy ul. Limanowskiego. Tam zdobywałem wiedzę na temat budowy aparatu fotograficznego, jego obsługi i patrzenia na świat poprzez wizjer. I tak moja przygoda trwa już ponad 60 lat. Cieszę się, że moja pasja udzieliła się córce Basi, która od 2012 r. zamieszkała we Włoszech. Z czasem zainteresowała się naszymi pracami i postanowiła sama fotografować także żona Janeczka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję