Reklama

Konsekracja kościoła pw. św. Antoniego w Sośnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Sośnicy, niewielkiej miejscowości położonej na terenie gminy Radymno, nieopodal trasy A-4, 13 czerwca br. miała miejsce konsekracja świątyni pw. św. Antoniego. Uroczystą Mszę św. celebrował abp Józef Michalik.

Obserwując uroczystość, można było dojść do wniosku, że skala przemiany wewnętrznej, jaka nastąpiła wśród wiernych oraz zaproszonych gości, a także duchowe treści, którymi zostali napełnieni, może sugerować, że owoce konsekracji przerosły oczekiwania wielu osób. Nawet "wieczni" sceptycy, nastawieni negatywnie do wszelkich prób zaktywizowania społeczności parafialnej czynionych przez jej gospodarza, proboszcza ks. Stefana Kołodzieja, musieli przyznać, że mieszkańcy Sośnicy byli uczestnikami misterium, które odcisnęło swe niezapomniane piętno w ich duszach.

Na początku...

Reklama

Zanim doszło do uroczystej konsekracji, parafianie razem ze swoim duszpasterzem przez wiele miesięcy czynili kroki przygotowujące ich odpowiednio do całej uroczystości. Wielomiesięczny okres poprzedzający konsekrację został poświęcony na zmiany, które miały dotknąć nie tylko tego, co materialne (wygląd kościoła, plebanii, otoczenia), ale przede wszystkim tego, co duchowe. Na początku Ksiądz Proboszcz starał się poruszyć wiernych, uświadomić im, jak wielkie znaczenie niesie ze sobą łacińskie słowo "consecratio". Rozpoczęte przygotowania uzmysłowiły wiernym parafii sośnickiej, że z każdym dniem, z każdą wykonaną pracą na rzecz kościoła, z każdą modlitwą i ofiarą, przybliżają się do wydarzenia, mającego ich przeistoczyć oraz pokazać, iż przemiana wewnętrzna, refleksja nad egzystencją ludzką i rachunek sumień jest właściwą drogą przybliżającą do Pana.

Zamknięciem przygotowań były misje święte. W ciągu kilku dni poprzedzających główną uroczystość szereg kazań wygłosili księża: Marian Bocho, Jan Smoła i Paweł Filip. Efektem homiletycznych napomnień była spowiedź, na którą tłumnie przybyli wierni sośnickiej parafii i tym samym potwierdzili swą gotowość uczestnictwa w obrzędzie konsekracji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas oczekiwania...

Wreszcie nadszedł 13 czerwca br. Ksiądz Proboszcz, siostry zakonne i grupa matek stojąca przed parafialnym przedszkolem, a nawet piękna słoneczna pogoda, byli gotowi, by przyjąć Ważnego Gościa, który miał dokonać aktu konsekracji świątyni. Przyjazd "opóźnił się", jednak nieznacznie, ponieważ, jak okazało się niebawem, Ksiądz Arcybiskup wstąpił na cmentarz, aby w ciszy i spokoju ocenić troskę parafian o lokalną nekropolię oraz ich pamięć o tych, którzy już odeszli. Nieświadomi jednak tego faktu zebrani, z narastającym niepokojem oczekiwali na rozwój wypadków.

W trosce o przyszłość...

Reklama

Wreszcie Znamienity Gość przybył przed dom św. Maksymiliana Kolbego, gdzie został przywitany przez włodarza parafii - ks. Kołodzieja, siostry zakonne i matki dzieci uczęszczających do parafialnego przedszkola. Następnie Jego Ekscelencja dokonał wizytacji przedszkola, wysłuchał wierszy i piosenek przygotowanych przez małe pociechy pod kierunkiem s. Łucji. Dzieci z rozbrajającą szczerością odpowiadały na pytania Księdza Arcybiskupa, chwaliły się osiągnięciami, wymieniały imiona rodzeństwa. Dostojny Gość potrafił w żartobliwy sposób zapytać o najmłodszego wychowanka, dowiedzieć się, które z dzieci było niegrzeczne i dlaczego, wyrazić troskę o przyszłość polskiego społeczeństwa, którego los będzie zależał od tego, jak zostaną wychowani m.in. mali mieszkańcy sośnickiej ochronki. Wizytę przypieczętowała modlitwa Ojcze nasz i biskupie błogosławieństwo dla pociech oraz ich opiekunek.

"Ludzie są dobrzy (...)"

Reklama

Po opuszczeniu domu św. Maksymiliana Kolbego Jego Ekscelencja został zaproszony do dolnej części kościoła, by tam wysłuchać sprawozdania z działalności różnych grup parafialnych. Kolejno prezentowały się organizacje i grupy, które prężnie działają na terenie parafii: Dziewczęca Służba Maryjna, oaza, schola, ministranci, Ruch Trzeźwości, Rada Duszpasterska, zespół charytatywny, Róże Różańcowe. Dostojny Gość uważnie wysłuchał prezentacji, zamienił kilka słów z poszczególnymi przedstawicielami dopytując się o interesujące go szczegóły. Najwięcej uwagi poświęcił jednak działalności zespołu charytatywnego (prezentacji dokonała Helena Petynia). Docenił zaangażowanie parafian w działalność dobroczynną. Słowo podsumowujące Jego Ekscelencji niosło zebranym pocieszenie i otuchę, uzmysławiało, że ludzie potrzebujący oczekują na spontaniczną, bezinteresowną pomoc. Nie wolno się przy tym zrażać obojętnością innych. Metropolita przemyski zwracał też uwagę, by pamiętać o rodzinach, w których zagnieździły się różnego rodzaju patologie (przemoc, alkoholizm). W ich kierunku też należy wyciągnąć pomocną dłoń, gdyż, jak stwierdził Jego Ekscelencja: "Ludzie są zasadniczo dobrzy, ale trzeba otworzyć im serca".

Na zakończenie złożył na ręce Proboszcza podziękowania za trud wkładany w działalność na rzecz parafii i Kościoła. Wyraził zadowolenie z osiągnięć młodzieży oraz dobrej współpracy ks. Stefana z radą parafialną. Po błogosławieństwie udał się wraz z Proboszczem na plebanię, by w zaciszu kancelaryjnych ścian przyjrzeć się parafialnym księgom i przygotować do przeprowadzenia uroczystego nabożeństwa.

Czas konsekracji...

Reklama

Tuż przed godz. 17.00 w otoczeniu licznie przybyłych mieszkańców oraz zaproszonych gości Ksiądz Proboszcz oficjalnie przywitał Jego Ekscelencję, a następnie uroczyście wręczył klucze do świątyni, oddając tym samym Czcigodnemu Gościowi pieczę nad przybytkiem Bożym. Następnie młodzież przygotowująca się do bierzmowania wprowadziła Jego Ekscelencję i zaproszonych gości do świątyni.

W zaciszu murów, w półmroku przywitali Księdza Ar cybiskupa kolejno wybrani przedstawiciele społeczności parafialnej. W imieniu dzieci i młodzieży wypowiedziała się Katarzyna Bielecka. Dziękując za przybycie, wyraziła przeświadczenie, że Kościół to dobro wspólne, które powinno być z pieczołowitością przekazywane ludziom młodym.

Członek rady parafialnej, Franciszek Durbajło, złożył podziękowania na ręce Metropolity przemyskiego za troskę o kościół i parafię, wyraził też wdzięczność projektantom, budowniczym i tym wszystkim, którzy przyczynili się do powstania świątyni. Przedstawił osiągnięcia i pozytywne zmiany, jakie dzięki inicjatywie i trosce ks. Stefana Kołodzieja zaszły od ostatniej wizytacji kanonicznej w roku 1996, jak choćby prace remontowe w kościele, budowa parkingu, kanalizacja, wymiana okien w przedszkolu i plebanii, odnowienie dzwonnicy, remont organów.

"Jakże błogosławione są stopy zwiastuna Dobrej Nowiny" - tymi słowami przywitał z kolei Dostojnego Gościa Proboszcz sośnickiej parafii, wyrażając tym samym radość z dopełnienia wszystkich czynności umożliwiających konsekrację świątyni. W kilku słowach przybliżył historyczne losy Sośnicy, początki powstania parafii rzymskokatolickiej na tym terenie, wspomniał inicjatora budowy kościoła obecnego na uroczystości, ks. dr. Franciszka Rząsę. Wyraził nadzieję, że wierni zawsze będą pamiętali o tym, iż kościół to z jednej strony budowla, o którą się trzeba troszczyć, ale z drugiej strony to "żywe kamienie", które mają dawać codziennie świadectwo chrześcijańskiej postawy.

Po odśpiewaniu przez parafialny chór pieśni Gaude Mater, słowa uznania padły z ust Jego Ekscelencji pod adresem gospodarza parafii i jej mieszkańców. Wyraził radość z powodu dobrej współpracy między Proboszczem a parafianami oraz uznanie dla wysiłku włożonego w upiększenie kościoła i jego otoczenia.

Duchu Święty, przyjdź...

W dalszej części uroczystego nabożeństwa Metropolita przemyski poświęcił wodę, którą pokropieni zostali parafianie, ściany świątyni oraz ołtarz. Wszystkich zebranych zjednoczyła pieśń Duchu Święty, przyjdź i wprowadziła w podniosły nastrój, który przygotował zebranych na Mszy św. do przyjęcia słowa Bożego.

Homilia wygłoszona przez abp. Józefa Michalika dotykała spraw związanych z rolą Ducha Świętego w poczynaniach człowieka. Jego Eminencja podkreślał, że upiększanie kościoła, troska o jego wygląd jest obowiązkiem każdego parafianina, lecz przypomniał też, że czyste serca wiernych są znacznie piękniejsze niż najwspanialsza budowla kościelna. Najważniejsze jest to, by stworzyć żywy Kościół, który uświęcony wielokrotnością trudów, zjednoczony jednością w Duchu Świętym, będzie mógł dać świadectwo prawdziwej wiary. Sukces wszelkich działań tkwi w jedności, obraniu sobie przez wspólnotę jednego celu, jednej idei, nad którą swe skrzydła będzie rozpościerał Duch Święty. Wizualnym dopełnieniem słów Księdza Arcybiskupa było artystyczne przedstawienie Ducha Świętego w postaci gołębicy, znajdujące się nad tabernakulum.

Skierował też kilka słów pod adresem osób przystępujących do bierzmowania. Uzmysłowił zebranym, że ten sakrament jest po to, by być czystym, odważnym, wiernym Bogu. Być czystym, to znaczy być świętym na co dzień, w szkole, domu, pracy. Dzisiejszemu społeczeństwu, jak stwierdził Jego Ekscelencja, potrzebni są ludzie heroicznie bezinteresowni i zjednoczeni z Duchem Świętym. Tacy ludzie będą w stanie dać nadzieję wszystkim tym, którzy stracili wiarę w drugiego człowieka.

Po wyznaniu wiary przez wiernych, Jego Ekscelencja dokonał uroczystego aktu bierzmowania, do którego przystąpiła sośnicka młodzież. Następnie po modlitwie konsekracyjnej Ksiądz Arcybiskup dokonał aktu wmurowania w ołtarz relikwii św. Faustyny i bł. Edmunda Bojanowskiego. Kolejnym etapem celebracji było namaszczenie olejem św. ołtarza i ścian kościoła. Rozpalenie kadzidła w czterech srebrnych czarach umieszczonych w rogach ołtarza, a następnie okadzenie ołtarza i kościoła stanowiło punkt kulminacyjny uroczystej konsekracji.

Zamknięciem i podsumowaniem tej części uroczystości było symboliczne wprowadzenie światła.

Świadomość spełnionej misji...

Po zakończeniu Mszy św. wszyscy uczestnicy obrzędu konsekracyjnego wzięli udział w dziękczynnej procesji wokół kościoła. Idąc wśród pięknych kwiatów posadzonych w równych szpalerach, mijając przystrzyżone ozdobne drzewka, przyglądając się dopiero co konsekrowanej świątyni, wszyscy z uczuciem dumy i spełnionego obowiązku mogli odśpiewać wspólnie pieśń dziękczynną Bogu.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Antoni z Padwy

Po przedstawieniu dwa tygodnie temu postaci św. Franciszka z Asyżu chciałbym dzisiaj opowiedzieć o innym świętym, który należał do pierwszego pokolenia Braci Mniejszych: o Antonim Padewskim czy - jak go się również nazywa - Lizbońskim, nawiązując do miejsca jego urodzenia. Mowa o jednym z najpopularniejszych świętych w całym Kościele katolickim, czczonym nie tylko w Padwie, gdzie wzniesiono wspaniałą bazylikę, w której spoczywają jego doczesne szczątki, ale na całym świecie. Wierni z wielką czcią odnoszą się do jego obrazów oraz figur, przedstawiających go z lilią, symbolem jego czystości, bądź z Dzieciątkiem Jezus na ręku, upamiętniającym cudowne widzenie, o którym wspominają niektóre źródła literackie. Antoni w znaczący sposób przyczynił się do rozwoju duchowości franciszkańskiej dzięki swym wybitnym przymiotom - inteligencji, zrównoważeniu, gorliwości apostolskiej, a przede wszystkim żarliwości mistycznej. Urodził się w Lizbonie w szlacheckiej rodzinie ok. 1195 r. i na chrzcie otrzymał imię Fernando (Ferdynand). Wstąpił do kanoników zachowujących monastyczną Regułę św. Augustyna, najpierw w klasztorze św. Wincentego w Lizbonie, następnie Świętego Krzyża w Coimbrze - renomowanego ośrodka kultury Portugalii. Z zainteresowaniem i zapałem poznawał Biblię i Ojców Kościoła, zdobywając wiedzę teologiczną, którą owocnie wykorzystywał w działalności nauczycielskiej i kaznodziejskiej. W Coimbrze wydarzył się epizod, który w decydujący sposób wpłynął na jego życie: w 1220 r. wystawiono tam relikwie pierwszych pięciu misjonarzy franciszkańskich, którzy udali się do Maroka, gdzie ponieśli śmierć męczeńską. Ich historia zrodziła w młodym Ferdynandzie pragnienie naśladowania ich i postępowania drogą chrześcijańskiej doskonałości: poprosił wówczas o zgodę na opuszczenie kanoników św. Augustyna i zostanie bratem mniejszym. Jego prośba została przyjęta i pod nowym, zakonnym imieniem Antoni on również wyruszył do Maroka. Opatrzność Boża zdecydowała jednak inaczej. Z powodu choroby musiał wrócić do Włoch i w 1221 r. wziął udział w słynnej Kapitule Namiotów w Asyżu, gdzie spotkał też św. Franciszka. Następnie żył czas jakiś w całkowitym ukryciu w klasztorze w pobliżu Forli w północnych Włoszech, gdzie Pan powołał go do innej misji. Wysłany w okolicznościach zupełnie przypadkowych do wygłoszenia kazania z okazji święceń kapłańskich, pokazał, że wyposażony jest w taką wiedzę i dar wymowy, iż przełożeni przeznaczyli go do kaznodziejstwa. Tak oto rozpoczął we Włoszech i we Francji ogromnie intensywną i skuteczną działalność apostolską, by nakłonić sporą liczbę osób, które odeszły od Kościoła, do zmiany decyzji. Był też jednym z pierwszych nauczycieli teologii Braci Mniejszych, jeżeli nie wręcz pierwszym. Rozpoczął swe nauczanie w Bolonii, z błogosławieństwem Franciszka, który, w uznaniu cnót Antoniego, wystosował do niego krótki list, rozpoczynający się tymi słowami: „Podoba mi się, że nauczasz świętej teologii braci”. Antoni położył podwaliny pod teologię franciszkańską, która - uprawiana przez innych wybitnych myślicieli - miała osiągnąć swoje szczyty w postaciach Bonawentury z Bagnoregio i bł. Dunsa Szkota. Kiedy został prowincjałem Braci Mniejszych w Północnych Włoszech, nadal zajmował się kaznodziejstwem, dzieląc je ze sprawowaniem urzędu przełożonego. Gdy skończył misję prowincjała, wrócił w okolice Padwy, dokąd jeszcze kilkakrotnie się udawał. Po niespełna roku zmarł u bram tego miasta - 13 czerwca 1231 r. Padwa, która przyjęła go z miłością i czcią, złożyła mu wieczny hołd czci i pobożności. Sam papież Grzegorz IX - który wysłuchawszy jego kazania, nazwał go „Arką Testamentu” - kanonizował go w 1232 r., również w następstwie cudów, jakie dokonały się za jego wstawiennictwem. W ostatnim okresie życia Antoni zapisał dwa cykle „Kazań”, zatytułowane „Kazania niedzielne” i „Kazania na uroczystości i święta”, przeznaczone dla kaznodziejów i wykładowców teologii z Zakonu Franciszkańskiego. Komentuje w nich teksty Pisma Świętego, prezentowane przez liturgię, wykorzystując patrystyczno-średniowieczną interpretację czterech zmysłów: literackiego lub historycznego, alegorycznego lub chrystologicznego, topologicznego czy moralnego i anagogicznego, który ukierunkowuje ku życiu wiecznemu. Chodzi o teksty teologiczno-homiletyczne, będące odzwierciedleniem żywego przepowiadania, w których Antoni proponuje prawdziwą i właściwą drogę chrześcijańskiego życia. Tak wielkie jest bogactwo nauki duchowej zawartej w „Kazaniach”, że czcigodny papież Pius XII w 1946 r. ogłosił Antoniego doktorem Kościoła, nadając mu tytuł „Doctor Evangelicus”, gdyż z pism tych przebija świeżość i piękno Ewangelii; dziś jeszcze możemy czytać je z wielkim pożytkiem duchowym. W swoim nauczaniu mówi o modlitwie jako związku miłości, która popycha człowieka do słodkiej rozmowy z Panem, przynosząc niewypowiedzianą radość, która łagodnie ogarnia modlącą się duszę. Antoni przypomina nam, że modlitwa potrzebuje atmosfery ciszy, która nie ma nic wspólnego z oderwaniem się od zewnętrznego hałasu, ale jest doznaniem wewnętrznym, mającym na celu usunięcie przeszkód w skupieniu się, spowodowanych przez troski duszy. Według nauczania tego wybitnego doktora franciszkańskiego, modlitwa składa się z czterech niezbędnych postaw, które Antoni określił po łacinie jako „obsecratio”, „oratio”, „postulatio”, „gratiarum actio”. Moglibyśmy je przetłumaczyć następująco: ufne otwarcie serca na Boga, czuła rozmowa z Nim, przedstawienie naszych potrzeb, wysławianie Go i dziękczynienie. W tym nauczaniu św. Antoniego o modlitwie widzimy jeden ze szczególnych rysów teologii franciszkańskiej, którą on zapoczątkował, a mianowicie fundamentalną rolę przyznaną miłości Bożej, która wkracza w sferę uczuć, woli, serca, i będącej także źródłem, z którego wytryska poznanie duchowe, przerastające wszelkie poznanie. Pisze dalej Antoni: „Miłość jest duszą wiary, sprawia, że jest ona żywa; bez miłości wiara umiera” („Kazania na niedziele i święta II”, „Il Messaggero”, Padwa 1979, s. 37). Tylko dusza, która się modli, może dokonać postępów w życiu duchowym: oto uprzywilejowany przedmiot przepowiadania św. Antoniego. Zna on doskonale ułomności ludzkiej natury, skłonność do popadania w grzech, dlatego stale wzywa do walki ze skłonnością do chciwości, pychy, nieczystości oraz do praktykowania cnót ubóstwa i wielkoduszności, pokory i posłuszeństwa, niewinności i czystości. Na początku XIII wieku, w kontekście odrodzenia miast i rozkwitu handlu, wzrastała liczba osób nieczułych na potrzeby ubogich. Z tego też powodu Antoni wielokrotnie wzywa wiernych do myślenia o prawdziwym bogactwie, bogactwie serca, które czyni ich dobrymi i miłosiernymi, i gromadzeniu skarbów dla Nieba. „Bogacze - tak wzywa - zaprzyjaźnijcie się z ubogimi, (...) przyjmijcie ich w swoich domach: to oni, ubodzy, przyjmą was potem w wieczne mieszkanie, gdzie jest piękno pokoju, ufność w bezpieczeństwo oraz obfity spokój wiecznej sytości” (tamże, s. 29). Czyż nie widzimy, Drodzy Przyjaciele, że to nauczanie jest bardzo ważne także dziś, gdy kryzys finansowy i poważne nierówności gospodarcze zubożają wiele osób i stwarzają warunki nędzy? W encyklice „Caritas in veritate” przypominam: „Ekonomia bowiem potrzebuje etyki dla swego poprawnego funkcjonowania; nie jakiejkolwiek etyki, lecz etyki przyjaznej osobie” (n. 45). Antoni, w szkole Franciszka, stawia zawsze Chrystusa w centrum życia i myślenia, działania i kaznodziejstwa. I to jest drugi rys typowy dla franciszkańskiej teologii: chrystocentryzm. Kontempluje ona z upodobaniem i wzywa do kontemplacji tajemnic człowieczeństwa Pana, w szczególny sposób tajemnicy Narodzenia, które wywołują w nim uczucia miłości i wdzięczności dla Bożej dobroci. Również widok Ukrzyżowanego inspiruje w nim myśli o wdzięczności dla Boga i szacunku dla godności osoby ludzkiej, tak iż wszyscy, wierzący i niewierzący, mogą znaleźć w niej to znaczenie, które wzbogaca życie. Antoni pisze: „Chrystus, który jest twoim życiem, wisi przed tobą, abyś patrzył na krzyż jak w lustro. Będziesz mógł tam poznać, jak śmiertelne były twoje rany, których żadne nie uleczyłoby lekarstwo, jak tylko krew Syna Bożego. Jeśli dobrze się przyjrzysz, będziesz mógł zdać sobie sprawę, jak wielka jest twoja godność ludzka i twoja wartość (...). W żadnym innym miejscu człowiek nie może lepiej uświadomić sobie, jak wiele jest wart, jak wtedy, gdy spogląda w lustro krzyża” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 213-214). Drodzy Przyjaciele, oby Antoni Padewski, tak bardzo czczony przez wiernych, mógł wstawiać się za całym Kościołem, a zwłaszcza za tymi, którzy poświęcają się kaznodziejstwu. Oni zaś, czerpiąc natchnienie z jego przykładu, niech troszczą się o łączenie mocnej i zdrowej nauki ze szczerą i żarliwą pobożnością i zwięzłością przekazu. W obecnym Roku Kapłańskim módlmy się, aby kapłani i diakoni pełnili pilnie tę posługę głoszenia i aktualizacji Słowa Bożego wiernym, przede wszystkim w homiliach liturgicznych. Niech będą one skutecznym przedstawieniem odwiecznego piękna Chrystusa, właśnie tak jak zalecał Antoni: „Kiedy głosisz Chrystusa, otwiera On twarde serca; gdy wzywasz Go, osładza gorzkie pokusy; gdy myślisz o Nim, rozjaśnia Twoje serce; kiedy o Nim czytasz, nasyca twój umysł” („Kazania na niedziele i święta III”, str. 59).
CZYTAJ DALEJ

Biskupi metropolii łódzkiej spotkali się z kard. Mario Grechem

2025-06-13 13:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

Dziś przed południem w domu arcybiskupów łódzkich odbyło się spotkanie biskupów metropolii łódzkiej z kard. Mario Grechem z Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 55-lecia kapłaństwa ojców paulinów

2025-06-13 20:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

jubileusz kapłaństwa

BPJG

55-lecie kapłaństwa świętują dziś na Jasnej Górze ojcowie Paulini: o. Eustachy Rakoczy, o. Hadrian Lizińczyk i o. Stanisław Baranowski. Choć o każdym z nich można powiedzieć oddzielną refleksję i świadectwo życia kapłańskiego, łączy ich jednak miłość do Maryi i radość z bycia częścią Kościoła.

O. Eustachy Rakoczy przyznał, że „wiek robi swoje”. Pomimo problemów ze zdrowiem daje jednak piękne świadectwo gorliwości Apelowej. - Codziennie staram się uczestniczyć w modlitwie Apelowej. Jestem, pamiętam, czuwam. Kiedy moja rodzina widzi, że ich brat i wujek jest na Apelu, wiedzą, że jestem zdrowy – przyznał jubilat. Podczas 55. lat swojej posługi był sekretarzem generalnym Zakonu Paulinów i przeorem klasztoru w Leśnej Podlaskiej. Najbardziej jednak kojarzony jest ze swojej miłości do Ojczyzny; z Jasnej Góry duszpastersko posługiwał Weteranom Wojska Polskiego, Legionistom Józefa Piłsudskiego, Powstańcom Wielkopolskim, Żołnierzom Armii Krajowej oraz Żołnierzom Batalionów Chłopskich. Był też Kapelanem Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919. Jego głos kierowany do tych, którzy służyli Ojczyźnie wielokrotnie rozbrzmiewał z jasnogórskiego Szczytu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję