W ubiegłym tygodniu zajmowaliśmy się darowizną, dziś rozpatrzymy darowiznę z tzw. dożywociem.
Z taką sytuacją najczęściej spotykamy się w przypadku gospodarstwa rolnego lub domu jednorodzinnego. Wyobraźmy sobie, że na gospodarstwie pani Anny pracuje syn Adam z rodziną. Pani Anna, pod
naciskiem rodziny, przepisuje w końcu gospodarstwo na syna, a zatem przenosi na niego własność (daruje mu gospodarstwo), ale nie zastrzega sobie możliwości mieszkania i utrzymania, czyli
tzw. dożywocia. Syn wyjeżdża na kilka miesięcy do Ameryki, po czym nie wraca, ale sprzedaje gospodarstwo i ściąga do siebie rodzinę z wyjątkiem matki. Pani Anna pozostaje bez dachu nad
głową, bo nic już nie należy do niej, a nie mając umowy dożywocia, kupujący gospodarstwo nie musi się o nią zatroszczyć. Zupełnie inna byłaby sytuacja pani Anny, gdyby zawarła z synem
umowę dożywocia.
W zakres dożywocia wchodzi obowiązek przyjęcia dożywotnika - tak prawo określa osobę z uprawnieniami do dożywocia - jako domownika, z czym wiąże się zapewnienie mu mieszkania,
wyżywienia, ubrania, udzielenie mu wszelkiej potrzebnej pomocy, a także... zapewnienie godnego pochówku. Oczywiście, strony umowy dożywocia, którą należy spisać u notariusza, mogą same
zdecydować, co będzie wchodziło w zakres tej umowy. Syn Adam może np. dodatkowo przeznaczyć dla matki kawałek gruntu czy wręcz ustanowić dla niej służebność mieszkania (czym ona jest - wyjaśniamy
poniżej). Może też zobowiązać się do wypłacania matce miesięcznie określonej kwoty lub do przekazywania jej części plonów. Jeżeli dożywotnik opiekuje się kimś bliskim, w umowie można zastrzec
dożywocie również dla tej osoby.
Pamiętajmy, że umowa dożywocia musi mieć formę aktu notarialnego i trzeba w niej wszystko precyzyjnie określić, tzn. wszelkie prawa, które przyznajemy dożywotnikowi.
Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy właściciel gospodarstwa chciałby je np. sprzedać - ten, kto kupi nieruchomość obciążoną dożywociem, przejmuje również obowiązki wobec dożywotnika,
nawet jeśli w księgach wieczystych nie będzie takiego wpisu, bo podstawą roszczenia będzie umowa notarialna. Kupujący nie będzie się mógł bronić tym, że nic o dożywociu nie wiedział,
nie broni go prawo rękojmi i wiary publicznej ksiąg wieczystych, i żaden sąd nie przyzna mu racji.
Dożywocia nie można przekazać innej osobie - jest to prawo niezbywalne. Jeżeli osoba zobowiązana do dożywocia nie wywiąże się z umowy, dożywotnik może skierować przeciwko
niej pozew do sądu z żądaniem spełnienia określonego świadczenia, np. zapewnienia opieki lekarskiej, opału czy odzieży. Nie będzie musiał natomiast wytaczać powództwa, jeśli w umowie notarialnej
zobowiązany do dożywocia podda się egzekucji ewentualnych roszczeń wynikających z umowy. To - zdawałoby się drobne - zastrzeżenie znacznie ułatwia sprawę - wystarczy bowiem wtedy zwrócić się
do sądu, by przystawił na akcie notarialnym pieczęć - klauzulę wykonalności, by egzekucja była możliwa.
Istnieje również możliwość rozwiązania umowy dożywocia, np. gdy zobowiązany krzywdzi dożywotnika - znęca się nad nim fizycznie lub psychicznie.
W umowie dożywocia można przyznać dożywotnikowi tzw. służebność osobistą mieszkania. Wówczas dożywotnik może korzystać z mieszkania oraz innych pomieszczeń przeznaczonych
do wspólnego użytku. Jest to bardzo istotne w przypadku gospodarstwa rolnego, bowiem może on wówczas przechowywać w pomieszczeniach gospodarskich potrzebne do pracy narzędzia i... hodować np.
kury czy kozy. Służebność mieszkania pozwala też przyjąć na mieszkanie inną osobę, jeśli jest ona potrzebna do prowadzenia gospodarstwa lub jeśli jest na utrzymaniu dożywotnika. Służebność
mieszkania nie podlega jednak dziedziczeniu, ale strony zawierające umowę mogą, oczywiście, zdecydować inaczej. Służebności tej nie można nabyć przez zasiedzenie.
Jeśli osoba z przyznaną służebnością mieszkania dopuści się względem właściciela nieruchomości różnych uchybień, ten może zamienić służebność na rentę.
Dożywocie - jakby na to nie spojrzeć - jest sprawą ryzykowną, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, jeśli nie utraty dachu nad głową, to życia "na łaskawym chlebie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu