Reklama

Komentarz nie-kulturalny

Ustawianie historii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Młody Włoch, po studiach ekonomicznych, nie kojarzy bitwy pod Monte Cassino - i polskiego w niej zwycięstwa - jako kluczowej w drodze aliantów do wyzwolenia Rzymu. Być może dla Włochów Polacy są "z dalekiego kraju", ale to mieszkający po sąsiedzku niemiecki prezydent Roman Herzog, zaproszony przez Lecha Wałęsę w 1994 r. na uroczystości 50-lecia Powstania Warszawskiego, pomylił je z powstaniem w getcie żydowskim. Bolesława Sulika, syna przedwojennego generała, pracownika BBC, zafascynował Wojciech Jaruzelski (właśnie sprawca stanu wojennego, a nie Witold Pilecki czy August Fieldorf). Powstał film przydatny dla grubokreskowej propagandy TVP, a jego realizator został przewodniczącym KRRiTV. Skąpił częstotliwości telewizji katolickiej, rozdając je Canal+.
To niewątpliwie pasjonujące zajęcie, tak sobie kształtować kolejne roczniki wyżu demograficznego (co roku pół miliona maturzystów) w duchu politycznej poprawności i lewicowego liberalizmu na apatriotycznych wolnych najmitów brukselskiego globalizmu. Nic więc dziwnego, że także wśród tegorocznych tematów maturalnych z języka polskiego (oprócz polskich noblistów z literatury) dominowały postaci reklamowane przez krąg GW (Ewa Lipska, Olga Tokarczuk, Adam Zagajewski). O ile przywoływanie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w kontekście europejskim można jako tako zrozumieć, to paradoksem pozostaje deliberowanie o sumieniu na przykładzie działalności Leszka Kołakowskiego. Jednak kojarzenie Henryka Grynberga z rolą artysty w kształtowaniu tożsamości narodowej jest zwykłą manipulacją na nieświadomej młodzieży, która właśnie z takimi doświadczeniami wchodzi w dorosłe życie. Jego antypolska Historia polsko-żydowska, opublikowana w czasopiśmie Res Publica Nova (dotowanym z budżetu państwa), tak dalece odbiega od faktów (autor nie jest przecież historykiem), że tymi paszkwilanckimi oszczerstwami powinna zainteresować się prokuratura. Niemniej, jeżeli idzie o tę kwestię, maturzyści zyskaliby obiektywną wiedzę o ludności żydowskiej, która znalazła schronienie na gościnnej polskiej ziemi, choćby z Kronik Bolesława Prusa, ale tych nauczyciele jakoś nie wykorzystują.
Pozostaje sprawą żydowskich dziejopisów i propagandzistów, że patrząc na getto, widzą tylko Żydowską Organizację Bojową, nie dostrzegając Żydowskiego Związku Wojskowego; że tworząc legendę 1968 r., insynuują antysemityzm, nie wspominając, iż emigracja uchroniła funkcjonariuszy bezpieczeństwa i tych, którzy zniewalali umysły - od zasłużonej kary. Historia nie jest pamięcią wybiórczą, tak jak nie ma przyszłości bez przeszłości. Tylko naiwni rewolucjoniści sądzili, że można ulepić nowego człowieka, wprowadzić nowy kalendarz odmierzający nową epokę. Trudno więc zrozumieć polityków lewicowego rządu, dlaczego nie wykonali żadnego gestu upamiętnienia 50. rocznicy śmierci Stanisława Wojciechowskiego, jednego z założycieli PPS, prezydenta RP i działacza spółdzielczego. Trudno zrozumieć zaciekłość, z jaką artyści przedrzeźniają historię, traktując ją jako mit, który się "odbrązawia", jako tabu, które się zwalcza. Trzeba przyznać, że ułatwiają sobie zadanie. Tadeusz Łubieński w sztuce Ostatni przedstawił groteskowo dzieje dworu polskiego, co przede wszystkim usatysfakcjonowałoby Helenę Michnik, autorkę podręczników do historii, pisanych w postępowych standardach marksistowskiej walki klas. A klasa próżniacza może być tylko śmieszna i żałosna. Zachwyceni recenzenci określili przedstawienie jako "demontaż szlacheckiego mitu". Utwór powstał na zamówienie Teatru Narodowego - w kraju, gdzie nie przeprowadzono reprywatyzacji, gdzie w okresie tzw. transformacji zdewastowano resztki dworów i pałaców, ocalałych z pożogi wojennej.
W kraju politycznej poprawności ludobójstwo wołyńskie nazywa się eufemistycznie konfliktem polsko-ukraińskim. Wbrew deklaracjom polityków - wybierzmy przyszłość - trwa uporczywe "kreowanie" dziejów. Historycy, rozumiejący swą powinność jako spisywanie faktów, są dyskryminowani (choćby nagonka grubokreskowych elit na podręczniki Andrzeja Leszka Szcześniaka). Tymczasem rację wydają się mieć "twórczy" historycy dysponujący większym nakładem, audytorium, telewidownią. "Tak bardzo chciałabym, by młodzi Polacy poznali uczucia swoich rówieśników, by choć przez chwilę byli z nami" - mówi Helena Pasierbska-Wojtowicz, kustosz pamięci patriotów polskich zamordowanych przez swych litewskich współobywateli w Ponarach. Jej książki wydawane są w nakładzie kilkuset egzemplarzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp. Michalika

2025-10-29 19:04

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

Karol Porwich/Niedziela

Abp Józef Michalik

Abp Józef Michalik

Z głębokim zatroskaniem informujemy, że stan zdrowia Arcybiskupa Seniora Józefa Michalika uległ pogorszeniu. W tym trudnym czasie otoczmy Go naszą serdeczną modlitwą - prosząc Boga o siłę, pokój serca i łaskę uzdrowienia - piszą biskupi archidiecezji przemyskiej w komunikacie opublikowanym dzisiaj (29 października) na stronie internetowej diecezji.

Podziel się cytatem Hierarchowie zachęcają do modlitwy za abpa Michalika przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i patronów archidiecezji przemyskiej: św. Jana z Dukli, św. Józefa Sebastiana Pelczara, bł. Jana Wojciecha Balickiego oraz św. Dobrego Łotra.
CZYTAJ DALEJ

Bielawa. Ludwik Węglarz - organista wielu pokoleń

2025-10-29 09:48

[ TEMATY ]

jubileusz

organista

Bielawa

Ludwik Węglarz

Archiwum prywatne

Pan Ludwik Węglarz – organista bielawskiej parafii na tle instrumentu, z którym związał 70 lat swojego życia.

Pan Ludwik Węglarz – organista bielawskiej parafii na tle instrumentu, z którym związał 70 lat swojego życia.

Nieczęsto zdarza się, by ktoś przez siedemdziesiąt lat każdego dnia wypełniał świątynię muzyką, która staje się modlitwą, a jednak w Bielawie taki człowiek istnieje i nazywa się Ludwik Węglarz.

W parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny niedziela 26 października była dniem wyjątkowym. W świątyni, w której przez siedem dekad rozbrzmiewała muzyka pod jego palcami, parafianie, duchowieństwo i przyjaciele dziękowali organiście panu Ludwikowi Węglarzowi, który przez 70 lat nieprzerwanie służył Bogu i ludziom, prowadząc śpiew, kierując chórem i ubogacając każdą liturgię.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł Jan Turnau - ceniony publicysta, teolog, ekumenista

2025-10-31 17:06

[ TEMATY ]

teolog

publicysta

zmarł

Jan Turnau

Vatican Media

Dziś w Warszawie zmarł Jan Turnau - ceniony publicysta, teolog, działacz na rzecz ekumenizmu, inicjator pierwszego w Polsce międzywyznaniowego tłumaczenia Nowego Testamentu, znanego jako Ekumeniczny Przekład Przyjaciół. Miał 92 lata.

Był wieloletnim redaktorem działu religijnego w miesięczniku „Więź” (od roku 1959) i publicystą „Gazety Wyborczej” (od 1990), w której m.in. redagował „Arkę Noego" - strony poświęcone tematyce wiary. Pisał także dla „Gościa Niedzielnego”, „Tygodnika Powszechnego” i „Myśli Protestanckiej”. Autor m.in. książek „Zdaniem laika”, „Karol Wojtyła-Jan Paweł II. Kalendarium”, „Bóg dla wymagających”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję