Reklama

Cud nad Wisłą

Niedziela Ogólnopolska 32/2003

Ks. Ignacy Skorupka prowadzący do ataku - obraz Wiktora Gutowskiego

Ks. Ignacy Skorupka prowadzący do ataku - obraz Wiktora Gutowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już kilkunasty raz z rzędu możemy uroczyście obchodzić w suwerennej Polsce rocznicę wielkiej bitwy pod Warszawą, która powstrzymała nawałę bolszewicką na Europę. Tej "18. decydującej bitwy w dziejach świata" - jak ją nazwał lord Edgar Vincent D´Abernon, ambasador Wielkiej Brytanii, wysłany w 1920 r. w misji nadzwyczajnej do Polski. Po dziesięcioleciach przemilczeń i zafałszowań dziejów wojny polsko-sowieckiej 1919-20 trzeba jeszcze wiele zrobić dla pełnego odkłamania jej dziejów w kręgach szerszej opinii publicznej. Począwszy od narzucanego w czasach PRL-u fałszywego twierdzenia, iż wojna polsko-sowiecka jakoby zaczęła się dopiero wiosną 1920 r. od "wyprawy Piłsudskiego na Kijów". W rzeczywistości walki z bolszewikami zaczęły się już w początkach 1919 r. Maszerujące na Zachód jednostki Armii Czerwonej pokonały oddziały polskiej samoobrony w regionie Święcian i Lidy. 5 stycznia 1919 r. polskie oddziały po trzydniowym boju z bolszewikami musiały wycofać się z Wilna.
12 stycznia 1919 r. dowództwo sowieckie nakazało rozpoczęcie realizacji planu "operacja Wisła". Miała to być II faza "czerwonego marszu" na Zachód, zmierzająca do przyśpieszonego ataku na Polskę z ostatecznym celem wsparcia komunistycznej rewolucji w Niemczech. Walki z bolszewikami toczyły się ze zmiennym szczęściem. Początkowo więcej sukcesów uzyskali Polacy, w kwietniu 1919 r. odzyskując Lidę, Nowogródek, Baranowicze i Wilno.
W ciągu 1919 r. kilkakrotnie ponawiano negocjacje między Polską a Rosją Sowiecką. Nie przyniosły one jednak żadnego rezultatu ze względu na dwulicowość strony sowieckiej. Bolszewicy okazywali gotowość do porozumienia, a nawet wielkich ustępstw tylko tak długo, jak sami czuli się zagrożeni przez postępy białej armii Denikina. Po sukcesie w walkach z Denikinem i odebraniu mu Kijowa Sowieci natychmiast zerwali rokowania z Polską. Co więcej, sowiecki komisarz spraw wojskowych jasno wytyczył dalszy cel bolszewików - ostateczne rozprawienie się z Polską, stwierdzając, że jak tylko skończy z Denikinem, to "rzuci się na burżuazyjną Polskę i rychło ją zmiażdży".
Błyskawicznie koncentrowano wojska sowieckie, tylko od stycznia do kwietnia 1920 r. pięciokrotnie zwiększając ich liczebność na Froncie Zachodnim.
Znane jest stwierdzenie Lenina: "Polska niepodległa jest bardzo niebezpieczna dla Rosji Sowieckiej".
29 marca 1920 r. w czasie obrad IX Zjazdu partii bolszewickiej Lenin powiedział: "Polska wysunęła formalnie propozycję zawarcia pokoju. Panowie ci znajdują się w rozpaczliwej sytuacji (...). Zdając sobie sprawę, że nasz przeciwnik znajduje się w rozpaczliwej sytuacji (...) powinniśmy powiedzieć z całą stanowczością, że choć zaproponowano nam pokój, wojna jest możliwa".
Piłsudski, wiedząc o przygotowywanym ataku sowieckim na Polskę, postanowił uprzedzić sowieckie natarcie planowane na lipiec 1920 r. Powiedział: "Polska musi przygotować się do trzaśnięcia po łapach, dopóki te łapy są jeszcze słabe".
Taki był główny cel przedsięwziętej przez Piłsudskiego 25 kwietnia 1920 r. ofensywy na Kijów. Zaraz po zdobyciu Kijowa przez Polaków umożliwiono rozpoczęcie tam działalności przez wspierający Polaków rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej atamana Petlury. (Było to zgodne z koncepcjami federacyjnymi Piłsudskiego). Sukcesy polskie okazały się jednak dość połowiczne. Nie rozbito trzonu wojsk bolszewickich, a Ukraińcy centralnej Ukrainy wokół Kijowa w zbyt małym stopniu poparli wówczas ideę niepodległej Ukrainy (takie były skutki stuleci rusyfikacji Ukrainy).
Bolszewicy dysponowali coraz większą przewagą liczebną i postanowili ją maksymalnie wykorzystać przeciwko Polsce. Michaił N. Tuchaczewski, dowódca Frontu Zachodniego wykonującego w 1920 r. główne uderzenie na Warszawę tak wyjaśnił cele ofensywy sowieckiej przeciw Polsce w rozkazie dziennym z 2 lipca 1920 r.: "Armia spod Czerwonego Sztandaru i armia łupieżczego Białego Orła stają twarz w twarz w śmiertelnym pojedynku. Ponad martwym ciałem Białej Polski jaśnieje droga ku ogólnoświatowej pożodze (...). Na zachód! (...). Do Wilna, Mińska, Warszawy!".
4 lipca 1920 r. bolszewicy rozpoczęli potężną ofensywę na Froncie Zachodnim. Rozbili kolejne próby zorganizowania polskiej obrony, zajmując Kijów, Mińsk, Wilno, Grodno, Bielsk. Polska zaczęła znajdować się we wręcz katastrofalnej sytuacji. Piłsudski wspominał później, że wojska sowieckie sprawiały wrażenie "ciężkiej potwornej chmury gradowej, dla której przegrody się nie znajdzie (...). Pod wrażeniem tej nasuwającej się chmury gradowej łamało się państwo, chwiały się charaktery, miękły serca żołnierzy".
W ataku na Polskę szczególnie dużą rolę odegrała nie cofająca się przed żadnymi bestialstwami I armia konna, kierowana przez półanalfabetę Siemiona Budionnego. Żołnierze Budionnego palili szpitale z rannymi, wycinali w pień setki wziętych do niewoli polskich jeńców, gwałcili i mordowali sanitariuszki, nie znali żadnej litości. Stolica Polski była coraz bardziej zagrożona przez znajdujące się na jej przedpolach oddziały sowieckie. Od 6 sierpnia w wielu kościołach warszawskich odprawiano nowennę przed świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w celu uproszenia Matki Bożej o ratunek dla śmiertelnie zagrożonej Polski. W Częstochowie na Jasnej Górze ludzie leżeli krzyżem przed Szczytem i błagali Matkę Bożą Częstochowską o cud.
I nagle nastąpiło coś niebywałego, zaskakujące całą Europę wydarzenie, które przeszło do historii pod mianem "cudu nad Wisłą". W czasie gdy zagraniczni komentatorzy powszechnie snuli już rozważania o nieuniknionym upadku Polski, wojska polskie przegrupowały się i przeszły do zwycięskiej ofensywy. W decydującej chwili zatriumfowały ogromny polski patriotyzm i poświęcenie. Dzięki planom Piłsudskiego i gen. Rozwadowskiego przygotowano kontratak wykorzystujący luki w ofensywie wroga. Przełomem w Bitwie Warszawskiej stał się bohaterski atak batalionu porucznika Stefana Pogonowskiego pod Wólką Radzymińską w nocy z 14 na 15 sierpnia na tyły dywizji sowieckiej. Atak zapoczątkował zamieszanie wśród Rosjan, walnie przyczyniając się do sukcesu polskiej kontrofensywy. Sam por. Pogonowski zginął, podobnie jak wcześniej inny polski bohater - ks. Ignacy Skorupka pod Ossowem. 16 sierpnia ofensywa polska przedarła się na tyły głównej armii sowieckiej, przecinając wszystkie połączenia. 18 sierpnia wzięto do niewoli 100 tys. żołnierzy sowieckich. 31 sierpnia pod Komarowem otoczono I armię Budionnego. Zwycięską szarżę Polaków na bolszewicką konnicę uznano później za ostatnią wielką bitwę wojsk kawaleryjskich w dziejach Europy. Końcowe zwycięstwo w ciężkiej bitwie nad Niemnem ostatecznie rozstrzygnęło losy wojny na rzecz Polski.
Ambasador brytyjski lord Edgar V. D´Abernon pisał w książce Osiemnasta decydująca bitwa w dziejach świata: "Bitwa pod Tours ocaliła naszych przodków brytyjskich oraz ich galijskich sąsiadów od jarzma Koranu. Bitwa natomiast pod Warszawą, rzec można śmiało, wybawiła Środkową, a także częściowo i Zachodnią Europę, od jeszcze bardziej wywrotowego niebezpieczeństwa, to jest od fanatycznej tyranii Sowietów".
W innym tekście - artykule publikowanym w sierpniu 1930 r. lord D´Abernon pisał: "Współczesna historia cywilizacji zna mało wydarzeń, posiadających znaczenie większe od bitwy pod Warszawą w roku 1920. Nie zna zaś ani jednego, które by było mniej docenione... Gdyby bitwa pod Warszawą zakończyła się była zwycięstwem bolszewików, nastąpiłby punkt zwrotny w dziejach Europy, nie ulega bowiem wątpliwości, iż z upadkiem Warszawy Środkowa Europa stanęłaby otworem dla propagandy komunistycznej i dla sowieckiej inwazji".
Przypomnijmy tu, że papież Benedykt XV już 8 września 1920 r. w liście do biskupów polskich niezwykle mocno akcentował znaczenie Bitwy Warszawskiej nie tylko dla Polaków, ale dla wszystkich narodów chrześcijańskiej Europy, pisząc, że uzyskane dzięki modłom to zwycięstwo - "dobrodziejstwo Boga Wspomożyciela dziwnie na dobre wyszło nie tylko narodowi waszemu, lecz i innym ludom. Komuż bowiem nie wiadomo, że szalony napór wroga to miał na celu, aby zniszczyć Polskę, owo przedmurze Europy, a następnie podkopać i zburzyć całe chrześcijaństwo i opartą na nim kulturę, posługując się do tego krzewieniem szalonej i chorobliwej doktryny?".
Dzięki polskiemu zwycięstwu uratowano przed nawałą bolszewicką przede wszystkim małe kraje Europy Środkowej - od Czech i Węgier po państwa bałtyckie. Na przykład byli komunistyczni przywódcy Węgierskiej Republiki Rad z 1919 r. już jechali w taborach wojsk sowieckich z nadzieją, że ponownie narzucą Węgrom rządy komunistyczne. Nadzieje te gruntownie przekreśliło polskie zwycięstwo.
Największe znaczenie miało jednak polskie zwycięstwo dla małych krajów bałtyckich. Słynny litewski publicysta niepodległościowy Anastas Terleckas pisał w połowie lat 90., że gdyby nie polskie zwycięstwo w 1920 r. Litwa musiałaby przeżyć dodatkowe 20 lat rosyjskiej okupacji i rusyfikacji. Co zaś to oznaczałoby dla małego, kilkumilionowego narodu litewskiego, można sobie łatwo wyobrazić! W 1979 r. znany popularyzator historii wojen i wojskowości Simon Goodough w książce Tactical Genius in Battle ocenił geniusz Józefa Piłsudskiego, zademonstrowany w Bitwie Warszawskiej za godny wyróżnienia go w kręgu zwycięzców 27 wielkich bitew w dziejach świata. Obok Temistoklesa, Aleksandra Wielkiego, Cezara, Gustawa Adolfa, wielkiego Kondeusza i wielu innych wielkich wodzów!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Bóg w dom – pokój w dom

2025-06-30 14:05

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

meczennicy.franciszkanie.pl

Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.

Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
CZYTAJ DALEJ

Proboszczem parafii, gdzie będzie wypoczywał papież jest... Polak

2025-07-06 09:02

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

ks. Tadeusz Rozmus

papieska parafia

Vatican Media

Castel Gandolfo gotowe na przybycie Papieża

Castel Gandolfo gotowe na przybycie Papieża

Po raz pierwszy od 13 lat papież ponownie spędzi letni wypoczynek w Willach Papieskich w Castel Gandolfo. Na przyjazd Leona XIV 6 lipca czekają już niecierpliwie mieszkańcy, a także parafianie papieskiej parafii św. Tomasza z Villanova. „To jest oczywiście bardzo radosne wydarzenie dla nas. Przygotowujemy się intensywnie” – mówi Vatican News ksiądz Tadeusz Rozmus, proboszcz parafii.

W niedzielę po południu Leon XIV rozpocznie dwutygodniowy pobyt w Castel Gandolfo. Jeszcze na kilka dni przed wyjazdem Ojciec Święty wizytował miejsca, w których się zatrzyma – pragnął sprawdzić, czy wszystko jest przygotowane.
CZYTAJ DALEJ

Kaczyński: z Hołownią rozmawialiśmy m.in. o tym, że trzeba Polskę ratować

Na spotkaniu z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią była rozmowa o tym, że „trzeba Polskę ratować" - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na pytanie, czy osiągnął swój cel, odparł: „jak przejdziemy drogę, będę zadowolony".

W piątek Radio ZET i „Newsweek” podały, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z najważniejszych europosłów Prawa i Sprawiedliwości - Adama Bielana. Do spotkania doszło w czwartek przed północą na warszawskim Białym Kamieniu. Potem do mieszkania Bielana - jak ustalili fotoreporterzy „Faktu” przyjechał między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję