Reklama

Mówi kolega Karola Wojtyły

Niedziela Ogólnopolska 41/2003

Ojciec Święty w gronie przyjaciół z lat szkolnych i studenckich, sierpień 2002 r.

Ojciec Święty w gronie przyjaciół z lat szkolnych i studenckich, sierpień 2002 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Eugeniuszem Mrozem - sąsiadem i kolegą Karola Wojtyły z czasów gimnazjalnych - rozmawia Irena Świerdzewska

Irena Świerdzewska: - Karol Wojtyła chodził z Panem do jednego gimnazjum i mieszkał w tym samym budynku, jak był postrzegany przez Pana i szkolnych kolegów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Eugeniusz Mróz: - Nasza klasa była bardzo ze sobą zżyta. Traktowaliśmy siebie nawzajem jak osoby bliskie. Ale Lolek - bo tak na niego wołaliśmy, bardzo wyróżniał się spośród nas. Przy nim my byliśmy „zwykłymi chłopcami”, którzy trochę psocili i nie zawsze przykładali się do nauki. Potem, oczywiście, z naszego grona wyszło wielu wybitnych kolegów: trzech lekarzy, ekonomiści, prawnik, ale Karol był dla nas niedoścignionym wzorem, autorytetem. Onieśmielał swoją szlachetnością, dobrocią. Emanowała z niego jakaś wewnętrzna siła. Ale nawet wtedy w gimnazjum nie dawał nam odczuć, że się wyraźnie od nas „odcina” swoją wielkością, talentem, erudycją. Był jednym z nas. Uprawiał sport jak my wszyscy, bardzo lubił grać w piłkę nożną. Ponieważ był barczysty, stał na pozycji bramkarza.
Lolek miał ustalone zasady, których konsekwentnie przestrzegał. Wszystkie zajęcia miały swoją określoną porę. Kiedy zbliżała się godzina nauki, zostawiał grę w piłkę i wracał do domu. A myśmy jeszcze długo uganiali się za piłką.

Reklama

- Już w wieku młodzieńczym życie Karola Wojtyły naznaczone było trudnymi doświadczeniami. W krótkim czasie stracił swoją najbliższą rodzinę. Jak przyjmował cierpienie?

- O tym, jak przyjął wiadomość o śmierci swojej matki, słyszałem od innych osób. Był kwiecień 1929 r. Lolek chodził do trzeciej klasy. Kiedy zmarła p. Emilia, był w szkole. Ojciec poprosił o przekazanie tej wiadomości nauczycielkę - p. Burghardtową. Była to dla Lolka bardzo bolesna wiadomość, ale przyjął ją dzielnie. W 1932 r. zmarł jego brat Edmund, który był jego wielkim przyjacielem. Zasmuconego Lolka spotkała w bramie p. Szczepańska, przyjaciółka jego matki. Próbowała go pocieszać. On wtedy odpowiedział: „Taka była wola Boga”. Miał wtedy 12 lat. W tak młodym wieku potrafił już z pokorą przyjmować wolę Bożą. Gdy zostali sami z ojcem, obiady jadali w jadłodajni naprzeciwko naszego domu. Tylko śniadania i kolacje robili sobie w domu.
Pewnego okupacyjnego dnia w Krakowie, gdy Lolek wrócił do domu ze skromnym obiadem dla ojca, nie zastał go już żywego. Pan Karol zmarł na atak serca. Był to kolejny ciężki cios dla Karola.
Lolek wszystko potrafił spokojnie znosić. Nie obnosił się z cierpieniem, godził się na nie, przyjmował je z pokorą. Był pogodny.

- Czy pamięta Pan jeszcze jakieś wydarzenie z życia Karola Wojtyły, które było dla Pana świadectwem jego wiary?

Reklama

- Pamiętam jedną z naszych wypraw w góry w 1936 r. Pojechaliśmy do Zakopanego - pan Karol Wojtyła, Lolek i ja. Górskie wyprawy pan Wojtyła organizował bardzo często. W soboty i niedziele zwykle z Lolkiem wybierali się na wycieczki. Często im towarzyszyłem. Nasza pamiętna wyprawa odbyła się w lipcu lub w sierpniu. Przed wojną obchodzono Święto Gór. Wynajęliśmy pokój w pensjonacie. Jedna z wypraw zaplanowana była na Giewont. Pamiętam, wdrapywaliśmy się na Czerwone Wierchy. Z przodu szedł ojciec Lolka, my w pewnej odległości za nim. Byliśmy już niedaleko szczytu, kiedy niespodziewanie pojawiła się gęsta mgła. Pan Karol zniknął nam z oczu. Wyglądało to tak, jakby rozpłynął się gdzieś w tej mgle. Zaczęliśmy go szukać, wołać. Bez rezultatu. Lolek był niemal zrozpaczony. Pamiętam, jak uklęknął na kamieniach i zaczął się żarliwie modlić. Ja poszedłem za jego przykładem. Modliliśmy się obydwaj. Kiedy zeszliśmy do schroniska, jego ojciec już tam na nas czekał.

- Tak dojrzała wiara w tak młodym wieku musiała otrzymać gdzieś silne podstawy...

- Rodzice Lolka byli bardzo religijni. Dzień w ich domu zaczynał się modlitwą. Lolek, idąc do szkoły, zawsze po drodze wstępował do kościoła. Klęczał najczęściej w kaplicy Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jego pierwszym spowiednikiem i kierownikiem duchowym był ks. Kazimierz Figlewicz. Mówił też Karolowi, jakie książki powinien czytać. Potem jego przewodnikiem został ks. Edward Zacher, nasz katecheta z gimnazjum, bardzo wymagający kapłan. Lolek był też ministrantem, należał do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i do Sodalicji Mariańskiej.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
CZYTAJ DALEJ

Suplika do Maryi w Pompejach

[ TEMATY ]

nowenna

nowenna pompejańska

Adobe Stock

Znasz Nowennę Pompejańską nazywaną „nowenną nie do oparcia”?

8 maja trwa wielkie święto w Sanktuarium w Pompejach i uroczyście odczytuje się supliki do Królowej Różańca z Pompejów. Koniecznie się przyłącz, aby uzyskać wielkie łaski za przyczyną matki Bożej Królowej Różańca Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Obchody poświęcone Dzieciom Wojny

2025-05-08 13:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Modlimy się dziś na łódzkiej ziemi za tych, którzy zostali zamordowani podczas II wojny światowej, w sposób szczególny za dzieci i za te dzieci, które dziś giną z powodu wojen, terroru i wszelkich form przemocy – mówił bp Zbigniew Wołkowicz podczas rocznicy zakończenia II wojny światowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję