I mówił do Synów tej Ziemi i Córek,
Których Ojce krzyż na Giewoncie wznieśli:
„Sursum corda! Serca w górę!
Trwajcie w wierze i w waszej pieśni!”.
Ono Jego odbiło postać.
Szczyty śnieżne jeszcze
Objął sercem i wzrokiem...
Tak chciałby tutaj
Dłużej pozostać!
Kolejką wjechał na Wierch Kasprowy.
Deszcz zraszał jej szyby czysty.
Pozdrawiał Tatry Namiestnik Chrystusowy.
Serdecznie ściskał dłoń każdego turysty.
Wodę w niej górską smakował.
Białe od innych odróżniały Go szaty...
Wyszedł na taras i laską imiennie szczyty rachował.
Warszawa, czerwiec 1997 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu