Reklama

Sursum corda

Listopadowa lekcja prawdy o człowieku

Niedziela Ogólnopolska 45/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasze ziemskie bytowanie wyznaczają dwie najważniejsze daty: narodzin i śmierci. Tę pierwszą obchodzimy bardzo uroczyście, cieszymy się nią, długo ją pamiętamy. O śmierci jako czymś nieuchronnym właśnie jako konsekwencji życia mówimy niechętnie. W naszej współczesnej kulturze jest ona nieobecna lub przedstawiana groteskowo. Myślę tu m.in. o filmach akcji, w których „trup ściele się gęsto” i w których śmierć człowieka właściwie nie wywołuje żadnej pozytywnej reakcji. Obraz śmierci psuje nam obraz świata. My, zdobywcy, jeszcze młodzi, często butni, którzy mamy przed sobą tyle planów, i - śmierć? Nie. Jest to temat, którego unikamy. Tematów o śmierci unikamy też w rozmowach z dziećmi. Często je nawet oszukujemy, rzekomo oszczędzając im przykrych przeżyć, stresu. A w powieściach czytamy tylko o godnym umieraniu, kiedy przy łóżku umierającego gromadzi się rodzina, a on wyraża swoją ostatnią wolę, żegnając się z każdym.
Wszyscy musimy kiedyś stanąć w obliczu śmierci. François Mauriac zauważył: Umieramy samotni. Nawet wtedy, gdy otaczają nas bliscy, człowiek odchodzi z tego świata sam. Za kotarą śmierci staje sam wobec nowej rzeczywistości.
Śmierć budzi lęk, bo człowiek nie jest pewien, co z nim będzie, gdy ustanie bicie jego serca... Wielu chwyta się różnych filozofii, które próbują wyjaśnić, jaki jest los człowieka po jego śmierci. Chrześcijanin jest w tej uprzywilejowanej sytuacji, że wierzy w Chrystusa Zmartwychwstałego. Śmierć ma więc dla niego inny wymiar. Jeśli nie ma tej wiary, śmierć może być rzeczywiście rozpaczą.
Zauważa się, że ludzie wierzący wzmacniają swoją wiarę, gdy czują, że ich życie dobiega kresu. Wielu jest wtedy bardzo spokojnych, uspokaja ich modlitwa. Kiedyś w szpitalu byłem świadkiem takiej sceny. Umierała kobieta, męczyła się w agonii. Zaproponowałem, żeby mówić Różaniec. I w tym momencie twarz kobiety zmieniła się, stała się jasna i pogodna, i choć nie było z nią kontaktu, to widzieliśmy, że była szczęśliwa, bo modliliśmy się za nią, odchodzącą z tego świata.
Człowiek, który odchodzi, długo słyszy. Dlatego trzeba, żeby nasze słowa wypowiadane przy umierających nie były tragiczne, żeby działały uspokajająco, skłaniały do modlitwy, do żalu za grzechy i do nadziei rychłego spotkania z Bogiem.
Dzisiaj ludzie uciekają od śmierci także w tym sensie, że pozostawiają swoich ciężko chorych bliskich w szpitalach, a zmarłych w przyszpitalnych kaplicach, spotykając się z nimi dopiero na cmentarzu, przy ich trumnie. Niekiedy jest to konieczność. Myślę jednak, że swoją miłość powinno się okazywać choremu człowiekowi do końca. Powinno się przy nim być, zwłaszcza w końcowym stadium jego życia, uszanować jego osobę w tak ważnym i dla niego momencie.
Prof. Andrzej Jurga opowiadał kiedyś, jak w warszawskim szpitalu umierała kobieta. W pokoju było około pięciu osób, grał telewizor. Pacjentki nie chciały go wyłączyć na czas agonii tej kobiety. Przegłosowano, że telewizor należy tylko przyciszyć. To okrutne, jak ludzie potrafią być nieczuli na sprawy najważniejsze, najprawdziwsze, z którymi i im samym być może niebawem przyjdzie się zmierzyć, jak niski reprezentują poziom kultury. Lecz jeżeli ktoś wychowany jest na telewizji, gdzie śmierć ukazywana jest często w sposób groteskowy, to tak to wygląda. Ale czy taką cywilizację można nazwać ludzką?
Mówienie w domu o śmierci wyraża szacunek dla człowieka, dla prawdy o życiu, które w pewnym momencie nieuchronnie przechodzi w inną fazę, zaraz za drzwiami śmierci spotykamy się z nowym życiem. Najpierw jednak przyjdzie człowiekowi stanąć na sądzie Bożym, który może przynieść duszy czyściec, niebo, ale także piekło. Pamiętajmy bowiem, że Miłosierny Pan Bóg jest też Bogiem sprawiedliwym. Śmierć jest więc wielką szkołą życia dla tych, którzy jeszcze żyją. Powinna być opamiętaniem i przypomnieniem, że trzeba tak żyć, żeby zasłużyć na szczęście wieczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskupi na Tydzień Wychowania: Po raz pierwszy od 1989 roku rząd łamie prawo ws. lekcji religii

2025-09-06 19:39

[ TEMATY ]

rząd

biskupi

Tydzień Wychowania

lekcje religii

Konferencj Episkopatu Polski

łamie prawo

Biuro Prasowe KEP

Wizyta biskupów w Sali Sejmu Śląskiego

Wizyta biskupów w Sali Sejmu Śląskiego

Religia w szkole jest konstytucyjnym prawem uczniów i rodziców – podkreślili biskupi w Liście na XV Tydzień Wychowania, sprzeciwiając się decyzjom ograniczającym lekcje religii. „Nie da się dojrzale żyć bez formacji serca i sumienia” – napisali. List będzie odczytywany w kościołach 7 września.

Podziel się cytatem – zaznaczyli biskupi w Liście na rozpoczynający się 14 października Tydzień Wychowania. Wskazali na zmiany takie jak ograniczenie lekcji religii do jednej tygodniowo, możliwość łączenia klas, umieszczanie ich na początku lub końcu zajęć oraz niewliczanie oceny z religii do średniej.
CZYTAJ DALEJ

Wanda Gawrońska: zawsze uważałam mojego wuja Pier Giorgio Frassatiego za świętego

2025-09-07 08:50

[ TEMATY ]

bł. Pier Giorgio Frassati

świety

Archiwum parafii

Bł. Piotr Jerzy Frassati jest patronem na trudne czasy

Bł. Piotr Jerzy Frassati jest patronem na trudne czasy

Błogosławiony Pier Giorgio Frassati, który w niedzielę zostanie ogłoszony świętym przez papieża Leona XIV, był osobą niezwykłą w swojej zwykłości - powiedziała PAP mieszkająca w Rzymie jego siostrzenica, działaczka polonijna Wanda Gawrońska. Dodała, że zawsze uważała swojego wuja za świętego.

Pier Giorgio Frassati (1901-1925) był działaczem świeckim i społecznym, członkiem wielu stowarzyszeń: Apostolstwa Modlitwy, Uniwersyteckiej Federacji Katolików Włoskich i Włoskiej Młodzieży Katolickiej, a także ruchu skautowego. Studiował inżynierię górniczą na Politechnice w Turynie. Jego pasją były góry. Był zaangażowany w apostolat wiary i modlitwy oraz niesienie pomocy biednym i cierpiącym. Zmarł w wieku 24 lat na chorobę Heinego-Medina.
CZYTAJ DALEJ

„Modlitwa wiernych” za samobójców – Kościół nie może milczeć

2025-09-07 18:44

[ TEMATY ]

Kościół

modlitwa wiernych

za samobójców

Red

W ilu polskich kościołach podczas modlitwy wiernych słyszymy wezwania za tych, którzy odebrali sobie życie? Albo za tych, którzy zmagają się z myślami samobójczymi? Odpowiedź jest łatwa do przewidzenia: w bardzo niewielu.

Niedawno wysłuchałam poruszającego wywiadu Weroniki Kostrzewy z ks. Tomaszem Trzaską, ekspertem od zapobiegania samobójstwom. Kapłan podzielił się wymownym doświadczeniem: na szkoleniu dla księży i sióstr zakonnych zapytał, kto w minionym roku słyszał w kościele modlitwę wiernych za samobójców. Spośród kilkuset osób rękę podniosło zaledwie… pięć. „Za mało modlimy się publicznie za samobójców i ich rodziny” – powiedział ks. Trzaska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję