Reklama

Pro i contra

Niedziela Ogólnopolska 3/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

SLD sypie się

W Gazecie Wyborczej z 29 grudnia Wojciech Załuska i Wioletta Gnacikowska piszą w tekście Uciekinierzy z SLD o katastrofalnym topnieniu szeregów postkomunistycznych. Oceniają, że z SLD odeszło 60-70 tys. osób. Według pary autorów z GW: „W czasie weryfikacji SLD schudł o połowę. Tylko niewielka część została z SLD wyrzucona. Większość na Sojusz machnęła ręką: bo pewnie przegra najbliższe wybory; bo jest za mało lewicowy; bo się kojarzy z aferami; bo spodziewali się posad, których nie dostali; bo nie chcą płacić składek...”.

Geje nie pomogą SLD

Reklama

Topnieniu masy członkowskiej SLD postkomuniści próbują zaradzić przez szukanie przychylności w nowych środowiskach, m.in. gejów i lesbijek. Stąd coraz donośniejsze popieranie w kręgach SLD inicjatyw legalizacji związków homoseksualistów, artykuły postkomunistycznej prasy uskarżające się na rzekome dyskryminowanie homoseksualistów w „tradycjonalistycznej” Polsce.
Warto w tym kontekście przytoczyć zacytowany w postkomunistycznej Polityce (dział „Polityka i obyczaje”, z 29 listopada) rozpaczliwy list czytelnika z Trybuny, ostrzegający swą ukochaną redakcję: „Nie publikujcie, niemal codziennie, artykułów o gejach, lesbijkach, związkach partnerskich (...). Jeżeli lewica przegra najbliższe wybory, to PO i PiS zrobią tak straszliwą czystkę dekomunizacyjną, że nie pozbieracie się (SLD i Trybuna) przez następne kilka lat. Geje nie uratują lewicy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mętne sprawy SLD

Po sławetnej aferze starachowickiej, która spowodowała zawieszenie immunitetów 3 posłów SLD, ciągle mnożą się informacje o różnych mętnych sprawkach ludzi ze środowisk postkomunistycznych. Sprawa automatów „jednorękich bandytów” przypomniała sprawę „nietykalnego kasjera lewicy” Wiesława Huszczy, a także zaprzyjaźnionych z nim czołowych dygnitarzy SLD, m.in. Jerzego Jaskierni. Bronisław Wildstein pisał w Rzeczpospolitej z 30 grudnia w tekście: Huszcza, czyli jeden z wielu, czyli co nas powinno interesować „Przewodniczący Klubu SLD Jerzy Jaskiernia stwierdził, że przyjaźnił się z Huszczą, przyjaźni i będzie to robił, a za oburzające uważa, iż ktoś w jego związki uczuciowe chce ingerować”.
Wildstein przypomniał, że postkomunistyczny lobbysta Huszcza szczególnie gorliwie popierał hochsztaplerski projekt tureckiego biznesmena Vahapa Toya w regionie Białej Podlaskiej. Jak wiadomo, Toy zwiał już z Polski, zostawiając 5 mln dolarów długów. Na tym tle tym ciekawsze jest to, co przypomina Wildstein: „Osobą, która ręczyła głową za sensowność inwestycji w Białej Podlaskiej i umożliwiła ich rozpoczęcie, był minister Nikolski”.

Czego boją się politycy SLD...

Reklama

Krakowski Dziennik Polski z 5 listopada w tekście sygnowanym YAN podnosił sprawę potencjalnie groźnych dla SLD zeznań aresztowanego w Izraelu aferzysty Józefa Jędrucha. W tekście pisano m. in.: „Czy szef rządu boi się zeznań i materiałów, które może przywieźć do Polski Józef Jędruch? Aferzysta podejrzewany o wyłudzenie 345 mln zł twierdzi, że potajemnie finansował kampanię wyborczą Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Leszek Miller, pytany wczoraj o tę sprawę, wykręcał się od odpowiedzi”.
Wraz z ekstradycją Jędrucha do Polski mnożą się komentarze nt. ewentualnych katastrofalnych dla SLD zeznań aferzysty. Np. Robert Zieliński pisał w Super Expressie z 31 grudnia w tekście pt. Jędruch wrócił, politycy SLD drżą: „Według naszych informacji, z Jędruchem przyleciała polityczna „bomba”: laptop, w którym przechowywał informacje o szczegółach swoich finansowych związków z politykami SLD”. Według Zielińskiego, „policjanci i prokuratorzy będą również badać kwestię finansowania przez związaną z Jędruchem firmę „Colosseum” kampanii wyborczej SLD”.

Niemiecka mafia i kasyna

Reklama

Szokujące informacje przyniósł tekst Leszka Kraskowskiego: Minister w spółce mafii (Super Exspress, 6 stycznia br.). Według autora: „Niemiecka mafia zalegalizowała w 1990 r. kasyna w Polsce dzięki Fundacji Pomocy Ofiarom Przestępstw. Fundacji szefował Wojciech Tomczyk, wówczas wiceminister sprawiedliwości, dziś adwokat Lwa Rywina i czołowych polityków SLD. (...) Pierwszym celem niemieckiej mafii była Fundacja SOS Jacka Kuronia (69 l.), ówczesnego ministra pracy. Fundacja pomagała najbiedniejszym, a minister Kuroń należał do najbardziej lubianych polityków. - Postanowiłam ostrzec Kuronia - opowiada Anna Chwiałkowska (jej mąż, Tomasz, pracował w kasynie. Zmarł po pobiciu przez Rigoberta Tauberta). - Kuroń prowadził wtedy rozmowy ze związkowcami. Wyszedł na moment do sekretariatu. Uprzedziłam go, żeby nie dał się wciągnąć w aferę. Zaczęłam wyjaśniać, na czym polega działalność kasyna, mówiłam, że kurierzy wywożą pieniądze samolotami. Na to Kuroń: «Jest tyle biedy w Polsce. Może wezmę te pieniądze, a potem się wycofam». Opadły mi ręce. Powiedziałam Kuroniowi: «Jak pan połknie haczyk, to koniec».
Cel uświęca środki. - Był taki moment, że chciałem przyjąć pieniądze z kasyn - mówi nam Jacek Kuroń. - Ja i Marek Edelman, ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim, uważaliśmy, że nie ma znaczenia, skąd pochodzą pieniądze. Ważne jest, na co idą. Zostaliśmy jednak przegłosowani przez Radę Fundacji SOS, która uważała, że byłoby to niemoralne.
Kuroń przyznaje, że interweniował w Ministerstwie Finansów i działał na «korzyść» kasyn, choć wiedział, że szefowie kasyniarskiej spółki to podejrzane typy. - Wyszło głupio - dodaje”.
Ostatecznie gangsterzy uzyskali legalizację kasyn z pomocą innej fundacji - Fundacji Pomocy Ofiarom Przestępstw, kierowanej przez W. Tomczyka, dziś członka Trybunału Stanu z rekomendacji SLD.

Mieszkanie pani Prokurator

Bertold Kittel pisze w tekście Prokurator w potrzebie (Rzeczpospolita z 6 grudnia) o mieszkaniu przyznanym praktycznie za bezcen w 1999 r. przez zarząd dzielnicy Warszawa Śródmieście prokurator Małgorzacie Dukiewicz. Według tekstu: „Małgorzata Dukiewicz, szefowa Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dzięki stołecznym urzędnikom dostała komfortowe mieszkanie za niewielką część jego wartości. Tydzień temu kierowany przez nią Wydział Śledczy odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie tzw. afery mostowej, w którą zamieszani są warszawscy samorządowcy. - To nie w porządku - uważa profesor prawa Marian Filar. (...) Za około pięćdziesięciometrowy lokal pani prokurator zapłaciła niewiele ponad 40 tysięcy złotych. Nie wiadomo, na jakiej podstawie podjęto decyzję”.
Redaktor Kittel przytacza w tej sprawie również opinię prawnika z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Piotra Kruszyńskiego: „Jeżeli ten Wydział Śledczy prowadzi jakieś sprawy, w których stronami są przedstawiciele samorządu, to nie jest właściwe, że jego szefowa otrzymuje od samorządu jakieś określone apanaże - mówi profesor Kruszyński. - Choćby nawet nie złamała prawa. To podaje w wątpliwość obiektywizm prokuratury”.
Red. Kittel przypomina, że: „Warszawska prokuratura podejmowała w przeszłości także inne kontrowersyjne decyzje dotyczące warszawskich samorządowców. Jedną z najgłośniejszych było umorzenie sprawy sprzedaży działki przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie firmie Dembud. W apartamentowcach Dembudu mieszka wielu wpływowych warszawskich polityków, m.in. były prezydent stolicy Paweł Piskorski. W 1998 r. Dembud wygrał przetarg na zakup działki, mimo że jego cena była o prawie 30 milionów złotych niższa niż innego oferenta. (...) Prokuratura Okręgowa w kwietniu 2001 r. umorzyła sprawę, ponieważ nie stwierdziła przestępstwa. W uzasadnieniu podała m. in., że oferta najdroższa nie zawsze jest najkorzystniejsza”.

Promocja Konkubinatu

Radek Gruca w tekście Ustawa Antyrodzinna (Super Express z 6 stycznia) bardzo krytycznie ocenia nową ustawę o świadczeniach rodzinnych. Przytacza opinię Pawła Jarosa, rzecznika praw dziecka, oceniającego, iż ustawa ta „zagraża dobru rodziny”. Według tekstu R. Grucy, ustawa „likwiduje fundusz alimentacyjny i zastępuje go dodatkiem alimentacyjnym. Wprowadza ona dodatek 170 zł na każde dziecko. Będą go dostawali wszyscy samotni rodzice, których dochód w rodzinie nie przekracza 504 zł na osobę. Nie muszą oni nawet występować o alimenty. To wręcz zachęca do życia w konkubinacie.
- O promocji konkubinatu zdecydują przede wszystkim względy finansowe - oburza się Paweł Jaros. (...) Rzecznik wskazał konkretny przykład. Matka trójki dzieci, jeśli nie poślubi ich ojca lub się z nim rozwiedzie, otrzyma miesięcznie 170 zł na każde dziecko oraz po 50 zł tzw. zasiłku rodzinnego. Jeśli natomiast porzuci ją mąż, ale nie będzie rozwodu, 170 zł nie dostanie. Musi wówczas walczyć przed sądem o alimenty i nie wiadomo, czy w ogóle je dostanie”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: wiadomo, kto będzie osobistym sekretarzem kard. Grzegorza Rysia

2025-12-27 15:05

[ TEMATY ]

katedra na Wawelu

osobisty sekretarz

ks. Łukasz Jachymiak

Archidiecezja Krakowska

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Kard. Grzegorz Ryś mianował swoim osobistym sekretarzem ks. Łukasza Jachymiaka. 36-letni kapłan był wcześniej m.in. wikariuszem parafii katedralnej na Wawelu i dyrektorem Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie.

W Boże Narodzenie w katedrze na Wawelu za posługę ks. Łukasza Jachymiaka podziękował proboszcz ks. Paweł Baran. Dziś informację o decyzji metropolity krakowskiego podało Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja warszawska: Dyspensa na piątek 2 stycznia 2026

2025-12-30 07:29

[ TEMATY ]

dyspensa

Archidiecezja Warszawska

pokarmy mięsne

monticellllo/pl.fotolia.com

W piątek 2 stycznia 2026 roku w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych - czytamy na stronie internetowej archidiecezji warszawskiej.

W piątek 2 stycznia 2026 roku w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Abp Adrian Galbas udzielił dyspensy. Metropolita warszawski zachęca, aby korzystający tego dnia z dyspensy ofiarowali dowolną modlitwę według intencji Ojca Świętego albo podjęli czyn miłosierdzia
CZYTAJ DALEJ

USA: od 1991 r. zamknięto 70 proc. klinik aborcyjnych

2025-12-30 11:40

[ TEMATY ]

aborcja

Stany Zjednoczone

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Jak wynika z najnowszego raportu Operation Rescue, tylko w mijającym roku zamknięto w Stanach Zjednoczonych 54 placówki, wykonujące aborcje. To największa liczba od 2022 r., która wpisuje się w długofalowy trend. Bowiem od 1991 r. z mapy klinik aborcyjnych w USA zniknęło już 70 proc. tych placówek.

Aż 36 spośród 54 zamkniętych w tym roku klinik i przychodni aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych, związanych było z Planned Parenthood, największą instytucją, promującą w kraju dostęp do aborcji. Jak podkreślił prezes Operation Rescue, Troy Newman, cytowany przez portal Zenit, liczby te są dowodem „bardzo złego roku dla Planned Parenthood, ale zarazem wyjątkowego dla nienarodzonych”. Ekspert podkreslił również bezpośredni wpływ zamykania klinik na ratowanie życia nienarodzonych dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję