Reklama

Nasze sprawy

Wychowanie to ciężki kawałek chleba

W kraju toczy się dyskusja o uczniach i nauczycielach. A raczej o nauczycielach gnębionych przez uczniów. Rodzice pytają swoje dzieci, czy w ich szkołach „dokucza” się nauczycielom w podobny sposób jak w toruńskim technikum. Z kolei nauczyciele bronią się, że u nich takie zdarzenia nie mogłyby mieć miejsca.
Odwiedziliśmy więc zwyczajną szkołę średnią w mieście średniej wielkości - w Częstochowie, by o kształcie współczesnego szkolnego wychowania porozmawiać z nauczycielami, uczniami i rodzicami.
Kilka dni wcześniej zaprzyjaźnione małolaty pokazały nam grę komputerową bijącą w mieście rekordy popularności: „Zabić belfra”, przy której ekscesy toruńskich uczniów to zabawa w klasy.

Niedziela Ogólnopolska 4/2004

Szkoła przy ul. Targowej

Szkoła przy ul. Targowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Dmuchamy na zimne”

Zespół Szkół Mechaniczno-Elektrycznych im. Kazimierza Pułaskiego ma dziś dobrą renomę. Aż dziw, że jeszcze 10 lat temu tę szkołę nazywano „zawodówką na Targowej”. Teraz to głównie licea: ogólnokształcące i profilowane oraz technika: mechaniczne, elektryczne, elektroniczne, telekomunikacji i ochrony środowiska. „Za 2 lata będziemy obchodzić 80-lecie powstania szkoły” - informuje wicedyrektor szkoły Grażyna Bochenkiewicz. Od 1985 r., gdy dyrektorem szkoły został Jan Szewczyk, zaszły wielkie zmiany.
Szkoła uczy 1093 uczniów w systemie dziennym oraz 437 dorosłych w systemie wieczorowym i eksternistycznym. W tym molochu od wielu lat prowadzony jest specjalny program wychowawczy, mający zapobiegać m.in. zjawisku tzw. uczniowskiej fali. „Mówiąc prościej, dmuchamy na zimne od wielu lat - tłumaczy pedagog szkolna Agnieszka Biskup. - Reagujemy przy najmniejszych oznakach zachowań niepokojących. Od 3 lat zupełnie osobnym programem jest profilaktyka szkolna. Rozpoznajemy zagrożenia, m.in. przypatrując się sytuacji domowej uczniów, środowisk, z których pochodzą, przyglądamy się, jak spędzają wolny czas. Pytamy rodziców, jakie mają oczekiwania wobec naszej szkoły, a jakie wobec swoich dzieci. Z naszych diagnoz wynika, że generalnie szkoła jest bezpieczna”.

Dla uczniów czy nauczycieli?

Reklama

Największa nawet czujność może zwieść nauczyciela. Bo przecież w aferze toruńskiej grono pedagogiczne ze zdumieniem oglądało „taśmy prawdy” nakręcone przez podopiecznych. Kiedy więc wychowawca może mieć pewność, że wie, co dzieje się w jego szkole?
„Jest kilka sposobów - tłumaczy Agnieszka Biskup. - Dużą rolę odgrywa tu wychowawca klasy, który obserwuje zachowanie uczniów. W ankietach 94 proc. uczniów twierdzi, że czuje się u nas bezpiecznie, często też rozmawiamy na ten temat z rodzicami. Działalność profilaktyczna to także np. kontakty z policją, strażą miejską, z poradnią psychologiczno-pedagogiczną. Nauczyciele uczą się prowadzić zajęcia w innych niż tradycyjne formach, np. w formie warsztatów czy wykorzystując metody aktywizujące uczniów”.
By szkoła prosperowała, musi „się promować”. To nie tylko kwestia mody, ale konieczność. Trzeba bowiem nie tylko pochwalić się dorobkiem, ale i zainteresować swoją ofertą edukacyjną potencjalnych uczniów i ich rodziców. W szkole przy Targowej promocją szkoły zajmuje się grupa nauczycieli. Maria Krzywańska twierdzi, że to głównie uczniom zależy, by pochwalić się sensowną i dobrze wyposażoną szkołą. Wizerunek to także dbałość o miejsce pracy, o pomoce naukowe, o estetykę szkoły. „Co roku bierzemy udział w targach edukacyjnych - wyjaśnia prof. Krzywańska. - Wypadamy nieźle, bo przez ostatnie 2 lata zajmowaliśmy I miejsce”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Promocja, integracja, obrona życia

Kwestiami integracji europejskiej zajmuje się w szkole Marzena Sierawska, założycielka szkolnego Klubu Europejskiego. Po co Klub Europejski w szkole mechaniczno-technicznej? Ano po to, by - gdy Polska znajdzie się w Unii - młodzież polska miała realną szansę na dobre wykształcenie na każdym poziomie. „Celem Klubu jest dotarcie do młodzieży i rodziców z wiedzą na temat integracji z UE - wyjaśnia pani profesor. - Jeden z uczniów szkoły zajmuje się w Młodzieżowej Radzie Miasta właśnie problematyką integracji europejskiej. Nasi uczniowie są laureatami konkursów o tematyce europejskiej. W maju 2003 r. przyjechała do nas młodzież z Hiszpanii, z Saragossy. Niedawno 15 naszych uczniów pojechało do zaprzyjaźnionej szkoły w Bawarii, odbyła się też rewizyta niemieckich kolegów.
Halina Skuza nie tylko uczy religii, jest też inicjatorką kilku programów edukacyjnych, np. Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia - to rodzaj klubu dyskusyjnego, który działa pod egidą Human Life International Europe.
„Piękną tradycją szkoły jest coroczna uroczystość zawierzenia Matce Bożej trudu nauki aż do matury oraz ślubowanie uczniów klas pierwszych na Jasnej Górze” - podkreśla katechetka.
W szkole promuje się zdrowy styl życia, czym zajmują się Beata Orzeł i Maciej Kwiatkowski. Sport wybija z głowy głupoty, dobrze ukierunkowuje energię, daje szansę na lepszy standard życia. A na Targowej jest co robić. Turnieje piłki nożnej, tenisa stołowego, słynny w szkole mecz: nauczyciele - uczniowie (co zawsze wywołuje sporo radości po obu stronach), SKS piłki koszykowej, siatkowej, tenisa stołowego. A do tego koło taneczne, a nawet zajęcia z aerobiku. Osiągnięcia sportowe szkoły są sumą możliwości personalnych i zaplecza technicznego. „Jesteśmy w czołówce częstochowskich szkół w piłce nożnej, łyżwiarstwie szybkim, w turniejach wiedzy olimpijskiej” - wyjaśnia nie bez dumy Maciej Kwiatkowski, wuefista, ulubieniec uczniów, trzykrotny laureat „Kaziuka” (od imienia patrona szkoły Kazimierza Pułaskiego) - nagrody przyznawanej przez uczniów ulubionym belfrom.

Fajna szkoła

„Tutaj uczy się dobra młodzież. A do kiepskiej szkoły nie będzie się ona przecież garnęła. U nas nawet niezamożny uczeń nie zginie - kupujemy tym uczniom ubrania, dyrekcja rozdaje co miesiąc ok. 100 talonów na obiady w szkolnej stołówce” - mówi Marek Wojtal, przewodniczący Rady Rodziców, który posłał do tej szkoły dwie córki. Fakt, że działa w samorządzie rodziców, dowodzi, że chce służyć temu przedsięwzięciu.
Samorząd szkolny Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych to kilku elokwentnych, rzutkich młodych ludzi, których - co należy do rzadkości w dzisiejszych czasach - pasjonuje praca społeczna. Dzięki ich pomysłom i werwie działa szkolne radio, wydawana jest gazeta Głos Targowej, tworzy się stronę internetową. Szkoła zdobywa też uznanie na targach edukacyjnych, organizuje zbiórki zabawek dla trzech miejskich domów dziecka. W tej szkole korepetycje dla słabszych uczniów prowadzą szkolni prymusi. Młodzi prowadzą nawet dyżury dla kolegów, którzy nie mogą odnaleźć się w szkolnej rzeczywistości. „Konflikty z nauczycielami zdarzają się, nie jesteśmy idealną szkołą, ale są to konflikty sporadyczne i mało ważne. Interweniują szybko wychowawca i pedagog szkolny. U nas nie wyrzuca się uczniów ze szkoły, bo nauczyciele reagują wystarczająco sprawnie, gdy konflikt jest w zarodku” - kończy wyliczenia Piotr Bartosiński.
Może rację mają ci, którzy twierdzą, że dla pesymistów świat ma wyłącznie kolor czarny. I gdyby we wszystkich szkołach działo się tak źle, należałoby zamienić placówki oświaty na domy poprawcze. Niewątpliwie w polskiej oświacie istnieją takie szkoły jak ta w Toruniu i takie jak ta w Częstochowie. Rzecz, jak zwykle, leży w proporcjach. Dobrze dzieje się wtedy, gdy przypadek toruński to nie norma, ale margines.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Szarbela

[ TEMATY ]

św. Charbel

św. Charbel Makhlouf

Szarbel Makhlouf

św. Szarbel

Mat.prasowy

Nowennę można rozpocząć w dowolnym czasie. Uroczyście jest odprawiana w klasztorze w Annai jako przygotowanie do trzeciej niedzieli lipca, głównej uroczystości poświęconej świętemu Szarbelowi, na pamiątkę jego święceń kapłańskich 23 lipca 1859 roku.

Przedstawiajmy swe intencje miłosiernemu Bogu za wstawiennictwem świętego Szarbela. Odprawiających ją zachęca się do codziennej Komunii Świętej.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję