Reklama

Porady prawnika

Gdy zawodzi polski wymiar sprawiedliwości skarga do Trybunału w Strasburgu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trybunał ten działa w oparciu o Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, którą Polska ratyfikowała w 1993 r. Konwencja jest umową międzynarodową, na podstawie której państwa należące do Rady Europy zobowiązały się do poszanowania wymienionych w niej praw i wolności.
Siedziba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka mieści się w Strasburgu. Sąd ten rozpatruje skargi obywateli państw, które są członkami Konwencji. Skargę do Trybunału możemy wnieść, jeśli wykorzystaliśmy wszystkie możliwości odwoławcze w kraju - nie dotyczy to skarg na przewlekłość postępowania przed sądami krajowymi. Skargi mogą dotyczyć wyłącznie spraw, które należą do kompetencji władz publicznych, tj. organów władzy, administracji państwowej, samorządowej oraz sądów.
Pamiętajmy jednak, że podstawą skargi mogą być czyny, decyzje i fakty, które miały miejsce po 30 kwietnia 1993 r.
Na wniesienie skargi mamy 6 miesięcy od ostatecznego zakończenia sprawy przed sądem krajowym (nie dotyczy to skarg na przewlekłość posstępowania w Polsce). Skargę możemy wnieść osobiście jako osoba pokrzywdzona lub może to zrobić za nas członek rodziny, opiekun lub kurator. Przed Trybunałem może nas reprezentować pełnomocnik - możemy ubiegać się o bezpłatną pomoc prawną, trzeba tylko złożyć w tej sprawie wniosek. Będziemy musieli wypełnić wówczas odpowiednią deklarację o swoim majątku i potwierdzić dane przez odpowiednie władze krajowe.
Jeśli skarga zostanie dopuszczona, będzie ją rozpatrywała tzw. Izba (w przypadku dużej trudności - Wielka Izba w składzie 17 sędziów). Oczekiwanie na wyrok trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Jeśli nie zadowoli on nas, możemy wnieść o rozpatrzenie sprawy przez Wielką Izbę, która występuje wtedy w charakterze drugiej instancji, i mamy na to 3 miesiące. Pamiętajmy, że na każdym etapie postępowania możemy sprawę załatwić polubownie.
Nad wykonaniem orzeczenia czuwa Komitet Ministrów przy Radzie Europy. Nie może on bezpośrednio ingerować w wykonanie wyroku, może jednak w przypadku zlekceważenia go wykluczyć dane państwo z członkostwa. Skargę należy przesłać pod adresem:

The registrar European court
of human rightsofeurope
F-67075 Strasbourg Cedex.

Sądownictwo administracyjne

Od 1 stycznia 2004 r. obowiązują w nim zasadnicze zmiany.
Przede wszystkim wprowadzono dwie instancje:
* wojewódzkie sądy administracyjne - jako pierwsza instancja;
* Naczelny Sąd Administracyjny - jako druga instancja.
Skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego wnosimy w terminie 30 dni za pośrednictwem organu, którego działanie lub bezczynność są przedmiotem skargi. Na przekazanie jej sądowi organ ma również 30 dni. Wniesienie skargi nie wstrzymuje jednak wykonania aktu, ale sąd lub dany organ mogą wstrzymać wykonanie decyzji.
Od wyroku wojewódzkiego sądu administracyjnego przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mogą ją wnieść: strona, prokurator i Rzecznik Praw Obywatelskich. Kasacja musi być sporządzona przez adwokata lub radcę prawnego, doradcę podatkowego - w sprawach podatkowych lub rzecznika patentowego - w sprawach własności przemysłowej.
Przewiduje się również postępowanie mediacyjne i uproszczone.
Zmienia się także wysokość wpisów sądowych:
* wpis stały - w zależności od rodzaju i charakteru sprawy - wynosi od 100 do 10 tys. zł;
* stosunkowy - od 4 proc. wartości przedmiotu zaskarżenia, ale nie może przekraczać 100 tys. zł.
Pomoc prawna w sądownictwie administracyjnym uzależniona jest od wartości przedmiotu sporu; minimalna stawka w sprawach do 500 zł wynosi 60 zł; w sprawach do 1500 zł - 180 zł.

Naczelny Sąd Administracyjny
ul. Jasna 6,
00-013 Warszawa

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

2025-05-19 08:45

[ TEMATY ]

zmiany księży

zmiany personalne

zmiany kapłanów

Karol Porwich/Niedziela

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Prokuratura nie chce ścigać aborcyjnej „przychodni” w Warszawie

2025-05-30 13:34

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie działalności aborcyjnej „przychodni” Abotak.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył Instytut Ordo Iuris wskazując na możliwość popełnienia przestępstw wykonywania aborcji z naruszeniem przepisów ustawy oraz wprowadzania do obrotu „produktu leczniczego” (tabletek wczesnoporonnych) bez zezwolenia.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję