Reklama

Sursum corda

Nie wszystko jest towarem

Niedziela Ogólnopolska 29/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Przekroju nr 27 z datą 4 lipca 2004 r. ukazał się artykuł pt. Ksiądz eksportowy. Autor z nieukrywaną ironią już na wstępie zauważa, że „oprócz mleka i wołowiny Niemcy sprowadzają z Polski także księży”. Treść zaś całego tekstu, silącego się na zachowanie obiektywnego dystansu i modny, lekko nonszalancki ton, prezentuje księdza jako człowieka uprzywilejowanego, traktującego swoje kapłaństwo li tylko jako zawód.
Jeżeli ludzi, w tym wypadku kapłanów, stawia się na równi ze sprowadzanym czy eksportowanym mlekiem i wołowiną, to chyba coś tu nie jest w porządku. Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech - ks. Stanisław Budyń wystosował już protest do redakcji Przekroju. Jest oburzony takim ujęciem tak ważnego przecież tematu. Dołączam się do jego opinii, uważam tekst za co najmniej niestosowny. Myślę, że redakcja poważnego pisma nie powinna sobie pozwolić na poniżające traktowanie kogokolwiek, a zwłaszcza księży. Każdy z nich jako człowiek w pełni dojrzały - po studiach filozoficznych i teologicznych w seminarium - świadomie wyrzeka się wielu radości tego świata, by służyć braciom, niezależnie od tego, czy są to rodacy, czy ludzie innej narodowości. I nie ma tu powodu, by ich życiowe powołanie - tak bardzo potrzebne - szargać, by je spłycać czy wręcz deptać.
Od wieków wielu polskich kapłanów wyjeżdżało na zaproszenie do innych krajów, by pracować nie tylko jako duszpasterze, ale by także być świadkami polskości. Tak dzieje się od dawna w Niemczech. Kiedyś prowadziłem rekolekcje wśród Polaków w jednej z parafii niemieckich. Kapłan, który opiekował się polską wspólnotą, służył jej na sposób duszpasterstwa polskiego i był bardzo oddany swojej pracy. Podziwiałem go jako kapłana i wspaniałego Polaka. Wtedy zrozumiałem, co znaczy polski kapłan dla Polaków przebywających na obczyźnie. To samo widziałem w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. I chodzi tu nie tylko o życie duchowe rodaków, ale o nasze najlepsze narodowe wartości, którymi możemy się wśród innych narodów szczycić. Także polski kapłan pracujący dla innych narodowości odpowiada na duże potrzeby społeczne i - jak widać - nie jest „bezrobotny”. I to jest oczywiste, bo religia i kapłan, który jest jej opiekunem, służą dobru i każdy normalnie funkcjonujący kraj to dostrzega.
Duszpasterstwo polskie jest dobrze zorganizowane, mamy wielu kapłanów pracujących z wielkim oddaniem. Z ogromnym podziwem i szacunkiem patrzę na tych, którzy budują kościoły, przyparafialne punkty użyteczności publicznej, tworzą szkoły, uczą dobrej kultury, rozwijają człowieka. Swoją pracowitość polscy księża przenoszą do Niemiec, Włoch, Anglii, Austrii. Nie można z kapłana kpić za to, że jest dobry, oddany, że zajmuje się naszymi rodakami - emigrantami będącymi w potrzebie czy porównywać go do towaru. To uwłacza nie tylko księżom, ale wszystkim wierzącym. Oczywiście, są środowiska, które zadziwiająco gorliwie starają się zniszczyć dobro związane z Kościołem. Niedawno pewne pismo niegodnie zachowało się wobec jednego ze wspaniałych polskich biskupów, pomawiając go o niecne zachowania korupcyjne, tak licznie dziś występujące w elitach politycznych. Bardzo boli, że wśród redaktorów są ludzie, którzy mają tyle nienawiści do Kościoła.
Nie wolno nam nie reagować na to, co dzieje się w świecie mediów wokół Kościoła, nawet jeżeli jest to tak uznane i szanowane pismo, jak Przekrój, który czyta też wielu księży. Musimy protestować, domagać się przeproszenia, uświadamiać piszącym wagę tego, co robią. Poza tym istnieje jeszcze inna możliwość - świadomość, krytycyzm i zdecydowanie czytelników. Jeżeli jakaś gazeta dworuje sobie z czegoś dobrego, to po prostu jej nie kupujmy. Może wtedy redakcja się zastanowi. Polacy nie powinni Polakom szkodzić. A często jest niestety tak, że obcy potrafią siebie szanować i swoje popierać, my natomiast bezmyślnie to swoje depczemy i trwonimy.
Brońmy zatem, Drodzy, dobrego imienia kapłanów, uczmy szacunku dla nich, bo księża robią dużo dobrego. Nie zapominajmy, że w najtrudniejszych czasach Kościół zawsze solidarnie był z ludźmi, idąc z nimi nawet na pola bitewne, nie opuszczając ich także na emigracji. Tak było przed wiekami, tak jest i w dzisiejszych czasach. Ksiądz będzie zawsze stał przy swoim bracie i będzie pomagał wszystkim, którzy przychodzą do niego jako do duszpasterza. I z tego należy się tylko cieszyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Medjugorje - szczególne miejsce spotkania z Bogiem

2025-06-25 11:44

[ TEMATY ]

książka

rozmowa

Medjugorie

objawienia

Bośnia i Hercegowina

Archiwum Riccardo Caniato

Riccardo Caniato z żona Benedettą (po lewej) wraz z wizytatorem apostolskim parafii w Medzjugorje, abp Aldo Cavalli oraz Marija Pavlović (widząca) z mężem Paolo Lunettim

Riccardo Caniato z żona Benedettą (po lewej) wraz z wizytatorem apostolskim parafii w Medzjugorje, abp Aldo Cavalli oraz Marija Pavlović (widząca) z mężem Paolo Lunettim

24 i 25 czerwca 1981 r. w Medjugorje, nieznanej miejscowości w Bośni i Hercegowinie rozpoczęły się objawienia Matki Bożej, które trwają do dziś. O „zjawisku Medjugorje” z okazji 44. rocznicy pierwszych objawień włoski dziennikarz Riccardo Caniato wydał książkę zatytułowaną „Medjugorje, śledztwo. Moja droga do raju w jedną stronę”; przedmowę napisał o. Serafino Tognetti.

W książce mamy przesłania Madonny, świadectwa owoców uzdrowienia, które miały swoje źródło w tym miejscu, oraz głosów wielu osób – w tym wizjonerów – które Caniato spotykał od 2001 r. do dziś. Książka ukazuje się niecały rok po deklaracji „nihil obstat” („nic nie stoi na przeszkodzie”) Dykasterii Nauki Wiary (wrzesień 2024 r.), która, choć nie uznawała nadprzyrodzonego charakteru wydarzeń, podkreśla, że w trakcie doświadczenia duchowego w tym miejscu zaobserwowano wiele pozytywnych owoców, wskazując na budujący charakter przesłań przekazywanych przez wizjonerów, upoważniając wiernych do „przyjęcia w roztropny sposób” tego wydarzenia duchowego.
CZYTAJ DALEJ

Pustelnik z Góry Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2022, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Św. Wilhelm z Vercelli

Św. Wilhelm z Vercelli

Założył siedem eremów i dał początek sławnemu we Włoszech sanktuarium maryjnemu na Montevergine.

Święty Wilhelm, gdy miał 15 lat, przywdział habit zakonny. Potem postanowił nawiedzić jako pielgrzym najgłośniejsze za jego czasów miejsca święte. Udał się więc do Hiszpanii na grób św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela, a następnie pielgrzymował po Włoszech. Chciał dotrzeć także do Ziemi Świętej, jednak w Brindisi spotkał się ze św. Janem z Matery, przyszłym założycielem nowej rodziny zakonnej, i ten zachęcił go do życia w pokucie. Pierwszą pustelnię Wilhelm zbudował we Włoszech, na Górze Maryi (Montevergine), na wysokości 1270 m. Sława jego osoby ściągała jednak do niego uczniów, którzy wybudowali obok niego domki oraz kościółek. Dla pewnego porządku Wilhelm ułożył regułę. Powstała kongregacja zakonna (wilhelmianie), która z biegiem czasu została włączona do rodziny benedyktyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Konkurs „Papież Franciszek w oczach dzieci” przeszedł do historii

2025-06-25 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

Mat.prasowy

II nagroda szkoła podstawowa - Zofia Karolczyk

II nagroda szkoła podstawowa - Zofia Karolczyk

Zakończyła się 10. edycja konkursu „Papież Franciszek w oczach dzieci” organizowanego przez fundację Pro Arte Christiana z Kalisza. „Ten konkurs przeszedł już do historii” - powiedział organizator i pomysłodawca tego wydarzenia, Maciej Konieczny.

Sami byliśmy bardzo zaskoczeni z wyboru nagrodzonych prac, tym bardziej, że jedna z nagród poleci do Nowego Jorku w USA.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję