Reklama

Wiara

Czym są roraty?

Czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, ze względu na swój niepowtarzalny klimat, jest szczególnie ważny w kształtowaniu postaw wiary młodych ludzi. Wielu z nas pójdzie do kościoła na roraty. Czym one tak właściwie są?

[ TEMATY ]

adwent

roraty

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Rorate caeli desuper” - to pierwsze słowa łacińskiej pieśni tłumaczonej jako „Spuśćcie rosę niebiosa”. Od nich pochodzi funkcjonująca do dziś nazwa - Roraty. Być może nie wszyscy posługujący się tą nazwą wiedzą, że Roraty to Msze św. wotywne o Najświętszej Maryi Pannie. To zaproszenie do oczekiwania na przyjście Pana razem z Jego Matką. Roraty znane są w Polsce od XIII wieku. Przekazy historyczne mówią, że odprawiano je już za czasów panowania Bolesława Wstydliwego. Król, umieszczając na ołtarzu zapaloną świecę, miał mówić: „Gotów jestem na sąd Boży”. Pierwsze formularze roratnich Mszy św. znaleziono w księgach liturgicznych cystersów śląskich. W XIV wieku Roraty stały się popularne w całej Polsce, jednak szczytowy okres ich rozwoju przypadał na wiek XVI. Wtedy też działały kapele i bractwa rorantystów, których zadaniem było dbanie o szczególnie uroczysty sposób sprawowania tych wotywnych Mszy św. W przeszłości bywało tak, że w katedrach i kolegiatach Roraty odprawiano przez cały rok. Z czasem zostały ograniczone tylko do okresu Adwentu.

Czas Adwentu to wspaniała okazja do wprowadzenia dzieci w Eucharystię - uważa bp Antoni Długosz. - Starajmy się jak najczęściej przyprowadzać nasze pociechy na Roraty, które odprawiane są w kościołach każdego dnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Żadna modlitwa nie kojarzy się z Adwentem tak bardzo, jak modlitwa na Mszach św. roratnich. Tajemniczość i mrok. Zapalone lampiony w rękach dzieci symbolizują oczekiwanie w gotowości. Mrok w kościele i cisza - kiedy jest ciemno, jest największa. Dzieci wiedzą, że dzieje się coś szczególnego, coś zupełnie innego od tego, co proponuje świat dookoła, coś zupełnie innego nawet od zwykłych nabożeństw w ciągu roku. Skupienie, cisza, procesja w ciemnym kościele i kolejno zapalane świece na wieńcu adwentowym. To dzieci fascynuje. A jeśli dochodzi do tego ciekawe kazanie, kiedy każdy może wyrazić swoje zdanie przez mikrofon, nawet jeśli ma tremę, i otrzymuje potwierdzenie uczestnictwa na specjalnych kontrolkach - sukces murowany.

Kiedy Roraty?

W minionych wiekach Roraty były celebrowane zwykle rano, o 6, 6.30, 7 - ze względu na ukazanie charakteru Adwentu, który wyraża się w czuwaniu i oczekiwaniu na Zbawiciela, w symbolice kończącej się nocy i wschodzącego dnia. „Zwyczajowo Msza św. roratnia rozpoczyna się o brzasku dnia. Na ołtarzu oprócz świec mszalnych pali się świecę roratnią, przewyższającą pozostałe świece i przewiązaną białą wstążką. Dawniej paliło się sześć świec, a roratnia była siódma, i wyobrażały one siedem stanów przygotowujących się na spotkanie Chrystusa” - czytamy w „Rytuale rodzinnym” bp. Józefa Wysockiego. - Dobrze byłoby ustalić z duszpasterzem taki termin Mszy św. roratnich, aby dzieci mogły w nich uczestniczyć - zauważa bp Antoni Długosz. Dziś najczęściej odbywają się one w godzinach wieczornych, o 17 czy 18. Starsi pamiętają, że Msze św. roratnie były odprawiane rano.

Reklama

Adwentowe zwyczaje

Do tradycji należy także przygotowanie lampionów. Jest to symbol gotowości na przyjęcie Pana, nawiązujący do przypowieści o pannach roztropnych i nieroztropnych. Najmłodsi, a także starsi, idąc na Roraty, zabierają je ze sobą do kościoła. Uczestnicząc w procesji na wejście, lampionami oświetlają mroki świątyni. Najczęściej dzieci same lub z pomocą rodziców przygotowują lampiony, dziś coraz częściej można też kupić gotowe. Jednak własnoręcznie wykonane mają szczególną wartość. Robi się je najczęściej z brystolu lub kartonu w formie czworoboku zamkniętego, którego ścianki, podklejone od wewnątrz kolorową bibułką, przypominają gotyckie witraże z symbolami chrześcijańskimi lub scenami biblijnymi. Wewnątrz umieszcza się świecę, która zapalana jest w czasie modlitw lub wieczornic adwentowych.

W wielu parafiach praktykowany jest zwyczaj przyjmowania figury Dzieciątka z kościoła po Roratach do tej rodziny, której dziecko wyciągnęło szczęśliwy los. Najczęściej rodzina przyjmuje figurę Dzieciątka na jeden dzień. - Rodzice niech tego dnia przygotują w domu małą liturgię na przyjęcie Dzieciątka, wspólnie zaśpiewają pieśni, pomodlą się, by dzieci doświadczały tej prawdy, że rodzice zaprosili Jezusa w sakramencie małżeństwa i On jest członkiem ich rodziny - podpowiada bp Antoni Długosz. Ta forma adwentowego przeżycia daje bardzo dużo możliwości wprowadzenia do rodziny ducha modlitwy i adwentowego nastroju.

Przemiana serca

Duszpasterze są zgodni, że najlepszym sposobem przemiany jest pełnienie dobra w swoim środowisku, pełnienie czynów wynikających z miłości. Bp Antoni Długosz podpowiada, że temu celowi służy zwyczaj zbierania m.in. siana dobrych uczynków. W pierwszym tygodniu Adwentu każde dziecko otrzymuje od rodziców pusty żłóbek. Odtąd każdego dnia wieczorem podczas modlitwy, dziecko robi rachunek sumienia i za każdy dobry uczynek wkłada jedno źdźbło siana do żłóbka. Jest to dar dziecka dla Bożego Dzieciątka z okazji Jego urodzin. Widok żłóbka z sianem dobrych uczynków napełnia dziecko tęsknotą za Zbawicielem przy pójściu na spoczynek i przy przebudzeniu się rankiem. W dzień Bożego Narodzenia każde dziecko, budząc się ze snu, znajduje w swoim żłóbku figurkę Dzieciątka Jezus.

Roraty są dobrą formą duchowego przygotowania na przyjście Pana i dlatego ważne jest, aby w nich po prostu uczestniczyć. Bp Józef Wysocki w „Rytuale rodzinnym” zaleca: „Każda rodzina powinna zatroszczyć się o to, by przynajmniej raz w tygodniu wziąć udział w Roratach”. Na szczęście jest wiele osób, które posmakowały codziennego uczestnictwa w tych Mszach św. i już nie wyobrażają sobie inaczej Adwentu.

2021-11-29 07:54

Oceń: +23 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół w życiu publicznym

Niedziela wrocławska 51/2011

[ TEMATY ]

adwent

Ks. Janusz Sądel

Jednym z bardzo często stawianych zarzutów wobec Kościoła jest to, że miesza się on do polityki. Skoro już wiemy, KTO to jest Kościół i przypomnimy, że polityka przez duże P jest roztropną troską o dobro wspólne - wtedy tylko zła wola może nie pozwolić w przyznaniu, że Kościół ma prawo, chce i wręcz musi zajmować się polityką. Cała katolicka nauka społeczna Kościoła domaga się współodpowiedzialności i zaangażowania wierzących w życie publiczne każdego środowiska. Chrystus jednoznacznie oczekuje, że Jego wyznawcy nie mogą ukrywać światła pod korcem (zob. Mt 5, 15). Chrześcijanin ma być jak zaczyn w cieście (zob. Mt 13, 33) czy też jak sól; gdyby zaś owa sól utraciła swój smak - trzeba ją wyrzucić i podeptać, gdyż nie przyda się na nic (zob. Mt 5, 13). A to oznacza, że wyznawca Jezusa musi nim być wszędzie, gdzie się pojawi: w sejmie, szkole, zakładzie pracy, szpitalu, na dyskotece - czyli tam, gdzie żyje. Czy jego świadectwo zostanie przyjęte, czy zakończy się różnymi formami męczeństwa - to już zupełnie inna sprawa. Wróćmy do przypomnianego zarzutu wobec duchownych. Czego księżom naprawdę nie wolno w życiu publicznym? Zajmowania się polityką przez małe p. Kodeks Prawa Kanonicznego zabrania im wyraźnie: przynależenia do partii politycznych i związków zawodowych (KPK 287, §2), przyjmowania stanowisk w urzędach publicznych wykonujących władzę świecką (KPK 285, §§3, 4) oraz przynależności czy zakładania stowarzyszeń, których działalności nie da się pogodzić z zadaniami stanu duchownego (KPK 278, §3). Poza tymi - oczywistymi - zastrzeżeniami nie wolno zapomnieć, że prezbiter jest również pełnoprawnym członkiem społeczeństwa i ma prawo głosu w sprawach publicznych, tak jak zresztą każdy wierzący człowiek w państwie. Stąd rolą księży będzie wskazywanie zasad moralnych w konkretnych działaniach władzy świeckiej i w postawach obywateli, nazywanie po imieniu zła i grzechu, upominanie się o przestrzeganie praw Bożych i o obecność Boga w przestrzeni publicznej. Pokazali to w swej pasterskiej posłudze Prymas Tysiąclecia, bł. Jan Paweł II i ks. Jerzy Popiełuszko oraz wielu innych. Gdzie byłaby Polska dziś, gdyby nie ich odwaga i świadomość obowiązków wobec Ojczyzny? O ile nie można się dziwić wrogości wobec Kościoła ze strony ludzi niewierzących (choć trudno im nie przypominać o tolerancji, poszanowaniu wolności sumienia, pluralizmie, a nierzadko i o kulturze w zachowaniach), o tyle boleć musi nieposłuszeństwo nas, ludzi ochrzczonych i rzekomo wierzących. Miano „ale-katolika” słusznie otrzyma ktoś, kto nie broni życia ludzkiego, łamie z przekonaniem każde z niewygodnych przykazań, głosuje na ludzi wojujących z religią, nie żyje na co dzień w łasce uświęcającej itd. Nasz Pan nie ukrywał, że za wyznawanie Go przed światem czekają ludzi prześladowania - do śmierci włącznie (zob. Łk 21, 12-19). A. Frosard stwierdził, że Kościół na przestrzeni wieków umierał na wiele sposobów - dziś zdaje się umierać… ze strachu! Jeśli jednak dla wielu katolików problemem jest zachowanie pokutnego charakteru każdego piątku (powstrzymanie się od spożywania mięsa, od udziału w zabawach) lub świętowanie niedzieli (udział w Eucharystii, rezygnacja z zakupów) - jakże spodziewać się czegoś więcej w chwilach znacznie poważniejszych prób? Świadectwo dawane Chrystusowi przez katolika w życiu publicznym będzie czymś oczywistym i prostym w realizacji wtedy, gdy ów katolik kocha swój Kościół i traktuje go jak… powietrze, bez którego żyć niepodobna. Sparafrazuję tu zatem formułę, która towarzyszy święceniem diakonatu, gdy biskup wręcza wyświęcanym Pismo Święte: Chrześcijaninie! Poznawaj to, co wyczytasz w Biblii i usłyszysz w nauczaniu Magisterium; wierz w to, co wyczytasz i usłyszysz, aby ostatecznie uczyć innych i samemu żyć tak, jak uwierzyłeś. Wtedy wszystko jest proste i jasne: życie jest święte od poczęcia do naturalnej śmierci; małżeństwo to pani i pan, nie inaczej; trzeba chodzić na wybory i głosować zgodnie z własnym, zorientowanym na Pana Boga sumieniem; nie wolno dorabiać się na grzechu, krzywdzie i słabości bliźnich i trzeba bardziej słuchać we wszystkim Boga, niż ludzi. Taka postawa będzie budziła szacunek nawet u wrogów i będzie uobecnianiem Kościoła - czyli Chrystusa żyjącego w nas - w każdej sytuacji. Po co apostolstwo w świecie, po co potrzebna jest czynna i widoczna obecność Kościoła w życiu publicznym? „Aby ludzie widzieli dobre czyny w nas i chwalili Ojca, który w niebie jest” (por. Mt 5, 16).
CZYTAJ DALEJ

Prof. Bańka: za kilka lat kwitnące będą te parafie, które funkcjonują w sposób synodalny

2025-07-14 07:24

[ TEMATY ]

synod

Logo Synodu

Za kilka lat kwitnące będą te parafie, które funkcjonują w sposób synodalny - powiedział PAP świecki reprezentant Europy na synod o synodalności prof. Aleksander Bańka. Chodzi m.in. o tworzenie rad parafialnych złożonych z ludzi świeckich oraz aktywizowanie kobiet w Kościele - podkreślił.

Sekretariat Generalny Synodu Biskupów opublikował Wytyczne dotyczące aktualnej fazy wdrażania postanowień Synodu o synodalności "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja", który rozpoczął się w Kościele w październiku 2021 r. i zakończył w październiku 2024 r.
CZYTAJ DALEJ

Kask dla dzieci jeżdżących na rowerach i hulajnogach ma być obowiązkowy

2025-07-14 15:09

[ TEMATY ]

dzieci

rowery

kask

hulajnogi

obowiązkowy

Adobe Stock

Nowe przepisy mają wprowadzić obowiązkowe kaski dla dzieci-rowerzystów

Nowe przepisy mają wprowadzić obowiązkowe kaski dla dzieci-rowerzystów

Jest uchwała w sprawie wprowadzenia ustawowego obowiązku noszenia kasku podczas jazdy m.in. rowerem i hulajnogą elektryczną przez dzieci do lat 16. Przepis zostanie wprowadzony w ustawie o ruchu drogowym - poinformował w poniedziałek minister infrastruktury Dariusz Klimczak.

Szef resortu infrastruktury, po posiedzeniu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przekazał, że uchwała ws. przyjęcia rekomendacji obowiązku noszenia kasków podczas jazdy m.in. na hulajnodze elektrycznej i rowerze osób do 16. roku życia została przyjęta jednogłośnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję