Nasze Słońce jest tylko jedną z wielu miliardów gwiazd wypełniających Drogę Mleczną i porusza się wraz z nimi z zawrotną szybkością 25 km/s. Płyniemy olbrzymim statkiem i nie odczuwamy pobytu na pełnym morzu! Jak to możliwe, że trudów tej podróży wraz ze Słońcem nie odczuwamy?
Ze Słońca nieustannie wieje wiatr protonów i neutronów, stale wyrzucanych z gorącej powierzchni naszej gwiazdy. Podmuchy tego słonecznego wiatru docierają daleko poza odległą orbitę planety Pluton. Gdzieś tam kończy się heliosfera, czyli obszar wpływu Słońca. Jest ono otoczone „bąblem” heliosfery, tak jakby wraz z planetami było zamknięte w dużej kosmicznej kapsule. Ta nasza kapsuła przedziera się przez materię międzygwiezdną, a poza nią obecne są już inne obce wiatry z pozasłonecznych źródeł. Heliosfera sięga w kosmos kilkaset razy dalej, niż wynosi odległość Ziemi od Słońca. Przed dziobem tej słonecznej kapsuły mamy do czynienia z ogromną falą uderzeniową, jaką np. przed swoim dziobem posiada lecący odrzutowiec lub superszybka łódź podwodna. Przez teleskop Hubblea intensywnie obserwowano niedawno obszary nieba, w których brak jasnych gwiazd i galaktyk. Dostrzeżono tam słabą poświatę promieniowania słonecznego, rozproszonego na cząstkach materii międzygwiezdnej. Obserwacje te potwierdziły istnienie granicy rozdzielającej obszar wypełniony wiatrem słonecznym od tej materii. Granicę tę nazwano heliopauzą, a pełni ona rolę „pancerza kapsuły” chroniącego przed działaniem obcych cząstek z całej Galaktyki. To jakby wzmocniony zderzak w naszym słonecznym pojeździe.
Spójrzmy na znaną Galaktykę w Andromedzie, oznaczoną na mapach symbolem M31. Warto nauczyć się ją odnajdywać, ponieważ jest to już inna sąsiednia galaktyka miliardów gwiazd, widoczna z odległości ponad 2 milionów lat świetlnych. To najdalszy obiekt na naszym niebie widoczny jeszcze gołym okiem. Miło pomyśleć, że widzimy oto światełko, które potrzebowało aż 2 milionów lat, aby dotrzeć do naszych oczu. Znajdźcie na świecie takie muzeum, w którym można by obejrzeć starsze eksponaty. Tymczasem odrobina przyjemnego wysiłku wystarczy, aby takie darmowe muzeum znaleźć nad naszymi głowami! Do obserwacji M31 trzeba jednak wybrać jakieś ustronne nieoświetlone miejsce oraz bezksiężycową noc, bowiem widoczna jest jako niepozorna mgiełka pośród pojedynczych jasnych gwiazd naszej Galaktyki. Tamte gwiazdy również podróżują po swojej autostradzie, czasami może zerkając z daleka na sąsiednią Drogę Mleczną.
Niezliczona liczba innych galaktyk znajduje się jeszcze dalej, a rozmiary całego Wszechświata budzą przerażenie i podziw. Nasza Lokalna Grupa Galaktyk (tzw. Układ Lokalny) składa się z ok. 30 członków i zajmuje obszar aż 10 milionów lat świetlnych. Największymi w niej są Galaktyka w Andromedzie, nasza Droga Mleczna oraz M33 w Trójkącie. Obliczona masa Układu Lokalnego jest jednak aż 10 razy większa od masy widocznych gwiazd. Prawdopodobnie istnieje tu ogromna ilość tzw. ciemnej materii. Większość galaktyk ma kształt spirali lub elipsy o rozmiarach od 20 tysięcy do 160 tysięcy lat świetlnych. Nasza Galaktyka oraz Galaktyka w Andromedzie są typu spiralnego. Znajdujące się w nich gwiazdy, obłoki gazowe oraz pył utrzymują się razem dzięki sile grawitacji. I wszystkie są w ciągłym nieustannym ruchu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu