Reklama

Na marginesie włodowskiego dramatu

W swoje ręce?...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We Włodowie kilku mieszkańców „wzięło sprawy w swoje ręce”: pobili ze skutkiem śmiertelnym kryminalistę, który od lat terroryzował miejscową ludność. Sprawców aresztowano; z całej Polski płyną do nich wyrazy poparcia, a nieznajomi ludzie przesyłają im pieniądze na adwokatów i koszta procesu. Powiedzieć można: „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”; w „państwie prawa”, członku Unii Europejskiej, przy istnieniu urzędu w postaci Rzecznika Praw Obywatelskich, a także policji i władz gminnych - mieszkańcy Włodowa terroryzowani byli przez bandziora, a policja kompletnie zlekceważyła sobie ich prośby o pomoc... Przy kolejnej „próbie sił” - racja bandytów, czy racja uczciwych obywateli - doszło do samosądu.
To, co stało się we Włodowie odzwierciedla, niestety, wielki problem całego kraju na szczeblu gminy, powiatu: wobec przestępców i łobuzów uczciwi ludzie czują się bezradni, zdani wyłącznie na siebie. Są wielkie obszary - jak Polska długa i szeroka - gdzie na dwie, trzy gminy przypada... jeden policjant. Przy ogromnej przestępczości i... wielkim bezrobociu. Jednocześnie gdzie nie nastawić ucha, słyszy się, że „do policji można dostać się tylko przez protekcję”, że to coraz bardziej zamknięte środowisko, zamknięte we własnym kręgu, żeby nie powiedzieć - i zakisłe we własnym sosie. Być może są to niekiedy krzywdzące opinie: policjanci chętnie tłumaczą się nawałem absurdalnej, papierkowej roboty i nie mniej absurdalnymi przepisami, ale skandalicznej postawy policji we Włodowie i lokalnych władz nie tłumaczy ani nawał papierkowej roboty, ani rzeczywisty absurd wielu przepisów. Trudno też zrozumieć motywy prokuratury, stosującej areszt tymczasowy wobec sprawców pobicia: niby „w obawie przed matactwem”; ale akurat w tej sprawie nikt rozsądny żadnych wątpliwości mieć nie może: wskutek braku interwencji policji nastąpiło pobicie zakały lokalnej społeczności, łobuza używającego gróźb bezprawnych i realnych wobec mieszkańców - ze skutkiem śmiertelnym. Kto i jak może tu mataczyć?...
To bardzo spektakularna medialnie sprawa. Ale są sprawy - setki, tysiące codziennych spraw w setkach polskich gmin - o których prasa nie pisze, bo nie są aż tak spektakularne, a które świadczą również o narastającej bezbronności obywateli wobec przestępców - w pozorach „państwa prawa”, „przepisów unijnych”, gwarancji „praw człowieka” itd., itp., etc. Ludzie uczciwi mają coraz głębsze przekonanie, że te „gwarancje” i to „prawo” - zarówno rodzime, jak i to przyjęte jako unijne - chroni głównie przestępców.
... W pewnej wsi, w pewnej gminie co roku zdarzają się włamania do domów. Policja jest, oczywiście, bezsilna, chociaż każdy, nawet laik, orientuje się, że sprawcami są ludzie z okolicy: zbyt dobrze wiedzą, gdzie i kiedy dokonać rabunkowego włamania. Miejscowi nawet mówią między sobą półgębkiem, kto to robi, ale dowodów nie mają. A policja... nie wie: od dziesięciu lat! Ostatnio na terenie, o którym mowa, pojawiła się prywatna agencja ochrony. Notabene - prowadzona przez byłego policjanta. Na terenie gminy były dotąd dwa policyjne etaty. Kiedy ze swą działalnością wkroczyła tam owa agencja bezpieczeństwa - komendant miniaturowego posterunku gminnego przeraził się... Co się bowiem okazuje? Że polityka Komendy Wojewódzkiej Policji jest taka, iż gdy na dany teren wkracza agencja ochrony,... likwiduje się już niby zbędne policyjne etaty!
Sytuacja jest więc taka: uczciwy obywatel płaci podatki na policję, ale za te podatki nie ma żadnego poczucia bezpieczeństwa swej własności, życia czy zdrowia. Musi więc dodatkowo z własnych pieniędzy opłacać opiekę ze strony wynajętej agencji. I jest za to karany... obcięciem policyjnych etatów, więc kolejnym zmniejszeniem należytej ochrony życia, zdrowia, mienia... Nie brakuje opinii, że ten absurd to wcale nie przypadek, ani nawet żaden absurd: że właśnie lobby policyjne zainteresowane jest w takim przerzucaniu kosztów bezpieczeństwa na obywatela: bo to i mniej pracy, a poza tym... koncesje na agencje bezpieczeństwa przyznawane są na ogół byłym policjantom. To już nietrudno uwierzyć w szerzące się plotki, że i sami policjanci celowo przymykają oczy na przestępców, żeby napędzać klientów agencjom ochrony... Pieniądze pozostają w tym samym kręgu, a obywatel i tak musi zapłacić: policji - podatkami, agencji - obowiązującą stawką za jej opiekę... Kiedy czyta się w poważnej podobno gazecie (Rzeczpospolita), że „szczecińscy prokuratorzy doszli do wniosku, że mafia paliwowa przygotowywała projekty przepisów, które potem Ministerstwo Finansów przedstawiało jako własne” - nie tak trudno uwierzyć w mafie na szczeblach powiatowych, gminnych czy wojewódzkich... także w kręgach policyjnych?
Nie trzeba tak drastycznego i spektakularnego przykładu, jak sprawa we Włodowie: praktycznie w całej Polsce narasta wśród obywateli poczucie zagrożenia i narastającego osamotnienia, i to pośród coraz liczniejszych... przepisów, urzędów i instytucji, w tym także - euroinstytucji. Może właśnie: za dużo pozorów i propagandy, za mało konkretu i prawdy? Bo w ten sposób obywatele przymuszani są przez polityków i posłów wyręczać policję i „brać sprawy w swoje ręce”, gdyż są kompletnie osamotnieni i zdani na siebie, a gdy już biorą - może zdarzać się i tak, jak we Włodowie. Sprawa włodowska, tak naprawdę, będzie oskarżeniem systemu bezpieczeństwa obywateli na samym dole, w gminie, spreparowanym w pomagdalenkowej republice kolesi - podobnie jak urobek sejmowych komisji śledczych oskarża ten system w działaniu jego najwyższych instytucji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: kardynałowie o sylwetce przyszłego papieża

2025-05-05 22:32

[ TEMATY ]

konklawe

PAP

„Papież-pasterz, którego perspektywa wykracza poza sam Kościół katolicki, zwłaszcza w świecie, w którym wszyscy jesteśmy sobie bliżsi” - taki profil naszkicowali kardynałowie podczas XI kongregacji generalnej. Obradowała ona dziś w godzinach od 17.00-19.00.

Zgromadzenie rozpoczęło się krótką modlitwą. Obecnych było około 170 kardynałów, w tym 132 elektorów - poinformował dyrektor Biura Prasy Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. W około 20 wystąpieniach podkreślono potrzebę dialogu między religiami i relacji z różnymi światami kulturowymi. Poruszono temat etniczności w Kościele i społeczeństwie, migracji „jako daru, ale także jako wyzwania, jakim jest wspieranie migrantów w wierze podczas ich migracji”.
CZYTAJ DALEJ

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

[ TEMATY ]

kaplica

profanacja

skandal

Mielec

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję