Reklama

Sursum corda

Przeżyć Lwów

Niedziela Ogólnopolska 26/2006, str. 6

Podczas Mszy św. w kościele Marii Magdaleny we Lwowie, 11 czerwca 2006 r.
Graziako

Podczas Mszy św. w kościele Marii Magdaleny we Lwowie, 11 czerwca 2006 r.<br>Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chciałbym dzisiaj podzielić się z Czytelnikami moimi przeżyciami związanymi z pielgrzymowaniem na Ukrainę. Myślę tu szczególnie o dawnym polskim pięknym mieście Lwowie, niegdyś stolicy polskości. To miasto szczególne, ukochane przez wszystkich, którzy się z nim choćby tylko zetknęli. Nieraz słyszałem nostalgiczne piosenki o Lwowie, słyszałem miłosne wyznania Polaków, że jak żyć, to „tylko we Lwowie”. Dziś, po lekkim tylko dotknięciu klimatu tego wspaniałego miasta, myślę, że jest w nim coś osobliwego.
Przede wszystkim to miasto, o którym można też powiedzieć, że jest, jak Warszawa, miastem nieujarzmionym. Gdziekolwiek się w nim znajdziemy, napotkamy polskie ślady. Widzimy Polskę wielkiej nauki i kultury - głównym ośrodkiem był Uniwersytet Lwowski; widzimy pałace, w których mieszczą się po dziś dzień ważne instytucje, bogate architektonicznie kamienice, wille, wspaniałe pomniki. Mimo straszliwego potraktowania tej perły polskości przez lata ostrego komunizmu i jego barbarzyńskich oprawców, można powiedzieć, że polskość we Lwowie była zawsze wyraźna, niezwykła i tak dalekosiężna, że nie dało się jej zadeptać, zniszczyć. Niestety, prawdziwych zniszczeń dokonuje już czas. Nieremontowane od lat instalacje, niechlujstwo, jakie przyszło wraz z rusyfikacją, nie do naprawienia szkody wyrządzone architekturze miasta (choćby zabetonowanie płynącej przez Lwów Pełtwi) musiały kiedyś dać o sobie znać. Dziś Lwów wymaga serca, chęci i ogromnych funduszy na renowację.
Przejeżdżając przez Lwów, dowiadujemy się również, że jest to miasto wielu zgromadzeń zakonnych: dominikanie, jezuici, franciszkanie, bernardyni, siostry Matki Bożej Miłosierdzia, siostry brygidki... Zakonnicy prowadzili szkoły, domy opieki, sierocińce, wychowywali ludzi dla Boga i siebie nawzajem.
Polska emanowała ze Lwowa nie tylko na Kresy, ale na cały świat. Może łatwiej będzie nam teraz zrozumieć wzruszenia ludzi z Kresów, lwowiaków, którzy mówią z płaczem o swoim wielkim mieście...
Myślę, że nastał czas, że nie tylko można, ale trzeba odwiedzać Lwów, poznając żywą historię Polski i przyczyniając się do wzrostu zamożności jego ubogich, lecz jakże serdecznych mieszkańców, w dużej mierze Polaków, którzy dotychczas zupełnie sami dzielnie stawiali opór komunizmowi.
Przed wojną żyło we Lwowie wiele narodowości: Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie i inni. Pozostawali ze sobą w symbiozie, tworzyli wspólnoty, byli - jak wspominają starsi - dobrymi sąsiadami. Z czasem coś niedobrego zaczęło się dziać w tym mieście, i jasno widać tu, jak wiele zła może wyrządzić nienawiść, co może uczynić szatan, który tę nienawiść zasiał do tego stopnia skutecznie, że przyszły lata straszliwych zniszczeń, lata nieznające litości, lata wielkiej krzywdy wyrządzonej ludzkości i kulturze całych społeczności. Tak łatwo było niszczyć - tak trudno jest odbudować...
Patrzymy teraz na Lwów, na obecną Ukrainę, przez pryzmat tamtej pożogi, która tutaj znalazła swoje apogeum. Żal nam tej pięknej ziemi i jej wspaniałych ludzi - ludzi o szerokich sercach i światłych umysłach. Ale nie można poprzestać na uczuciu żalu. Trzeba budować na nowo. Budować tak, aby do podobnych zdarzeń nie dopuścić. Fundamentem dla takiej budowy jest chrześcijaństwo, którego nie zdołano zniszczyć - poznaliśmy wartość pracy polskich księży katolickich, będących wszystkim dla Polaków na Kresach, widzieliśmy, jak wspaniale Kościół greckokatolicki, będący we Lwowie w większości, przygotowywał się do obchodów świąt Zesłania Ducha Świętego... Ta ideologia nie niesie nienawiści. Ona niesie Boga - Miłość, niesie szacunek do człowieka i prowadzi do prawdziwego rozwoju.
Wspominając lata przeszłe, musimy też modlić się, by człowiek nie naruszał podstawowych przykazań Bożych - miłości Boga i bliźniego, bo stoją one na straży cywilizacji. Módlmy się również o to, byśmy umieli przebaczać, zwłaszcza wtedy, gdy budzą się w nas wręcz przeciwne uczucia. Musimy pamiętać, że Chrystus umierający na krzyżu powiedział: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Pewnie także podobnie trzeba spojrzeć na tamte czasy i zachowanie ludzi określić tym właśnie powiedzeniem Chrystusa. I przebaczyć - bo i ich Chrystus zapewne miał na myśli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Salus Populi Romani – ikona ukochana przez Franciszka

2025-05-03 20:10

[ TEMATY ]

Franciszek

VATICAN NEWS

Agata Kowalska

Matka Boża Śnieżna

Matka Boża Śnieżna

Papież Franciszek w swoim testamencie poprosił, aby został pochowany w ziemi obok ukochanej przez niego ikony maryjnej Salus Populi Romani. Przechowywana w Kaplicy Paolińskiej bazyliki Santa Maria Maggiore (Matki Bożej Większej), otoczona wystawnym marmurem i pozłacanym brązem ikona od pierwszych wieków splata się z dziejami Rzymu.

Od czasu założenia za pontyfikatu papieża Liberiusza między 352 a 366 rokiem bazylika papieska Santa Maria Maggiore z biegiem wieków była coraz bardziej wzbogacana. Wchodząc do tej wielkiej świątyni i przechodząc przez nawy, odczuwa się złote światło, które skupia się w mozaikach apsydy i łuku triumfalnego. Wszystko tchnie imieniem Maryi, Jej boskim macierzyństwem, płaczem Dzieciątka, którego życie opowiadane jest tu od Narodzenia po dzieciństwo.
CZYTAJ DALEJ

Siostra księdza, który skrytykował dr Jagielską: Brat napisał prawdę, gdyż ginekolog zabiła dziecko

2025-05-01 18:55

[ TEMATY ]

Oleśnica

Fundacja Pro-Prawo do życia

Siostra ks. Grzegorza o jego zatrzymaniu: „modlił się w celi”. Z siostrą kapłana rozmawiała Aneta Zvarik - Fundacja Pro-Prawo do życia.

– Mamy 22 kwietnia br., wtorek, dzień po Świętach Wielkanocnych. Pani brat, ksiądz Grzegorz, zmaga się z zapaleniem oskrzeli, a do tego jest fizycznie wyczerpany po intensywnym Triduum Paschalnym. Co wydarzyło się tego dnia?
CZYTAJ DALEJ

Są prawdziwą nadzieją narodu

2025-05-03 21:43

Biuro Prasowe AK

    - Miłość Polski - naszej ojczyzny, polega na pragnieniu posiadania dzieci i na szczyceniu się, że jest ich dużo, i że są prawdziwą nadzieją naszego narodu. To jest nasz patriotyzm dzisiaj, najbardziej fundamentalny - dzieci wychowane w chrześcijańskiej wierze – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i 234. rocznicę ustanowienia Konstytucji 3 Maja.

W liturgii na Wawelu wzięli udział wojewoda, marszałek województwa i przewodniczący sejmiku małopolskiego, parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i oficerowie Wojska Polskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję