Müller: wprowadziliśmy pakiet krajowych sankcji, oczekujemy podobnych ruchów na terenie całej UE
Wprowadziliśmy dodatkowe, krajowe przepisy dotyczące możliwości nakładania sankcji na podmioty wspierające finansowo Rosję; oczekujemy, że podobne dalsze ruchy będą podejmowane na terenie całej Unii Europejskiej - mówił we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller podczas wizyty w Berlinie.
"Wprowadziliśmy dodatkowe, krajowe przepisy dotyczące możliwości nakładania sankcji. Dzisiaj pierwsze 50 podmiotów zostało wpisane na krajową listę sankcji. Te podmioty, zależnie od podjętej decyzji, mają mrożone aktywa albo aktywność gospodarczą, zakaz dostępu do przetargów na terenie Polski" - mówił rzecznik rządu na briefingu w Berlinie.
Dodał, że są to podmioty, które "bezpośrednio bądź pośrednio wspierały Federację Rosyjską finansowo, a tym samym przyczyniały się również do tego, aby niestety wspierać ofensywę wojenną na terenie Ukrainy".
Strona polska oczekuje - podkreślił Müller - że "podobne dalsze ruchy będą podejmowane na terenie całej Unii Europejskiej". "Bo tylko dzięki wspólnym działaniom, dzięki wspólnemu zamknięciu rynku - w szczególności dla ropy, gazu i węgla - jest możliwe odcięcie Rosji od finansowania" - dodał.
Müller przypomniał, że Polska zdecydowała się już na krajowe embargo na rosyjski węgiel. "Polska zadeklarowała, że do końca roku przygotuje cały system energetyczny w taki sposób, że zrezygnujemy całkowicie z dostaw gazu oraz ropy na teren Polski. Oczekujemy podobnych deklaracji ze strony innych krajów europejskich, oczekujemy podobnych deklaracji ze strony Niemiec" - powiedział także rzecznik rządu.(PAP)
Ukraina, Charków, 31 stycznia 2023 r. Zniszczenia w wyniku rosyjskiego ostrzału
Rosja nie miała nigdy żadnego międzynarodowego trybunału. Jej zbrodnicze, napastnicze wojny zawsze kończyły się bezkarnością – podkreśla prof. Magdalena Gawin, dyrektor Instytutu Pileckiego.
Mateusz Wyrwich: Rozmawialiśmy przed blisko rokiem – w trakcie powoływania przez Panią Profesor Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina. W skład zespołu weszli wolontariusze nie tylko z Polski i Ukrainy, ale też z innych krajów. Ludzie podeszli do tej pracy z niezwykłym zaangażowaniem i odwagą, bo podczas badań tych zbrodni samemu można było zginąć.
Magdalena Gawin: Tak było. Początki były trudne. W instytucie nie było jeszcze wolontariuszy. Nie wiedzieliśmy, jak zbudować sieć współpracy, z jednej strony bowiem mieliśmy zbierać dane osobowe świadków, a z drugiej – je chronić. Bardzo pomógł mi Jakub Kiersikowski, który jest dzisiaj szefem archiwum Centrum im. Lemkina. Trzeba było razem z prawnikami opracować pytania, skontaktować się z psychologiem. Nie mieliśmy „na pokładzie” Ukraińców, którzy dobrze posługiwaliby się językiem polskim, a świadectwa musiały być spisywane po ukraińsku i rosyjsku. Po lekturze tysięcy zeznań przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich oraz świadectw bez przysięgi w Armii Andersa wiedziałam, że świadkowie powinni mówić o tym, co widzieli na własne oczy, ale my też powinniśmy zostawić im przestrzeń na przeżycia wojenne, bo to znakomity materiał dla historyków. Na początku były same kłopoty i nieustanne pytania, po co zbieramy świadectwa, skoro tym samym zajmuje się prokuratura. Tłumaczenie, że zeznania przed prokuratorem będą zamknięte do procesów, czasem na długie dekady, że pamięć o konflikcie zbrojnym buduje się na świadectwach bez przysięgi, które nie są obłożone rygorem tajności, zajęło mi trochę czasu.
Przez osiem lat będąc w opozycji, Donald Tusk i jego polityczna drużyna z uporem godnym lepszej sprawy przypominali o Konstytucji RP przy każdej możliwej okazji. Stała się ona dla nich tarczą, mieczem, a czasem wręcz natchnieniem – cytowali ją z mównic, bronili na marszach, pisali o niej tweety i drukowali na banerach. Tymczasem, gdy tylko przejęli stery państwa, konstytucyjna gorliwość ulotniła się szybciej niż kampanijne obietnice. I nie chodzi tu już o pojedynczy incydent. To już seria.
Najpierw władza Tuska uznała, że uchwały Sejmu mają większą moc niż obowiązujące ustawy. Choć prawnik z pierwszego roku wie, że hierarchia źródeł prawa wygląda inaczej, rządzący postanowili napisać ją na nowo. Potem przyszła kolej na instytucje – niezależne z założenia – które nagle zaczęły być przejmowane metodą faktów dokonanych. Media publiczne, prokuratura, służba cywilna – jakby wszystkie te filary państwa były własnością partii zwycięskiej, a nie wspólnym dobrem obywateli. Ale to, co wydarzyło się ostatnio, przekroczyło kolejną granicę.
Odszedł od nas wielki człowiek, przyjaciel. Całym życiem służył Bogu i Polsce!
W wieku 97 lat zmarł 15 maja prof. Zbigniew Chłap - wielki patriota, żołnierz Szarych Szeregów, od września 1980 r. organizator i członek Solidarności inicjator, organizator i przewodniczący Stowarzyszenia Lekarze Nadziei w Krakowie, nasz wielki przyjaciel. Całym życiem był oddany Bogu, potrzebującym i Polsce.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.