Reklama

Odsłony

Anioł przypadku?

Niedziela Ogólnopolska 41/2006, str. 23


Graziako

<br>Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chyba tylko głupiec sądzi, że rządzi swoim życiem, i głupiec tylko mniema, że wszystko jest dziełem przypadku.
Zjawisko przypadku fascynowało przez prawie całe życie Krzysztofa Kieślowskiego - reżysera filmu Przypadek, w którym Witek trzy razy pędzi za odjeżdżającym pociągiem i od tego, czy dogoni go lub nie, zależy kolej jego losów. Wierzył on, że jego życiem rządziło pasmo przypadków, które w końcu jawiły się również jako logiczna konieczność.

Przypadek może nie istnieć dla niewolników ślepego, nieubłaganego fatum (czy hinduskiej karmy). Ale ktoś, kto widzi przypadek od strony bezsensowności, może myśleć, że jesteśmy zabawką w rękach kapryśnych i złośliwych mocy. Patrząc od jaśniejszej strony, jest on jednak znakiem, że życie nie musi spełniać niczyich wróżb i że po części wpływamy na nie my sami, inni, nieoczekiwane okoliczności, no i... nadzieja mi szepcze, by przypisać przypadkowi Anioła, bo wtedy robi się jaśniej i sensowniej, choćby ten sens miało się ujrzeć po latach.
Nocna jazda samochodem z Litwy. Już niedaleko dom. Inni śpią. Jest ciepło i cicho. Nagle tuż nad głową przeraźliwy, budzący szept… Otwieram oczy i w ostatniej chwili odbijam kierownicą w bok… Centymetry od wysokiej skarpy… Tamci nawet nie poczuli szarpnięcia, szeptu też nie słyszeli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Australia, południowe wybrzeże, którego urokliwość odbiera poczucie rzeczywistości i lęku, gdy usiłuję zejść po stromych skałach ku plaży. Zżarta solą skała załamuje się przy zeskoczeniu na nią (dotąd chodziłem po granitowych) i staczam się kilkanaście metrów w dół… Zatrzymuje mnie jakieś szarpnięcie na małym występie… Pode mną, w dole, jak wielkie piły, poszarpane skały i jacyś ludzie… Połamana stopa, wykręcona zupełnie do tyłu. Palące słońce i dziwne - nie czuję bólu, choć na pomoc czekam godzinę. Pierwszy ratownik, który wspina się ku mnie z dołu, mówi: „Ty se ne bój, ja sem Czech”. I śmiech. Choć ściąganie mnie stamtąd na noszach jest naprawdę karkołomne! Potem ci ludzie z dołu dzwonią do szpitala, bo ściągnęli ze skalnej szczeliny również mój aparat fotograficzny… nieuszkodzony. Pytają, czy mogą pomóc finansowo. Zupełnie obcy. A w szpitalu po 4-godzinnej operacji (mnie, człowieka nieubezpieczonego!) główny chirurg - Chińczyk zrzeka się honorarium, a pozostali przyznają sporą ulgę. W nocy co kwadrans zjawiają się jak Anioły pielęgniarki, bo nikt nie wierzy, że w tej nodze utrzyma się krążenie. Piszę potem dla nich i czytam im baśń o Aniołach w pielęgniarskich kitlach, które przypadkiem są tak niebywale serdeczne, choć tych przypadków, tzn. Aniołów, było tam wtedy znacznie więcej…

Zima, śnieżyca… Wychodzę na przekór z domu i spotykam małą dziewczynkę, która nie ma klucza, bo czeka na tatę. Kładzie się co i raz na śniegu, robiąc na nim tzw. anioły. Nagle pokazuje mi spadającą gwiazdę i domaga się wręcz, bym poszedł i sprawdził, gdzie spadła. Koniecznie! Sam dziwię się sobie, że idę, brnąc w śniegu i przewracając się na torach kolejowych. Mam już wracać, nie wierząc w żadne spadające gwiazdy, ale widzę coś/kogoś leżącego na szynach i słyszę gwizd pociągu zza zakrętu. Ściągam go prawie w ostatniej chwili. Kiedy prowadzę go - pijanego - do domu, okazuje się, że to tata tej małej. Na jej widok wyciąga spod kożucha figurkę Dzieciątka i…aniołka z odłamanym skrzydłem, które obiecał jej kupić, ale po drodze coś wypił i „wzięło go na śpik”, jak jej tłumaczy. Mała tuli się do ojca, jakby czuła, że mogła go już nie mieć… Wycofuję się cicho, trochę zawstydzony.

Każdy czytający mógłby dopisać tu niejeden taki „przypadek”, ale bywa, że oddychamy po nim tylko z ulgą, jakby to się nam należało. A kronika wypadków informuje, że inni tak nie mieli.
Ale bywa też, że spóźnił się pociąg, samolot, nie padła szóstka w totolotka (a mogła!), bezsensownie oblało się egzamin… Człek wściekły, przeklina złośliwość losu, pecha, brak fartu etc. I nigdy może się nie dowie, że mógłby błogosławić ten „nieszczęśliwy przypadek”, gdyby wiedział, ale…

I dlatego nie chcę widzieć przypadku bez Anioła (przypadek jest jego pseudonimem), który bywa przecież ramieniem Boga i nie lubi pod niczym się podpisywać.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje portierka, ochroniarz w stanie krytycznym

2025-05-07 20:36

[ TEMATY ]

Warszawa

zabójstwo

PAP/PAP

Portierka zaatakowana przez 22-letniego sprawcę na kampusie UW miała ponad 60 lat. Ranny został także ochroniarz, który jest w stanie krytycznym – dowiedziała się PAP.

O godz. 18.40 na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu doszło do wydarzenia o charakterze kryminalnym – powiedział PAP kom. Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.
CZYTAJ DALEJ

Wydaje się nam, że końcem wszystkiego jest dla nas śmierć

2025-04-07 14:03

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 6,35-40

Czytania liturgiczne na 7 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania podczas konklawe

2025-05-07 18:29

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Tysiące ludzi zgromadziły na placu św. Piotra w Watykanie w oczekiwaniu na wynik pierwszego głosowania 133 kardynałów elektorów, którzy od dziś wybierają nowego papieża. Rezultat ten tradycyjnie ogłosi dym z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej, w której odbywa się głosowanie.

W komin wycelowane są już obiektywy licznych fotoreporterów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję