Reklama

Miłość i wartości

Coraz więcej młodych katolików szuka kogoś na całe życie w internecie. Zależy im, by człowiek ten był osobą wierzącą. W tym widzą szansę na osobiste szczęście.

Niedziela Ogólnopolska 42/2006, str. 34-35


Prywatne archiwum Beaty i Mariusza

<br>Prywatne archiwum Beaty i Mariusza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Internet stał się miejscem powstania swoistej wspólnoty i formacji, bo ze stronami katolickimi współpracują księża, służąc wsparciem i radą. Są i zaprzyjaźnione małżeństwa z wieloletnim stażem, gotowe udzielać praktycznych rad. By dostać się do każdego portalu, trzeba wypełnić wielostronicową ankietę, przejść weryfikację opiekunów i zapłacić składkę. Ale jak mawia jedno z internetowych małżeństw: - To były najlepiej zainwestowane pieniądze w naszym życiu.

Reklama

Lena pracuje po 12 godzin na dobę. Patrząc na nią, myślę - prototyp Magdy M... Jasne włosy, piwne oczy za oprawkami, ujmujący sposób bycia.
- By dostać się tu, gdzie jestem, czyli do kancelarii adwokackiej, ciężko pracowałam, wyrzekając się praktycznie wszystkiego - opowiada pani mecenas. - Gdy moje koleżanki randkowały, ja wkuwałam orzecznictwo Sądu Najwyższego. Gdy one chodziły na dyskoteki, ja - do biblioteki. Mam 35 lat i styl życia pracoholiczki.
Lena od lat należy do Odnowy w Duchu Świętym.
Anna jest wdową z dwójką nastoletnich dzieci. Pracuje na półtora etatu, chodzi z synami na zajęcia sportowe. Ostatnio usłyszała przy kratkach konfesjonału radę, by zrobiła wreszcie coś dla siebie, na przykład ułożyła sobie znów życie. Wysoka, szczupła brunetka, zwinna w ruchach i stale uśmiechnięta. Obaj synowie mają jej oczy. - Nie mam czasu na spotkania towarzyskie. Nigdzie nie wychodzę, chyba że z chłopakami. Wtedy wysyłam konkretną informację - jestem najpierw matką, dopiero potem kobietą. A kobieta obciążona dwójką dzieci jest poza sferą zainteresowania płci przeciwnej…
Maciek jest marynarzem. I jak to ludzie morza, ma twarz wysmaganą wiatrem. Surowy w obyciu, mówi krótkimi zdaniami lub milczy. Nosi wyłącznie dżinsy i bawełnę, czyli nie należy raczej do mężczyzn specjalnie zadbanych. - Nie było dotąd czasu ani - co tu dużo mówić - okazji. Pół roku na morzu, pół roku na lądzie. Małżeństwa marynarzy są albo dobre, albo ich w ogóle nie ma. Jestem przykładem tej drugiej opcji.
Wszyscy spotkali się w internecie. Są katolikami i szukają kogoś na całe życie. Wszyscy wcześniej przeszli swoisty chrzest bojowy w wielkich portalach randkowych. Dostali po nosie. - Wiele, wiele razy - wtrąca Radek. Zdarzało się, że sami musieli uciekać od niechcianych znajomości. - W necie można spotkać setki oszustów, naciągaczy, ale i znaleźć nieoszlifowany diament - dodaje tajemniczo Lena. Wybrali takie miejsca w internecie, gdzie są - jak sądzą - potencjalne szanse na spotkanie swojej drugiej połowy - katolickie i internetowe portale, gdzie spotykają się ludzie myślący o życiu podobnie. W Polsce działają trzy takie portale. Najbardziej znana jest Strefa Ludzi z Wartościami (www.przeznaczeni.pl). Jest bydgoskie Centrum Kojarzenia Małżeństw „Miłość i Odpowiedzialność” (www.oratorium.com.pl) - pomysł salezjanów. W Krakowie od niedawna działa - z błogosławieństwem dominikanów - „Krok po kroku” (www.krokpokroku.pl).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miłość szuka dróg

Reklama

- Nie jesteśmy ani biurem matrymonialnym, ani portalem randkowym - tłumaczy Maciek Koper z portalu „Przeznaczeni”. - Nazywamy siebie Strefą, czyli miejscem, w którym ludzie samodzielnie szukają męża czy żony. Nasz przekaz jest jasny: nie stawiamy na flirt, na romans, stawiamy na sakramentalne małżeństwo.
Pomysł chwycił - przez 12 miesięcy istnienia do Strefy „zapisało” się 16 tys. osób. Pięć pary już zawarło sakramentalny związek małżeński, do końca roku na ślubnym kobiercu staną kolejne. Rośnie liczba zakochanych - to już 102 pary. Dwadzieściasiedem par jest „po słowie”, jak dawniej nazywano narzeczeństwo. Cechą charakterystyczną Strefy jest aktywność poza światem wirtualnym. Strefowicze uczestniczą razem w niedzielnych Mszach św. w warszawskiej św. Annie, potem idą do kina czy pogadać do pubu. Umawiają się na pielgrzymki do Częstochowy, na „bicykladę”, czyli wycieczki rowerowe. W tym roku strefowicze z Wrocławia jadą w razem na Sacrosong do Torunia. Krzysztof Kraśniewski z bydgoskiego Centrum Kojarzenia Małżeństw „Miłość i Odpowiedzialność” tłumaczy: - Życie samotne nie jest chorobą. Przeciwnie: dobrze przeżyta samotność może być darem, którym możesz obdarować wielu. Mimo wszystko jednak nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. Bóg wszakże stworzył człowieka mężczyzną i niewiastą. Właśnie dlatego niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spełni się w miłości, w darze dla drugiego. Jeżeli ktoś pragnie żyć w małżeństwie, chcemy pomóc mu w poszukiwaniach, by jego życie mogło być spełnione we wspólnocie życia i miłości, w rodzinie.
Bydgoska „Miłość i Odpowiedzialność” kieruje się zasadami płynącymi z nauczania Kościoła. Inspiracje pochodzą od Jana Pawła II, nazywanego Papieżem Rodziny. - Pragniemy, by nasze wysiłki na rzecz rodziny przyniosły spodziewane efekty w postaci szczęśliwych małżeństw i rodzin. Chodzi przecież nie tylko o samą techniczną sprawę znalezienia męża czy żony, lecz o pomyślne ukierunkowanie całego życia - wyjaśnia twórca Centrum. - Czasem słyszymy argumenty, że jeśli ktoś chce znaleźć współmałżonka katolika, to nich idzie do jakiejś wspólnoty kościelnej lub na pielgrzymkę. Dla nas to mylenie miejsc i pojęć - tłumaczy Krzysztof Kraśniewski.
Do krakowskiego „Krok po kroku”, najmłodszego z trójki, zgłaszają się jak na razie głównie studenci, ale są i osoby po sześćdziesiątce. Twórca i pomysłodawca przedsięwzięcia - Zofia Kubala traktuje swoją pracę jak misję. Związana od lat ze środowiskiem dominikanów, doświadczona życiowo, jest przekonana, że receptą na dobre małżeństwo są wspólne dla obojga wartości duchowe.

Co w tym złego?

Kim są ludzie szukający swojej drugiej połowy na katolickich forach internetowych? W większości pochodzą z miast, gdzie łatwiej o dostęp do internetu. Mają od 25 do 45 lat, są wykształceni, urodziwi, mają poukładane w głowie i z różnych przyczyn są bardzo samotni. Maciek mówi, że tutaj ludzie odzyskują nadzieję, wiarę w siebie, że znów chce im się żyć. Gdy Centrum z Bydgoszczy wzięło udział w „Rozmowach niedokończonych” na falach Radia Maryja, grzały im się telefony, komputery nie wytrzymywały liczby e-maili. W Bydgoszczy zauważono jeszcze jedno zjawisko: piszą mamy zaniepokojone samotnością swych dorosłych dzieci. W Krakowie także pełne zaskoczenie zainteresowaniem: - Zdumiewające, jak niezwykle poważnie ludzie traktują nasze ankiety i jak ogromnie dojrzałe są ich odpowiedzi - opowiada Zofia Kubala. - Piękni ludzie…

Z błogosławieństwem…

A jak działania internetowych katolickich biur matrymonialnych oceniają kapłani? Krakowski dominikanin - o. Jan Andrzej Kłoczowski chwali inicjatywę Zofii Kubali, zadowolony jest też z określenia, że to biuro chrześcijańskie. - To daje gwarancję, że nie chodzi tu o stręczenie, ale o spotkanie tych, którzy szukają kogoś bliskiego na całe życie - dodaje. Ks. prof. dr hab. Jerzy Bajda - kierownik Katedry Teologii Moralnej Małżeństwa i Rodziny w Instytucie Studiów nad Rodziną też nie widzi nic złego w tym sposobie kojarzenia małżeństw. - Inicjatywa Centrum Kojarzenia Małżeństw „Miłość i Odpowiedzialność” wychodzi naprzeciw wielkiej potrzebie społecznej, jaka pojawiła się w naszych czasach: myślę o problemie niezawinionej samotności, która dotyka wielu ludzi. Pomysł, aby tym ludziom dopomóc w sposób zgodny z zasadami życia chrześcijańskiego, jest godny pochwały i poparcia zarówno ze strony oficjalnych struktur duszpasterskich, jak też ze strony mediów katolickich - radia i prasy.
Ks. Kazimierz Kurek, przez wiele lat krajowy duszpasterz rodzin, nazywa katolickie biura matrymonialne strukturami miłości, które chcą wspierać szlachetne dążenia ludzi do założenia chrześcijańskiej rodziny.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież zachęca Polaków do modlitwy za kapłanów

2025-06-25 10:23

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Do modlitwy za kapłanów, a także codziennej lektury Ewangelii zachęcił Leon XIV Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Zachęcam was do codziennej lektury Ewangelii. Niech będzie ona dla Was duchowym pokarmem, uzdalniającym do niesienia wiary i nadziei do swoich środowisk. A zbliżająca się uroczystość świętych Piotra i Pawła niech stanie się dla was okazją do odnowienia osobistej więzi ze wspólnotą Kościoła i modlitewnej troski o jego pasterzy. Z serca Wam błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Zakończenie oktawy Bożego Ciała - skąd zwyczaj święcenia wianków?

[ TEMATY ]

Boże Ciało

oktawa

Karol Porwich

Zakończenie oktawy Bożego Ciała to dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.

Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
CZYTAJ DALEJ

Młodzi w Kościele – kim są i jak widzą swoją wiarę?

2025-06-26 10:30

KUL

Jako wierzący deklaruje się niecałe 40 proc. młodzieży, ale do kościoła i na lekcje religii chodzi już ponad 50 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację CBOS na zlecenie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Jak młodzi odbierają Kościół i wiarę oraz co zrobić, żeby ich w Kościele zatrzymać - KUL będzie o tym rozmawiał z samymi zainteresowanymi, młodzieżą szkolną i studentami.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję