Reklama

Z redakcyjnej poczty

Niedziela gnieźnieńska 39/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

16 kwietnia br., w dniu modlitw w intencji Ojca Świętego Jana Pawła II, bp Bogdan Wojtuś wraz z kapłanami, parafianami, wiernymi z dekanatu mogileńskiego i innych parafii, z bracią harcerską, delegacjami, przyjaciółmi z Polski i Niemiec pożegnał śp. ks. Jerzego Kowalskiego - pierwszego i długoletniego proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Dąbrowie k. Mogilna.
Ks. Jerzy Kowalski urodził się 14 sierpnia 1932 r. w Drzewianowie k. Nakła. Jego rodzicami byli Joachim i Janina z domu Rosowska.
Zaraz po II wojnie światowej podjął naukę w Bydgoszczy, a następnie w Niższym Seminarium w Pelplinie, skąd idąc za głosem powołania, wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, w którym studiował do roku 1958. Święcenia kapłańskie przyjął 31 maja tego samego roku w katedrze gnieźnieńskiej z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego.
Pierwsze lata kapłaństwa spędził jako wikariusz w Pakości, Łeknie, Śmiłowie, Bydgoszczy, Szubinie, Kościeszkach, zapisał się jako dynamiczny i kochający ludzi kapłan.
W czerwcu 1967 r. został powołany na administratora, a później na proboszcza parafii w Dąbrowie mogileńskiej.
Swoim spokojem i dobrocią oraz gorliwością apostolską ujmował ludzi, zyskując uznanie przełożonych. Łaska Boża i opieka Matki Królowej Polski była mu siłą w prowadzeniu ludzi do Boga. Z wielką troską i życzliwością odnosił się do każdego człowieka, szczególnie do potrzebujących, chorych, starszych, ludzi o niskim statusie społecznym i na miarę swoich możliwości starał się spieszyć z pomocą. Uważał, że kapłan jest potrzebny w życiu lokalnej społeczności, a bliski kontakt z księdzem ma pozytywny wpływ na ludzi.
Wychowanie dzieci i młodzieży bardzo mocno leżało na sercu księdzu Jerzemu. Katechizował do końca, choć mógłby nauczanie religii w szkole przekazać katechetom.
Duże grono ministrantów i lektorów jest dowodem na to, że młodym poświęcał wiele sił i czasu.
Miał "stary", dobry zwyczaj wchodzenia do konfesjonału przed każdą Mszą św. Wierni z Dąbrowy i z sąsiednich parafii znali i cenili go jako dobrego i mądrego spowiednika.
Żył i pracował, pokonując różne przeciwności, służąc zawsze bliźnim, realizując kapłańskie powołanie.
Trzeba też odnotować, że przy współpracy dobrych ludzi nabył działkę budowlaną i z energią przystąpił do budowy domu katechetyczno-mieszkalnego, który służy jako plebania parafii w Dąbrowie.
Ta praca dla dobra Kościoła i ludzi spalała go ustawicznie, zmarł nagle na atak serca. Zdążył zakończyć przygotowanie do wizytacji kanonicznej, przygotował młodzież do bierzmowania, przeżył z radością całą wizytację i uroczystość. Pan rzekł: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię - wejdź do radości twego pana" (Mt 25, 21).
Księże Jerzy! Upraszaj dla nas i swoich następców potrzebne łaski i dary Boże. Będzie nam Ciebie brakowało...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jonathan Roumie: Odtworzenie postaci Chrystusa przyczyniło się do umocnienia mojej wiary

2025-06-27 07:54

[ TEMATY ]

Watykan

„The Chosen”

Vatican Media

„Odtworzenie charyzmatycznej postaci Chrystusa przyczyniło się do umocnienia mojej wiary. Przeżyłem to doświadczenie jako prawdziwy akt Bożej łaski wobec mnie” – mówi Jonathan Roumie, który spotkał się z Papieżem Leonem XIV.

Roumie wcielił się w rolę Jezusa w amerykańskim serialu The Chosen – śledzonym przez ponad 280 milionów widzów na całym świecie. Aktor, obecny w tym tygodniu w Watykanie, był także na audiencji generalnej Leona XIV na rozpalonym słońcem placu św. Piotra, razem z rodziną, obsadą i członkami ekipy filmowej. Ukrywał emocje za okularami przeciwsłonecznymi. Opowiadał, że wcielenie się w postać Zbawiciela – i przyjęcie Jego osobowości – odmieniło jego życie.
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: On jest naszym pokojem

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

Adobe Stock

By zrozumieć wezwanie, przy którym dziś chcemy się zatrzymać, nie trzeba odwoływać się do skomplikowanych pojęć, ani wiele tłumaczyć. Wystarczy przykład z naszego zwykłego życia rodzinnego.

Bo pewnie w niejednej rodzinie nie raz i nie dwa można usłyszeć takie lub podobne słowa: „Póki babcia żyła, to wszyscy się spotykaliśmy”; „Póki była mama, to jakoś umieliśmy się dogadać”; „Póki ojciec nad wszystkim czuwał, to jakoś to szło”… Bardzo proste i konkretne doświadczenie, które miało wielu z nas, a ci, którzy nie mieli tego szczęścia są w stanie je sobie wyobrazić bez większego trudu. Doświadczenie polegające na tym, że był lub (daj Boże!) jest nadal ktoś, czyja obecność łączy innych. Ktoś, do kogo wszystkim jest jakoś tak naturalnie i po prostu blisko. Ktoś, kto jakimś „cudem” (ten cud nazywa się: bezwarunkowa miłość) potrafi być jednocześnie dla wszystkich, choć oni między sobą mogą się ogromnie różnić. Ktoś, przy kim dla każdego znajdzie się miejsce, i kto dla każdego znajdzie czas i zrozumienie. Babcia, mama, ojciec, dziadek, albo jeszcze ktoś inny, przy kim wszyscy potrafią się zebrać i jako tako dogadać.
CZYTAJ DALEJ

Blisko 24 lata w celi śmierci. Chrześcijanin uniewinniony z zarzutu bluźnierstwa w Pakistanie

2025-06-27 17:21

[ TEMATY ]

Pakistan

więzień

uwolniony

Vatican Media

To były 24 lata niewyobrażalnego cierpienia dla Anwara Kennetha

To były 24 lata niewyobrażalnego cierpienia dla Anwara Kennetha

Pakistański Sąd Najwyższy uniewinnił 72-letniego Anwara Kennetha – chrześcijanina, który spędził 24 lata w celi śmierci za rzekome bluźnierstwo. Wyrok kończy wieloletni dramat człowieka zmagającego się z chorobą psychiczną. Jak donosi portal asianews.it, sprawa ponownie wywołuje pytania o konieczność gruntownej reformy prawa o bluźnierstwie w Pakistanie.

25 czerwca br. Sąd Najwyższy Pakistanu oczyścił z zarzutów Anwara Kennetha, który w 2002 roku został skazany na śmierć na podstawie artykułu 295-C kodeksu karnego – dotyczącego znieważenia proroka Mahometa. Były urzędnik rządowy, Kenneth został aresztowany w 2001 roku po tym, jak wysłał listy uznane przez władze za bluźniercze wobec islamu. Mimo że mężczyzna cierpiał na poważne zaburzenia psychiczne, sądy niższej instancji – w tym w 2014 roku Wysoki Sąd w Lahaurze – podtrzymywały wyrok śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję