Reklama

Eksperyment z duszą

Niedziela Ogólnopolska 48/2006, str. 26

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyobraźmy sobie człowieka, który w najwcześniejszym okresie życia nie widział wokół siebie nic pięknego. Nie zna pojęcia harmonii barw i kształtów, nie słyszał prawdziwej muzyki - tym, z czym oswajano go od dziecka, była pełna dysonansów, brutalna muzyka rockowa lub banalna muzyka rozrywkowa. Człowieka, który zamiast bajek i opowiadań, w których dobro jest piękne, zło - odrażające, otrzymywał opowiastki, w których pociągające i atrakcyjne jest tylko zło, dobro - nudne i nijakie. Wyobraźmy sobie następnie, że człowiek ten posyłany jest do szkoły i tam dostaje codzienną porcję wiedzy o języku, historii, regułach matematycznych i przyrodniczych, ale tak przyrządzoną, że nie jest w stanie dojść do sedna. Że zamiast zbliżać go do rzeczywistości, pokazywać, jak fascynujący jest świat, jak niezgłębione są jego tajemnice, utrudnia mu się z nią kontakt. Wszystko bowiem podane jest schematycznie, a jednocześnie rozmyślnie zawile. Brak logiki, brak powiązania przyczyn i skutków, wątki się rwą, wnioski nie zostają wyciągnięte. Przy rozwiązywaniu zadań nie wymaga się zaś od tego człowieka samodzielnego myślenia, ale tego, by dobrze odnalazł się w skonstruowanym przez kogoś schemacie. By „wstrzelił się” mechanicznie ze swoimi odpowiedziami, które przypominają dziecięcą zgadywankę, w odpowiednie kwadraciki. By zamalował podsunięte mu figury geometryczne, rozwiązał krzyżówkę albo rebus. Jednocześnie daje mu się do wypełniania coraz to nowe ankiety i tłumaczy, że najważniejsze w szkole są „relacje”, „integracja” i „partnerstwo”. Do tego wszystkiego, rzecz jasna, niepotrzebne są: myślenie, refleksja, głębszy namysł, tylko bierność, udająca beztroskę, przerywana momentami, gdy człowiek ów, znużony i przemęczony do nieprzytomności koniecznością funkcjonowania w czyimś schemacie, niepozwalającym mu rozwijać swojej osobowości i potencjału intelektualnego, próbuje innych doznań, które wydają mu się ucieczką z więzienia, w które schwytano jego umysł. Te doznania zaś to najczęściej: agresja, alkohol, narkotyki, seks.
Tak, w pewnym wyjaskrawieniu i uogólnieniu, wygląda współczesna edukacja. Do minimum ograniczony wpływ domu rodzinnego - a dom, choćby najgorszy, zawsze jest oazą prawdziwych doznań, niezafałszowanych uczuć, inwencji i twórczości, jest twierdzą, która skutecznie potrafi stawić czoło zewnętrznym wyzwaniom - do maksimum rozbudowany wpływ instytucji, która ogarnięta jest kryzysem na skalę historyczną. Kryzysem, w który wprowadzana była krok po kroku od wielu lat, aż wreszcie obezwładniono ją zupełnie i zamiast tego, by przekazywała wiedzę, zmusza się ją do tresury różnych - pożądanych z punku widzenia czyjegoś planu politycznego - postaw społecznych ucznia, a często również do indoktrynowania go. Ten schemat, w który pochwycone jest dziecko, potem młody człowiek w szkole, to współczesna pedagogika, którą co bardziej przytomni nauczyciele rozpoznają jako wyhodowaną na doktrynach marksistowskich antypedagogikę. Słowo to zresztą nigdy prawie nie pada na wielu uczelniach, gdzie wykłada się dziś antypedagogikę, tak jak przez lata na europejskich i amerykańskich uniwersytetach wpajano studentom kontrkulturę, jak gdyby była częścią zwykłej, niespreparowanej przez rewolucję, wiedzy o literaturze, teatrze, sztuce etc. Normalna, klasyczna kultura podpowiadała, jak żyć, poszerzała horyzonty umysłowe, wzmacniała człowieka. Kontrkultura, tak samo jak antypedagogika, niszczy człowieka, traktuje go jako narzędzie do realizacji ideologicznego projektu. „Chodzi mianowicie o uformowanie umysłowości pozbawionej jakichkolwiek stałych punktów odniesienia - pisze Pascal Bernardin w książce „Machiavel nauczycielem” - otwartej na innowacje, na zmiany, wreszcie na zwyczajne mody, dla której obce będzie samo pojęcie prawdy i dlatego łatwo nią będzie manipulować”.
Idealnym przykładem, w jaki sposób rozumuje człowiek „pozbawiony stałych punktów odniesienia”, któremu „obce jest samo pojęcie prawdy”, jest styl komentowania przez media sprawy stosunku Kościoła do teorii ewolucji. Przyjmuje się mianowicie milczące założenie, że „postęp musi być” - zarówno w biologii, jak w życiu społecznym, toteż wszyscy, nie wyłączając Kościoła, muszą nieuchronnie zmierzać od ciasnoty, ograniczenia ku wyżynom intelektu, gdzie „wszystko zgadza się ze wszystkim”. Ideologia z naukowym dowodem. Teoretyczne rozważania profesorów poszukujących uzasadnienia dla tezy, że to nie Bóg jest doskonały, a człowiek - produkt ewolucji - z płynną granicą między światem zwierząt a człowiekiem. Granice są rozmyte, pojęcia rozciągliwe jak guma, wszystko zaś nieprecyzyjne, pełne luk, podlane sowicie sosem oświeceniowego marzenia, że Kościół kiedyś wreszcie upadnie na kolana przed nauką, która przyniesie „prawdziwe światło” i „prawdziwą wolność”. Jednym słowem - zbawi człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie: cud eucharystyczny w Vilakkannur

2025-05-19 20:01

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Karol Porwich

Na 31 maja zaplanowane jest ogłoszenie uznania przez Stolicę Apostolską cudu eucharystycznego, do jakiego doszło w Indiach. 15 listopada 2013 roku w czasie porannej Mszy św., odprawianej przez ks. Thomasa Pathickala w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur, w stanie Kerala, na konsekrowanej hostii pojawiła się twarz Jezusa Chrystusa.

O watykańskim uznaniu cudu poinformował 9 maja abp Joseph Pamplany, metropolita Tellicherry obrządku syromalabarskiego. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji nastąpi w kościele w Vilakkannur podczas Mszy odprawianej przez nuncjusza apostolskiego w Indiach abp. Leopoldo Girellego.
CZYTAJ DALEJ

Czy S. Mentzen poprze R. Trzaskowskiego? J. Kaczyński zabiera głos

2025-05-20 11:58

[ TEMATY ]

Rafał Trzaskowski

Jarosław Kaczyński

Sławomir Mentzen

PAP

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Jeśli Sławomir Mentzen poparłby Rafała Trzaskowskiego, nie miałoby to nic wspólnego z tym, co Konfederacja głosi i oznaczałoby to wprowadzanie w błąd społeczeństwa - stwierdził szef PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że ma nadzieję, że Menzten takiego błędu politycznego nie popełni.

Menzten, który jako kandydat Konfederacji zajął w niedzielnej I turze wyborów prezydenckich trzecie miejsce (14,81 proc. głosów), ma we wtorek wypowiedzieć się w sprawie drugiej tury, w której 1 czerwca zmierzą się kandydat KO Rafał Trzaskowski i popierany przez PiS Karol Nawrocki. Podczas wyboru wyborczego Mentzen powiedział, że każdy z jego wyborców samodzielnie podejmie decyzję, co zrobić w drugiej turze wyborów; zapowiedział jednak, że zamierza pomóc swym wyborcom podjąć tę decyzję.
CZYTAJ DALEJ

Papamobile – symbol bliskości papieża z wiernymi

2025-05-20 21:25

[ TEMATY ]

papamobile

Vatican Media

Leon XIV dołączył do grona papieży korzystających z papamobile. Do pierwszego przejazdu Ojca Świętego specjalnym, odkrytym samochodem doszło w niedzielę, przed Mszą świętą inaugurującą jego pontyfikat. Papież pozdrowił ponad 200 tysięcy wiernych z całego świata a papamobile po raz kolejny był nie tylko środkiem transportu, ale też symbolem duszpasterskiej bliskości.

W niedzielny poranek o Papież Leon XIV, stojąc uśmiechnięty w papamobile, witał się z pielgrzymami zgromadzonymi zarówno na Placu św. Piotra, jak i przy Via della Conciliazione. W atmosferze radości i modlitwy, Papież błogosławił zebranych, którzy skandowali jego imię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję