Reklama

Ojciec wielu rodzin

Zapytałam kiedyś abp. Majdańskiego, co robi - wspomina Monika Wójcik z Instytutu w Łomiankach. - Modlę się o nawrócenie Jerzego Urbana - odparł. - Co Ojcu przyszło do głowy? - Za takich ludzi trzeba się modlić, bo diabeł ma z nich wielką uciechę!

Niedziela Ogólnopolska 19/2007, str. 30-31

Archiwum ISNaR

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Łomiankach wszyscy spodziewali się, że śmierć abp. Majdańskiego jest już blisko. W ostatnim czasie bardzo chorował, przebył wiele operacji, cierpiał. Odszedł w niedzielę Dobrego Pasterza - 29 kwietnia 2007 r. Jest to data bardzo symboliczna, bowiem równo 52 lata temu, 29 kwietnia 1945 r., jako więzień, został oswobodzony z hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Dachau, a 29 kwietnia 1975 r. dzięki jego zaangażowaniu i staraniom powstał w Łomiankach koło Warszawy Instytut Studiów nad Rodziną - pierwsza tego typu placówka naukowa na świecie.

List do parlamentarzystów

Reklama

Tuż po śmierci ciało abp. Majdańskiego zostało wystawione w kaplicy Instytutu Świętej Rodziny w Łomiankach. Przyjeżdżają tu rodziny z całej Polski, aby pożegnać się z „Ojcem”. Właśnie tak mówią o nim wszystkie osoby związane z Instytutem Świętej Rodziny. Choć w oczach niektórych widać jeszcze łzy, to jednak mimo wszystko są pogodni. Wiedzą bowiem, że ich „Ojciec” przeszedł jedynie do innego, lepszego życia. - Wierzymy, że on jest teraz w Domu Ojca. Jego śmierć to część Bożego planu. On uczył nas tej wiary przez całe swoje życie - podkreśla w rozmowie z „Niedzielą” Monika Wójcik, która razem z „Ojcem” budowała w podwarszawskich Łomiankach od podstaw dzieło Świętej Rodziny.
Z wielkim przejęciem abp Majdański śledził ostatnie wydarzenia związane z próbą zmiany Konstytucji. „Oby więc w naszej Konstytucji znalazł się zapis o ochronie życia każdego człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Niech stanie się to chlubną kartą obecnej kadencji rządu i parlamentu. Wartość życia nie ma alternatywy. To największe bogactwo Ojczyzny i jedyna rękojmia jej szczęśliwej przyszłości” - napisał w liście skierowanym do polskich parlamentarzystów. - Dla niego wielkim ciosem było to, że parlament nie przyjął zmian w Konstytucji - podkreśla Ewa Kowalewska, przewodnicząca Human Life International.
- Ostatnie wydarzenia w parlamencie przysporzyły mu dodatkowych cierpień. Bardzo wierzył, że uda się zmienić Konstytucję - podkreśla Monika Wójcik, która współpracowała z abp. Majdańskim przez ponad 50 lat i była przy nim do ostatnich chwil.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z Dachau do Rzymu

Reklama

Abp Majdański, rocznik 1916, w latach 1939-45 jako alumn był więziony w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, m.in. w Dachau, gdzie został poddawany doświadczeniom pseudomedycznym. Nie lubił o tym opowiadać. - Częściej mówił o heroizmie swoich kolegów. A o swoim bardzo rzadko. Kiedyś go zapytałam: Czy Ojciec był bardzo bity w obozie? Odpowiedział mi: - Czy to takie ważne? - wspomina p. Wójcik. O tym, co tak naprawdę przeszedł, można było się dowiedzieć z opowieści świadków. Podczas epidemii w obozie zachorował na tyfus plamisty. Hitlerowcy, wiedząc, że zbliżają się alianci, planowali zagładę całego obozu. Na kilka godzin przed zagładą więźniów oswobodził niewielki aliancki rekonesans. Wszyscy polscy kapłani odczytali swoje uwolnienie jako szczególne wstawiennictwo św. Józefa. Tydzień wcześniej bowiem Jemu zawierzyli swoje losy, obiecując, że swoją dalszą duszpasterską posługą szczególnie otoczą rodziny. To zobowiązanie do duszpasterskiej troski o rodzinę naznaczy całe „darowane na nowo” życie ks. Majdańskiego. - Swoje oswobodzenie przez całe życie świętował jako drugie narodzenie, jako dar Boga, a jednocześnie jako zadanie - uważa bp Stanisław Stefanek, który przejął po abp. Majdańskim kierowanie Instytutem w Łomiankach.
W 1946 r., czyli w rok po święceniach kapłańskich, ks. Majdański podjął studia doktoranckie z teologii moralnej we Fryburgu. W tym czasie służył jako kapelan Domu Samotnej Matki w Belfaux, a w okresie wakacyjnym pełnił posługę w Seminarium Polskim w Paryżu. Tam właśnie po raz pierwszy spotkał się z ks. Karolem Wojtyłą. W późniejszych latach ich życiowe ścieżki krzyżowały się jeszcze wielokrotnie.
Z przyszłym Papieżem zaprzyjaźnił się i współpracował, gdy pełnił funkcję redaktora „Ateneum Kapłańskiego”. - Wojtyłę i Majdańskiego połączyła wspólna idea. Obaj mieli głębokie przekonanie, że w formacji kapłańskiej bardzo ważna jest również naukowa refleksja nad rodziną - podkreśla p. Wójcik. Natomiast abp Józef Michalik uważa, że zmarły abp Majdański był człowiekiem, któremu bardzo ufał Jan Paweł II. - Można powiedzieć, że były to dwie pokrewne dusze w dziedzinie obrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci - powiedział w jednej z rozmów abp Michalik.
Już jako ordynariusz szczecińsko-kamieński, 19 stycznia 1980 r. został powołany przez Jana Pawła II na wiceprzewodniczącego i sekretarza Watykańskiego Komitetu ds. Rodziny - kierował Komitetem i przygotowywał w 1980 r. Synod Biskupów nt. „Zadania rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym”. Abp Majdański podjął wówczas dwie ważne inicjatywy o charakterze pionierskim: zorganizowanie udziału w Synodzie audytorów świeckich (głównie małżonków) oraz przygotowanie Światowego Dnia Rodzin w Rzymie (12 października 1980 r.).
Abp. Majdańskiego zna też Benedykt XVI, dlatego podszedł do niego w katedrze warszawskiej w czasie wizyty w Polsce.

„Dziecko” Arcybiskupa

Instytut Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (wcześniej ATK) zawsze był ukochanym „dzieckiem” abp. Majdańskiego. Dlatego również jego ostatnią wolą było, aby został pochowany na terenie Instytutu.
Instytut w chwili powstawania (1975 r.) nie miał wzorców, był placówką o charakterze pionierskim - zarówno w skali kraju, jak i w skali świata. Abp Majdański walczył o zatwierdzenie tego Instytutu przez władze. Chodził do ministerstwa regularnie codziennie rano. Wprawdzie studia poświęcone rodzinie były już wcześniej prowadzone w różnych środowiskach naukowych, ale dopiero abp Majdański podjął myśl o stworzeniu całościowego systemu nauk o rodzinie. Stało się tak dzięki wprowadzeniu do programu naukowego i dydaktycznego Instytutu zasady interdyscyplinarności. Ta placówka naukowa do refleksji nad rodziną zaangażowała różne nauki szczegółowe: teologię, filozofię, medycynę, prawo, socjologię i psychologię.
Naukowe działania abp. Majdańskiego okazały się prorocze. Interdyscyplinarne studia poświęcone rodzinie odbiły się szerokim echem w całym Kościele powszechnym. W ogłoszonej w 1981 r. adhortacji apostolskiej „Familiaris consortio” Ojciec Święty Jan Paweł II zalecił powoływanie tego rodzaju instytutów we wszystkich Kościołach lokalnych. - Instytut w Łomiankach stał się prototypem innych instytutów tego rodzaju na świecie, szczególnie zaś Instytutu Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie - podkreślił kard. Pio Laghi, prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego, podczas uroczystości 20-lecia ISNaR-u.
W latach 80. do wielkiego łomiankowskiego dzieła dołączył Instytut Świętej Rodziny - wspólnota świeckich osób konsekrowanych.

Podał rękę oficerowi SS

Zdaniem abp. Michalika, zmarły abp Majdański był człowiekiem dużych talentów, niełatwego charakteru, ale dzięki temu miał wewnętrzną moc do zrealizowania rzeczy szczególnie trudnych i zajmowania stanowiska niejednokrotnie wbrew opinii całego środowiska.
Wiele godzin poświęcał na rozmyślanie i modlitwę. Od niego można się także uczyć przebaczania. Podczas II Soboru Watykańskiego uczestniczył w rozmowach poprzedzających przygotowanie listu biskupów polskich do niemieckich z pamiętnymi słowami: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Natomiast w 1975 r., na zaproszenie Sądu w Monachium, składał zeznania w procesie b. Sturmbannführera SS, dr. H. Schütza, szefa stacji doświadczalnej w Dachau. Więźniowie poddani jego „doświadczeniom” umierali powoli i w nieludzkich cierpieniach. Wówczas bliski śmierci był także Ksiądz Arcybiskup. Podczas procesu całą niemiecką prasę obiegła wiadomość: „Polski biskup wybacza. Ofiara obozu koncentracyjnego podaje rękę oficerowi SS”. - Możemy przecież spojrzeć sobie w oczy. Tamto nigdy nie powinno się powtórzyć - powiedział niemieckim dziennikarzom abp Majdański.
Był również doskonałym ordynariuszem. Odegrał wielką rolę w budowie struktur diecezjalnych Kościoła na Pomorzu Zachodnim. - Był sprawny i aktywny intelektualnie do końca. W tym znaczeniu dla całego Kościoła polskiego, a szczególnie szczecińskiego, jego odejście jest wielką stratą - uważa bp Stanisław Stefanek.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych/ Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy

2025-07-27 07:51

[ TEMATY ]

Robert Bąkiewicz

Monika Książek

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Ruch Obrony Granic na przejściu granicznym w Słubicach

Policja rozwiązała pikietę Ruchu Obrony Granicy, która odbywała się w sobotę w Wałbrzychu. Wylegitymowano uczestników tego zgromadzenia; będą wobec nich kierowane wnioski do sądu – powiedziała PAP asp. szt. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Pikieta, której przewodniczył Robert Bąkiewicz, odbywała się na Placu Magistrackim w Wałbrzychu. W zgromadzeniu brało udział kilkadziesiąt osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję