Reklama

Na marginesie szczytu Rady UE

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy to dobrze, że polski rząd tak zdecydowanie walczył o sposób głosowania w Radzie Unii Europejskiej? Czy to dobrze, że polski rząd odwołał się od wyroku w sprawie Alicji Tysiąc? Te pytania przez ostatnie dni zaprzątały naszą uwagę. Warto im poświęcić nieco uwagi.
Pierwsza sprawa łączy się z miejscem Polski w Unii Europejskiej. Przed spotkaniem Rady UE próbowano Polskę nakłonić do kapitulacji, do odejścia od „nicejskiego” liczenia głosów i zmusić do przyjęcia zasady tzw. podwójnej większości, promującej kilka dużych państw UE. Polska, nie godząc się na to, zgłosiła łagodniejszy postulat wprowadzenia tzw. liczenia pierwiastkowego. Za to kompromisowe podejście, zamiast zrozumienia, spotkały nas różnego rodzaju groźby. Głównie ujawniły się one w niemieckich mediach, które oskarżyły nas o chęć zerwania szczytu w Brukseli. Wtórowali im politycy niemieccy, np. podczas spotkania w Gnieźnie przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Niemiec Hans-Gert Poettering, wprost zagroził nam marginalizacją i osamotnieniem w UE, jeśli podtrzymamy nasz postulat liczenia głosów.
O co w tym chodzi? Jak się wydaje, Unia Europejska pod kończącą się prezydencją niemiecką pragnęła „rzutem na taśmę” wprowadzić taki sposób głosowania w Radzie UE, aby małe i średnie państwa członkowskie nie miały wiele do powiedzenia - a to właśnie wprowadziłaby zasada podwójnej większości, forsowana głównie przez Niemcy. Co ta zasada zmieniłaby? Jak sądzę, łatwiej byłoby przekształcić UE w superpaństwo, sterować wspólną polityką zagraniczną, gospodarczą czy walutową.
Niewątpliwie utworzenie UE przyniosło pozytywny skutek w postaci najdłuższego okresu pokoju w historii naszego kontynentu. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że tenże okres pokoju zostanie zaburzony, jeśli komisarze UE, Parlament Europejski, zaczną ingerować zbyt głęboko w prawodawstwa krajowe, także w specyficzne cechy antropologiczne każdego narodu, jak również w dziedzictwo europejskiej cywilizacji zbudowanej na chrześcijaństwie.
I tu przechodzę do przykładu pani Alicji Tysiąc, Polki, która wniosła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skargę na swój kraj za to, że nie uzyskała przed 7 laty prawa do aborcji ze względów zdrowotnych. W konsekwencji urodziła córkę, ale znacznie pogorszył się jej wzrok. Trybunał w Strasburgu orzekł, że w Polsce nie ma procedur umożliwiających odwołanie się od opinii lekarskich, w konsekwencji lekarz, który nie zgodził się na aborcję, naruszył konwencję praw człowieka. Trybunał nałożył na Polskę karę wypłacenia Alicji Tysiąc 25 tys. euro odszkodowania.
Premier Jarosław Kaczyński polecił odwołać się od tego wyroku, uznając go za nieporozumienie, bo kobieta w stanie błogosławionym może iść do lekarza jakiego chce i kiedy chce. Ponadto, a może przede wszystkim, w naszym kraju funkcjonuje ustawa dotycząca ochrony życia i decyzja Trybunału w Strasburgu stawia się ponad polskim prawem. W tym znaczeniu zgoda na zabicie własnego dziecka jest sprzeczna z zasadami, na których zostało oparte nasze życie publiczne, a także karta praw podstawowych, stanowiąca istotny element, na którym opiera się Trybunał.
Przypomnę, że na temat wyroku Trybunału w Strasburgu było głośno kilka miesięcy temu. Wielu wybitnych lekarzy, broniąc Polski, podkreślało, że w przypadku pani Tysiąc ciąża ani nie zagrażała jej życiu, ani też nie miała związku z chorobą oczu. Wielu ludzi było też oburzonych postawą Alicji Tysiąc, która urodziwszy zdrowe trzecie dziecko, liczące obecnie 7 lat, publicznie ogłasza, że gdyby dziś mogła jeszcze raz podjąć decyzję, to usunęłaby tę ciążę.
W kontekście tej sprawy rozumiemy, dlaczego zasada głosowania w Radzie UE jest tak ważna. W sytuacji, kiedy Bruksela coraz częściej forsuje antychrześcijańskie prawa, np. legalizację aborcji czy związków homoseksualnych, Polska musi bronić swojej chrześcijańskiej tożsamości. Wspomnę, że coraz częściej Parlament Europejski, powołując się na „dorobek wspólnotowy”, przypisuje sobie prawo do formułowania rezolucji odnoszących się do kwestii etycznych, które potem Trybunał Sprawiedliwości w Strasburgu wymienia jako źródła prawa, do których należy dostosować orzeczenia. W tej sytuacji obawiam się, że w przyszłości „orzecznictwo” UE będzie coraz częściej wykraczało poza swoje kompetencje.
Można się również obawiać, że w przyszłości powtórzą się mocniejsze ataki na Polskę w stylu, jak to uczynił hiszpański polityk gej, Zerolo, mówiąc: - Jeśli Polska nie ma poszanowania dla określonych wartości obywatelskich i republikańskich - wynocha z Unii Europejskiej! Tam są drzwi! I pochwalił przy tej okazji socjalistyczny rząd w Hiszpanii, który zezwolił na małżeństwa osób tej samej płci i adopcję przez nie dzieci. Sam skorzystał skwapliwie z nowego prawa i wyszedł „za mąż” za swego chłopaka Jesusa Santosa.
Kard. Tarcisio Bertone, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, przebywając niedawno na Zjeździe Gnieźnieńskim, powiedział w wywiadzie dla KAI, że Europa zmierza nie ku rozwojowi, ale ku samozagładzie! I dodał: - Kościołowi nie chodzi o budowanie Europy wyznaniowej, ale Europy jako kontynentu wolnego, demokratycznego i solidarnego.
Jeśli Unia Europejska ma pozostać wspólnotą wartości, także wartości etycznych wyrosłych na podłożu chrześcijańskim, dobrze się stało, że jesteśmy w UE i możemy tych ogólnoludzkich wartości bronić. Stąd tak ważne są zasady głosowania w gremiach UE.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję