Reklama

Kościół

Biskup polowy Wojska Polskiego: Armia powinna być wspierana także w wymiarze duchowym

Polska armia powinna być wspierana na różnych poziomach, także w wymiarze duchowym. Chciałbym, aby wraz ze wzrostem liczby polskich żołnierzy rosła liczba księży kapelanów. Poprzez swoją służbę wspierają oni ich morale - powiedział PAP ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Wiesław Lechowicz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

15 sierpnia przypada rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej 1920 r., nazywanej też "cudem nad Wisłą". W 1923 r. dzień ten został ogłoszony świętem Wojska Polskiego.

Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz powiedział PAP, że wydarzenia sprzed 102 lat uczą nas "odpowiedzialności za Ojczyznę oraz dobrze pojętego patriotyzmu, który łączy się między innymi z obroną jej terytorium".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Bitwa Warszawska 1920 roku pokazuje, jak ważny jest profesjonalizm w armii. Mimo że ta bitwa nazywana jest +cudem nad Wisłą+, to jednak bez mądrych, doświadczonych polskich wodzów i bez zaangażowanych żołnierzy, nie byłoby zwycięstwa" - podkreślił bp Lechowicz.

Reklama

Ocenił, że wydarzenia roku 1920 uczą także wiary w Bożą Opatrzność. "Sam marszałek Józef Piłsudski powiedział, że nie wie, jak to się stało, że wygraliśmy na przedpolach stolicy z przeważającymi siłami armii bolszewickiej. Nie oznacza to, że zwycięstwo było czymś przypadkowym, czy przyszło nam bez wysiłku. Jednak patrząc racjonalnie - nic nie wskazywało, że pokonamy wroga. Do tego jeszcze pojawiły się świadectwa, także po stronie żołnierzy rosyjskich, o wizjach Matki Bożej Łaskawej, którą czcimy jako patronkę Warszawy i strażniczkę Polski" - powiedział hierarcha.

Podziel się cytatem

Zaznaczył, że bitwa 1920 roku pokazała również znaczenie morale żołnierza, czyli jego determinację, hierarchię wartości i gotowość do poświęcenia życia. Jaki wpływ na skuteczną obronę ma morale żołnierza widzimy wyraźnie podczas wojny na Ukrainie" - wskazał biskup polowy. "Doświadczenie pokazało, że wiara w Boga nie przeszkadza żołnierzom na polu walki, a wręcz przeciwnie - pomaga" - dodał.

"102 lata temu polscy żołnierze gotowi byli poświęcić życie dla ratowania Ojczyzny. Takich żołnierzy polska armia chce mieć w czasach współczesnych" - podkreślił bp Lechowicz.

Zdaniem biskupa polowego, wybuch wojny w Ukrainie oraz kolejne miesiące działań zbrojnych za naszą wschodnią granicą zmieniły spojrzenie polskiego społeczeństwa na rolę armii.

"Agresja Rosji na Ukrainę pokazały nam, że nie możemy czuć się do końca bezpieczni. W związku z tym, dziś nie ma chyba nikogo, kto nie doceniałby żołnierzy Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych, Wojsk Obrony Terytorialnej czy funkcjonariuszy Straży Granicznej. Coraz większa jest też w społeczeństwie akceptacja dla planów zwiększenia liczby służących w polskiej armii i nakładów na siły zbrojne" - stwierdził duchowny.

Bp Lechowicz podkreślił, że "polska armia powinna być wspierana na różnych poziomach, także w wymiarze duchowym".

Reklama

"Jako księża kapelani podejmujemy starania, żeby towarzyszyć żołnierzom w ich służbie. Zewnętrznie - wydawałoby się, że ostatnio niewiele się w ich pracy zmieniło, ale pojawiło się napięcie związane z realną możliwością udziału w działaniach bojowych poza poligonem, czego jeszcze kilka miesięcy mało kto brał pod uwagę" - zwrócił uwagę bp Lechowicz.

Podziel się cytatem

Zaznaczył, że zadaniem duszpasterza jest "nieść pokój płynący ze słowa Bożego i ze spotkania z Jezusem obecnym w sakramentach". "Kapelani pełnią także posługę w parafiach wojskowych oraz wojskowo-cywilnych, będąc do dyspozycji żołnierzy w poszczególnych jednostkach, ich rodzin oraz kombatantów, weteranów misji wojskowych, emerytów i rencistów" – powiedział biskup polowy.

Przyznał, że żołnierze oczekują od duchownych przede wszystkim obecności, dzielenia codziennych obowiązków w koszarach i na poligonie. "W sposób szczególny ta obecność doceniana jest na misjach zagranicznych, na granicy polsko-białoruskiej, a dziś także w działaniach związanych z wojną na Ukrainie" - powiedział biskup. Przyznał, że wspólna służba skraca wzajemny dystans i sprawia, że żołnierze chętniej korzystają z możliwości rozmowy z kapelanem i z ich posługi kapłańskiej".

Bp Lechowicz podkreślił, że tam, gdzie są "żołnierze, tam powinni być i kapelani". Zapewnił, że "w przypadku wojny duchowni razem z żołnierzami pójdą na front".

Reklama

"Chciałbym, aby wraz ze wzrostem liczby polskich żołnierzy rosła również liczba księży kapelanów. Tego rodzaju pragnienie wyraził też podczas mojego ingresu do Katedry Polowej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Nie brakuje w polskich diecezjach księży, którzy przechodzą kurs oficerski, będący warunkiem wstępnym, żeby móc ubiegać się o pracę w ordynariacie polowym" - powiedział bp Lechowicz. Dodał, że "niebezpieczeństwo wojny nie zmniejszyło tego zainteresowania".

Wyjaśnił, że do zastania kapelanem nie wystarczą chęci kandydata. "Potrzebna jest także opinia biskupa diecezji, z której pochodzi kapłan oraz jego odpowiednie predyspozycje: fizyczne, psychiczne, duchowe i intelektualne.

"Po ukończeniu kursu oficerskiego muszą nieustannie doskonalić swoje umiejętności. Ze względu na częste rotacje spowodowane wyjazdami na misje zagraniczne oraz udział w wielu szkoleniach organizowanych w koszarach i na poligonach, powinni mieć także łatwość asymilacji do każdych warunków. Konieczna jest również otwartość i zdolność nawiązywania kontaktów z innymi" - tłumaczył biskup polowy Wojska Polskiego.

W ocenie biskupa Lechowicza, "największym wyzwaniem, które stoi obecnie przed wojskiem, w tym również przed ordynariatem polowym, to podejmowanie działań służących pokojowi oraz łagodzenie napięć, które pojawiają się w życiu żołnierzy i ich rodzin".

"Jeśli mówi się o służbie żołnierskiej, to tym bardziej kapelani muszą pojmować swoje duszpasterstwo w ordynariacie polowym w kategoriach służby. Dotyczy to w pierwszym rzędzie mnie, jako biskupa polowego. Tylko wtedy mogę wykonywać swoją pracę odpowiedzialnie, jeżeli to będzie służba kapelanom, żołnierzom oraz instytucjom państwowym i mundurowym. Stąd prośba moja o modlitwę i za mnie i za księży kapelanów służących w Ordynariacie Polowym" - oświadczył.

Reklama

Decyzją św. Jana Pawła II, 21 stycznia 1991 r. zostały odtworzone struktury diecezji wojskowej, w tym także został powołany biskup polowy Wojska Polskiego. Na jego czele stanął ks. prał. Sławoj Leszek Głódź, pierwszy po II wojnie światowej biskup polowy. Hierarcha utworzył wszystkie niezbędne instytucje diecezji wojskowej i wprowadził księży kapelanów do jednostek wojskowych.

W roku 2004 nowym ordynariuszem polowym został bp Tadeusz Płoski, który pełnił tę posługę do roku 2010, kiedy zginął w katastrofie smoleńskiej. Jego następcą został bp Józef Guzdek, obecnie w stopniu generała brygady. Dwaj kolejni duszpasterze stanęli przed wyzwania związanym z redukcją polskiej armii, rezygnacją z zasadniczej służby zawodowej i uzawodowieniem wojska, jak też dyslokacją jednostek wojskowych.

Papież Franciszek mianował 15 stycznia b.r. pochodzącego z Tarnowa bpa Wiesława Lechowicza - wieloletniego delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, na nowego biskupa polowego Wojska Polskiego. 12 lutego odbył się jego ingres do katedry polowej WP w Warszawie.

Reklama

Obecnie w Ordynariacie Polowym posługę pełni 130 kapelanów zawodowych w tym - 119 w szeregach Wojska Polskiego i 11 w Straży Granicznej. Posiadają oni stopnie wojskowe. Najniższym stopniem kapłanów jest podporucznik, najwyższym – generał dywizji. Pełnią także posługę na misjach poza granicami kraju np. w Iraku, Kosowie, czy Libanie.

Podziel się cytatem

Dzień 15 sierpnia - rocznica zwycięskiej bitwy w wojnie 1920 r. - został ogłoszony świętem Wojska Polskiego w 1923 r. i pozostawał nim do roku 1947. Później święto wojska obchodzono 12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, by upamiętnić udział w tej batalii dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Od 1992 r. świętem Wojska Polskiego ponownie stał się 15 sierpnia. (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ mhr/

2022-08-14 07:29

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szef MON: rozmowy w USA m.in. o wzmacnianiu WP poprzez wyposażanie w najnowocześniejszy sprzęt

[ TEMATY ]

wojsko

Wojsko Polskie

Archiwum WMWP

Defilada z okazji święta Wojska Polskiego

Defilada z okazji święta Wojska Polskiego

Rozmowy w USA będą dotyczyły przede wszystkim relacji polsko-amerykańskich oraz wzmacniania Wojska Polskiego poprzez modernizację i wyposażanie w najnowocześniejszy sprzęt - zapowiedział w środę przebywający z wizytą w Stanach Zjednoczonych szef MON Mariusz Błaszczak.

Minister obrony narodowej w środę rozpoczął wizytę w USA, pierwszą od czasu objęcia władzy przez prezydenta Joe Bidena. Błaszczak wieczorem spotyka się m.in. z szefem Pentagonu Lloydem Austinem.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Szósta Niedziela Wielkanocna

2025-05-23 12:38

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: «Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni». Kiedy doszło do niemałych sporów i roztrząsań między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jeruzalem, do apostołów i starszych. Wtedy apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabą, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści: «Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa, poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy oznajmią wam ustnie to samo. Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»
CZYTAJ DALEJ

U schyłku kampanii wyborczej - nie zgadzam się z Janem Rokitą

2025-05-25 19:19

[ TEMATY ]

wybory

kampania

Milena Kindziuk

Jan Rokita

Red

„Potrafiłby pan mnie przekonać, żebym poszedł na wybory?” – takie pytanie (przed pierwszą turą wyborów prezydenckich) Robert Mazurek zadał Janowi Rokicie w Kanale Zero. „Chyba bym potrafił” – odparł Rokita (przyznając, że sam zawsze bierze udział w głosowaniu). I rozpoczął swój wywód: „Generalnie chodzenie na wybory jest ok, nie uważam jednak, żeby było to obowiązkiem moralnym, jak biskupi zwykli twierdzić w Polsce regularnie… Zawsze się temu dziwiłem, nawiasem mówiąc, że biskupi, którzy mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz, ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory i że Pan Bóg nas rozlicza za chodzenie na wybory. To nie jest prawda… Nie uważam, żeby to było obowiązkiem moralnym”. I tu pojawia się kłopot.

W mojej ocenie jest to bardzo ciekawa rozmowa (można odsłuchać na Kanale Zero), często na poziomie metapolityki, prawdziwa uczta intelektualna! W tym punkcie jednak, pozwolę sobie nie zgodzić się ze stanowiskiem znanego polityka Jana Rokity. Faktycznie bowiem, udział w wyborach jest dla katolika nie czym innym, tylko właśnie obowiązkiem moralnym, wypływającym najpierw z biblijnego wezwania do „czynienia sobie ziemi poddanej”, potem z Ewangelii, która jasno wskazuje granice między dobrem i złem, między kłamstwem i prawdą, wreszcie z katolickiej nauki społecznej. To z tego powodu biskupi „ciągle opowiadają, że mamy chodzić na wybory”, usilnie przypominając, na kogo można a na kogo nie powinno się głosować z etycznego i moralnego punktu widzenia. I nie ma w tym sprzeczności, że z racji swego powołania „biskupi mają się zajmować zbawianiem ludzkich dusz”. Te dusze nie są wyizolowane – ani od ciała ani od świata. Troskę o zbawienie naszych dusz duchowni – zgodnie z ich misją - muszą wykazywać także i w ten sposób, że będą nam zakreślać wyraźne granice postępowania nie tylko w życiu osobistym, ale też społecznym i publicznym. Chrześcijanin ma obowiązek przemieniać ten świat na lepsze zgodnie z nauczaniem Chrystusa. I nie ma tu kompromisów. Taka jest nasza wiara, taka jest Ewangelia. Czyż zresztą nie w tym duchu nauczał nas przez 27 lat pontyfikatu papież Jan Paweł II, gdy apelował, byśmy byli „ludźmi sumienia”, byśmy w naszej Ojczyźnie, „która jest matką”, uczyli się dobrze zagospodarowywać naszą wolność i przestrzegając, że „demokracja bez wartości przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję