Reklama

Polska

Abp Michalik: polska wieś potrzebuje nowej strategii

[ TEMATY ]

abp Józef Michalik

wieś

M.B. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polskie rolnictwo i polska wieś potrzebuje nowej strategii o tyle właściwej, żeby stała się ona współpracą a nie konfrontacją z Unią Europejską – powiedział dziś w Warszawie abp Józef Michalik. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przemawiał jako laureat tegorocznej Nagrody im. ks. bp. Romana Andrzejewskiego przyznawanej przez Fundację "Solidarna Wieś". Abp. Michalika uhonorowano m.in. za wpieranie aktywności społecznej na wsi oraz zaangażowanie na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego.

Publikujemy tekst wystąpienia abp. Józefa Michalika:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szanowny Panie Przewodniczący Fundacji „Solidarna wieś”,
Czcigodny Księże Biskupie Przewodniczący Kapituły nagrody im. Bpa Romana Andrzejewskiego,
Eminencjo, Księże Kardynale,
Drodzy Konfratrzy w posłudze pasterskiej,
Szanowni Państwo,

zasług dla polskiej wsi nie mam, bo miłość i przywiązanie do ojczystej ziemi mamy wszyscy, a jest to warunek tożsamości, budujący wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa i godności. W czasach młodości poznałem wprawdzie gorzki trud pracy rolnika, ale widziałem też, że ziemia nigdy człowieka nie zawodzi, ze za przywiązanie płaci zawsze z wdzięcznością, pomnażając owoc wrzuconego w nią ziarna dziesięciokrotnie, a nawet stokrotnie, jak przypomniał to Pan Jezus.

Reklama

Przez całe życie rozważam też mocne słowa mojego ojca urzędnika, który bronił się przed sprzedażą ziemi, powtarzając, że kto nie kocha ziemi nie jest godzien po niej chodzić. Zawsze też pragnąłem być wiejskim duszpasterzem, co po części się sprawdziło, jako że zostałem biskupem oddalonej od centrum, nadgranicznej diecezji. Ale tam, nad polską granicą serca biją mocniejszym niepokojem o los polskiej ziemi, o przyszłość wyludniających się gospodarstw rolnych, o przysychanie motywów wśród młodych chłopców i dziewcząt do pozostania na wsi, do ujawnienia talentów inwencji twórczej na prowincji, której bez młodych ludzi nie pomogą ani piękne krajobrazy, ani świeże powietrze.

Praca na roli to systematyczny trud, ale to także współpraca z rytmem natury, urokiem kaprysów przyrody, to także autentyczne poczucie wolności, satysfakcja pracy na swoim w niezależności od nastrojów szefów upolitycznionego resortu.

Niemodnie jest dzisiaj mówić o patriotyzmie, o godności narodu, o przywiązaniu do tradycji polskiej, chrześcijańskiej i europejskiej, ale ten stan rzeczy doprowadził nas do katastrofy demograficznej, do moralnego znieczulenia społecznego, dzięki czemu przyjmujemy do wiadomości jakby nigdy nic fakt, że uprawianie polityki w naszym kraju oznacza od 20 lat kłótnię poszczególnych partii między sobą, bez programów wspólnej pracy w podstawowych sektorach bezpieczeństwa państwa, bezpieczeństwa zdrowia obywateli, wsparcia dla słabych.

Brak jest także zabezpieczeń wobec zbliżającego się roku 2016, kiedy zdjęte zostaną ograniczenia wykupu ziemi w Polsce przez zagranicznych bogatych kupców. Już dziś widać pewne przygotowania spółek do handlu ziemią na północnych i zachodnich terenach, co nie dziwi, skoro w Holandii hektar ziemi kosztuje 38 tyś. euro, w Belgii i Danii 23 tyś. euro, zaś w Polsce, wg wyceny GUS – 6 tyś euro, ale rolnik w lubelskim i na Podkarpaciu powie, że zapłacił za hektar 8-9 tyś zł (por. Adam Kruczek, Dla kogo polska ziemia, Nasz Dziennik, 12. 01. 2014 r.).

Reklama

Trzeba jednakże uznać, że wejście Polski do Unii Europejskiej otworzyło również szanse dla rolnictwa i wielu, zwłaszcza bardzo zaradnych ludzi, z nich skorzystało. Niestety nie we wszystkich terenach należycie rolnicy byli wspierani w wypracowywaniu nowych perspektyw, podczas gdy kurczyły się stare (mam tu na myśli nasze Podkarpacie ze sprzedawanymi cukrowniami, zamykanymi mleczarniami, brakiem punktów sprzedaży owiec, które by można wypasać w Bieszczadach, etc.).

A mimo wszystko, pani Barbara Fedyszak-Radziejowska, w jednym ze swoich poczytnych artykułów radzi i zachęca: „Po wiedzę do miasta, a po mądrość na wieś” (w: Piotr Legutko, Dlaczego zawiedliśmy?, Arcana 2011, 35-44).

Wieś bowiem ma swoje wielkie historyczne zasługi, polska tradycja szlachecka, ziemiańska była ściśle związana z wsią. Tu przetrwało poczucie wolności, bo właśnie gospodarstwo dawało poczucie niezależności. A i w ostatnich latach wieś wchłonęła ok. 200 tyś. ludzi, którzy po 1989 r. wrócili z hoteli robotniczych na wieś, dzięki czemu także transformacja pokomunistyczna stała się mniej drastyczna w Polsce. Ucierpieli także bezrobotni pracownicy PGR-ów, ale bieda wiejska nie degraduje człowieka tak, jak bieda miejska.

Ponadto, rolnictwo dzięki temu, że było w prywatnych rękach, błyskawicznie rozwiązało nam zaopatrzenie rynku w żywność. Pamiętamy upokarzające kolejki po mięso w czasach PRL-u, które bezboleśnie, jakby za sprawą czarodziejskiej różdżki, zniknęły i okazało się, że w Polsce mamy nawet nadmiar żywności. Jednakże dzisiaj polskie rolnictwo i polska wieś potrzebuje nowej strategii o tyle właściwej, żeby stała się ona współpracą a nie konfrontacją z Unią Europejską.

Reklama

Do moich największych niepokojów należy sytuacja młodzieży wiejskiej, wśród której nie brak ludzi zdolnych, a nawet utalentowanych. A jednak i dzisiaj niełatwo jest wyrwać się z „Komborni w świat” (prof. Pigoń). Młodzież wiejska kształci się na małych, prowincjonalnych uczelniach. Na studia stacjonarne w wielkim mieście najczęściej ich nie stać i w efekcie przegrywa z wielkomiejską rywalizacją o miejsca na renomowanych uniwersytetach, gdzie istnieje szansa i konieczność poznania języków obcych i wejścia w poszerzony wymiar kultury uniwersyteckiej.

Wieś i dalej pozostaje ostoją wiary spokojnej, sprawdzalnej w życiu, nie podlegającej pogoni za nowinkami. Wiejskie tradycje zachowują też ważne poczucie solidarności i wspólnoty, zwłaszcza w krytycznych momentach owocujące przez życzliwą pomoc (niekiedy ofiarną i długotrwałą).

Wprawdzie przemiany dotyczące wsi są dzisiaj różnorodne i głębokie, prowadzące często do wyrównania szans „w górę”, a niekiedy do zaniku zdrowych tradycji, ale rodzą się też nowe zwyczaje odpowiadające nowym zapotrzebowaniom, co świadczy o umiejętności przystosowania mieszkańców wsi (por. Halina Pelcowa, Stare i Nowe w języku polskiej wsi XXI wieku, Lublin).

Reklama

Jan Paweł II w 1987 r. w Tarnowie, charakteryzując misję rolników, zacytował Wincentego Witosa: „Kto siłę Państwa i niezawodną nigdy ostoję ma stanowić? Dla mnie odpowiedź narzucała się sama: świadomi, niezależni, zadowoleni chłopi polscy, gdyż tacy są gotowi oddać zdrowie i życie za każdą skibę ojczystej ziemi, a cóż dopiero w obronie całości Ojczyzny. Trzeba jednak nie tylko starać się na chłopach tych oprzeć przyszłość, ale ich wierność i przywiązanie do Państwa za wszelką cenę zdobyć, a gdy się zdobędzie, na zawsze utrzymać i utrwalić”. Potem Papież jeszcze dodał, że dzięki rolnikom utrwalała się w Polsce szczególna więź między kulturą i religią, co zauważył już Norwid, pisząc, że rolnik „jedną ręką szuka dla nas chleba, drugą zdrój świeżych myśli wydobywa z nieba” (Pisma).

Dziesięć lat później (1997) w Krośnie Papież wyraźnie zadeklarował: „Pragnę dzisiaj… oddać hołd pracy rolnika… Pragnę oddać hołd miłości rolnika do ziemi, bo ta miłość stanowiła zawsze mocny filar, na którym opierała się narodowa tożsamość… Dzisiaj, w czasach przemian, nie wolno o tym zapomnieć”.

A zatem ja również pragnę podziękować Państwu za pamięć o rolnikach i polskiej wsi. Moje szczególne podziękowanie składam na ręce Pana Przewodniczącego Fundacji „Solidarna Wieś” Sławomira Siwka. Dziękuję wszystkim za uwrażliwianie nas na prawdę, że zdrowy, budzący nadzieję na trwałość proces reform społecznych, nie może pominąć żadnej kategorii ludzi ani żadnego środowiska, także nie może pominąć polskiej wsi, jeśli ma być twórczy, zgodnie ze starożytną zasadą: bonum ex integra causa.

2014-03-12 08:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest takie miejsce...

Niedziela podlaska 30/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

wieś

Sobótka

Archiwum gminy

Jadąc z Bielska Podlaskiego w kierunku Narwi, ok. 3 km od trasy leży uroczo położona miejscowość. Przekraczając rzekę Orlankę naszym oczom ukaże się kilkanaście domostw. To Sobótka. Na pierwszy rzut oka wieś, jakich wiele można spotkać na Podlasiu. Jednak o jej wyjątkowości mówi zarówno historia, jak i zapał mieszkańców w promowaniu swojej małej ojczyzny

Już na samym początku warto zwrócić uwagę na fakt, że obrzęd poświęcenia pól, który zasadniczo odbywa się wiosną i stanowi modlitewną prośbę o urodzaje i błogosławieństwo w pracy rolniczej, w Sobótce obchodzony jest 20 lipca, kiedy już prace rolnicze są głęboko zaawansowane. A wszystko z powodu gradobicia i plagi głodu, która przed ponad wiekiem dotknęła mieszkańców. Aby wyprosić u Boga łaskę urodzaju i ochronę przed tego typu kataklizmami w przyszłości, postawiono krzyż z datą 1 sierpnia 1906 r. i napisem „Od powietrza, głodu, ognia i wojny i od nagłej i niespodziewanej śmierci, zachowaj nas Panie”. W tym roku krzyż został odnowiony i poświęcony przez bp. Tadeusza Pikusa.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV zaktualizował swój peruwiański dowód tożsamości

2025-06-01 13:42

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Papież Leon XIV zarejestrował się w celu uzyskania elektronicznego peruwiańskiego dowodu tożsamości. Pracownicy Narodowego Rejestru Identyfikacji i Stanu Cywilnego (Reniec) południowoamerykańskiego kraju udali się w piątek do Watykanu, aby uzyskać niezbędne dane, takie jak odciski palców i podpis papieża - poinformowały peruwiańskie media.

W historycznym wydarzeniu dla Peru, Leon XIV zaktualizował swój prywatny adres i zdjęcie do nowego dowodu osobistego, poinformował portal Peruinforma. Otrzyma on teraz nowy elektroniczny dowód osobisty DNI 3.0.
CZYTAJ DALEJ

Ma 9 lat i już zorganizował pielgrzymkę na Jasną Górę!

2025-06-01 12:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.

Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję